– zasilacz w klasie D – skoro nie widać różnicy, to po co dźwigać
@J and D JD110: lampa – połamane plecy
Że niby ciężkie graty?
Nie są aż tak ciężkie by normalny mężczyzna miał z tym problem.
Jak się wozi graty tramwajem, a potem zasuwa z nimi pieszo na salkę, kilogramy się liczą 🙂
Ale nie gadaj głupot, że różnicy nie ma bo chyba lampę to na zdjęciach mroka widziałeś
Sorki.
Nie jestem obiektywny. 🙁
Zapomniałem, że jestem w tej „lepszej” sytuacji, że stać mnie na samochód (kuźwa, kogo teraz nie stać?!). I również w tej, że nie muszę brać za każym razem (bo ich w od\góle nie zabieram) gratów do domu.
Ale tak …..
20 kG wzmacniacza nie jest ciężarem, żeby z powodu jego dźwigania normalny, zdrowy chłop miał płakać!
P.s. pierwszy post MPB’a tłumaczy wszystko.
😀
@J and D JD110: Powiedziałbym: – lampa – połamane plecy – zasilacz w klasie D – skoro nie widać różnicy, to po co dźwigać
Powodzenia
Nie wiem dlaczego zeszło na wzmacniacze lampowe vs tranzystorowe vs cyfrowe skoro:
Klasa A, B, AB, C to może być wzmacniacz zarówno lampowy jak i tranzystorowy
Klasa D to nie cyfra. Chyba, że włącznik światła w ścianie też mam cyfrowy…. Nie spotkałem lampowego heada w klasie D, ale ktoś chyba próbował coś takiego stworzyć i okazało się że za „lampowość” brzmienia końcówki mocy odpowiadają tak naprawdę nie lampy, ale transformatory – których w piecu klasy D nie ma. Więc uznano, że cała ta robota jest bez sensu.
Adrawde wyczerpał temat.
klasę D jako cyfrę podałem tylko jako przykład zaczerpnięty z niektórych postów na tym forum
@glatzman: Zapomniałem, że jestem w tej „lepszej” sytuacji, że stać mnie na samochód (kuźwa, kogo teraz nie stać?!).
Ale mi pojechałeś 🙁
Polecam poczytać np. o filozofii budowania wzmacniaczy Roberta Galliena. Lampa nie zawsze znaczy „lepsze”. Gdyby tak było, wszyscy graliby na lampach. A jednak tak nie jest. Na takim talkbassie większość dyskusji nt. „jaki wzmacniacz kupić” kończy się doradzeniem czegoś lekkiego.
Tak przy okazji, ostatnio dowiedziałem się, że Wooten gra koncerty na multiefekcie (źródło: youtube -> Wooten rig rundown). I Claypool też. Polski basista nie przeżyłby takiej cyfry.
Moja poniższa uwaga jest trochę OT, ale od dłuższego czasu mi chodzi po głowie a propos basoofki.net:
Na zagramanicznych forach basowych ludzie pogodnie i życzliwie dyskutują o tanich efektach, basach, paczkach, wzmakach. Nie spotykam się tam z hasłami, że coś jest gówno, bo jest to Behringer, SX, Encore. Tam dość subiektywnie ale rzeczowo opisuje się czasem niskobudżetowy sprzęt, bardzo często ciesząc się, że za drobne pieniądze można jakąś fajną rzecz kupić. A siła nabywcza ich wypłaty potrafi być kilkukrotnie większa niż nasza. Tam nikogo nie dziwi porównanie preampu Behringera* i Sansampa. U nas nawet się o tym nie dyskutuje. Liczą się tylko markowe graty. Jak coś nie jest markowe, to nie ma prawa grać. To jest gówno, wstyd się z tym pokazać. A zapytać o coś takiego…, nawet nie warto próbować. A już nie daj Boże pochwalić się, że np. „mój SX** super gada, zupełnie jak XXX, nie gorzej niż YYY” — i już się zaczyna jazda.
I potem się dziwić, że „młodzi” i mniej doświadczeni forumowicze nie piszą, wiedząc, że jak nie ma markowego sprzętu, to nie będzie dyskusji tylko szyderstwo.
Pozdroofka
Romek
———
*Nie używam sprzętu Behringera
**Nie mam basu SX
@romex: Moja poniższa uwaga jest trochę OT, ale od dłuższego czasu mi chodzi po głowie a propos basoofki.net:
Na zagramanicznych forach basowych ludzie pogodnie i życzliwie dyskutują o tanich efektach, basach, paczkach, wzmakach. Nie spotykam się tam z hasłami, że coś jest gówno, bo jest to Behringer, SX, Encore. Tam dość subiektywnie ale rzeczowo opisuje się czasem niskobudżetowy sprzęt, bardzo często ciesząc się, że za drobne pieniądze można jakąś fajną rzecz kupić. A siła nabywcza ich wypłaty potrafi być kilkukrotnie większa niż nasza. Tam nikogo nie dziwi porównanie preampu Behringera* i Sansampa. U nas nawet się o tym nie dyskutuje. Liczą się tylko markowe graty. Jak coś nie jest markowe, to nie ma prawa grać. To jest gówno, wstyd się z tym pokazać. A zapytać o coś takiego…, nawet nie warto próbować. A już nie daj Boże pochwalić się, że np. „mój SX** super gada, zupełnie jak XXX, nie gorzej niż YYY” — i już się zaczyna jazda.
I potem się dziwić, że „młodzi” i mniej doświadczeni forumowicze nie piszą, wiedząc, że jak nie ma markowego sprzętu, to nie będzie dyskusji tylko szyderstwo.
Pozdroofka Romek
——— *Nie używam sprzętu Behringera **Nie mam basu SX
o kolego, temat poruszyłes że trzeba by tysiace litrów wódki przy nim wypic a i tak nic byśmy nie ustalili.
Nie pojechałem. A jeżeli tak to odebrałeś to .. sorki.
Co prawda, jak to Mazdach napisał, to nie ten tema, ale ….
Jestem po prostu w takim wieku, że informacje typu kto z wielkich na czym gra to mi zwisa i powiewa (sorki, jak kogoś dotknąłem).
Mam to co chcę, gram to co chcę i jak chcę a opinie mam w ……
A na lampiakach gram po prostu dlatego, żę mnie nie stać na inne.
A i tak na brzmienie największy wpływ ma logo – to jest doświadczenie tzw. wieloletnie.
A to, że nie są lekkie? No i co z tego.
Jak wniosłem swoją kobitkę na któreś tam piętro to i z gratami sobie poradzę.
threads/class-d-class-a-b.818622/ Here ya go.
@Michal II: Zawsze znajdzie się ktoś narzekający 🙂 Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
@Michal II: A zarówno Basoofka, jak i Talkbass zawierają dużo tak zwanego FP
W punkt. Popatrzcie na ten papabearyzm:
@Standalone@Talkbass: One has a soul. The other is a zombie.
To oczywista i odrobinę szkodliwa głupota.
Ależ oczywiście! A generalnie dobry muzyk zagra na wszystkim, co reprezentuje jakkolwiek sensowny poziom, a zły będzie pieprzył, że mu wzmacniacz przeszkadza.
Troll mode on:
Nie ważne w jakiej klasie – ważne że Ampeg:)))) (no dobra oprócz Portaflexa – podwójny Troll na Mazdaha)
Hehehe a co z SVT-7 i SVT-8 ? 😉
Klasa wzmacniacza nie ma znaczenia: grałem na Markbassie TTE i EBSie Reimdarze i to są kozaki chociaż w klasie D.
@J and D JD110: (…) Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
To wszystko kwestia gustu, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak coś brzmi, to się dowiedz, jak BRZMI, a nie słuchaj opinii ludzi z opiniami 😛
@Immo:
@J and D JD110: (…) Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
… Sunn tylko do przesterów, Green za głośny, Matamp ciężki, TC Elektronik syfra, Taurus nosowy, Handbox polski, EBS płaski, Eden plastikowy, Trace Elliot zdudniony, Mesa za ostra, Aguilar szklanka … 😛
@tapchan:
@Immo:
@J and D JD110: (…) Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
… Sunn tylko do przesterów, Green za głośny, Matamp ciężki, TC Elektronik syfra, Taurus nosowy, Handbox polski, EBS płaski, Eden plastikowy, Trace Elliot zdudniony, Mesa za ostra, Aguilar szklanka … 😛
…Vox brudny i byle-jaki, ENGL zbyt hipsterski, Peavey zbyt amerykański, Orange zbyt brytyjski, Randall zbyt nijaki, Fender powinien robić tylko instrumenty, Marshall – tylko wzmaki gitarowe, Behringer w ogóle nic nie powinien robić… 😛
Jak już wchodzimy na takie tematy, to się wypowiem.
Każdy głupi (no może nie każdy i nie głupi) wie, że wzmacniacz to tylko odsłuch. IMHO za brzmienie odpowiadają palce i gitara + obróbka w studio i umiejętna realizacja dźwięku. Wszystko inne, ta cała otoczka, loga, ściany wzmacniaczy to wzmacnia tylko subiektywne wrażenie.
@Bartekr2d2: Każdy głupi (no może nie każdy i nie głupi) wie, że wzmacniacz to tylko odsłuch.
Głupi to może i wie. Bo to bzdura.
EDYTA: Oczywiście można używać wzmacniacza i paczki tylko jako odsłuch, wielu tak robi. Równie wielu (także PRO) basistów traktuje piec jak instrument. Zarówno w studiu jak i na scenie.
Eno a jak nie używam palców tylko kostki na przesterze to co?
Jeszcze powinno być Laboga/Ldm polskie g…/ Markbass = włoski/p*alski / no i klasyka Ashdown – muli a Hartke to karton ano:))) A Glockenklang – faszystowski wzmacniacz.
A Ampeg – Chiński prosto z fabryk śmierci – składany przez dzieci.
KOCHAM TEN TEMAT!
odwalcie się od LDM i Olaboga – kocham polską myśl techniczną.
Z markbassem coś w tym jest,
zapomnieliście o klasyce brzmienia – Everplay, Vision, Megaamp, Dimavery…
Laboga drogi! 😀
Hasło reklamowe:
LABOGA – drogie, że olaboga!
(badum_tss)
@lechu555: zapomnieliście o klasyce brzmienia – Everplay, Vision, Megaamp, Dimavery…
Nie, w tym temacie rozmawiamy o wzmacniaczach, nie o podnóżkach 😉
odpowiedź na pytanie otrzymałem w trzecim komentarzu, dziękuje
@Wodzuuu: odpowiedź na pytanie otrzymałem w trzecim komentarzu, dziękuje
Ale za to jak dyskusja się rozwinęła.
No trochę nie na temat, ale jest!
nie od dzis wiadomo, ze nie wazne jak i o czym się mowi, wazne ze się mowi.
Ważne, że ludzie ze sobą rozmawiają 😀
@glatzman: Ważne, że ludzie ze sobą rozmawiają 😀
Amen. Jako Moderator powinienem potępiać offtop, zamiast w nim uczestniczyć, ale, cholerka, w dobie gdy Basoofka jest zawalona tylko postami [Kupię]/[Sprzedam], dyskusja z jajek i wymianą poglądów to to, czego trzeba by forum żyło 🙂
dlatego basoofka ma swoj specyficzny klimat bo nikt tutaj nie spina odbytu zbednym formalizmem jak na innych forach.
No właśnie tutaj się bardzo spina odbyt, ale w tym temacie robimy wyjątek i mówimy innym, że ich wzmacniacze są do d*py 🙂
@Immo:
@tapchan:
@Immo:
@J and D JD110: (…) Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
… Sunn tylko do przesterów, Green za głośny, Matamp ciężki, TC Elektronik syfra, Taurus nosowy, Handbox polski, EBS płaski, Eden plastikowy, Trace Elliot zdudniony, Mesa za ostra, Aguilar szklanka … 😛
…Vox brudny i byle-jaki, ENGL zbyt hipsterski, Peavey zbyt amerykański, Orange zbyt brytyjski, Randall zbyt nijaki, Fender powinien robić tylko instrumenty, Marshall – tylko wzmaki gitarowe, Behringer w ogóle nic nie powinien robić… 😛
Eltron to jest TO! Nie ma tych wad!
@mazdah: ie spotkałem lampowego heada w klasie D, ale ktoś chyba próbował coś takiego stworzyć i okazało się że za „lampowość” brzmienia końcówki mocy odpowiadają tak naprawdę nie lampy, ale transformatory – których w piecu klasy D nie ma. Więc uznano, że cała ta robota jest bez sensu.
Nie zgadzam się. Do większości wzmacniaczy tranzystorowych można by założyć transformator i wcale przez to nie będzie brzmiał „lampowo”. Nawet grałem na takich wzmacniaczach (tranzystor+trafo na wyjściu) i ani trochę nie brzmiały jak piece lampowe.
„Brzmienie” lamp bierze się z tego że wprowadzają sporo harmonicznych do sygnału, a tranzystor o wiele mniej – stąd „ciepłość” dźwięku lamp.
Przede wszystkim WSZYSTKIE wzmacniacze tranzystorowe (poza D class) mają transformator 😛
W przypadku lampiaka trafo ma ogromny wpływ na brzmienie, do tego stopnia że Ampeg w lampowych SVT dopiero niedawno (i to nie z własnej woli) zmienił transformatory, które stosowano praktycznie od lat ’60.
I stosowali je, mimo że były jak na dzisiejsze czasy za ciężkie, za duże i niepraktyczne (CL nie może pracować z jedną 8ohmową paczką).
Od paru lat mają prawie identyczne, według tej samej specyfikacji, ale robione gdzie indziej. I podobno trochę lżejsze.
Można by tam wstawić toroida albo po prostu coś lżejszego, co da opcję podpinania 8ohmowej paczki – próbowali i zawsze dochodzili do wniosku, że piec przestaje wtedy brzmieć.
Oczywiście że wszystkie wzmacniacze mają transformator ZASILAJĄCY. Nawet wzmacniacze w klasie D zasilane impulówkami mają transformator – tyle że dużo mniejszy. Zdaje się że mówiliśmy o transformatorze wyjściowym (głośnikowym) a nie zasilającym.
mazdah czy to o czym mówisz słyszałeś na własne uszy? tzn to że lampowość brzmienia bierze się z traf? Bo w to że pod różnymi impedancjami i trafami są różnice jestem w stanie uwierzyć ale w to pierwsze już nie bardzo 😉
„Lampowość” to bardzo złe określenie, którego użyłem na zasadzie skrótu myślowego.
Przede wszystkim jak „lampowość” zdefiniować?
Mam w tej chwili w domu dwie hybrydy, jednego mikrusa w klasie D i jeden w pełni lampowy wzmacniacz.
Najcieplej i najbardziej miękko grają hybrydy i tranzystor.
Najładniej brudzą hybrydy.
Najgłośniejszy jest 30W lampiak. Ma też najbardziej twarde brzmienie oraz najszersze pasmo – i niestety bardzo średnio szlachetną, dość plastikową górkę.
Mało tego – wielu producentów stosuje lekkie trafa, i ich w pełnie lampowe piece grają bardzo dobrze, podczas gdy każdy z kolei właściciel marki Ampeg (a było ich wielu) twierdzi, że SVT bez „big iron transformers” nie byłby SVT i nawet nie śmie tej konstrukcji ruszać.
@glatzman:
@Immo:
@tapchan:
@Immo:
@J and D JD110: (…) Ampeg muli, Hartke karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
… Sunn tylko do przesterów, Green za głośny, Matamp ciężki, TC Elektronik syfra, Taurus nosowy, Handbox polski, EBS płaski, Eden plastikowy, Trace Elliot zdudniony, Mesa za ostra, Aguilar szklanka … 😛
…Vox brudny i byle-jaki, ENGL zbyt hipsterski, Peavey zbyt amerykański, Orange zbyt brytyjski, Randall zbyt nijaki, Fender powinien robić tylko instrumenty, Marshall – tylko wzmaki gitarowe, Behringer w ogóle nic nie powinien robić… 😛
Eltron to jest TO! Nie ma tych wad!
Zbyt polski.
No tak. Kurde. Nie pomyślałem:-D
W takim razie Vermona jest tym czego szukamy wszyscy 😛
vermona to szwaby… najgorsze, że to dobre piecyki i niezawodne w większości.
@zielony666: Eno a jak nie używam palców tylko kostki na przesterze to co?
Jeszcze powinno być Laboga/Ldm polskie g…/ Markbass = włoski/p*alski / no i klasyka Ashdown – muli a Hartke to karton ano:))) A Glockenklang – faszystowski wzmacniacz.
A Ampeg – Chiński prosto z fabryk śmierci – składany przez dzieci.
A ja właśnie zakupiłem heada Ampega i podłączyłem do kolumn Hartke i nie mam ani mulenia ani kartonu 🙂 Może dlatego że Ampeg nie chiński tylko made in juesej 🙂 I mnie się to podoba. Chociaż z czasem te kolumny hatkie też zmienię na Ampega, bo jednak mają ciut mniej głębi.
Kurka czy ktoś może mi powiedzieć, gdzie na tym forum włącza się śledzenie tematów? Zawsze muszę po forum szukać, gdzie coś napisałem
@Ajgor64:
@zielony666: Eno a jak nie używam palców tylko kostki na przesterze to co?
Jeszcze powinno być Laboga/Ldm polskie g…/ Markbass = włoski/p*alski / no i klasyka Ashdown – muli a Hartke to karton ano:))) A Glockenklang – faszystowski wzmacniacz.
A Ampeg – Chiński prosto z fabryk śmierci – składany przez dzieci.
A ja właśnie zakupiłem heada Ampega i podłączyłem do kolumn Hartke i nie mam ani mulenia ani kartonu 🙂 Może dlatego że Ampeg nie chiński tylko made in juesej 🙂 I mnie się to podoba. Chociaż z czasem te kolumny hatkie też zmienię na Ampega, bo jednak mają ciut mniej głębi. Kurka czy ktoś może mi powiedzieć, gdzie na tym forum włącza się śledzenie tematów? Zawsze muszę po forum szukać, gdzie coś napisałem
Oczywiście wszystkie powyższe disy na wzmacniacze to żart bazujący na stereotypach 😉 Co do śledzenia – albo na górze używasz trackera, albo klikasz na swój profil i gdzieś tam znajdziesz „Twoje wątki” gdzie są wszystkie tematy, w których zabrałeś głos.
No ja sobie też żartowałem (chociaż faktycznie nie mam ani kartonu ani mulenia:) )
lampa – klasa sama w sobie
tranzystor – b klasa straight to dvd
cyfra – brak klasy i smaku
Powiedziałbym:
– lampa – połamane plecy
– zasilacz w klasie D – skoro nie widać różnicy, to po co dźwigać
Że niby ciężkie graty?
Nie są aż tak ciężkie by normalny mężczyzna miał z tym problem.
Jak się wozi graty tramwajem, a potem zasuwa z nimi pieszo na salkę,
kilogramy się liczą 🙂
Ale nie gadaj głupot, że różnicy nie ma bo chyba lampę to na zdjęciach
mroka widziałeś
Sorki.
Nie jestem obiektywny. 🙁
Zapomniałem, że jestem w tej „lepszej” sytuacji, że stać mnie na samochód
(kuźwa, kogo teraz nie stać?!). I również w tej, że nie muszę brać za
każym razem (bo ich w od\góle nie zabieram) gratów do domu.
Ale tak …..
20 kG wzmacniacza nie jest ciężarem, żeby z powodu jego dźwigania normalny,
zdrowy chłop miał płakać!
P.s. pierwszy post MPB’a tłumaczy wszystko.
😀
Powodzenia
Nie wiem dlaczego zeszło na wzmacniacze lampowe vs tranzystorowe vs cyfrowe
skoro:
Klasa A, B, AB, C to może być wzmacniacz zarówno lampowy jak i
tranzystorowy
Klasa D to nie cyfra. Chyba, że włącznik światła w ścianie też mam
cyfrowy…. Nie spotkałem lampowego heada w klasie D, ale ktoś chyba
próbował coś takiego stworzyć i okazało się że za „lampowość”
brzmienia końcówki mocy odpowiadają tak naprawdę nie lampy, ale
transformatory – których w piecu klasy D nie ma. Więc uznano, że cała ta
robota jest bez sensu.
Adrawde wyczerpał temat.
klasę D jako cyfrę podałem tylko jako przykład zaczerpnięty z niektórych
postów na tym forum
Ale mi pojechałeś 🙁
Polecam poczytać np. o filozofii budowania wzmacniaczy Roberta Galliena. Lampa
nie zawsze znaczy „lepsze”. Gdyby tak było, wszyscy graliby na lampach. A
jednak tak nie jest. Na takim talkbassie większość dyskusji nt. „jaki
wzmacniacz kupić” kończy się doradzeniem czegoś lekkiego.
Tak przy okazji, ostatnio dowiedziałem się, że Wooten gra koncerty na
multiefekcie (źródło: youtube -> Wooten rig rundown). I Claypool też.
Polski basista nie przeżyłby takiej cyfry.
Moja poniższa uwaga jest trochę OT, ale od dłuższego czasu mi chodzi po
głowie a propos basoofki.net:
Na zagramanicznych forach basowych ludzie pogodnie i życzliwie dyskutują o
tanich efektach, basach, paczkach, wzmakach. Nie spotykam się tam z hasłami,
że coś jest gówno, bo jest to Behringer, SX, Encore. Tam dość subiektywnie
ale rzeczowo opisuje się czasem niskobudżetowy sprzęt, bardzo często
ciesząc się, że za drobne pieniądze można jakąś fajną rzecz kupić. A
siła nabywcza ich wypłaty potrafi być kilkukrotnie większa niż nasza. Tam
nikogo nie dziwi porównanie preampu Behringera* i Sansampa. U nas nawet się o
tym nie dyskutuje. Liczą się tylko markowe graty. Jak coś nie jest markowe,
to nie ma prawa grać. To jest gówno, wstyd się z tym pokazać. A zapytać o
coś takiego…, nawet nie warto próbować. A już nie daj Boże pochwalić
się, że np. „mój SX** super gada, zupełnie jak XXX, nie gorzej niż YYY” —
i już się zaczyna jazda.
I potem się dziwić, że „młodzi” i mniej doświadczeni forumowicze nie
piszą, wiedząc, że jak nie ma markowego sprzętu, to nie będzie dyskusji
tylko szyderstwo.
Pozdroofka
Romek
———
*Nie używam sprzętu Behringera
**Nie mam basu SX
o kolego, temat poruszyłes że trzeba by tysiace litrów wódki przy nim wypic
a i tak nic byśmy nie ustalili.
Wszystko na ten moment opiera się na kompromisie. A zarówno Basoofka, jak i
Talkbass zawierają dużo tak zwanego FP (Forumowe Pier****nie) ;-). Natomiast
na temat filozofii Roberta Galliena to się tu swego czasu Alfik wypowiadał
(np.
http://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&es_th=1&ie=UTF-8#safe=off&q=gk%20basoofka%20alfik),
więc jak widać też basowego Św. Graala nie stworzył (bo i zapewne nikt
nigdy nie stworzy).
Nie pojechałem. A jeżeli tak to odebrałeś to .. sorki.
Co prawda, jak to Mazdach napisał, to nie ten tema, ale ….
Jestem po prostu w takim wieku, że informacje typu kto z wielkich na czym gra
to mi zwisa i powiewa (sorki, jak kogoś dotknąłem).
Mam to co chcę, gram to co chcę i jak chcę a opinie mam w ……
A na lampiakach gram po prostu dlatego, żę mnie nie stać na inne.
A i tak na brzmienie największy wpływ ma logo – to jest doświadczenie tzw.
wieloletnie.
A to, że nie są lekkie? No i co z tego.
Jak wniosłem swoją kobitkę na któreś tam piętro to i z gratami sobie
poradzę.
threads/class-d-class-a-b.818622/ Here ya go.
@Michal II: Zawsze znajdzie się ktoś narzekający 🙂 Ampeg muli, Hartke
karton, GK suchy, SWR zbyt sterylny, Ashdown muli, Kustom mało
charakterystyczny, Markbass mało wyrazisty…
W punkt. Popatrzcie na ten papabearyzm:
To oczywista i odrobinę szkodliwa głupota.
Ależ oczywiście! A generalnie dobry muzyk zagra na wszystkim, co reprezentuje
jakkolwiek sensowny poziom, a zły będzie pieprzył, że mu wzmacniacz
przeszkadza.
Troll mode on:
Nie ważne w jakiej klasie – ważne że Ampeg:)))) (no dobra oprócz Portaflexa
– podwójny Troll na Mazdaha)
Hehehe a co z SVT-7 i SVT-8 ? 😉
Klasa wzmacniacza nie ma znaczenia: grałem na Markbassie TTE i EBSie Reimdarze i to
są kozaki chociaż w klasie D.
Za to Sunn, Green i Matamp = to jest to 😛
To wszystko kwestia gustu, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak coś brzmi, to
się dowiedz, jak BRZMI, a nie słuchaj opinii ludzi z opiniami 😛
… Sunn tylko do przesterów, Green za głośny, Matamp ciężki, TC
Elektronik syfra, Taurus nosowy, Handbox polski, EBS płaski, Eden plastikowy,
Trace Elliot zdudniony, Mesa za ostra, Aguilar szklanka … 😛
…Vox brudny i byle-jaki, ENGL zbyt hipsterski, Peavey zbyt amerykański,
Orange zbyt brytyjski, Randall zbyt nijaki, Fender powinien robić tylko
instrumenty, Marshall – tylko wzmaki gitarowe, Behringer w ogóle nic nie
powinien robić… 😛
Jak już wchodzimy na takie tematy, to się wypowiem.
Każdy głupi (no może nie każdy i nie głupi) wie, że wzmacniacz to tylko
odsłuch. IMHO za brzmienie odpowiadają palce i gitara + obróbka w studio i
umiejętna realizacja dźwięku. Wszystko inne, ta cała otoczka, loga, ściany
wzmacniaczy to wzmacnia tylko subiektywne wrażenie.
Głupi to może i wie. Bo to bzdura.
EDYTA: Oczywiście można używać wzmacniacza i paczki tylko jako odsłuch,
wielu tak robi. Równie wielu (także PRO) basistów traktuje piec jak
instrument. Zarówno w studiu jak i na scenie.
Eno a jak nie używam palców tylko kostki na przesterze to co?
Jeszcze powinno być Laboga/Ldm polskie g…/ Markbass = włoski/p*alski / no
i klasyka Ashdown – muli a Hartke to karton ano:))) A Glockenklang –
faszystowski wzmacniacz.
A Ampeg – Chiński prosto z fabryk śmierci – składany przez dzieci.
KOCHAM TEN TEMAT!
odwalcie się od LDM i Olaboga – kocham polską myśl techniczną.
Z markbassem coś w tym jest,
zapomnieliście o klasyce brzmienia – Everplay, Vision, Megaamp, Dimavery…
Laboga drogi! 😀
Hasło reklamowe:
LABOGA – drogie, że olaboga!
(badum_tss)
Nie, w tym temacie rozmawiamy o wzmacniaczach, nie o podnóżkach 😉
odpowiedź na pytanie otrzymałem w trzecim komentarzu, dziękuje
Ale za to jak dyskusja się rozwinęła.
No trochę nie na temat, ale jest!
nie od dzis wiadomo, ze nie wazne jak i o czym się mowi, wazne ze się mowi.
Ważne, że ludzie ze sobą rozmawiają 😀
Amen. Jako Moderator powinienem potępiać offtop, zamiast w nim uczestniczyć,
ale, cholerka, w dobie gdy Basoofka jest zawalona tylko postami
[Kupię]/[Sprzedam], dyskusja z jajek i wymianą poglądów to to, czego trzeba
by forum żyło 🙂
dlatego basoofka ma swoj specyficzny klimat bo nikt tutaj nie spina odbytu
zbednym formalizmem jak na innych forach.
No właśnie tutaj się bardzo spina odbyt, ale w tym temacie robimy wyjątek i
mówimy innym, że ich wzmacniacze są do d*py 🙂
Eltron to jest TO! Nie ma tych wad!
Nie zgadzam się. Do większości wzmacniaczy tranzystorowych można by
założyć transformator i wcale przez to nie będzie brzmiał „lampowo”. Nawet
grałem na takich wzmacniaczach (tranzystor+trafo na wyjściu) i ani trochę
nie brzmiały jak piece lampowe.
„Brzmienie” lamp bierze się z tego że wprowadzają sporo harmonicznych do
sygnału, a tranzystor o wiele mniej – stąd „ciepłość” dźwięku lamp.
Przede wszystkim WSZYSTKIE wzmacniacze tranzystorowe (poza D class) mają
transformator 😛
W przypadku lampiaka trafo ma ogromny wpływ na brzmienie, do tego stopnia że
Ampeg w lampowych SVT dopiero niedawno (i to nie z własnej woli) zmienił
transformatory, które stosowano praktycznie od lat ’60.
I stosowali je, mimo że były jak na dzisiejsze czasy za ciężkie, za duże i
niepraktyczne (CL nie może pracować z jedną 8ohmową paczką).
Od paru lat mają prawie identyczne, według tej samej specyfikacji, ale
robione gdzie indziej. I podobno trochę lżejsze.
Można by tam wstawić toroida albo po prostu coś lżejszego, co da opcję
podpinania 8ohmowej paczki – próbowali i zawsze dochodzili do wniosku, że
piec przestaje wtedy brzmieć.
Oczywiście że wszystkie wzmacniacze mają transformator ZASILAJĄCY. Nawet
wzmacniacze w klasie D zasilane impulówkami mają transformator – tyle że
dużo mniejszy. Zdaje się że mówiliśmy o transformatorze wyjściowym
(głośnikowym) a nie zasilającym.
mazdah czy to o czym mówisz słyszałeś na własne uszy? tzn to że
lampowość brzmienia bierze się z traf? Bo w to że pod różnymi
impedancjami i trafami są różnice jestem w stanie uwierzyć ale w to
pierwsze już nie bardzo 😉
„Lampowość” to bardzo złe określenie, którego użyłem na zasadzie skrótu
myślowego.
Przede wszystkim jak „lampowość” zdefiniować?
Mam w tej chwili w domu dwie hybrydy, jednego mikrusa w klasie D i jeden w
pełni lampowy wzmacniacz.
Najcieplej i najbardziej miękko grają hybrydy i tranzystor.
Najładniej brudzą hybrydy.
Najgłośniejszy jest 30W lampiak. Ma też najbardziej twarde brzmienie oraz
najszersze pasmo – i niestety bardzo średnio szlachetną, dość plastikową
górkę.
Mało tego – wielu producentów stosuje lekkie trafa, i ich w pełnie lampowe
piece grają bardzo dobrze, podczas gdy każdy z kolei właściciel marki Ampeg
(a było ich wielu) twierdzi, że SVT bez „big iron transformers” nie byłby
SVT i nawet nie śmie tej konstrukcji ruszać.
Zbyt polski.
No tak. Kurde. Nie pomyślałem:-D
W takim razie Vermona jest tym czego szukamy wszyscy 😛
vermona to szwaby… najgorsze, że to dobre piecyki i niezawodne w
większości.
A ja właśnie zakupiłem heada Ampega i podłączyłem do kolumn Hartke i nie
mam ani mulenia ani kartonu 🙂 Może dlatego że Ampeg nie chiński tylko made
in juesej 🙂 I mnie się to podoba. Chociaż z czasem te kolumny hatkie też
zmienię na Ampega, bo jednak mają ciut mniej głębi.
Kurka czy ktoś może mi powiedzieć, gdzie na tym forum włącza się
śledzenie tematów? Zawsze muszę po forum szukać, gdzie coś napisałem
Oczywiście wszystkie powyższe disy na wzmacniacze to żart bazujący na
stereotypach 😉 Co do śledzenia – albo na górze używasz trackera, albo
klikasz na swój profil i gdzieś tam znajdziesz „Twoje wątki” gdzie są
wszystkie tematy, w których zabrałeś głos.
No ja sobie też żartowałem (chociaż faktycznie nie mam ani kartonu ani
mulenia:) )