Jak dotąd jestem zadowolony ze współpracy z moim sfeminizowanym zespołem. Choć jest on zespołem, jak na razie, potencjalnym, bo na razie się ograniczamy do gadania, jest to gadanie jednakże bardzo na temat i wszystkie panie, z którymi mam przyjemność omawiać szczegóły podchodzą do kwestii zasadniczych bardzo poważnie – do tego stopnia, że perkusistka (która ma aktualnie złamany nadgarstek) 2 minuty po wysłaniu jej przeze mnie próbki perkusyjnego loopa zaczęła go ćwiczyć lewą ręką na kolanach (po raz pierwszy, nota bene, w historii świata zadanie domowe odrobione na kolanie ma tak pozytywny wydźwięk :P).
jak będzie dalej? Pokaże to posesyjna przyszłość. I wierzę, że będzie bardzo dobrze.
Zdecydowanie podpisuję się pod wypowiedziami tych, którzy uważają, że
nie płeć muzyków, a chęć szczera,
sprawi, że zespół pochwały zbiera.
😀
Ja tam bym sobie chętnie pograł z paniami. Jak na razie moje doświadczenia z płcią piękną na płaszczyźnie zespołowej są mizerne – jak szukałem z kolegami wokalu to owszem, zgłaszało się najwięcej dziewczyn, umawialiśmy się na próbę, poczym panie nie przychodziły, a telefon głuchł. Inna sprawa, że to były dziewczęta dość młode, a więc pewnie i płoche.
co za roznica czy to kobieta czy facet. w zespole jest się po to, żeby grac a nie dymac. wiec jeśli ktoś jest emocjonalnie dojrzaly, to mu bez roznicy czy gra z facetami czy kobietami. pindola trzeba trzymac na smyczy i basta.
ktoś powiedzial, ze kobiety nie wkladaja wszystkiego w granie – bullshit! kobiety czesto staraja się być idealne, robic to co robia jak najlepiej, jak już coś zaczna i robia, to beda to robic najlepiej jak potrafia. beda dazyc do perfekcji.
poza tym, wszystko zalezy od charakteru. wiec nie ma co ujednolicac.
Zanim zadasz głupie pytanie, przeczytaj REGULAMIN !!!
Mam w kapeli kobiete i nie ma zadnych problemow. Jest solidna, dobrze spiewa i wpadla już na wiele dobrych pomyslow, pisze dobre teksty i kompomuje dobre sciezki wokalne. Szczerze mowiac mam trochę flegmatycznego gitarzyste i on w tej kepeli robi czasem za kobiete 😀 Dziewczyna jest w pozadku pracuje się jak z facetem albo i lepiej, takze jak widac to zalezy od czlowieka jak się trafi. Jak to w zyciu 🙂 Z wsrod kobiet i mezczyzn znajda się osobniki z ktorymi pracowac się nie da… i odwrote. Statystycznie trudno powiedzec ja narazie trafilem razi dobrze 🙂
Trzeba sobie pozatym zadac pytanie czy wspolpracujemy z kobieta jako muzykiem i rodzielamy pewne wiadome sprawy bo inaczej faktycznie moga się pojawic komplikacje 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
@Troll: Trzeba sobie pozatym zadac pytanie czy wspolpracujemy z kobieta jako muzykiem i rodzielamy pewne wiadome sprawy bo inaczej faktycznie moga się pojawic komplikacje 🙂
Dobrze powiedziane. +10
no wiadomo, wszak to jest temat rzeka, kobiety są w końcu różne- niektóre nadają się tylko do garów, a inne w ogóle do niczego 😛
Mam w kapeli dwie kobiety – wokalistke i pianistke. Z nikim mi się tak dobrze jeszcze nie współpracowało
Z życiowego doświadczenia wynika jednoznaczny wniosek… 🙂
W 100% prawdziwy zresztą….
Zgodzę się z przedmówcą „Dadzą sobie po mordzie, zbluzgają się, wypiją i jakoś dojdą do porozumienia.”
Ja grałem narazie tylko raz z babka na wokalu i nie mogłem narzekać bo fajna była, ale nie zmieniało to faktu że trochę lipa bo blokada była włączona, jeżeli chodzi o pierdzenie, bekanie, plucie, rzyganie, wyzywanie się od najgorszych meneli z resztą kapeli…..w końcu zespól zakończył karierę…bo nie było pierdzenia, bekania, plucia ,rzygania, wyzywania się od najgorszych meneli… 🙂
@nathan: bo nie było pierdzenia, bekania, plucia ,rzygania, wyzywania się od najgorszych meneli… 🙂
biedaki…
Najważniejszym procesem w edukacji muzyka jest regularne go ochrzanianie, a z tym jest problem w przypadku kobiety 😛
…bo zaraz będzie foch 😀
No tak jak ktoś jest prawdziwym chamem to ma pecha 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
ja kiedyś miałem okazję pograć chwilkę w zespole gdzie były 4 kobiety …. tragedia ;p takiego rozpierdolu jak tam nigdzie nie spotkałem 😛
4h próby polegały na tym że pograliśmy 2 – 3 kawałki a resztę przegadały o jakikolwiek pierdołach 😛
zero organizacji , zero dyscypliny . normalnie jak jakieś kółeczko adoracji i plotek .
dobrze że chociaż salka była za free … xD
_____________________________________
Trafiłem do grania popowych coverów z trzema laskami na wokalu. Zobaczymy jak to będzie, na razie sztywno dość 🙂
@nathan: Zgodzę się z przedmówcą „Dadzą sobie po mordzie, zbluzgają się, wypiją i jakoś dojdą do porozumienia.” Ja grałem narazie tylko raz z babka na wokalu i nie mogłem narzekać bo fajna była, ale nie zmieniało to faktu że trochę lipa bo blokada była włączona, jeżeli chodzi o pierdzenie, bekanie, plucie, rzyganie, wyzywanie się od najgorszych meneli z resztą kapeli…..w końcu zespól zakończył karierę…bo nie było pierdzenia, bekania, plucia ,rzygania, wyzywania się od najgorszych meneli… 🙂
To po co się powstrzymywać? Jakoś moi koledzy problemów z tym specjalnie nie mają i luz. 😀
Sami mieliście problem, nie ona.
Troll- widać nigdy nie miałeś własnej kapeli gdzie musiałeś ogarniać ludzi. Czasem trzeba kogoś opieprzyć, czasem pochwalić, ale jednak przeważnie trzeba naciskać by ten cały bajzel szedł naprzód. I bycie chamem/kultura osobista nie ma tu nic do rzeczy. MIałem w kapeli dwie gitarzystki które się obruszały gdy tylko wspomniałem by się uczyły dźwięków na gryfie 😛
Sa ludzie którzy normalne zwrócenie uwagi na błąd traktują osobiście, więc ja bym bardziej apelował do odbiorców krytyki by ją dobrze znosili (a raczej znosiły).
z krytyką trzeba umiejętnie, a szczególnie do kobiety, jak jej powiesz weź się ogarnij dziewczyno, albo dosadniej to może rzeczywiście strzelić focha, z własnego doświadczenia wiem, że dziewczynie najlepiej jest wytłumaczyć co jak i dlaczego powinno właśnie tak, a nie inaczej wyglądać, zresztą sam preferuję taki sposób komunikacji bo jest moim zdaniem najbardziej produktywny i uzasadniony, nie tylko wiesz, że masz się przykładać ale po co konkretne rzeczy masz ćwiczyć, naciskanie nic tu nie daje, trzeba trafić do rozumu (jeżeli taki jest na pokładzie, bo zdarzają się beznadziejne przypadki) ale jeśli komuś nie da się do rozsądku przemówić, to prędzej czy później jeśli będzie chciał się rozwijać to natrafi na te same problemy co jego poprzednicy i poszuka w końcu najprawdopodobniej tego samego na nie rozwiązania
z dziewczynami trochę kulturalniej po prostu powinno się obchodzić i chyba tyle
a jak lasce w głowie ploty torebki szmineczki i inne pierdoły to od razu wiadomo że nie pasuje
jeśli chodzi o pierdzenie bekanie itd, to imo dobrze mieć luz, ale jeśli to ludzi trzyma razem to żal rzeczywiście, ja tam nie lubię gadać o pierdołach ani chamskiej rozrywki (w uproszczeniu mówię)
Jestem na nie… i wszystkie argumenty jakich bym użył zostały już wymienione… Dyskryminacja? hahaha…
Oczywiście że trzeba delikatniej, ale nie można przesadzać. Trzaba postawić sprawę jasno, czasem przydusić… Oczywiście można się obchodzić z kobietą w zespole jak z jajkiem, ale co się stanie gdy dojdą pierwsze komentarze po koncertach? Wyjdą niedoróbki w studiu? Zaczną kręcić nosem że na demówce źle gitara nagrana? Krytyka jej nie ominie i myśle że lepiej taką delikwentkę przygotować na najgorsze, bo jak po czasem wyrażniejszym wytknięciu błędów na próbach będzie się obrażać to nie poradzi sobie w konfontacji z czasami wybredną i lubiącą szukać dziury w całym publiką.
@reflection: z krytyką trzeba umiejętnie, a szczególnie do kobiety, jak jej powiesz weź się ogarnij dziewczyno, albo dosadniej to może rzeczywiście strzelić focha, z własnego doświadczenia wiem, że dziewczynie najlepiej jest wytłumaczyć co jak i dlaczego powinno właśnie tak, a nie inaczej wyglądać, zresztą sam preferuję taki sposób komunikacji bo jest moim zdaniem najbardziej produktywny i uzasadniony, nie tylko wiesz, że masz się przykładać ale po co konkretne rzeczy masz ćwiczyć, naciskanie nic tu nie daje, trzeba trafić do rozumu (jeżeli taki jest na pokładzie, bo zdarzają się beznadziejne przypadki) ale jeśli komuś nie da się do rozsądku przemówić, to prędzej czy później jeśli będzie chciał się rozwijać to natrafi na te same problemy co jego poprzednicy i poszuka w końcu najprawdopodobniej tego samego na nie rozwiązania z dziewczynami trochę kulturalniej po prostu powinno się obchodzić i chyba tyle a jak lasce w głowie ploty torebki szmineczki i inne pierdoły to od razu wiadomo że nie pasuje jeśli chodzi o pierdzenie bekanie itd, to imo dobrze mieć luz, ale jeśli to ludzi trzyma razem to żal rzeczywiście, ja tam nie lubię gadać o pierdołach ani chamskiej rozrywki (w uproszczeniu mówię)
Za przeproszeniem sranie w banie. Niejeden facet pasuje doskonale do tego opisu… To nie jest kwestia płci, ale charakteru.
chyba nie przeczytałaś dokładnie, ja mówię że takie podejście jest imo najlepsze, a raczej to kobiety częściej są delikatne i tymbardziej powinno się kulturalnie dogadywać, zresztą nieważne
czepiasz się po prostu
Aga napisała :
„To po co się powstrzymywać? Jakoś moi koledzy problemów z tym specjalnie nie mają i luz. Laughing out loud
Sami mieliście problem, nie ona.”
Właśnie o To chodzi,że faceci inaczej się zachowują jak są sami a inaczej przy „pci” PIĘKNEJ…Jak dziewczyna jest obok to czy bym chciał czy nie chciał nie będę zachowywał się tak jak tylko przy kolegach…a to z prostego powodu…. nie wszystkie ale 94 i pół % z was woli być traktowane jak DAMY i 99% facetów woli się zachowywać jak przy damie nastało (liczby wziąłem z głowy bo tak mi się wydaje z mojego krótkiego życia gdzie jest pierdzenie, bekanie, plucie, rzyganie, wyzywanie się od najgorszych meneli z resztą kapeli.
Ogólnie marzy mie się zespół BIGBAND gdzie są same dziewczyny a w środku JA 🙂 (I tylko ja posiadam pilota do klimatyzacji :P)
Ja się próbuję ograniczać 😀
hahahahah Polica zabilas mnie hahahaha
sex alkohol and metal
Polica hahaha zabiłeś mnie hahaha
a tak już na poważnie: co ja smiesznego powiedziałam? :D:D
Przyjmę dziewczyny do zespołu najlepiej z 4!!!
Polcia napisała:
„Ja się próbuję ograniczać” 😛
Nadal nie kminię co jest takiego śmiesznego w tym 🙂
Ograniczam swoje przekleństwa 😀
Znajomy miał babkę na wokalu w zespole. Wokalistka, a jakże, śpiewała super, ale oczywiście ani sama wzmacniacza nie wniesie po schodach, ani sama na próbę nie dojedzie (a jak dojedzie, to ktoś i tak musi od niej sprzet brać), nie daj boże, jak dostanie okresu w dniu próby lub koncertu, do tego na koncertach różne chłopaczki próbują się do niej przykleić, co może ją odciągać od zespołu.
Kobiety nie bardzo pasują do zespołów z rocknrollowym stylem bycia (zarówno na scenie, jak i poza nią).
Tak na marginesie: dziewczyny jeszcze częściej „kurwują” niż chłopacy…
No, to oczywiste jest. Męskich k*rew jest dużo mniej, niż damskich prostytutek. 😀
@igorro: Z życiowego doświadczenia wynika jednoznaczny wniosek… 🙂
W 100% prawdziwy zresztą….
taka jest prawda: Facet to prosta maszyna. Ma jedną dźwignię. Wystarczy się nią zaopiekować i wszystko będzie dobrze 😀
Oprócz dźwigni czasami opłaca się podrapać za uchem 🙂
no ale w tym panelu women też jest killswitch ,trochę trza go poszukać ale jest ,to jak z G point 😀
@Satil Devan: Znajomy miał babkę na wokalu w zespole. Wokalistka, a jakże, śpiewała super, ale oczywiście ani sama wzmacniacza nie wniesie po schodach, ani sama na próbę nie dojedzie (a jak dojedzie, to ktoś i tak musi od niej sprzet brac)
To zes naprawdę WIELKI problem znalazl. Jak swojej kobiecie będziesz musial wziasc ciezkie zakupy to tez będziesz narzekal ? 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
Jak swojej kobiecie będziesz musial wziasc ciezkie zakupy to tez będziesz narzekal ? Smiling
Mieszka w domku jednorodzinnym. 😛
Poza tym – po co na siłę sobie życie utrudniać? Napisałeś tak, jakby dla Ciebie targanie kolumny np. 2×15 było przeżyciem iście radosnym. 😀
No dobra ale nie będę dyskredytowal kobiety tylko dlatego ze nie umi sobie sprzętu nosic 😀
Ja swojego tez sam nie potargam i trzeba we dwoch 😀
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
Naprawda stwarzasz problemy na sile 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
satil twoje ciężkie brednie dawno przestały być zabawne ,zastanów się co piszesz !
Bo niektórzy inaczej podbudowują swoją własną wartość 😛
Dla mnie to minus, kolejna gęba do wyżywienia, a nawet na siebie nie zapracuje. 😛
@jigsaw: widzisz moje posty, to nie czytaj. Złość piękności szkodzi.
Kobitki są fajne w zespole tak samo jak fececi an wet lepiej bo oprucz 3 spoconych kolesi można popatrzeć na „płć” PIĘKNą i jakoś nigdy nie patrzałem na to z perspektywy noszenia im rzeczy (było to dla mnie oczywiste)Z kobitkami jak z facetami albo trafisz na fajną postać albo nie,jak wyżej pisałem my trafiliśmy na cichą myszkę i to miało wpływ na cały zespół.Równie dobrze mogliśmy trafić na jakiegoś dziwnego kolesia i też by się nie potoczyło.Kobieta też człowiek,ma swoje fochy i inne… ale kto ich niema :)Wiec nie wiem czemu piszecie Kobietą NIE!?!?!
Ja jestem za. Szczególnie odkąd byłem na koncercie Formacji Nieżywych Schabóff. Bardzo fajne brzmienie ma dziewczyna, i gra swoje. I prezentuje estetykę wizualną bliższą memu sercu niż FLEA w skarpetce (patrz RHCP na Woodstock).
Plusy grania z facetami kiedy jest się jedyną babą:
Wszyscy noszą za tobą sprzęt, a ty siedzisz i patrzysz jak się męczą. 😀
kobieta w zespole to kwestia gustów pozostałych członków 🙂
fakt faktem, zespołowe love story czasem kończy się tragicznie dla zespołu
znam kilka kapel z udziałem kobiet i w większości z nich obecność niewiast nie przyniosła żadnych strat,lecz niestety w mniejszości jednak straty dało się zauważyć . . ., życie. . .
Tak że podsumowując jednym zdaniem :
Kobieta w zespole – nie mam nic przeciwko, love story w zespole – stanowcze NIE !!! moje skromne zdanie:)
Kobieta w zespole tak pod warunkiem że potrafi grać i nikomu w zespole się nie będzie podobać ale nie będzie też brzydka xP to tak gwoli dopełnienia tego co Empty napisał o Laf Story
Moje doświadczenie z kobietami w kapeli liczy ładnych parę lat. Sądzę że kwestią naczelną jest poziom otwartości dialogu i chodzenie na kompromisy. Z wieloma kobietami pracowało mi się bardzo dobrze, z jedną związałem się i jestem z nią już parę lat i jakoś się to wszystko kręciło. Do czasu oczywiście – podstawową wadą kobiet jest podatność na wszelkiego rodzaju intrygi, jeśli pojawi się jakiś problem i ktoś zaangażuje w temat kobietę jako adwokata to po prostu masz p*ejebane. Tak to właśnie stanąłem przed wyborem albo kobieta, albo kapela którą zdążyło się już tak skonfliktować ,że jednak wybrałem to pierwsze. Morał z tego taki „z kobietami nigdy nie będziesz pewny dnia następnego”.
ja wiem jedno kobiety są mniej skore do wyrzeczeń, my żeby mieć sprzęt pójdziemy do pracy choćby nie wiem co i zarobimy tyle ile musimy, kobiety nie są tak zawzięte, oczywiście nie wszystkie ale mówimy o ponad połowie czyli większości 🙂 ogólnie mam babe w zespole ale niema to jak męski wokal porządny w poprzednim zespole są 2 wokalistki teraz i jedna basistka i 3 chłopa czyli 50:50 ale wiem jak do tego podchodzą kobiety tam a jak reszta chociaż tamten pałker też zlewa wsio i jest jak baba trochę wiec kobiety tam przeważają … wiem jedno ja wole nie robić interesu z kobietami to za wiele kosztuje.
romeokamil- Ty się tam znasz 😛 Piszesz, że ponad połowa jest bee i zła (hmmm ciekawe skąd masz takie dane statystyczne) i kobiety nie są „zawzięte”… Przestań pitolić bo mi się wino w butelce przestaje zgadzać. Piszesz, że masz babę, ale nie ma to jak męski wokal- hmmm ale tak poza tym widzę babeczka nie ma szczególnych wad, za które możesz nie chcieć z nią grać. Swoja drogą kwestia kobiecego wokalu w danych klimatach, to materiał na inny temat. Btw, kobiety mogą tak samo poważnie lub nie, podchodzić do zespołu jak i faceci, jak już większość podkreślała- zależy od człowieka. „Interesy z kobietami” wiele kosztują jak się love story zrobi, albo pójdziesz do burdelu…;]
Jak dotąd jestem zadowolony ze współpracy z moim sfeminizowanym zespołem.
Choć jest on zespołem, jak na razie, potencjalnym, bo na razie się
ograniczamy do gadania, jest to gadanie jednakże bardzo na temat i wszystkie
panie, z którymi mam przyjemność omawiać szczegóły podchodzą do kwestii
zasadniczych bardzo poważnie – do tego stopnia, że perkusistka (która ma
aktualnie złamany nadgarstek) 2 minuty po wysłaniu jej przeze mnie próbki
perkusyjnego loopa zaczęła go ćwiczyć lewą ręką na kolanach (po raz
pierwszy, nota bene, w historii świata zadanie domowe odrobione na kolanie ma
tak pozytywny wydźwięk :P).
jak będzie dalej? Pokaże to posesyjna przyszłość. I wierzę, że będzie
bardzo dobrze.
Zdecydowanie podpisuję się pod wypowiedziami tych, którzy uważają, że
nie płeć muzyków, a chęć szczera,
sprawi, że zespół pochwały zbiera.
😀
Ja tam bym sobie chętnie pograł z paniami. Jak na razie moje doświadczenia z
płcią piękną na płaszczyźnie zespołowej są mizerne – jak szukałem z
kolegami wokalu to owszem, zgłaszało się najwięcej dziewczyn, umawialiśmy
się na próbę, poczym panie nie przychodziły, a telefon głuchł. Inna
sprawa, że to były dziewczęta dość młode, a więc pewnie i płoche.
/wp-content/uploads/intext/png/1143-how_it_works.png
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
co za roznica czy to kobieta czy facet. w zespole jest się po to, żeby grac a
nie dymac. wiec jeśli ktoś jest emocjonalnie dojrzaly, to mu bez roznicy czy
gra z facetami czy kobietami. pindola trzeba trzymac na smyczy i basta.
ktoś powiedzial, ze kobiety nie wkladaja wszystkiego w granie – bullshit!
kobiety czesto staraja się być idealne, robic to co robia jak najlepiej, jak
już coś zaczna i robia, to beda to robic najlepiej jak potrafia. beda dazyc do
perfekcji.
poza tym, wszystko zalezy od charakteru. wiec nie ma co ujednolicac.
He, he, to prawda, tylko zwróć uwagę, że istnienie jednego bez drugiego
jest pozbawione sensu! W życiu jest tak samo!
**********************************************************************************
Zanim zadasz głupie pytanie, przeczytaj REGULAMIN !!!
Mam w kapeli kobiete i nie ma zadnych problemow. Jest solidna, dobrze spiewa i
wpadla już na wiele dobrych pomyslow, pisze dobre teksty i kompomuje dobre
sciezki wokalne. Szczerze mowiac mam trochę flegmatycznego gitarzyste i on w
tej kepeli robi czasem za kobiete 😀 Dziewczyna jest w pozadku pracuje się jak
z facetem albo i lepiej, takze jak widac to zalezy od czlowieka jak się trafi.
Jak to w zyciu 🙂 Z wsrod kobiet i mezczyzn znajda się osobniki z ktorymi
pracowac się nie da… i odwrote. Statystycznie trudno powiedzec ja narazie
trafilem razi dobrze 🙂
Trzeba sobie pozatym zadac pytanie czy wspolpracujemy z kobieta jako muzykiem i
rodzielamy pewne wiadome sprawy bo inaczej faktycznie moga się pojawic
komplikacje 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
Dobrze powiedziane. +10
no wiadomo, wszak to jest temat rzeka, kobiety są w końcu różne- niektóre
nadają się tylko do garów, a inne w ogóle do niczego 😛
Mam w kapeli dwie kobiety – wokalistke i pianistke. Z nikim mi się tak dobrze
jeszcze nie współpracowało
Z życiowego doświadczenia wynika jednoznaczny wniosek… 🙂
W 100% prawdziwy zresztą….
Zgodzę się z przedmówcą „Dadzą sobie po mordzie, zbluzgają się, wypiją i
jakoś dojdą do porozumienia.”
Ja grałem narazie tylko raz z babka na wokalu i nie mogłem narzekać bo fajna
była, ale nie zmieniało to faktu że trochę lipa bo blokada była
włączona, jeżeli chodzi o pierdzenie, bekanie, plucie, rzyganie, wyzywanie
się od najgorszych meneli z resztą kapeli…..w końcu zespól zakończył
karierę…bo nie było pierdzenia, bekania, plucia ,rzygania, wyzywania się
od najgorszych meneli… 🙂
biedaki…
Najważniejszym procesem w edukacji muzyka jest regularne go ochrzanianie, a z
tym jest problem w przypadku kobiety 😛
…bo zaraz będzie foch 😀
No tak jak ktoś jest prawdziwym chamem to ma pecha 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
ja kiedyś miałem okazję pograć chwilkę w zespole gdzie były 4 kobiety
…. tragedia ;p takiego rozpierdolu jak tam nigdzie nie spotkałem 😛
4h próby polegały na tym że pograliśmy 2 – 3 kawałki a resztę przegadały
o jakikolwiek pierdołach 😛
zero organizacji , zero dyscypliny . normalnie jak jakieś kółeczko adoracji
i plotek .
dobrze że chociaż salka była za free … xD
_____________________________________
Trafiłem do grania popowych coverów z trzema laskami na wokalu. Zobaczymy jak
to będzie, na razie sztywno dość 🙂
To po co się powstrzymywać? Jakoś moi koledzy problemów z tym specjalnie
nie mają i luz. 😀
Sami mieliście problem, nie ona.
Troll- widać nigdy nie miałeś własnej kapeli gdzie
musiałeś ogarniać ludzi. Czasem trzeba kogoś opieprzyć, czasem pochwalić,
ale jednak przeważnie trzeba naciskać by ten cały bajzel szedł naprzód. I
bycie chamem/kultura osobista nie ma tu nic do rzeczy. MIałem w kapeli dwie
gitarzystki które się obruszały gdy tylko wspomniałem by się uczyły
dźwięków na gryfie 😛
Sa ludzie którzy normalne zwrócenie uwagi na błąd traktują osobiście,
więc ja bym bardziej apelował do odbiorców krytyki by ją dobrze znosili (a
raczej znosiły).
z krytyką trzeba umiejętnie, a szczególnie do kobiety, jak jej powiesz weź
się ogarnij dziewczyno, albo dosadniej to może rzeczywiście strzelić focha,
z własnego doświadczenia wiem, że dziewczynie najlepiej jest wytłumaczyć
co jak i dlaczego powinno właśnie tak, a nie inaczej wyglądać, zresztą sam
preferuję taki sposób komunikacji bo jest moim zdaniem najbardziej
produktywny i uzasadniony, nie tylko wiesz, że masz się przykładać ale po
co konkretne rzeczy masz ćwiczyć, naciskanie nic tu nie daje, trzeba trafić
do rozumu (jeżeli taki jest na pokładzie, bo zdarzają się beznadziejne
przypadki) ale jeśli komuś nie da się do rozsądku przemówić, to prędzej
czy później jeśli będzie chciał się rozwijać to natrafi na te same
problemy co jego poprzednicy i poszuka w końcu najprawdopodobniej tego samego
na nie rozwiązania
z dziewczynami trochę kulturalniej po prostu powinno się obchodzić i chyba
tyle
a jak lasce w głowie ploty torebki szmineczki i inne pierdoły to od razu
wiadomo że nie pasuje
jeśli chodzi o pierdzenie bekanie itd, to imo dobrze mieć luz, ale jeśli to
ludzi trzyma razem to żal rzeczywiście, ja tam nie lubię gadać o
pierdołach ani chamskiej rozrywki (w uproszczeniu mówię)
Jestem na nie… i wszystkie argumenty jakich bym użył zostały już
wymienione… Dyskryminacja? hahaha…
Oczywiście że trzeba delikatniej, ale nie można przesadzać. Trzaba
postawić sprawę jasno, czasem przydusić… Oczywiście można się obchodzić
z kobietą w zespole jak z jajkiem, ale co się stanie gdy dojdą pierwsze
komentarze po koncertach? Wyjdą niedoróbki w studiu? Zaczną kręcić nosem
że na demówce źle gitara nagrana? Krytyka jej nie ominie i myśle że lepiej
taką delikwentkę przygotować na najgorsze, bo jak po czasem wyrażniejszym
wytknięciu błędów na próbach będzie się obrażać to nie poradzi sobie w
konfontacji z czasami wybredną i lubiącą szukać dziury w całym publiką.
Za przeproszeniem sranie w banie. Niejeden facet pasuje doskonale do tego
opisu… To nie jest kwestia płci, ale charakteru.
chyba nie przeczytałaś dokładnie, ja mówię że takie podejście jest imo
najlepsze, a raczej to kobiety częściej są delikatne i tymbardziej powinno
się kulturalnie dogadywać, zresztą nieważne
czepiasz się po prostu
Aga napisała :
„To po co się powstrzymywać? Jakoś moi koledzy problemów z tym specjalnie
nie mają i luz. Laughing out loud
Sami mieliście problem, nie ona.”
Właśnie o To chodzi,że faceci inaczej się zachowują jak są sami a inaczej
przy „pci” PIĘKNEJ…Jak dziewczyna jest obok to czy bym chciał czy nie
chciał nie będę zachowywał się tak jak tylko przy kolegach…a to z
prostego powodu…. nie wszystkie ale 94 i pół % z was woli być traktowane
jak DAMY i 99% facetów woli się zachowywać jak przy damie nastało (liczby
wziąłem z głowy bo tak mi się wydaje z mojego krótkiego życia gdzie jest
pierdzenie, bekanie, plucie, rzyganie, wyzywanie się od najgorszych meneli z
resztą kapeli.
Ogólnie marzy mie się zespół BIGBAND gdzie są same dziewczyny a w środku
JA 🙂 (I tylko ja posiadam pilota do klimatyzacji :P)
Ja się próbuję ograniczać 😀
hahahahah Polica zabilas mnie hahahaha
sex alkohol and metal
Polica hahaha zabiłeś mnie hahaha
a tak już na poważnie: co ja smiesznego powiedziałam? :D:D
Przyjmę dziewczyny do zespołu najlepiej z 4!!!
Polcia napisała:
„Ja się próbuję ograniczać” 😛
Nadal nie kminię co jest takiego śmiesznego w tym 🙂
Ograniczam swoje przekleństwa 😀
Znajomy miał babkę na wokalu w zespole. Wokalistka, a jakże, śpiewała
super, ale oczywiście ani sama wzmacniacza nie wniesie po schodach, ani sama
na próbę nie dojedzie (a jak dojedzie, to ktoś i tak musi od niej sprzet
brać), nie daj boże, jak dostanie okresu w dniu próby lub koncertu, do tego
na koncertach różne chłopaczki próbują się do niej przykleić, co może
ją odciągać od zespołu.
Kobiety nie bardzo pasują do zespołów z rocknrollowym stylem bycia (zarówno
na scenie, jak i poza nią).
No, to oczywiste jest. Męskich k*rew jest dużo mniej, niż damskich
prostytutek. 😀
taka jest prawda: Facet to prosta maszyna. Ma jedną dźwignię. Wystarczy się
nią zaopiekować i wszystko będzie dobrze 😀
Oprócz dźwigni czasami opłaca się podrapać za uchem 🙂
no ale w tym panelu women też jest killswitch ,trochę trza go poszukać ale
jest ,to jak z G point 😀
To zes naprawdę WIELKI problem znalazl. Jak swojej kobiecie będziesz musial
wziasc ciezkie zakupy to tez będziesz narzekal ? 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
Mieszka w domku jednorodzinnym. 😛
Poza tym – po co na siłę sobie życie utrudniać? Napisałeś tak, jakby dla
Ciebie targanie kolumny np. 2×15 było przeżyciem iście radosnym. 😀
No dobra ale nie będę dyskredytowal kobiety tylko dlatego ze nie umi sobie
sprzętu nosic 😀
Ja swojego tez sam nie potargam i trzeba we dwoch 😀
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
Naprawda stwarzasz problemy na sile 🙂
————————————————–
„Believin all the lies that theyre tellin ya
Buyin all the products that theyre sellin ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin bullet in ya head”
RATM 1992
satil twoje ciężkie brednie dawno przestały być zabawne ,zastanów się co
piszesz !
Bo niektórzy inaczej podbudowują swoją własną wartość 😛
Dla mnie to minus, kolejna gęba do wyżywienia, a nawet na siebie nie
zapracuje. 😛
@jigsaw: widzisz moje posty, to nie czytaj. Złość piękności szkodzi.
Kobitki są fajne w zespole tak samo jak fececi an wet lepiej bo oprucz 3
spoconych kolesi można popatrzeć na „płć” PIĘKNą i jakoś nigdy nie
patrzałem na to z perspektywy noszenia im rzeczy (było to dla mnie
oczywiste)Z kobitkami jak z facetami albo trafisz na fajną postać albo
nie,jak wyżej pisałem my trafiliśmy na cichą myszkę i to miało wpływ na
cały zespół.Równie dobrze mogliśmy trafić na jakiegoś dziwnego kolesia i
też by się nie potoczyło.Kobieta też człowiek,ma swoje fochy i inne… ale
kto ich niema :)Wiec nie wiem czemu piszecie Kobietą NIE!?!?!
Ja jestem za. Szczególnie odkąd byłem na koncercie Formacji Nieżywych
Schabóff. Bardzo fajne brzmienie ma dziewczyna, i gra swoje. I prezentuje
estetykę wizualną bliższą memu sercu niż FLEA w skarpetce (patrz RHCP na
Woodstock).
Plusy grania z facetami kiedy jest się jedyną babą:
Wszyscy noszą za tobą sprzęt, a ty siedzisz i patrzysz jak się męczą.
😀
kobieta w zespole to kwestia gustów pozostałych członków 🙂
fakt faktem, zespołowe love story czasem kończy się tragicznie dla
zespołu
znam kilka kapel z udziałem kobiet i w większości z nich obecność niewiast
nie przyniosła żadnych strat,lecz niestety w mniejszości jednak straty dało
się zauważyć . . ., życie. . .
Tak że podsumowując jednym zdaniem :
Kobieta w zespole – nie mam nic przeciwko, love story w zespole – stanowcze NIE
!!! moje skromne zdanie:)
Kobieta w zespole tak pod warunkiem że potrafi grać i nikomu w zespole się
nie będzie podobać ale nie będzie też brzydka xP to tak gwoli dopełnienia
tego co Empty napisał o Laf Story
Moje doświadczenie z kobietami w kapeli liczy ładnych parę lat. Sądzę że
kwestią naczelną jest poziom otwartości dialogu i chodzenie na kompromisy. Z
wieloma kobietami pracowało mi się bardzo dobrze, z jedną związałem się i
jestem z nią już parę lat i jakoś się to wszystko kręciło. Do czasu
oczywiście – podstawową wadą kobiet jest podatność na wszelkiego rodzaju
intrygi, jeśli pojawi się jakiś problem i ktoś zaangażuje w temat kobietę
jako adwokata to po prostu masz p*ejebane. Tak to właśnie stanąłem przed
wyborem albo kobieta, albo kapela którą zdążyło się już tak
skonfliktować ,że jednak wybrałem to pierwsze. Morał z tego taki „z
kobietami nigdy nie będziesz pewny dnia następnego”.
ja wiem jedno kobiety są mniej skore do wyrzeczeń, my żeby mieć sprzęt
pójdziemy do pracy choćby nie wiem co i zarobimy tyle ile musimy, kobiety nie
są tak zawzięte, oczywiście nie wszystkie ale mówimy o ponad połowie czyli
większości 🙂 ogólnie mam babe w zespole ale niema to jak męski wokal
porządny w poprzednim zespole są 2 wokalistki teraz i jedna basistka i 3
chłopa czyli 50:50 ale wiem jak do tego podchodzą kobiety tam a jak reszta
chociaż tamten pałker też zlewa wsio i jest jak baba trochę wiec kobiety tam
przeważają … wiem jedno ja wole nie robić interesu z kobietami to za wiele
kosztuje.
romeokamil- Ty się tam znasz 😛 Piszesz, że ponad połowa jest bee i zła
(hmmm ciekawe skąd masz takie dane statystyczne) i kobiety nie są
„zawzięte”… Przestań pitolić bo mi się wino w butelce przestaje zgadzać.
Piszesz, że masz babę, ale nie ma to jak męski wokal- hmmm ale tak poza tym
widzę babeczka nie ma szczególnych wad, za które możesz nie chcieć z nią
grać. Swoja drogą kwestia kobiecego wokalu w danych klimatach, to materiał
na inny temat. Btw, kobiety mogą tak samo poważnie lub nie, podchodzić do
zespołu jak i faceci, jak już większość podkreślała- zależy od
człowieka. „Interesy z kobietami” wiele kosztują jak się love story zrobi,
albo pójdziesz do burdelu…;]