Krotka Pilka

Krótka piłka

Krotka piłka: który z ww. basów jest lepszy? Stosunek cena/jakość,
jakość, brzmienie, wygoda gry, różnice manualne i wynikakające z
budowy.

A co jeśli do gry wkroczyłby Classic Vibe? Warto dopłacić za niego 2-3
stówki?

Który z tych basów jest najlepszy według mnie?
Jak oceniam stosunek ceny do jakości tych basów?
Jaka jest moja opinia na temat jakości brzmienia tych instrumentów?
Uważam, że gra na którymś z tych basów jest wygodna.
Czy znam różnice manualne między tymi instrumentami?
Jaka jest moja opinia na temat różnic wynikających z budowy tych basów?
Uważam, że warto dopłacać do Classic Vibe.
Zastanawiam się nad wkroczeniem Classic Vibe do mojej gry na basie.
Jakie są moje argumenty za lub przeciw dopłacie do Classic Vibe?
Zastanawiam się nad wartością dodaną, jaką mogę uzyskać grając na Classic Vibe.

Podziel się swoją opinią
Wojcik0602
Wojcik0602
Artykuły: 1

15 komentarzy

  1. Nie ma w tym temacie „krótkiej piłki”. Ich jakość, brzmienie i wygoda gry
    są BARDZO PODOBNE. A jaka jest różnica między Classic Vibe a VM, że
    bierzesz go pod uwagę?

  2. Nie znam różnic pomiędzy tymi gitarami, także nie mam pojęcia czym rózni się CV od VM. (Ogrywałem tylko Vintage Modified). Chyba, że pytasz o różnicę cenową. Mogę kupić CV za 1200zł, VM chodzą na ogół w okolicach 1100zł. Generalnie panuje przekonanie, że w przypadku gitar Classic Vibe jest najlepszą gitarą, nie wiem jak z basami. Natomiast o Vintage’u nie wiem kompletnie nic.

  3. Nie, pytam o różnicę w specyfikacji, którą można znaleźć choćby na
    stronach producenta. Oczekujesz, że ktoś zrobi to za Ciebie?

  4. O matko, chyba trafiłem na forumowego mądralę, jakich dziesiątki na
    chociazby znanym i wyśmiewanym forum elektroda.pl

    Specyfikacje tych gitar znam, w pierwszym poście pytałem o inne rzeczy, nie o
    specyfikacje. Sama specyfikacja nie wystarczy do ocenienia gitary, dlatego
    zapytałem również o odczucia użytkowników co do komfortu gry, stosunku
    ceny do jakości, różnicach w brzmieniu.

  5. SVM i EJM to zupełnie inne instrumenty, mimo że oba są typu JB i wyglądają
    podobnie. EJM ma wąski i cienki gryf, blisko mu d gryfów Ibaneza. SVM ma gryf
    szerszy i nieco grubszy. Każdy ma swoje preferencje, niektórzy nie lubią np.
    cienkich gryfów. SVM na których grałem (warunki sklepowe) zawsze były źle
    wyregulowane, ze strunami o kilometr od gryfu. Zapewne się da to ładnie
    wyregulować, ale ja nie miałem okazji na wyregulowanym grać. Jakoś
    wykonania — egzemplarz egzemplarzowi nierówny, ale tragedii nie ma.

    Ostaecznie odpuściłem sobie SVM. Dodatkowo, nie wierzę, że fabryka
    wypuszcza tak źle wyregulowany instrument. A skoro na hak w sklepie trafia z
    totalnie spapranym setupem, to oznacza, że ktoś to po drodze psuje ( 😉 )
    albo po prostu wszystko w trakcie shippingu totalnie się rozłazi, co wg mnie
    świadczy o bardzo kiepskiej jakości (wysezonowaniu) drewna. Tę opiniię
    potwierdza znajmy z pobliskiego, dużego sklepu muzycznego, który zdecydowanie
    wycofuje się ze sprzedaży Squiera. Brzmieniowo — d*py nie urywa, single
    brzmią poprawnie, równie poprawnie łapią zakłócenia.

    EJM — fabrycznie niezły setup, można ustawić niską akcję. Tutaj też
    egzemplarz egzemplarzowi nierówny, ale co do jakości i montażu nie ma się
    co przyczepić. Zakupiłem, mam. Spora decha, jednak niezbyt twarde drewno,
    zatem nie jest ciężka, choć i nie odzywa się z dechy jakoś mocarnie. SVM
    odzywał się głośniej. Osprzęt i pickupy Wilkinsona — wszystko ok. Sygnał
    mocny, podatność na zakłócenia jak w SVM. Brzmieniowo — na firmowych
    pickupach brzmi jak JB, ale ciemniej, bardziej „wintydżowo”, choć w slapie
    daje ładnym mięchem. U mnie już brumów nie ma bo wsadziłem JHumby od
    Merlina. Uwaga — cienki gryf reaguje na zmiany otoczenia.

    Podsumowując — w tej półce cenowej to porównywalne instrumenty, ja
    wybrałem EJM, bo nie miałem okazji ocenić właściwie wyregulowanego SVM.
    EJM ma wyścigowy gryf, jest nieźle wykonany i trzymany w łapach wygląda na
    wyższą półkę niż SVM. Mam jeszcze starego precla z tej samej stajni co
    Vintage (Encore) i to także fajny instrument za małe pieniądze. Jest tak
    fajny, że zamierzam lubić precla Vintage s. Tony Butler.

    Na koniec — zapewne da się kupić używanego SVM, w którym drewno już się
    uleżało, a właściciel zadbał o setup. To może być świetny instrument.
    Używane EJM spotyka się całkiem tanio, starsze egzemplarze też cieszą się
    lepszą opiniią. W obu przypadkach nie polecam zakupu w ciemno.

    Pozdroofka

    Romek S.

  6. Grałem kiedyś w sklepie na jakimś Squirerze, nie wiem jaki to był model,
    ale zakładam, że VM, bo kosztował 1500zł. Tak jak napisał przedmówca,
    struny kilometr od gryfu. Sprzedawca próbował mi wmówić, że „no bo to jest
    Squire a nie Fender, to dlatego”.

    Za to ogrywałem też Affinity i leżał mi świetnie.

  7. @romex: Dodatkowo, nie wierzę, że fabryka wypuszcza tak źle wyregulowany instrument. A skoro na hak w sklepie trafia z totalnie spapranym setupem, to oznacza, że ktoś to po drodze psuje ( 😉 ) .

    No to uwierz 🙂 Nie zapominaj, że Squiery, nie ważne jak dobrze brzmiące, to
    wciąż masowo produkowane budżetówki i koszty produkcji są obcięte jak
    tylko się da. Te instrumenty przechodzą kontrole jakości, ale nie myśl, że
    w fabryce masz lutników, którzy ustawią Ci wszystkie instrumenty które
    zeszły z taśmy.

    Ja sam już kiedyś tutaj na forum wspominałem o tym, jak bardzo nie rozumiem
    tego, że sklepy muzyczne pomijają tak ważną rzecz jak set-up zanim
    powieszą instrument na wystawie i pewnie wiele osób codziennie wychodzi ze
    sklepów, że jakiś instrument brzmi do d*py albo że gra się na nim
    niewygodnie nie zdając sobie sprawy, że prawdopodobnie kilka minut regulacji
    ( bo dosłownie tylko tyle trzeba żeby ustawić gryf, akcję na mostku i
    menzurę, jeżeli instrument nie ma żadnych innych wad typu wystający próg
    etc) mogłoby go zupełnie odmienić.

    Basy Squiera polecam jak najbardziej, brzmią przyzwoicie. Ja osobiście
    jeżeli wybierałbym między CV a VM brałbym VM, bo ma satynowo wykończony
    gryf, ale to moje osobiste preferencje, po prostu nie lubię jak gryf jest
    grubo lakierowany na wysoki połysk.

  8. @kidnoise: Ja sam już kiedyś tutaj na forum wspominałem o tym, jak bardzo nie rozumiem tego, że sklepy muzyczne pomijają tak ważną rzecz jak set-up zanim powieszą instrument na wystawie i pewnie wiele osób codziennie wychodzi ze sklepów, że jakiś instrument brzmi do d*py albo że gra się na nim niewygodnie nie zdając sobie sprawy, że prawdopodobnie kilka minut regulacji ( bo dosłownie tylko tyle trzeba żeby ustawić gryf, akcję na mostku i menzurę, jeżeli instrument nie ma żadnych innych wad typu wystający próg etc) mogłoby go zupełnie odmienić.

    Dokładnie na to samo narzekałem, i dokładnie tak samo nie rozumiem. A można
    — „lekceważony” tutaj często Cort* potrafi dostarczyć ładnie ustawione
    instrumenty.

    Pozdroofka

    RomekS

    ——–

    * Nie mam Corta i wcale nie chcę mieć.

  9. A ja mam corta,tylko gitarę. Była na dzień dobry fajnie usustawiona. Do
    gitary doczepiono karteczkę z nazwiskiem (a może numerem) pracownika
    odpowiedzialnego za setup.

    Miałem vintage ejm96 (też z jhumbami Merlina ;)) – bardzo przyzwoity bass.
    Macałem też przyzwoity egzemplarz VM. Z tych dwóch wybrałbym VM, ale tylko
    z uwagi na to, że wolę masywniejsze gryfy. Ejm miał smuklejszy, często
    ookreślony jako wyścigowy- wiele osób taki preferuje.

  10. A mnie wszystkie Squiery VM, które testowałem (podobnie zresztą, jak Classic
    Vibe) zachwyciły, może poza VM Telecaster Bass Special, w którym coś było
    nie tak. Wszystkie inne były porządnie ustawione i brzmiały rasowo. 70’s TB
    mnie w sobie rozkochał, Precision był należycie mięsisty, Jazz Bass
    brzmiał super, ale miał niewygodny, za wąski dla mnie gryf, lecz jakość
    była super.

  11. @kidnoise:

    @romex: Dodatkowo, nie wierzę, że fabryka wypuszcza tak źle wyregulowany instrument. A skoro na hak w sklepie trafia z totalnie spapranym setupem, to oznacza, że ktoś to po drodze psuje ( 😉 ) .

    (…)Ja sam już kiedyś tutaj na forum wspominałem o tym, jak bardzo nie rozumiem tego, że sklepy muzyczne pomijają tak ważną rzecz jak set-up zanim powieszą instrument na wystawie i pewnie wiele osób codziennie wychodzi ze sklepów, że jakiś instrument brzmi do d*py albo że gra się na nim niewygodnie nie zdając sobie sprawy, że prawdopodobnie kilka minut regulacji ( bo dosłownie tylko tyle trzeba żeby ustawić gryf, akcję na mostku i menzurę, jeżeli instrument nie ma żadnych innych wad typu wystający próg etc) mogłoby go zupełnie odmienić.

    Pod tym względem Ibanez ATK-310, którego miałem, rozłożył mnie na
    łopatki. Kupiony w UK, poleciał najpierw do Tripticala (wciąż w UK) – po
    wyjęciu z paczki był wciąż idealnie w EADG z niską akcją. Od Trippiego
    poleciał do mnie w paczce (nie w futerale, tylko w kartonie ze styropianem!) i
    po wyjęciu z pudła w Polsce – perfekcyjne EADG i akcja idealna! Ibanez bardzo
    wtedy u mnie zaplusował.

  12. Kiedyś chciałem kupić VM ale tak jak piszą koledzy powyżej, miał struny
    „kilometr od gryfu”.

    Do tego gryf z minimalna warstwą lakieru (odczucie jakby zapomnieli kolejnej
    warstwy położyć).

    Więc się zraziłem i dociułałem kasy na normalnego Fendera.

    Sprzedawca w sklepie twierdził że VM jest trochę gorzej wykonany niż inne
    basy Squiera.

    Nie tam żebym chciał kogoś zniechęcić, bo w sumie za tą kasę chyba
    dobrze grają te gitary.

    Ale przy takim sklepowym setupie trudno o rzetelną ocenę, lepiej ograć u
    kogoś z forum.

    A tak przy okazji to sam chętnie przytuliłbym SubRaya 4 z budżetowych
    basów.

  13. @szczyrzuja: Sprzedawca w sklepie twierdził że VM jest trochę gorzej wykonany niż inne basy Squiera.

    Chyba ten egzemplarz, bo inaczej jest to wierutna bzdura. VM i CV to topowe
    wersje, robione z lepszych materiałów i staranniej niż zwykłe, czy
    Affinity.

  14. Dziękuję za odpowiedzi, sporo mi to rozjaśniło 🙂 W sumie spośród ww. gitar grałem tylko na Vintage Modified i nie było się do czego przyczepić. Świetna gitara, tylko klucze sprawiały wrażenie takich, które zaraż się rozlecą. Oprócz tego dość twardo na niej się grało i nie jestem pewien, czy taki feel gitary mi do końca pasował. Także prawdę mówiąć, jestem zaskoczony niektórymi opiniami 🙂

  15. @romex:

    @kidnoise: „lekceważony” tutaj często Cort* potrafi dostarczyć ładnie ustawione instrumenty.

    Ciekawe, czy chciało Im się (czyli pracownikom Corta) ustawić również mojego Squiera jak go wyprodukowali. 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.