Witajcie,
ostatnio napotkałem dylemat – otóż kolega gitarzysta podpowiedział mi, że
zamiast pieca mogę kupić takiego oto poda
www.guitarcenter.pl/catalog/gitara/efekty-gitarowe/multiefekty/line-6-pod-studio-gx
. W mojej sytuacji jest to wygodniejsze, ponieważ mieszkam w bloku, ale nie
wiem czy to nie pójście na niepewne skróty. Doradzicie?
Sprzedałem piec, kupiłem Line6 POD Studio GX.
Nagrywam się, gram, bawię się. Fajny jest, czasem mnie irytuje to
PODełko… w sumie nie wiem dlaczego, ale jak tylko się podłączam do tego,
gdy już mam fajny motyw… to nagle zapominam jak to leciało 🙁
Jeśli nie jesteś jakimś uber-wirtuozzo-audiofilem to spokojnie Ci to
pudełeczko starczy, jest małe, kompaktowe, ma zaczep jak np. do kieszeni
spodni żeby podpiąć.
POD GX + Ableton Live + fajne słuchawki pełne (ja mam AKG K518*) = nawet
dobre pier#$%lnięcie.
*Nie chcesz może przy okazji kupić słuchawek ? :>
Słuchawki już jakieś mam, jestem „emerytowanym” perkusistą 😀
Ja mam guitar port Line6 i polecam. Do domu bardzo dobre. Zależy głównie
jaka jest największa potrzeba, jak potrzebujesz coś do domu, do bloku, to
line6. Ale jeśli jeździsz często po próbach to raczej bym piec kupił.
Możesz kupić sobie też jakąś lepszą kartę dźwiękową audiophile,ale
taki interfejs zewnętrzny Line6 jest imho o wiele wygodniejszy i tańszy.
Poszukaj sobie używek na allegro, bo przepaść między nówką a używką
jest duża.
O Line6 GX znajdzie się już temat na forum.