Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych.
Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już
rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca;
w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po
mieszkaniu i rozdaje zimne drinki…
Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
– Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz?
Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
– Nie mogę… jestem samochodem…
BUACHA!!!