Witam,
wydaje mi się, że stanąłem w martwym punkcie, mianowicie potrafię już
dość dobrze grać palcami, szybkość całkiem niezła, ale nie wiem teraz co
mam ćwiczyć – za klang nie chce się jeszcze brać, bo za wcześnie. Od
pewnego czasu rozciągam tylko palce 'pajączkami’, bo wszystko co jest
trudniejsze jest grane właśnie slapem. Macie jakieś pomysły? Może jakieś
skomplikowane partie grane palcami? 8)
Co mam robić, jeśli uważam, że zatrzymałem się na swoim poziomie w grze na basie?
Jakie są najlepsze sposoby, aby kontynuować swój rozwój jako basista?
Czego się uczyć, gdy czuję, że moja gra na basie osiągnęła martwy punkt?
Jak mogę poprawić swoją grę, jeśli czuję, że moja technika na basie jest już dobra, ale nie mogę myśleć o czymś trudniejszym?
Czy ktoś miał podobne doświadczenia i może mi doradzić, jak przejść na kolejny poziom w grze na basie?
Które utwory powinienem grać lub ćwiczyć, aby się rozwijać?
Czy istnieją jakieś specjalistyczne kursy lub szkolenia, które mogą pomóc mi poszerzyć moje umiejętności w grze na basie?
Jakie są najlepsze metody ćwiczenia na basie, które pomogą mi kontynuować mój rozwój?
Czym mogę zastąpić palce pajączkami w mojej grze na basie?
Czy powinienem skupić się na klasycznej grze palcami czy słapie?
a może jednak bys się wzial za slap? graj caly czas to co grasz – kazda minuta
przy tym spedzona owocuje… grajac z metronomem, ustawiaj coraz to szybsze
tempa. A slap fajny jest.. cwicz granie ze sluchu, bez tabulatur. Poznawaj
nutki, harmonie – ja się właśnie za to wzialem, bo wiem, ze warto. dzięki temu
za czas jakiś nie będziesz miał trudnosci z opanowaniem dopiero co uslyszanego
utworu.
Ja proponuje stawic czola (może będę nudny) live in san francisko stu hamm –
bass solo. Ten kawalek rozwia jak cholera!!! Oczywiscie jak chce go się zagrac
a nie podchodzi się do niego z zalozeniem „ja i tak tego nie zagram”
Pozdrawiam
Się z tym absolutnie nie mogę zgodzić.
Trzeba jednak mieć zacięcię, żeby trochę poszukać.
Utwory Hamma, którego Fender podsunął wydają mi się
całkiem niezłym pomysłem.
Pomyśl też może o niektórych Pastoriusa – mimo, że grał
na bezprogowym, to zagrasz jego utwory na progówce.
I wcale do takich łatwych nie należą.
😈 Witam.Absolutnie muszę się zgodzić z Kapralem.
Co to znaczy że trudne to tylko grane slapem?W kazdej technice są mniej lub
bardziej skomplikowane struktury i nikt mi tu nie wmówi że palce to zawsze
łatwe są(zreszta zależy co rozumiemy pod pojeciem łatwe/trudne 😈
Pozdrawiam
przecież Kszol nie napisał że trudne=slap tylko że te trudne których
mógłby się nauczyć (bo np ma mp3 i btaby) są akurat slapowane i nie chce
ich ruszać. A trudnych granych palcami nie zna/nie ma i prosi o poradę ergo
uznaje że palcowane też moga bywać trudne 😀
niestety nie przychodzi mi do głowy nic prócz Vroom King Crimson, które jest
w miarę łatwe aczkolwiek piękne i daje dużo radości 😛
Polecam z ręką na sercu pochody z utworów J.Pastoriusa.Bardzo śpiewna i
rozbudowana harmonia i w ogóle,polecam
Dobra jest też jego szkoła Modern elektric Bass, Choć z lat 70 to może
zadziwić nowoczesnym podejściem do problemu.
A poza ćwiczeniem pajączków proponuję ćwiczenia rytmiczne, ale nie takie
normalne 4/4 i inne takie bzdurki.
Polecam utwór Meshuggah – Soul Burn, a później w miarę ogrania się z tym
kawałkiem, dalsze materiały tego zespołu.
Zainteresowani niech podadzą majle to roześlę Wam mp3 tego kawałka 🙂
A ci co go znają to niech się wypowiedzą na jego temat: Jak długo się
uczyliście, czy może w ogóle się nie uczyliście bo to za „proste” ?
Ja się muszę pochwalić, że umiem ten kawałek cały i jak sobie znalazłem
gp4 tej piosenki i właczyłem samą perkusję to to naprawdę zaje…. sobie
można pograć 🙂