Witam, to mój pierwszy post i mam nadzieję, że nie ostatni. Dopiero zaczynam
swoją przygodę z gitarami basowymi, a mianowicie mam w planach kupno takowej.
Na samym początku interesowało mnie nabycie gitary nowej, ale po pewnym
czasie postawiłem na używkę. Znalazłem dwa niesamowite, przynajmniej w moim
oku nowicjusza, modele, które powinny zaspokoić mnie muzycznie i estetycznie.
Chodzi o DEFIL Luna oraz Jolana Diamant Bass. Z tego co mi wiadomo, oba to
klasyki i oba egzemplarze są w stanie bardzo dobrym. Czy opłaca mi się kupno
którejś z nich? Jeśli tak to której?
Którą gitarę basową wybrać – DEFIL Luna czy Jolana Diamant Bass?
Czy któraś z tych gitar basowych będzie dobrym wyborem dla początkującego basisty?
Czy używana gitara basowa będzie lepszym wyborem dla mnie niż nowa?
Czy DEFIL Luna czy Jolana Diamant Bass są lepsze dla początkującego basisty?
Która gitara basowa będzie lepsza dla mnie – DEFIL Luna czy Jolana Diamant Bass?
Czy ktoś ma doświadczenia z gitarą basową DEFIL Luna lub Jolana Diamant Bass?
Czy warto zainwestować w DEFIL Luna lub Jolana Diamant Bass?
Jakie są zalety i wady DEFIL Luna oraz Jolana Diamant Bass?
Którą gitarę basową poleciłbyś mi jako początkujący basista – DEFIL Luna czy Jolana Diamant Bass?
Czy istnieją jakieś alternatywne modele gitar basowych dla DEFIL Luna i Jolana Diamant Bass?
Nie opłaca się.Ale jak już musisz to bierz Jolane
Mogę znać uzasadnienie?
W moim DEFILu, przykładowo, ”pręt regulacyjny”, o ile można to tak
nazwać, kończy się na 5 progu gitary. Nie da się jej dobrze ustawić czy
też wyregulować. Brzmi jak najtańszy SkyWayowy precision, ale kurde, nie
wiem czemu – urzeka mnie ta gitara. Natomiast nie polecam jej nikomu.
Może mam taki egzemplarz. Może nie grałem na wielu DEFILach.
Może inni w swoich okazach mają więcej ”pręta” i już ”coś” potrafią
wyregulować. Mój nadaje się do grania po pijanemu i kopania dziur.
Moim zdaniem, jeżeli masz inwestować pieniądze, to dozbieraj może coś
więcej. Bo owszem, kiedyś DEFIL mógł być marzeniem, ale teraz mamy inne
czasy 🙂
Pozdrawiam!
Dobra, dziękuję. Znalazłem jeszcze trzy interesujące gitary. Chodzi o:
Westfielda (model nie jest podany, dlatego oto link:)
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-westfield-ID3MeIn.html#6d0c3f8f1d
Marathona MB55
ZAKa, ten model, który przypomina Maja Be4.
Co z nimi? Co o nich myślicie? Nadają się dla kogoś z brakiem
umiejętności?
Ile masz wydać na te dwa cudy?
Ile za DEFILa albo Jolane?
Edyta;Napewno te basy Zak,Wescośtam będą lepszym wyjściem.
Jeśli możesz tanio kupić Zaka to bierz,opłaca się.
Kolejno:
DEFIL – 450, wymienione są w nim: mostek i klucze, w cenę wliczony piec
Tonsil 30W 10″
Jolana – 450
ZAK – 430
Westfield – 350
Marathon – 550
Osobiście mam 640 do wydania na gitarę basówą, skłaniam się ku
używkom.
Może to ostatnie zdanie nie brzmi zbyt poprawie politycznie 😀
A masz jakieś zdjęcia, linki do aukcji?
Nawet po wymianie elementów, trochę moim zdaniem za dużo jak na DEFILe. Jak
napisałem wyżej, zapodaj jakieś foty, jak masz 🙂
Pozdrawiam
Luna:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-luna-po-przerobce-piec-tonsil-ID3IYv7.html#6d0c3f8f1d
Jolana:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-ID3nuRf.html#6d0c3f8f1d
ZAK:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-zak-ID3muRn.html#6d0c3f8f1d
Marathon:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-marathon-mb-55-jak-nowa-ID3BvQP.html#0b37c4ece0
Obyście nie ukradli mi sprzed nosa.
Ale bredzicie jeden z drugim, nie każdy DEFIL jest zepsuty a jolane forumowicz
Muzzy (gral z gienkiem loska czy Martyna Jakubowicz) zabiera do studia.
Ja nie bredzę tylko piszę, jak jest z moim DEFILem. Jakbyś się wysilił na
czytanie a nie krytykę, to widziałbyś, że piszę w oparciu o mojego DEFILa
i nadmieniłem, iż inne mogą być… inne.
To co z poradą dla młodego muzyka?
Brałbym pod uwagę Lunę i Zaka. Tego Marathona w ogóle nie kojarzę, dlatego
się nie wypowiem. Może jakiś użytkownik mający styczność z nim się
odezwie.
Kupiłem dla hecy DEFILa Orlika. Akcję strun mogłem podawać wymiennie z
rozmiarem mojego buta, ale jak zrobiłem sobie sam drewniany mostek, wsadziłem
kilka papierków pod gryf (żeby zmienić jego krzywiznę) i obiłem niektóre,
zbyt wysokie progi młotkiem, to dało się ją obniżyć do grywalnej.
Krzywizna gryfu nadal jednak przypomina kształtem most w Mostarze, a progi
nadal wystają szpetnie. Inne DEFILe na których miałem okazję grać były w
tym samym stanie. A Jolka Diamant mojego znajomego jest w stanie bardzo
przyjemnym i podobno brzmi ładnie, gdybym miał wolne 450zł to
oszczędziłbym Tobie wyboru i sam ją łyknął.
DEFILe sobie odpuść. Albo gryfy pokrzywione, albo zeschnięte i progami się
można pokaleczyć… brzmieć niektóre brzmią bo miałem tego parę sztuk
ale z regulacją żeby sobie łap przy grze nie zwichnąć to trzeba się
modlić do Macgyvera to raczej ciekawe eksponaty stolarsko – kolekcjonerskie.
Jolkę mieliśmy za młodu w próbowni i o ile egzemplarz nad którym się
zastanawiasz z czasem nie nabawił się kontuzji to ciekawie brzmiące i
wygodne (po regulacji) wiosła – o ile odpowiada Ci wiosło z krótszą skalą
– bo takowe chyba jolki posiadały jak mnie pamięć nie myli, no i z ceny
troszkę żeby zlecieć. Odpowiednik tego Zak-a miałem (mayo b4) –
najwygodniejsze wiosło jakie do tej pory miałem chyba a już ponad 10 mi w
domu leżało chyba w cenie od 0,5 Litra wódki do 3tys pelelenów …
zszedłem do bardzo niskiej akcji strun, wszystko idealnie szło ustawić,
progi dobrze nabite i wytrzymałe… jedyne co to kiepskie pickupy miało,
ale to z czasem idzie wymienić – żałuje do dziś że go spyliłem. 2
pozostałe to pewnie też lepszy wybór na start niż Luna szkoda że to
Marathon a nie Marathone polskiej produkcji bo takowe też w porządku były.
Bierz tego Zaka.Z tego co dobrze widzę to ma klucze Shallera.Miałem kiedyś
takiego ale w innych barwach i nigdy się nie zawiodłem.
Tak odnośnie Luny mi się przypomniało 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=1Kp-BDp4TwM
Ja bym bral westfielda. Bedzie dobry na poczatek.