Witam. Jak zauważyłem wcale dawno, ale nieszczególnie zwracałem na to
uwagę, temperatura radiatora w moim combo Trace Elliota jest stosunkowo wysoka
(lub jak kto woli Wysoka). Do sytuacji krytycznych nie doprowadzam i staram
się wyłączać piec co jakiś czas, ale muszę przyznać, że po czerwcowym
plenerze w pełnym słońcu, czarnej obudowie można było kiełbaski kłaść
na „grill” (tak, wiem nigdy więcej tego błędu). NIe latałem z termometrem
ale na czujkę w palcach wyjdzie coś koło 60-70 stopni. Po dwugodzinnych
próbach ta temperatura mi się po prostu nie podoba i chciałem sprawdzić
jakie temperatury są względnie normalne. Tym bardziej, że przeciętnie
volume u mnie znajduje się na poziome 2-3/10, gain co prawda to 7-8/10 ale to
i tak wychodzi jakieś 30-40% mocy wzmacniacza.
Czy mam się zatem bać słońca na letnich plenerach oraz rozkręcania mocniej
pieca? Czy to jakaś wada, czy przeciętnie piece nagrzewają się, na tyle,
żeby czuć wyraźne ciepło w radiatorze? Czy może wyprowadzić z radiatora
heatpipe’y na grilla ustawionego poziomego i robić na koncertach kiełbaski na
after party?
Jakie jest maksymalne temperatury wzmacniacza?
Czy zauważyłeś, że temperatura radiatora w twoim combo Trace Elliota jest stosunkowo wysoka?
Czy doprowadzasz swoje urządzenie do sytuacji krytycznych?
Czy wyłączasz piec co jakiś czas?
Czy czarne obudowe twojego urządzenia nagrzewają się tak bardzo na słońcu, że można na nich kłaść kiełbaski?
Czy na czujkę w twoich palcach wyjdzie coś koło 60-70 stopni?
Czy temperatura po dwugodzinnych próbach nie podoba ci się?
Czy chcesz sprawdzić, jakie temperatury są względnie normalne?
Czy zastanawiasz się nad tym, czy powinieneś bać się słońca na letnich plenerach oraz rozkręcania mocniej pieca?
Czy zastanawiasz się nad tym, czy powinieneś wyprowadzić z radiatora heatpipey na grilla ustawionego poziomego i robić na koncertach kiełbaski na after party?
Nagrzewanie chyba zależy od rozwiązania producenta. Niektóre piece grzeją
się bardziej inne mniej. Miałem Yamahę Bass Stage która po próbach
parzyła. Przez kilka prób z powodu mojego zaniedbania wnętrze było pełne
kurzu przez co piec słabiej oddawał ciepło – nagrzewał się bardziej. W
krytycznych chwilach włączało się zabezpieczenie, nie opiszę dokładnie co
robiło bo nie znam się na tym, ale spadała głośność na kilka minut. Po
przedmuchaniu wnętrza z kurzu problem ustąpił.
Temperatura 60 stopni to jeszcze nie jest dużo. Ale w pełnym słońcu pewnie
było dużo więcej (80+). Wzmacniacz może pracować w takiej temperaturze ale
czym jest ona wyższa, tym mniejszy jest margines bezpieczeństwa dla
elementów, które się grzeją (n.p. dla tranzystorów w końcówce mocy lub
diód w zasilaczu). W podobnej sytuacji widziałem jak spalił się piec
Orangea. Dosłownie – zaczęło coś skwierczeć i pojawił się dym.
Obecnie już chyba nie grasz plenerów ale jeśli boisz się o wzmacniacz, to
możesz spróbować dołożyć wentylator aby wymusić przepływ powietrza. I
nie stawiaj wzmacniacza w pełnym słońcu, szczególnie podczas letnich
upałów.
Marek
Półprzewodniki zaczynają „się palić” w okolicach 90 st. C. Temperatura
radiatorów zwykle jest nieco niższa niż elementu, który jest nim
chłodzony. Dobrze byłoby, gdybyś jednak zmierzył dokładnie tą
temperaturę. Choć w metodzie organoleptycznej często przyjmuje się, że
dopóki możesz utrzymać rękę na radiatorze (tzn. nie parzy) to nie ma
paniki, to warunkiem jest, że radiator dobrze styka się z półprzewodnikiem
(jest zastosowana jakaś pasta termo przewodząca).
Jeżeli obawiasz się, że może coś się zjarać, to zamontuj nawet jakiś
mały wentylatorek na radiatorze.