Ja kiedyś się bawilem I doserem, u mnie nie dziala ale na bracie owszem:p co do oobe imho nie mozliwe ale LD kumpel mil. ponoc swietne przezycie:p nie stety tez u mnie nie odpalilo
OCB?
Właśnie szukam materiałów jak to poczuć 🙂
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Ja swego czasu byłem tatalnie zafascynowany tematyką życia po życiu i pochodnymi! Dalej mnie to ciekawi, chociaż już nie tak jak kiedyś…
Wszysto przez to, że mam paniczny strach przed śmiercią i nie potrafię po prostu pojąć jak to będzie, to przerasta móją percepcję jakąkolwiek!
Przeczytałem wszystkie książki Raymonda Moodyego. Paul Perry i Melvin Morse też napisali genialną książkę o tym. Nawet z kumplem chcieliśmy sami coś zrobić w kierunku wyjaśnienia czegoś więcej, niż zostało wyjaśnione… Chcieliśmy szukać ludzi którzy to przeżyli, rozmawiać z nimi i te rozmowy rejestrować – jednak przezemnie się nie udało… Nie chciało mi się, nie widziałem do końca sensu tegoż po prostu…
Czytałem też książkę, która była poradnikiem i kursem świadomego śnienia. Moim zdaniem to jest możliwe, ale trza mieć k*ewski zapał, cierpliwość i samozaparcie. Większość ćwiczeń polega na zapamiętytwaniu tego co się śniło. Po dwóch dniach już widziałem duże efekty. Jednak zrezygnowałem. Bo taka nauka zabiera baaardzo dużo czasu i trwa dość długo.
Zachęcające są efekty. A może to tylko taka głęboka autosugestia?
Może na emeryturze się tym pochłonę 😉
O(puszczenie ciała)BE jest moim zdaniem owiane większą tajemnicą i na 100% nie można tego samemu osiągnąć. Jeśli już to tylko na pograniczu śmierci. żadne brainłejwy nie umożliwoą tego – pic na wode. To o wiele głębszy stan niż synchronizacja dwóch połówek mózgu…
Jakby nie badać tych wszystkich zjawisk to małe odpowiedzi rodzą jeszcze większe i trudniejsze pytania.
Reinkarnacja, życie po śmierci, obe, nde, ld, to to co mnie najbardziej intryguje. Pozatym: jasnowidzenie jest bardzo ciekawe. Wogóle parapsychologia….
Można się naprawdę wciągnąć w to na maxa… Zawsze będzie więcej pytań niż odpowiedzi!
Lepiej chyba poćwiczyć na basie 😉
No ale niezłe po tym możesz teksty piosenek pisać co nie ?? 😀
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Nie wiem o czym mowa, ale:
W ramach poznawania Toola dowiedziałem się sporo o oddychaniu holotropowym. Ostatecznie jednak zaniechałem dalszych badań. Jakoś boję się męczyć mózg 😉
Jak się odpowiednio dużo wypije, to można opuścić swoje ciało, a nawet zobaczyć anioły 😀
aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…
ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie, bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie) większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu pobudki…
Heracless, tylko że jak za dużo wypijesz i zobaczysz anioła to rano jak się obudzisz może się okazać że to jednak diabeł 😛 . Ale co do tematu – moim zdaniem bardzo dużo zależy od autosugestii i nastawienia.
Kurde, z tego co czytam to Kościół tego nie popiera, a ja ku*** Nie chce ze sto lat grać na najeżonym basie i smażyć się w piekle 😛
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Piszcie do Sledzia, on zna droge 😉
ponoć zabawy w to kończą się mniej lub bardziej utratą inteligencji i męczeniem mózgu… lepiej isc na impreze lepsze przezycia beda na pewno niż ostra psychodelia i rozjeżdżanie przez pociągi
generalnie można sobie tym wszystkim narobić kału w mózgu, nie polecam, głupoty itd 😛
(naprawdę…. chyba macie za dużo czasu)
Macie tu kilka linkow , które moga wam co nieco wytłumaczyć i wyjasnic:
Osobiscie nigdy nie udało mi się doswiadczyc zadnego z tych dwoch stanow, ale caly czas probuje 😉
Nie doświadczyłem tych zjawisk, ale potrafię za pomocą autosugestii zamykać i otwierać powieki. Fajne to jest 🙂 Miałem się tym bawić dalej, ale nie mam motywacji.
Ja się trochę interesowalem, ale teraz mam mature :DDD
Kolezanka się w to zabawia i jakieś efekty osiaga.
@Aqualopetaq7_62: Piszcie do Sledzia, on zna droge 😉
i dokad nas doprowadzi?? 😛
A skąd mam to wiedzieć :D?
Mam znajomą która się tym interesuje od dłuższego czasu.
Czasem z nią gadałem, wymieniałem poglądy, słuchałem,
jednak dla mnie to nadal jakieś piramidalne bzdury.
Napompowane wyobraźnią impulsy nerwowe, czysta
imaginacja i autosugestia.
Choć jestem gotów uwierzyć w prawdziwość OOBE 😛
Ja się tym trochę jaram od jakiegoś czasu. Fajna rzecz, zupełnie nieszkodliwa – jeno trza dużo i długo ćwiczyć (choć to jest kwestia indywidualna – niektórym zdarza się to mimowolnie). Na tyle dużo i długo, cierpliwie i lojalnie, że po jakimś czasie się odechciewa. Wejść świadomością do snu (do OBEE jeszcze nie miałem śmiałości) jest sprawą mniej wymagającą, niż utrzymać się w tym stanie i dobrze nią pokierować 😉
@Koziar_bas: ponoć zabawy w to kończą się mniej lub bardziej utratą inteligencji i męczeniem mózgu…
Oczywiście że rozwijanie się, praca nad swoim umysłem, umiejętność panowania nad świadomością i walka z ograniczeniami bezkreśnie upośledza człowieka i zjada mu mózg.
@ibanezbass: O(puszczenie ciała)BE jest moim zdaniem owiane większą tajemnicą i na 100% nie można tego samemu osiągnąć. Jeśli już to tylko na pograniczu śmierci. żadne brainłejwy nie umożliwoą tego – pic na wode. To o wiele głębszy stan niż synchronizacja dwóch połówek mózgu…
To nie pic na wodę, moja znajoma to osobiście i prywatnie przeżyła (z resztą przez przypadek). A z resztą czemu by nie wierzyć tym wszystkim oneironautom, którzy zapewniają o prawdziwości OBE przy użyciu domowych sposobów? 🙂
Nie czytaliście widać o tym za dużo a głupoty gadacie. Nie ma szans aby oobe czy ld zaszkodziło w jakiś sposób umysłowi ;x
Interesuję się tym i praktykuję, udzielam się na forum :
i teraz tak… Zagadnienie oobe można rozpatrywać pod co najmniej dwoma kontami widzenia. Pierwszy- ezoteryczny, czyli że nasza dusza, czy też ciało astralne opuszcza ciało itp, można wtedy spotkać dziwne istoty itp. Ale nie da się nie wrócić. I takiego postrzegania na tamtym forum się nie podziela i ja również jestem przeciwny. Bo to głupoty, a niektórzy potrafią o tym ładnie i realnie opowiadać, ale to głupoty.
My to rozpatrujemy na poziomie umysłu, że po prostu to człowiek sobie wyobraża. Czy ew świadomość która opuszcza ciało. Ogólnie rzecz biorąc osiągnąłem raz oobe, choć teraz przypuszczam że mógł to byś jednak jakiś niezwykły sen. Ogólnie to było tak że się obudziłem i byłem w paraliżu (taki stan, jak śpimy występuje, czasem zdarza się w nim obudzić i ludzie się boja że coś im się stało, ale po chwili to mija) Słyszałem taki pisk, wszędzie opisywany przy oobe, potem jakieś głupoty widziałem, w końcu taka głęboka smolista czerń i w końcu wibracje przeszyły me ciało i niby zacząłem wychodzić, tak bardzo powoli się podnoscić i czułem że opuszczam to ciało. Ogólnie owładnęła mną taka euforia i te wszystkie uczucia i doznania podczas tego wszystkiego były tak silne! No i jak kawałek wylazłem z ciała to jakby się poślizgnąłem i wpadłem do niego i leżałem już trzeźwy na łóżku. Potem kilka godzin nie mogłem zasnąć ze szczęścia xD. Polecam jak ktoś ma ochote i siłę postarać się to osiągnąć, czym ktokolwiek to jest chociażby dla tych uczuć i przeżyć.
Ja myślę że to po prostu sugestia, ludzie tak dokładnie to opisują wystarczy się naczytać, zastosować jakąś metodę na to i kiedyś się uda i się przeżyje prawie dokładnie to co opisywali ludzie.
A LD jest prostsze i realniejsze. Są to po prostu świadome sny, gdzie kompletnie świadomie czynimy co chcemy. Przy kilku pierwszych ld jest ogromna euforia, miłe uczucie. Aby to osiągnąć prowadzi się tzw dziennik snów, w którym notuje się zapamiętane sny. Samo to bardzo rozwija i już po kilku zanotowanych snach pamięta się ich okropnie dużo. Są też testy rzeczywistości. Świat snu kieruje się nieco odmiennymi prawami. Zazwyczaj kiedy spojrzymy we śnie na zegarek, odwrócimy wzrok i spojrzymy znów, godzina będzie inna. Również zatkanie nosa i próba wciągnięcia powietrza jest dobrą metodą, We śnie mimo zatkanego nos wciągniemy powietrze. Wiele innych jeszcze jest. Przeprowadza się takie testy w rzeczywistości i potem z przyzwyczajenia zrobi się taki we śnie i się odzyska świadomość orientując się że coś jest nie tak.
Na prawdę zachęcam zainteresowanych do wertowania forum, jest dział w którym ludzie opisują swoje ld. Niektóre bardzo ciekawe.
Ale popisałem ;p
A jeśli nic mi się nie śni, to czy LD coś mi da?
Mój kolega kiedyś (jak twierdzi) zaczął wychodzić z ciała, opisał mi te wibracje, ale się zaraz ocknął.
Ja się kiedyś prawie wtopiłem w łóżko podczas słuchania i-dosera, ale tylko raz 🙁
Zawsze się sni ale nie zawsze pamiętasz co
Tak, będziesz mógł mieć świadomy brak snu, bueh.
Te historyjki przypominają mi opowieści o duchach, które opowiadało się na koloniach mając 8 lat, albo zeznania ludzi porwanych przez ufo, którym wszczepiono implanty.
A dla wielbicieli i-dosera, na których niestety on nie działa polecam twarde narkotyki – to dopiero odjazd!
@J and D JD110: A jeśli nic mi się nie śni, to czy LD coś mi da?
W czasie snu są dwie fazy (dlugofalowa i krótkofalowa, które następują po sobie na zmianę) i głównie w jednej pojawiają się sny – i to zawsze. Co noc ma się kilkanaście marzeń sennych, jeno niewytrenowany pamper ich nie pamięta.
Mówicie o LD jak o czymś wogle niezwykłym a przecież to jest najzwyklejszy sen. Tylko tyle, że się wie, że się śni. Sam kiedyś się tym zajmowałem, ale sobie odpuściłem. Do tego potrzeba wmiare stabilnych godzin snu. Kiedy byłem zbyt zmęczony to ni cholery mi nie wychodziło, ale ogólnie była to dla mnie prawie codzienność. Co prawda dość “niezwykła codzienność” czy raczej conocność :P, ale zdażało się często w każdym razie. Świetna sprawa. Takie trochę drugie życie w którym to śniący jest bogiem ;p. Warto się zainteresować. I można jakby poznać siebie bliżej przez sny lub czerpać z nich inspirację np. do grania na basie :P.
qkimat – sam sobie zaprzeczasz. Mówisz “najzwyklejszy sen”, a po chwili dodajesz “świetna sprawa”, “życie, w którym to śniący jest bogiem”, “warto się zainteresować”. To zdecydowanie nie jest zwykły sen, gdyż zwykły sen opiera się na odpoczynku i ewentualnych marzeniach sennych, które nie są dla nas istotne, a świadomy sen polega i na odpoczynku, i na przyjemności kształtowania świata sennego. To nie jest codzienna umiejętność.
Owszem, jest to niezwykłe, ale jednak to po prostu sen. Tyle, że można go kontrolować. Jednak to wciąż sen a nie jakieś czary mary na patyku czy kie inne duchy. To sprawa ćwiczenia (dość krótkiego zresztą bo pierwszy LD miałem po koło 2 tygodniach od kiedy zacząłem ćwiczyć) a nie kontaktu ze zmarłymi, łączenia umysłu z kosmitami czarowania. Chodziło mi o to.
Polecam. W wyszukiwarce znajdziecie wiele ciekawych informacji na te tematy i nie tylko.
@qkimat: Owszem, jest to niezwykłe, ale jednak to po prostu sen. Tyle, że można go kontrolować. Jednak to wciąż sen a nie jakieś czary mary na patyku czy kie inne duchy. To sprawa ćwiczenia (dość krótkiego zresztą bo pierwszy LD miałem po koło 2 tygodniach od kiedy zacząłem ćwiczyć) a nie kontaktu ze zmarłymi, łączenia umysłu z kosmitami czarowania. Chodziło mi o to.
Nadal podkreślam, że to jest niecodzienna umiejętność wymagająca często więcej, niż zainteresowany śmiertelnik jest w stanie poświęcić dla nabycia jej – i na tym owa niezwykłość polega. Poza tym się z Tobą zgadzam 😉
A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?
A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?
I tu Cię zaskoczę! Z tego co wiem małe dzieci mają czasami, czy też często świadome sny! Tylko że mało rzeczy się pamięta z dzieciństwa a tym bardziej sny oO,
A i ludzie którzy przewijali się przez tamto forum które podałem, niektórzy mówili że jakieś tam spontaniczne ld mieli bez własnego wkładu.
Ja również pamiętam w dzieciństwie (dla mnie to jeszcze nie takie odległe, a od małego przywiązywałem jakąś tam wagę do snów), z kumplem opowiadaliśmy sobie sny. I były motywy jak się kłóciliśmy o to jak bardzo sny są świadome i który z nas może nimi lepiej sterować 🙂 Tak na prawdę nie wiem czy jakieś ld wtedy miałem czy nie, ale jakieś rozkminy na ten temat były. A co to jest ld wiem od ponad roku dopiero 😀
A osiągnięcie tego nie jest trudne. Wystarczy naczytać się o tym. Zacząć prowadzić dziennik snów, chociaż tak na tydzień. (to zajmuje 5 minut rano) I kiedyś tam się powinien trafić ld. Ale jeśli ktoś chce mieć ich sporo i mieć na pewno no to musi trochę więcej ćwiczyć i robić wspomniane testy rzeczywistości. Ile wam może zająć spojrzenie ponowne na zegarek? Kilka sekund, a to już jest ćwiczenie. Troche o tym czytać, jakieś techniki czasem próbować. I w końcu będą widoczne efekty. To nie jest ciężka praca, tylko musi się chcieć i trzeba pamiętać o tym.
To mi się dziś śniło ze poszedłem do RnR i oddałem mojego OLP na gwarancje bez gwarancji, a koleś powiedział ze mam sobie wybrac gitarę inną w podobnej cenie. I jak się cieszyłem w śnie i miałem szukać to się okazało ze nie ma nic co bym chciał (nawet za dopłatą) i się obudziłem 😀 Kurde gdybym mógł kierować snem to bym jeszcze jakąs pake wyżulił od sklepu 😀
@Somefour:
A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?
I tu Cię zaskoczę! Z tego co wiem małe dzieci mają czasami, czy też często świadome sny!
Zupełnie nie wiem, dlaczego miałbym być tym zaskoczony :DD To jest przecież normalne. Ale nie o to pytałem.
Z tą “łatwością” to jest w sumie różnie. Tak jak mówisz: Jedni mają to praktycznie po kilku dniach czytania, inni dobrych kilka miesięcy muszą mozolnie ćwiczyć (jak na przykład ja). Dzisiaj obczaiłem technikę z palcami (znalazłem na rzeczonym forum) i jestem zaskoczony efektami! Od razu się udało, jeno miałem problem z utrzymaniem świadomości i się obudziłem po chwili 😉
Ja robiłem tak: Oczywiście dziennik snów bo to konieczne i co jakiś czas szczypałem się delikatnie w rękę. Tzn. chodziło bardziej o pociągnięcie skóry. W snach ta skóra jakby “rozlewała się” czyli się tka dziwnie ciągnęła. Dziennie ćwiczenia zajmowały mi… hmm… z 5, maksymalnie 10 minut z czego większość to pisanie rano dziennika snów. Na początku zadziwiało mnie jka dużo snów pamiętam (około 3-4 co noc) i jak wiele potrafię przywołać z nich szczegółów.
Baybus: Podczas takiego LD można mieć taki bas i wzmachol jaki się tylko zażyczy więc popróbuj. To naprawdę nie wymaga dużo wysiłku a efekty są widoczne bardzo szybko. Mówię to do wszystkich: Na prawdę warto. 😀
ale jak to dzialą i o co chodzi, bo nie rozumiem za bardzo 😀
Stary, obczaj sobie notkę na [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen[/url] wikipedii, co? 😛
Pierwszy raz słyszę o tym, że to ma jakąś nazwę i że można to w jakiś sposób ćwiczyć. Szczerze mówiąc rzadko pamiętam sny, ale te “stany” że jak gdyby panujesz nad snem i śniąc masz podświadomość że śnisz i wszystko wokoło nie jest tru to mi przychodzą bardzo łatwo. Często tak mam, że śniąc wiem, że śnie i mogę robić wszystko bez jakichkolwiek konsekwencji 😀 Myślałem, że każdy tak może 😛 W żaden sposób tego nie ćwiczyłem ani tym bardziej nie robiłem żadnych notatek. Może wynika to z tego, że jestem realistą i nie wierze, że możesz wyjść z siebie i stanąć obok jako duch, choć wierzę że może ktoś doznał takie przeżycie, ale nikt mnie nie przekona, że to nie była wyobraźnia;)
Szczęściarz! Mój kuzyn w dzieciństwie miał takie samoistne “napady” świadomych snów i OBE (myślał, że jest opętany), a że wtedy dostęp do internetu nie był tak powszechny to dłuższy czas żył w nieświadomości.
Z LD miałem kilka razy. Fajna sprawa tylko trochę ciezko to wywolac.
Okazało się, że wszyscy moi koledzy się tym zajmowali, ale mi nie powiedzieli, bo “i tak bym nie uwierzył” -.-
A jakiś czas temu dwa razy w ciągu jednego snu słyszałem piosenkę Blur – Song 2. (o dziwo pamiętam jaką, bo zazwyczaj jest to po prostu epicka muzyka, ale rano się nie pamięta ani co to ani jak leciało)
Fajnie tak we śnie muzyki słuchać
Ja cale zycie miałem swiadome sny do dzisiaj, nigdy nie cwiczylem tego, samo przychodzi,
nagle dochodze do wniosku ze coś tu nie gra i szybko wymyslam sobie harem na poczekaniu 😀 dalej jest czadowo. Dopiero w wieku 14 lat dowiedizałem się ze to co mam to swiadome sny, wczesniej mnie to nie interesowało bo zdawało mi się naturalne takie powszechne
OOBE robiło się przez kilka lat.
Przestałem bo potwornie zryło psyche, słyszysz jakieś głosy, słowa, zdania a nawet całe zdania typu.
“zabij go” “nie rób tego” “pełno krwi” “no i co się tak na mnie gapisz” “byłoby świetnie ale musimy jeszcze raz tam iść”
Leżąc na łóżku w nocy poczułem, że się unosze i z ogromną prędkością kołysze się do przodu i do tyłu słysząc przy tym dźwięk kogucika radiowozu tylko w 50 razy wolniejszym tempie i dwa tony niżej, migające niebieskie światła. Utrata świadomości gdy ide do sklepu. Ostatnio kilka dni temu robilem oobe żeby sobie przypomniec to wspaniałe uczucie ale powiedziałem dziewczynie o pewnym miejscu które widziała a ja tego nie mogłem widziec i była zla 🙂
Fajna sprawa, a LD mam bardzo często bez ćwiczeń więc jest ok:)
Such O Dolsky, pt., 2008-02-29 23:58
aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…
ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie, bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie) większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu pobudki…
Ja się całkowicie zgadzam. Mnóstwo ludzi którzy się tym parają to kryptoświry albo jacyś sekciarze – trzeba być ostrożnym w kontaktach.
Na energie patrzę raczej od strony fizyki i z takim spojrzeniem przestałem rozgraniczać rzezcy “normalne” i “paranormalne” – wolę mówić o zjawiskach nie opisywalnych jeszzce na obecnym etapie rozwoju nauki. Od aikido bardziej mi się spodobało tai-chi, albo qi-kong, ale chodzi o to samo. Większośc szkół jogi to też praca z energiami. Z huna też się raczej zgadzam.
Za dobrą rzecz dla ludzi ograniczonych marksistowskim racjonalizmenm albo rzymskokatolickim antysatanizmem, albo generalnie dla sceptyków lub początkujących uważam rebirthing. (przy czym NIE jest to maniakalne używanie syntezatora basowego ReBirth-338 😀 – zbieżnośc nazewnictwa przypadkowa) Według mnie specem w naszym kraju jest ten koleś: http://www.andrzej_merko.republika.pl/ . Dla bardziej zaawansowanych (lub mniej sceptycznych) polecam regresing – tu specem, jak dla mnie, jest ten koleś: http://www.cudownyportal.pl/user.php?user_id=zadlo
Oobaj są nieszkodliwi – nie świry ani nie sekciarze – więc zgodnie z regulaminem forum o nieszerzeniu treści niebezpiecznych mogę ich polecić.
Nie polecam natomiast palenia gandzi na kwasie bo jest ono niezgodne z regulaminem forum a poza tym w naszym kraju nielegalne.
BASS BASS BASS
ja kiedyś zjadłem ciastko na próbie i chodziłem po sali potem i patrzyłem jak mój zespó gra i ja jak gram i potem wyszedłem z sali i wróciłem i zespół dalej grał i ja tez grałem w tym zespole tylko byłem poza swoją ziemską powłoką.nie pytajcie co to za ciastka. a i potem straciłem umiejętność chodzenia tzn wydawało mi się ze zapomniałem jak to się robi i bałem się ze jak spróbuje to mi nie wyjdzie.tyle w sprawie opuszczania swojego ciała. da się. wystarczy zjeść ciastko.
Każdej nocy macie OOBE. W czasie snu opuszczamy ciało. Sęk w tym że tego nie pamiętamy.
Tak, jedno nasze ja udaje się na Marsa a pozostałe nasze ja toczą spór o panowanie w szklance wody!
OoBE <3 uwielbiam ten stan, ale tylko 2 razy udało mi się go osiągnąć bez dragów.
A co to jest takie coś że ciało śpi a dusza podróżuje? Jakieś rozdwojenie jaźni czy cóś?
Tak wiem mam zryty mózg ;]
jeśli chodzi o OOBE – nie ma większej kopalni wiedzy niż “mój” serwis hyperreal.info xD
Ja kiedyś się bawilem I doserem, u mnie nie dziala ale na bracie owszem:p co do
oobe imho nie mozliwe ale LD kumpel mil. ponoc swietne przezycie:p nie stety
tez u mnie nie odpalilo
OCB?
Właśnie szukam materiałów jak to poczuć 🙂
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Ja swego czasu byłem tatalnie zafascynowany tematyką życia po życiu i
pochodnymi! Dalej mnie to ciekawi, chociaż już nie tak jak kiedyś…
Wszysto przez to, że mam paniczny strach przed śmiercią i nie potrafię
po prostu pojąć jak to będzie, to przerasta móją percepcję
jakąkolwiek!
Przeczytałem wszystkie książki Raymonda Moodyego. Paul Perry i Melvin Morse
też napisali genialną książkę o tym. Nawet z kumplem chcieliśmy sami coś
zrobić w kierunku wyjaśnienia czegoś więcej, niż zostało wyjaśnione…
Chcieliśmy szukać ludzi którzy to przeżyli, rozmawiać z nimi i te rozmowy
rejestrować – jednak przezemnie się nie udało… Nie chciało mi się, nie
widziałem do końca sensu tegoż po prostu…
Czytałem też książkę, która była poradnikiem i kursem świadomego
śnienia. Moim zdaniem to jest możliwe, ale trza mieć k*ewski zapał,
cierpliwość i samozaparcie. Większość ćwiczeń polega na zapamiętytwaniu
tego co się śniło. Po dwóch dniach już widziałem duże efekty. Jednak
zrezygnowałem. Bo taka nauka zabiera baaardzo dużo czasu i trwa dość
długo.
Zachęcające są efekty. A może to tylko taka głęboka autosugestia?
Może na emeryturze się tym pochłonę 😉
O(puszczenie ciała)BE jest moim zdaniem owiane większą tajemnicą i na 100%
nie można tego samemu osiągnąć. Jeśli już to tylko na pograniczu
śmierci. żadne brainłejwy nie umożliwoą tego – pic na wode. To o wiele
głębszy stan niż synchronizacja dwóch połówek mózgu…
Jakby nie badać tych wszystkich zjawisk to małe odpowiedzi rodzą jeszcze
większe i trudniejsze pytania.
Reinkarnacja, życie po śmierci, obe, nde, ld, to to co mnie najbardziej
intryguje. Pozatym: jasnowidzenie jest bardzo ciekawe. Wogóle
parapsychologia….
Można się naprawdę wciągnąć w to na maxa… Zawsze będzie więcej pytań
niż odpowiedzi!
Lepiej chyba poćwiczyć na basie 😉
No ale niezłe po tym możesz teksty piosenek pisać co nie ?? 😀
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Nie wiem o czym mowa, ale:
W ramach poznawania Toola dowiedziałem się sporo o oddychaniu holotropowym.
Ostatecznie jednak zaniechałem dalszych badań. Jakoś boję się męczyć
mózg 😉
Jak się odpowiednio dużo wypije, to można opuścić swoje ciało, a nawet
zobaczyć anioły 😀
aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…
ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W
zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z
hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie,
bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki
dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie)
większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu
widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu
pobudki…
Heracless, tylko że jak za dużo wypijesz i zobaczysz anioła to rano jak się
obudzisz może się okazać że to jednak diabeł 😛 . Ale co do tematu – moim
zdaniem bardzo dużo zależy od autosugestii i nastawienia.
Kurde, z tego co czytam to Kościół tego nie popiera, a ja ku*** Nie chce ze
sto lat grać na najeżonym basie i smażyć się w piekle 😛
———————————————————–
Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce
(precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)
Piszcie do Sledzia, on zna droge 😉
ponoć zabawy w to kończą się mniej lub bardziej utratą inteligencji i
męczeniem mózgu… lepiej isc na impreze lepsze przezycia beda na pewno niż
ostra psychodelia i rozjeżdżanie przez pociągi
generalnie można sobie tym wszystkim narobić kału w mózgu, nie polecam,
głupoty itd 😛
(naprawdę…. chyba macie za dużo czasu)
Macie tu kilka linkow , które moga wam co nieco wytłumaczyć i wyjasnic:
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=13187
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=211
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=8502
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=887
Osobiscie nigdy nie udało mi się doswiadczyc zadnego z tych dwoch stanow, ale
caly czas probuje 😉
Nie doświadczyłem tych zjawisk, ale potrafię za pomocą autosugestii
zamykać i otwierać powieki. Fajne to jest 🙂 Miałem się tym bawić dalej,
ale nie mam motywacji.
Ja się trochę interesowalem, ale teraz mam mature :DDD
Kolezanka się w to zabawia i jakieś efekty osiaga.
i dokad nas doprowadzi?? 😛
A skąd mam to wiedzieć :D?
Mam znajomą która się tym interesuje od dłuższego czasu.
Czasem z nią gadałem, wymieniałem poglądy, słuchałem,
jednak dla mnie to nadal jakieś piramidalne bzdury.
Napompowane wyobraźnią impulsy nerwowe, czysta
imaginacja i autosugestia.
Choć jestem gotów uwierzyć w prawdziwość OOBE 😛
Ja się tym trochę jaram od jakiegoś czasu. Fajna rzecz, zupełnie
nieszkodliwa – jeno trza dużo i długo ćwiczyć (choć to jest kwestia
indywidualna – niektórym zdarza się to mimowolnie). Na tyle dużo i długo,
cierpliwie i lojalnie, że po jakimś czasie się odechciewa. Wejść
świadomością do snu (do OBEE jeszcze nie miałem śmiałości) jest sprawą
mniej wymagającą, niż utrzymać się w tym stanie i dobrze nią pokierować
😉
Zainteresowanym polecam stronę
http://www.autohipnoza.pl/ .
Oczywiście że rozwijanie się, praca nad swoim umysłem, umiejętność
panowania nad świadomością i walka z ograniczeniami bezkreśnie upośledza
człowieka i zjada mu mózg.
To nie pic na wodę, moja znajoma to osobiście i prywatnie przeżyła (z
resztą przez przypadek). A z resztą czemu by nie wierzyć tym wszystkim
oneironautom, którzy zapewniają o prawdziwości OBE przy użyciu domowych
sposobów? 🙂
Nie czytaliście widać o tym za dużo a głupoty gadacie. Nie ma szans aby
oobe czy ld zaszkodziło w jakiś sposób umysłowi ;x
Interesuję się tym i praktykuję, udzielam się na forum :
http://www.lucid.fora.pl/
polecam, choć dużo spamują 😀
i teraz tak… Zagadnienie oobe można rozpatrywać pod co najmniej dwoma
kontami widzenia. Pierwszy- ezoteryczny, czyli że nasza dusza, czy też ciało
astralne opuszcza ciało itp, można wtedy spotkać dziwne istoty itp. Ale nie
da się nie wrócić. I takiego postrzegania na tamtym forum się nie podziela
i ja również jestem przeciwny. Bo to głupoty, a niektórzy potrafią o tym
ładnie i realnie opowiadać, ale to głupoty.
My to rozpatrujemy na poziomie umysłu, że po prostu to człowiek sobie
wyobraża. Czy ew świadomość która opuszcza ciało. Ogólnie rzecz biorąc
osiągnąłem raz oobe, choć teraz przypuszczam że mógł to byś jednak
jakiś niezwykły sen. Ogólnie to było tak że się obudziłem i byłem w
paraliżu (taki stan, jak śpimy występuje, czasem zdarza się w nim obudzić
i ludzie się boja że coś im się stało, ale po chwili to mija) Słyszałem
taki pisk, wszędzie opisywany przy oobe, potem jakieś głupoty widziałem, w
końcu taka głęboka smolista czerń i w końcu wibracje przeszyły me ciało
i niby zacząłem wychodzić, tak bardzo powoli się podnoscić i czułem że
opuszczam to ciało. Ogólnie owładnęła mną taka euforia i te wszystkie
uczucia i doznania podczas tego wszystkiego były tak silne! No i jak kawałek
wylazłem z ciała to jakby się poślizgnąłem i wpadłem do niego i
leżałem już trzeźwy na łóżku. Potem kilka godzin nie mogłem zasnąć ze
szczęścia xD. Polecam jak ktoś ma ochote i siłę postarać się to
osiągnąć, czym ktokolwiek to jest chociażby dla tych uczuć i
przeżyć.
Ja myślę że to po prostu sugestia, ludzie tak dokładnie to opisują
wystarczy się naczytać, zastosować jakąś metodę na to i kiedyś się uda
i się przeżyje prawie dokładnie to co opisywali ludzie.
A LD jest prostsze i realniejsze. Są to po prostu świadome sny, gdzie
kompletnie świadomie czynimy co chcemy. Przy kilku pierwszych ld jest ogromna
euforia, miłe uczucie. Aby to osiągnąć prowadzi się tzw dziennik snów, w
którym notuje się zapamiętane sny. Samo to bardzo rozwija i już po kilku
zanotowanych snach pamięta się ich okropnie dużo. Są też testy
rzeczywistości. Świat snu kieruje się nieco odmiennymi prawami. Zazwyczaj
kiedy spojrzymy we śnie na zegarek, odwrócimy wzrok i spojrzymy znów,
godzina będzie inna. Również zatkanie nosa i próba wciągnięcia powietrza
jest dobrą metodą, We śnie mimo zatkanego nos wciągniemy powietrze. Wiele
innych jeszcze jest. Przeprowadza się takie testy w rzeczywistości i potem z
przyzwyczajenia zrobi się taki we śnie i się odzyska świadomość
orientując się że coś jest nie tak.
Na prawdę zachęcam zainteresowanych do wertowania forum, jest dział w
którym ludzie opisują swoje ld. Niektóre bardzo ciekawe.
Ale popisałem ;p
A jeśli nic mi się nie śni, to czy LD coś mi da?
Mój kolega kiedyś (jak twierdzi) zaczął wychodzić z ciała, opisał mi te
wibracje, ale się zaraz ocknął.
Ja się kiedyś prawie wtopiłem w łóżko podczas słuchania i-dosera, ale
tylko raz 🙁
Zawsze się sni ale nie zawsze pamiętasz co
Tak, będziesz mógł mieć świadomy brak snu, bueh.
Te historyjki przypominają mi opowieści o duchach, które opowiadało się na
koloniach mając 8 lat, albo zeznania ludzi porwanych przez ufo, którym
wszczepiono implanty.
A dla wielbicieli i-dosera, na których niestety on nie działa polecam twarde
narkotyki – to dopiero odjazd!
W czasie snu są dwie fazy (dlugofalowa i krótkofalowa, które następują po
sobie na zmianę) i głównie w jednej pojawiają się sny – i to zawsze. Co
noc ma się kilkanaście marzeń sennych, jeno niewytrenowany pamper ich nie
pamięta.
Mówicie o LD jak o czymś wogle niezwykłym a przecież to jest najzwyklejszy
sen. Tylko tyle, że się wie, że się śni. Sam kiedyś się tym zajmowałem,
ale sobie odpuściłem. Do tego potrzeba wmiare stabilnych godzin snu. Kiedy
byłem zbyt zmęczony to ni cholery mi nie wychodziło, ale ogólnie była to
dla mnie prawie codzienność. Co prawda dość “niezwykła codzienność” czy
raczej conocność :P, ale zdażało się często w każdym razie. Świetna
sprawa. Takie trochę drugie życie w którym to śniący jest bogiem ;p. Warto
się zainteresować. I można jakby poznać siebie bliżej przez sny lub
czerpać z nich inspirację np. do grania na basie :P.
qkimat – sam sobie zaprzeczasz. Mówisz “najzwyklejszy sen”, a po chwili
dodajesz “świetna sprawa”, “życie, w którym to śniący jest bogiem”, “warto
się zainteresować”. To zdecydowanie nie jest zwykły sen, gdyż zwykły sen
opiera się na odpoczynku i ewentualnych marzeniach sennych, które nie są dla
nas istotne, a świadomy sen polega i na odpoczynku, i na przyjemności
kształtowania świata sennego. To nie jest codzienna umiejętność.
Owszem, jest to niezwykłe, ale jednak to po prostu sen. Tyle, że można go
kontrolować. Jednak to wciąż sen a nie jakieś czary mary na patyku czy kie
inne duchy. To sprawa ćwiczenia (dość krótkiego zresztą bo pierwszy LD
miałem po koło 2 tygodniach od kiedy zacząłem ćwiczyć) a nie kontaktu ze
zmarłymi, łączenia umysłu z kosmitami czarowania. Chodziło mi o to.
Polecam. W wyszukiwarce znajdziecie wiele ciekawych informacji na te tematy i
nie tylko.
Nadal podkreślam, że to jest niecodzienna umiejętność wymagająca często
więcej, niż zainteresowany śmiertelnik jest w stanie poświęcić dla
nabycia jej – i na tym owa niezwykłość polega. Poza tym się z Tobą zgadzam
😉
A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?
I tu Cię zaskoczę! Z tego co wiem małe dzieci mają czasami, czy też
często świadome sny! Tylko że mało rzeczy się pamięta z dzieciństwa a
tym bardziej sny oO,
A i ludzie którzy przewijali się przez tamto forum które podałem,
niektórzy mówili że jakieś tam spontaniczne ld mieli bez własnego
wkładu.
Ja również pamiętam w dzieciństwie (dla mnie to jeszcze nie takie odległe,
a od małego przywiązywałem jakąś tam wagę do snów), z kumplem
opowiadaliśmy sobie sny. I były motywy jak się kłóciliśmy o to jak bardzo
sny są świadome i który z nas może nimi lepiej sterować 🙂 Tak na prawdę
nie wiem czy jakieś ld wtedy miałem czy nie, ale jakieś rozkminy na ten
temat były. A co to jest ld wiem od ponad roku dopiero 😀
A osiągnięcie tego nie jest trudne. Wystarczy naczytać się o tym. Zacząć
prowadzić dziennik snów, chociaż tak na tydzień. (to zajmuje 5 minut rano)
I kiedyś tam się powinien trafić ld. Ale jeśli ktoś chce mieć ich sporo i
mieć na pewno no to musi trochę więcej ćwiczyć i robić wspomniane testy
rzeczywistości. Ile wam może zająć spojrzenie ponowne na zegarek? Kilka
sekund, a to już jest ćwiczenie. Troche o tym czytać, jakieś techniki
czasem próbować. I w końcu będą widoczne efekty. To nie jest ciężka
praca, tylko musi się chcieć i trzeba pamiętać o tym.
To mi się dziś śniło ze poszedłem do RnR i oddałem mojego OLP na gwarancje
bez gwarancji, a koleś powiedział ze mam sobie wybrac gitarę inną w podobnej
cenie. I jak się cieszyłem w śnie i miałem szukać to się okazało ze nie ma
nic co bym chciał (nawet za dopłatą) i się obudziłem 😀 Kurde gdybym mógł
kierować snem to bym jeszcze jakąs pake wyżulił od sklepu 😀
Zupełnie nie wiem, dlaczego miałbym być tym zaskoczony :DD To jest przecież
normalne. Ale nie o to pytałem.
Z tą “łatwością” to jest w sumie różnie. Tak jak mówisz: Jedni mają to
praktycznie po kilku dniach czytania, inni dobrych kilka miesięcy muszą
mozolnie ćwiczyć (jak na przykład ja). Dzisiaj obczaiłem technikę z
palcami (znalazłem na rzeczonym forum) i jestem zaskoczony efektami! Od razu
się udało, jeno miałem problem z utrzymaniem świadomości i się obudziłem
po chwili 😉
Ja robiłem tak: Oczywiście dziennik snów bo to konieczne i co jakiś czas
szczypałem się delikatnie w rękę. Tzn. chodziło bardziej o pociągnięcie
skóry. W snach ta skóra jakby “rozlewała się” czyli się tka dziwnie
ciągnęła. Dziennie ćwiczenia zajmowały mi… hmm… z 5, maksymalnie 10
minut z czego większość to pisanie rano dziennika snów. Na początku
zadziwiało mnie jka dużo snów pamiętam (około 3-4 co noc) i jak wiele
potrafię przywołać z nich szczegółów.
Baybus: Podczas takiego LD można mieć taki bas i wzmachol jaki się tylko
zażyczy więc popróbuj. To naprawdę nie wymaga dużo wysiłku a efekty są
widoczne bardzo szybko. Mówię to do wszystkich: Na prawdę warto. 😀
ale jak to dzialą i o co chodzi, bo nie rozumiem za bardzo 😀
Stary, obczaj sobie notkę na [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen[/url] wikipedii, co? 😛
Pierwszy raz słyszę o tym, że to ma jakąś nazwę i że można to w jakiś
sposób ćwiczyć. Szczerze mówiąc rzadko pamiętam sny, ale te “stany” że
jak gdyby panujesz nad snem i śniąc masz podświadomość że śnisz i
wszystko wokoło nie jest tru to mi przychodzą bardzo łatwo. Często tak mam,
że śniąc wiem, że śnie i mogę robić wszystko bez jakichkolwiek
konsekwencji 😀 Myślałem, że każdy tak może 😛 W żaden sposób tego nie
ćwiczyłem ani tym bardziej nie robiłem żadnych notatek. Może wynika to z
tego, że jestem realistą i nie wierze, że możesz wyjść z siebie i
stanąć obok jako duch, choć wierzę że może ktoś doznał takie
przeżycie, ale nikt mnie nie przekona, że to nie była wyobraźnia;)
Szczęściarz! Mój kuzyn w dzieciństwie miał takie samoistne “napady”
świadomych snów i OBE (myślał, że jest opętany), a że wtedy dostęp do
internetu nie był tak powszechny to dłuższy czas żył w nieświadomości.
Z LD miałem kilka razy. Fajna sprawa tylko trochę ciezko to wywolac.
Okazało się, że wszyscy moi koledzy się tym zajmowali, ale mi nie
powiedzieli, bo “i tak bym nie uwierzył” -.-
A jakiś czas temu dwa razy w ciągu jednego snu słyszałem piosenkę Blur –
Song 2. (o dziwo pamiętam jaką, bo zazwyczaj jest to po prostu epicka muzyka,
ale rano się nie pamięta ani co to ani jak leciało)
Fajnie tak we śnie muzyki słuchać
Ja cale zycie miałem swiadome sny do dzisiaj, nigdy nie cwiczylem tego, samo
przychodzi,
nagle dochodze do wniosku ze coś tu nie gra i szybko wymyslam sobie harem na
poczekaniu 😀 dalej jest czadowo. Dopiero w wieku 14 lat dowiedizałem się ze
to co mam to swiadome sny, wczesniej mnie to nie interesowało bo zdawało mi
się naturalne takie powszechne
OOBE robiło się przez kilka lat.
Przestałem bo potwornie zryło psyche, słyszysz jakieś głosy, słowa,
zdania a nawet całe zdania typu.
“zabij go” “nie rób tego” “pełno krwi” “no i co się tak na mnie gapisz”
“byłoby świetnie ale musimy jeszcze raz tam iść”
Leżąc na łóżku w nocy poczułem, że się unosze i z ogromną prędkością
kołysze się do przodu i do tyłu słysząc przy tym dźwięk kogucika
radiowozu tylko w 50 razy wolniejszym tempie i dwa tony niżej, migające
niebieskie światła. Utrata świadomości gdy ide do sklepu. Ostatnio kilka
dni temu robilem oobe żeby sobie przypomniec to wspaniałe uczucie ale
powiedziałem dziewczynie o pewnym miejscu które widziała a ja tego nie
mogłem widziec i była zla 🙂
Fajna sprawa, a LD mam bardzo często bez ćwiczeń więc jest ok:)
Such O Dolsky, pt., 2008-02-29 23:58
aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…
ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W
zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z
hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie,
bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki
dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie)
większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu
widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu
pobudki…
Ja się całkowicie zgadzam. Mnóstwo ludzi którzy się tym parają to
kryptoświry albo jacyś sekciarze – trzeba być ostrożnym w kontaktach.
Na energie patrzę raczej od strony fizyki i z takim spojrzeniem przestałem
rozgraniczać rzezcy “normalne” i “paranormalne” – wolę mówić o zjawiskach
nie opisywalnych jeszzce na obecnym etapie rozwoju nauki. Od aikido bardziej mi
się spodobało tai-chi, albo qi-kong, ale chodzi o to samo. Większośc
szkół jogi to też praca z energiami. Z huna też się raczej zgadzam.
Za dobrą rzecz dla ludzi ograniczonych marksistowskim racjonalizmenm albo
rzymskokatolickim antysatanizmem, albo generalnie dla sceptyków lub
początkujących uważam rebirthing. (przy czym NIE jest to maniakalne
używanie syntezatora basowego ReBirth-338 😀 – zbieżnośc nazewnictwa
przypadkowa) Według mnie specem w naszym kraju jest ten koleś:
http://www.andrzej_merko.republika.pl/ . Dla bardziej zaawansowanych (lub mniej
sceptycznych) polecam regresing – tu specem, jak dla mnie, jest ten koleś:
http://www.cudownyportal.pl/user.php?user_id=zadlo
Oobaj są nieszkodliwi – nie świry ani nie sekciarze – więc zgodnie z
regulaminem forum o nieszerzeniu treści niebezpiecznych mogę ich
polecić.
Nie polecam natomiast palenia gandzi na kwasie bo jest ono niezgodne z
regulaminem forum a poza tym w naszym kraju nielegalne.
BASS BASS BASS
ja kiedyś zjadłem ciastko na próbie i chodziłem po sali potem i patrzyłem
jak mój zespó gra i ja jak gram i potem wyszedłem z sali i wróciłem i
zespół dalej grał i ja tez grałem w tym zespole tylko byłem poza swoją
ziemską powłoką.nie pytajcie co to za ciastka. a i potem straciłem
umiejętność chodzenia tzn wydawało mi się ze zapomniałem jak to się robi i
bałem się ze jak spróbuje to mi nie wyjdzie.tyle w sprawie opuszczania
swojego ciała. da się. wystarczy zjeść ciastko.
Każdej nocy macie OOBE. W czasie snu opuszczamy ciało. Sęk w tym że tego
nie pamiętamy.
Tak, jedno nasze ja udaje się na Marsa a pozostałe nasze ja toczą spór o
panowanie w szklance wody!
OoBE <3 uwielbiam ten stan, ale tylko 2 razy udało mi się go osiągnąć
bez dragów.
A co to jest takie coś że ciało śpi a dusza podróżuje? Jakieś
rozdwojenie jaźni czy cóś?
Tak wiem mam zryty mózg ;]
jeśli chodzi o OOBE – nie ma większej kopalni wiedzy niż “mój” serwis
hyperreal.info xD