Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, smakoszy piwa, obrońców praw
zwierząt, do każdego muzyka, handlarza, górnika, a szczególnie do Was,
Droga Basowa Braci. Ratujmy Czarnków!
www.uratujmyczarnkow.pl/
Ja jutro robię duże, duże zapasy, do czego i Was gorąco zachęcam –
podobnie jak do protestu przeciwko likwidacji tego wspaniałego Browaru. Jest
on ostoją tradycji, poczucia smaku, jest częścią historii i chwalebnym
obliczem Polski. Jego smak co dzień upaja nasze podniebienia rozkoszą, a w
serca wlewa dumę i nadzieję. Obok niego nie można przejść obojętnie.
Ratujmy Czarnków!
Tam ta da dam
Widząc coraz większe zainteresowanie tematem piwnym, nie utożsamianym
jednoznacznie z tytułowym Browarem Czarnków, oraz niemal rewolucyjne
nastroje, mam zaszczyt i przyjemność (i kompetencję) przemianować wątek na
Kąt dyskusyjny Polskiej Partii Przyjaciół Basu i Piwa , której
działalność anno Domini 2009 rozpoczęło niesienie duchowej i materialnej
pomocy jednej z ostatnich ostoi tradycyjnego warzenia piwa w Polsce, a w rok
później skrystalizowała szczera współpraca mnóstwa entuzjastów gitary
basowej zrzeszonych na łonie witryny https://basoofka.net . Zadanie wyznaczenia
programu wyborczego, nie objętego charakterem kiełbasy wyborczej, niechaj
postanie w gestii elektoratu. Taka jest moja wola, a kto czytał, ten trąba.
a ja się wyrzeklem piwa ostatnio 🙁
mój brzuch z szesciopaka zamienil się w kege… pora na trochę odstawic.
ale to na jakiś czas, jestem z piwem caly czas myslami 🙂
na szczęście Poznań jest krainą płynącą złocistymi wyrobami z Czarnkowa
😀
Nawet się tu nie pokazuj bez tego sześciopaku 😀
Z Noteckim jest tak, że nigdy nie można być pewnym, na co się trafi. I nie
mówię o stanie i jakości (choć miałem kiedyś okazje otworzyć dwie
butelki kwaśnego). Są okresy, kiedy szczególnie Eire jest znacznie słodsze
i klarowniejsze, niż np. kwartał wcześniej. Pamiętam moje pierwsze
spotkanie z ciemnym Noteckim, które zdawało się smakować niemal jak
Fortuna, po czym nie byłem zbyt zachęcony do czarnkowskiego produktu… A
teraz nie mogę się obejść bez niego. Z jasnym jest podobnie, choć to
prawda, co mówisz o goryczce 😉
Fortuna to browar z mojego miasta 😉 bardzo specyficzne piwa. Ja lubię
srebrnego smoka i z rzadka 1 czarnego wypic tak rekreacyjnie.
No ale co to za piwo co się je dosładza cukrem :/
Jak widzę w składzie na etykiecie cukier, to podchodzę do piwa z
duuuuuuuuużym dystansem…
EDIT: nie bójcie się wrzucać co teraz pijecie 😀
Ja się chwalę i odradzam :
http://www.img28.imageshack.us/img28/4017/20100316457.jpgRegina Strong Mocne z browaru Kormoran. Bardzo nijakie piwo,
polecam tym co chcą się po prostu ubzdryngolić bo ma 7,4%, a głębi żadnej
niestety… :/
Moje ulubione mocne piwo to Kaper. Tyle, że oprócz mocy to piwo ma w sobie
jeszcze COŚ. Nie jest najtańsze, ale jak nie chcę sobie zapełniać
brzuszyska to wolę dwa kapery niż cztery okocimie. Niestety dawno nie piłem
bo jakoś w moich okolicach rzadko się pojawia.
a takie pili ?
diabelsko mocne a co za tym idzie dosyć skuteczne… smakuje jak spirytus z
wodą w puszce po piwie
moje ukochane to:
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Frater
niestety:
– najlepszy był oryginał ze Szczyrzyca
– licencyjna „Belgia” była już gorsza (choć znacznie łatwiej dostępna ;).
Prawdopodobnie woda w Kielczech nie umywa się do Szczyrzyckiej
– po wykupie Belgii przez KP – piwo zyskało niezbyt zgodny z prawdą dopisek
„prawdziwy smak piwa klasztornego” – bo to już nie jest to. Kompania
piwowarska robi bowiem najbardziej bardziewne (przynaj,mniej dla mnie) piwa w
Polsce.
Gorsze od nich były tylko napoje z browarów w Gorlicach i Leżajsku.
Stąd knajpiana anegdota z lat 80-tych, gdy natrafienie na piwo w rozsądnej
cenie było sztuką :
Jest piwo?
– Jest
To świetnie. Nalać. A co to za piwo?
– Leżajsk
To wylać.
Spsuli to świetrne piwo strasznie, na dodatek u mnie na wsi był dostępny
tylko w makro (a ja koncesji n9ie mam). Mało kto zatem kupował. W efekcie
zgnoili to piwo do szczętu i już go nie ma.
Teraz muszę przez to skakać z kwiatka na kwiatek. W miarę podchodzi mi
czeski „Zlaty Fazan”
reasumując:
do 1999 (gdy cystersi zamknęli browar w Szczyrzycu) – można to piwo (jeszcze
bez nazwy) porównać do Basi robionej przez genialnego lutnika
w latach 2003 – 2007 – tak jakby ten lutnik sprzedał licencję małej
manufakturze
po 2007 – to już masowa chńszczyzna
a po 2009 – vciemna mogiła 🙂
Happy St. Patricks Day!
http://www.img28.imageshack.us/img28/8913/12328982274921414288997.jpgSłyszałem, że na basoofce ratuje się Browar Czarnków.
http://www.img9.imageshack.us/img9/8250/clipboard02xzv.jpg😉
dla mnie tylko perełka :Di jak z tym browarem?pil ktoś browar zwierzyniec?
Jak lubisz chmielową Perłę Lubelską to Zwierzyniec powinien też Ci
smakować. Podobna klasa/półka.
Zwierzyniec de best!! Jak mój kumpel z wiochy przywozi to tylko pełnymi
kratami 😀
popieram zakwasa (;
ostatnio w końcu trafiłem na Noteckie – sprzedają w jednym z barów u nas.
dopre pifo!:)
Odświeżając trochę temat- Pan Cholewicki, którego pozbyto się po tym, jak
chciał ratować browar, inwestuje w swoją markę: browar Gontyniec i wyroby:
piwa Gniewosz.
http://www.czarnkow.naszemiasto.pl/artykul/401684,spor-o-piwo-notec-pogniewala-się-na-gniewosza,id,t.html
Pozostaje kibicować, aby Jego odejście z Browaru Czarnków zaowocowało
takiej samej jakości nektarem, jak Noteckie.;)
edit: chociaż dobrze byłoby, gdyby i Noteckie się ostało, może ta
konkurencja wyszłaby obu browarom na dobre?
no, i bardzo dobrze, tacy ludzie wręcz powinni odchodzić z chorych firm 🙂
Klękajcie narody:
Dorwałem ostatnią butelczynę w poznańskim sklepisku i po przechyleniu i
sprowadzeniu do parteru byłem zaskoczony, bardzo smaczne. W necie różne
rzeczy wypisują, a ja nie mam pod pachą drugiej sztuki coby gruntowniej
przefiltrować to piwo przez gardziel… Ale w pamięci zapisało mi się
bardzo smacznie i nieodwołalnie nabędę więcej.
Łomża Eksport za to zupełnie nie w moim guście, przeciętne i ostre
piwsko.
Spróbowałem też ostatnio Perły. Eksport: zwykłe, knajpczane piwo – taki
wół roboczy (chociaż lepsze od tych powszechnie dostępnych – powiedzmy jak
japoński Fender przy meksykańskim Fenderze 😉 ). Chmielowa z puszki była
już całkiem całkiem, muszę spróbować jeszcze raz.
Na północy kraju spróbowałem polecanego Specjala i już więcej nie będę
pytał o drogę. To już dwa dni po a mam wrażenie, że część moich kubków
smakowych kochanych jeszcze nie doszła do siebie.
.
.
.
Nie wiem co się aktualnie dzieje w Czarnkowie, ale nabyłem dziś parę
butelek niepasteryzowanego z ostatniej partii i trochę się zasmuciłem, bo
czegoś już mu brakuje. Piwo straciło wyrazistość, goryczkę i
złagodniało. Liczę, że to kwestia serii, konfrontacji z powyższą Łomżą
albo mojego przyzwyczajenia do Eire, którego właśnie skończyły mi się
kilkumiesięczne zapasy…
Nie wszyscy pewnie słyszeli, że były administrator B.Cz. sprzedaje teraz
swoje piwo Browaru Gontyniec produkowane w innym (nie wiadomo jakim) browarze
pod nazwą Gniewosz. I ciemne i jasne są trochę bardziej gorzkie i
intensywniejsze od „pierwowzoru” (bo podobno Cholewicki korzysta z receptury
Noteckiego), czyli teoretycznie lepsze, ale Noteckie smakuje pełniej i
szlachetniej. Niemniej warto spróbować… polecam.
Muszę tej Łomży spróbować, widziałem w sklepie, ale jakoś tak kupiłem
Wiezen-Biera Korneliusa 😛
Ostatnio w bączku kosztowałem piwo Lipcowe i całkiem fajne „gładkie” piwo –
polecam mocno schłodzone na zbliżające się upały. 🙂
Śledź – Perła chmielowa lepsza jest z butelki, mocna
kiedyś była lepsza, o dziwo, z puszki. A export to kupa 😛
Ostatnio jak się spotkałem z kolegą Urbanem to on się niepochlebnie o tej
Łomży niepasteryzowanej wypowiadał. Nie pamiętam dokładnie co to było.
Trzeba go dorwać kiedy na IRCu i przycisnąć.
Co do Łomży Export- była dobrym piwem jakiś rok temu. Pamiętam jak zamiast
wykładów chodziliśmy na Łomżę Export i byliśmy w ciężkim szoku jak tak
tanie piwo może być takie dobre. Teraz jej „rolę” przejęła Łomża
Wyborowe.
Próbowałem ostatnio Łomżę Mocną i jest obrzydliwa. Znaczy- jeśli ktoś
lubi Warkę Strong to będzie mu pasować i Łomża Mocna. Ja nie lubię i mi
ŁM nie pasuje.
Lipcowe też kiedyś piłem, ale to było dawno i nie prawda. Muszę sobie
odświeżyć smak.
Piwo „Rześkie” z browaru Kormoran jest oporowo niedobre. Nie polecam
stanowczo. Brak jakiegokolwiek, wyraźniejszego smaku. Mój ojciec je
określił jako „plażowy sikacz”. Coś w tym jest.
Polecam, natomiast, inne wyroby browaru Kormoran- „Świeże”, „Warmiaka”
(ciemne), „Warnijskie” (które robią ze słodów- jęczmiennego, pszenicznego
i żytniego) oraz „Orkiszowe”.
EDIT:
Ponad to:
Z browaru Konstancin warte uwagi są:
-Mazowieckie (jasne oraz niepasteryzowane)
-Mocny Warszawiak (chociaż dawno nie piłem)
-Czarny Dąb (wspomniany już wcześniej)
Subiektywnie nie polecam piwa „Konstancin”. Znajomym smakowało, ale ma
strasznie charakterystyczny posmak, który mi nie przypadł do gustu.
Trochę więcej tam tych słodów jest – jeszcze pszenżyto, orkisz i inne są
wymieniane – w sumie siedem albo osiem. Ciekawe piwko, zaiste 🙂
No mają i nie każdemu muszą smakować, aczkolwiek Czarny Dąb przyprawiany
cykorią wart jest spróbowania 🙂
Ale mi chodziło o piwo o nazwie „Konstancin” a nie o ogólnie piwa z browaru
Konstancin.
Z tego co się orientuję, Czarny Dąb to jest stout. Wynikałoby z tego, że
jest to jedyny stout jaki mi smakuje 😀
EDIT:
WARNIJSKIE
* Składniki: woda, słód jęczmienny, orkisz, słód pszeniczny, owies,
płaskurka, słód żytni, pszenżyto, słód karmelowy, chmiel, drożdże
Jak dla mnie to słody są 4. Chociaż może jestem piwnym dyletantem, w takim
razie prosiłbym o wyjaśnienie dlaczego przy reszcie zbóż nie ma dopisku
„słód”.
A to muszę ludzi z bractwa zapytac, bo nie wiem. Może nie wiedzieli jak
odmienić pszenżyto? ;D
Wiem za to, że na jakimś forum piwnym wyczytałem, że to wszystko słody są
i nikt nie oponował, ale wiadomo – na forach to ludzie płytki z basów
odkręcają ;P
Od dobrych paru miesięcy staram się kupować za każdym razem inne piwo i
przy okazji kolekcjonować butelki 😀 Jako, że piję ich niewiele, zbiory nie
są zbyt obszerne.
Wypowiem się o piwach, które to miałem sposobność spożywać.
http://www.img638.imageshack.us/img638/2629/p2606102313.jpgOd lewej:
Schofferhofer to niemieckie weizenbier. Nawet nie mogę zbyt wiele powiedzieć
o jego smaku, nie jest szczególnie oryginalny. Piwo ma brązowożółtą
barwę i dość mocno się pieni. Smaczny browar, dość typowy dla swojego
gatunku, ale bez rewelacji.
Koźlaka z Amberu każdy winien był znać. Kiedyś lepszy, lecz wciąż
znamienity. Piękna rubinowa barwa. Smak – gorzki, pozbawiony cierpkości.
Rewelacja.
Piwo Miodowe kujawskiego browaru Krajan. Nu, trza się wykazać patriotyzmem
lokalnym… Może nie jest to piwo znamienite (w końcu jasne piwo, nie
cierpię takich), aczkolwiek faktycznie mocno wyczuwalny aromat miodu czyni
tenże napój miłą odskocznią od piw ciemnych. Nu, i jest o wiele lepsze od
typowych korporacyjnych lagerów.
Leffe to belgijskie bardzo dobre piwo ciemne, o ciemnobrunatnej barwie, mocno
pieniące się. Wyraźnie kawowy smak.
Pauliner to niemieckie piwo jasne (weissbier), o smaku którego nie ma powodów
się rozpowiadać. Podobne do naszego Tyskiego i innych takowych.
Na zdjęciu nie ma, ale jeszcze dopowiem: Żywiec Porter jest okropny.
@Elv: Też mam w akademiku kolekcję butelek w liczbie sztuk 30+-2. Niestety
nie mam czym zdjęcia zrobić, może udokumentuję to jak się będę
wyprowadzał za parę dni.
Eeeeej:o To ten Czarny Dąb! Jak byłem na festiwalu piwnym bodaj w
Krasnymstawie to jedyne co zapamiętałem, że ludzie wolą wielką scenę z
dicho i szczynami w zielonej butelce niż dobre regionalne piwo. No i wtedy
próbowałem mnóstwa różnych browarów i jak przez mgłę pamiętam piwo,
które zrobiło na mnie ogromne wrażenie i był to właśnie Czarny Dąb.
Polecam jeśli ktoś lubi sobie tak jak ja osłodzić życie czasem:) Eh
szkoda, że nie jestem zagorzałym piwoszem i nie miałem jak się zabrać bo
wziąłbym po butelce każdego rodzaju a było tego naprawdę sporo. Nie
licząc komercyjnych szczyn z reklam tv i ich ogromnych stoisk-wiejskich
dyskotek zjechało na miejsce z całego kraju tyle doskonałych, małych
browarów, że ludzie padali zanim zdążyli rundkę po stoiskach zrobić. A
wszystkie inne i wszystkie świetne:) Do wyboru do koloru, od słomkowych po
czarne niczym kawa, w większości niepasteryzowane…
Nie znasz i ch*j 😉
Po Porterze z browaru łódzkiego to najlepsze co można kupić z tych czarnych
piw w Polsce. Nie lubisz porterów i tyle.
A Paulaner NIE JEST podobny do Tyskiego, Żywca czy innego koncernowego gówna
– wyrobisz się jeszcze… ;D
Co do zbieractwa – butelki przestałem zbierać dawno, gdybym to robił nie
miałbym pewnie gdzie spać teraz z braku miejsca w pokoju. 😀 Zostawiłem
kilka z sentymentu – Grolsha kapslowanego (!) czy Guinnessa którego mi kumpela
z wysp przywiozła osobiście i parę innych.
Za to kolekcjonuję kapsle, ale tylko różne, z piw które osobiście wychylę
– trochę się tego nazbierało, może kiedyś strzelę fotkę…
Heh, ja zbieram wafelki z różnych knajp. Niby nie ma tego dużo, ale ciężko
jest (po jakimś czasie) znaleźć niepowtarzające się ciasteczka.
Raz
Dwa
Trzy
EDIT: Wyjątkiem jest podstawka Guinessa. Kiedy robiłem sobie EKG ostatnio to
zauważyłem, że na stoliku leżą trzy takie, zapytałem grzecznie czy
mógłbym jedną wziąć bo zbieram a pani doktor się zgodziła. Za co jej w
tym miejscu pragnę podziękować.
A propos browaru Kormoran – bardzo pozytywne wrażenie zrobiło na mnie ich
piwo orkiszowe – dawno tak orzeźwiającego piwa nie piłem, mniam 🙂
Klonky – gdzieś powinienem mieć parę wafli zachomikowanych
z czasów gdy chciałem je zbierać. Niestety, nie chodzę po zbyt wielu
knajpach i szybko straciłaby na różnorodności moja kolekcja więc
zarzuciłem pomysł 😉
Mogę oddać kiedyś przy okazji, nawet nie koniecznie za piwo. 😛
Fajna ta Twoja z Bierhalle.
Zmotywowałeś mnie za to do cyknięcia paru fotek kapsli:
Ogół (nie wszystko, ale duża część zbioru):
http://www.img231.imageshack.us/img231/1189/201006291120.th.jpgParę zbliżeń:
http://www.img375.imageshack.us/img375/7837/201006291106.th.jpghttp://www.img341.imageshack.us/img341/8548/201006291107.th.jpghttp://www.img163.imageshack.us/img163/2749/201006291108.th.jpgDruga część zbioru zagospodarowana w przestrzeni życiowej:
http://www.img444.imageshack.us/img444/5566/201006291114.th.jpgParę perełek cieszących oko:
http://www.img163.imageshack.us/img163/743/201006291118.th.jpghttp://www.img805.imageshack.us/img805/7025/201006291119.th.jpghttp://www.img251.imageshack.us/img251/6639/201006291111.th.jpghttp://www.img808.imageshack.us/img808/6372/201006291112.th.jpgI ozdoba kolekcji:
http://www.img64.imageshack.us/img64/1176/201006291105.th.jpg🙂
Zakwas, miałem o wieeeele większą kolekcję kapsli niegdyś. Bez dubletów,
ale przyznaję, że jednak w moich zbiorach było mniej takich… Mało-znanych
piw, że tak powiem. Niestety, było to lata temu i nie mam pojęcia co się z
tym stało – pewnie wywaliłem, oddałem komuś albolico… A szkoda,
pochwaliłbym się 🙁
Tak poza tym – Heineken. Nie ma smaku ni aromatu prawdziwego piwa. Nie smakuje
mi. …ja postoję, ale nie rozumiem, czym się tak ludzie zachwycają? I za co
ta cena?
Ostatnio do Bdg przyjechały browary czarnkowskie. Jeśli już nie istnieje, to
przepraszam, przyjechał samochód czarnkowski.
Istnieje i ma się dobrze.
Ostatnio wychyliłem miodowe Maćkowe oraz Lubuskie niepasteryzowane. W Piotrze
i Pawle przynajmniej jedno z nich za piątaka z hakiem, oba takie sobie.
Maćkowe trochę mdłe i ma w smaku coś z kaszki, a Lubuskie zwyczajnie
nijakie i nieco cierpkie.
A jak się ma Koźlak ze zdjęcia poniżej do Amberowskiego?
Jak Heineken do Perły 🙂
Amberowski FTW!
Elv – może nie jest wielka jakaś, ale chodzi o to, że te
wszystkie piwa osobiście wychyliłem 😉
Śledziu jeśli pytałeś o taką etykietę to nie kupuj!:o Myślałem, że
pytałeś o różnicę między tym z butelki tłoczonej i tym z butelki z
etykietą malowaną na szkle. Te z papierkiem to nie koźlaki!:(
Gdzieś koło rynku w Jeleniej Górze jest knajpa o zapomnianej przeze mnie
nazwie, w której można zjeść niezłą pizzę i popić czeskim Rohożcem.
Jakby ktoś zwiedzał miasto to gorąco polecam… To tam od strony kantora,
przy banku, wśród bloków 😉
A w Poznaniu odkryłem niedawno knajpę, dawniej Valhalę, teraz o jakiejś
włoskiej nazwie… przy ul. Ratajczaka 26. Można tam spróbować Ciechanów
rozmaitych, kilku czeskich browarów no i Noteckiego. Dosyć brzydko w środku,
ale przynajmniej przyzwoita muzyka w głośnikach.
Akurat co do czeskich piw to we Wrocławiu jest cała masa knajp, gdzie
serwują Skalaki, Primatory itd.
@zakwas: Z czego te szachowe kapsle?
Jakiś browar, chyba Kormoran, miał kiedyś akcję, że dawał na swoje piwa
różne seriw kapsli – z miast świat, z literkami i z szachami właśnie.
Z kilku gatunków można było te kapsle zerwać 🙂
Garstka informacji na temat Czarnkowa:
http://www.biznes.onet.pl/browar-w-czarnkowie-wystawiony-na-sprzedaz,18566,3319362,1,prasa-detal
Nie należy zapominać po co ten temat powstał 😉
Właśnie jestem po pierwszym przeżyciu w życiu po spożyciu Noteckie Ciemne
a po jego użyciu gęba cieszy mi się jak stąd do Czarnkowa. Piwo tak
genialne, że niemal mi smutno, że w lodówce czeka na mnie Amberowski Koźlak
a nie kolejne dwie pękate z tytułowego browaru… Ten kto nie pił nie wie co
to prawdziwe piwo:)
I cytując DwaPunkty, którego dziś gościłem: Czemu nikt jeszcze nie
wspomniał w tym wątku o Ciechanie?
Kurnia, Ciechan uber alles! Nawet sporzadzilem stosownego posta parę dni temu,
ale się nie dodal. Kto nie kosztowal Ciechana, ten nie wie, co to piwo!
Howgh!
A skoro już post wyladowal na scianie, podziele się innymi doswiadczeniami
piwnymi:
Kasztelan – można pic, jak nie ma lepiej.
Zywe – numero duo po Ciechanie.
Lomza Niepasteryzowana – jakieś oszukane
Szef Joli poleca – pitne jak najbardziej, ale mnie osobiscie nie powalilo
Grybów – jedyne pasteryzowane z tego grona, ale niespodziewanie – PRZEPYSZNE!
Czarny kon zawodow!
Druga edyta:
Jestem po degustacji Noteckich.
Jasne – ma swoj smak, ale u mnie na podium nie ma na nie miejsca
Ciemne – specyficzne i sympatyczne, ale wole jasne piwa.
Ide chyba po Ciechana do lodowki…
Zakwas ale zróżnicowaną masz bardzo, więc gratuluję
🙂
Sledz – zgadzam się z Zakwasem, właśnie dziś z braku
amberowskiego raczyłem się tym zielonym koźlakiem i obyło się bez
rewelacji. Smakuje moim zdaniem po prostu gorzej i jest o wiele bardziej
cierpki.
dwa_punkty: może ta Łomża niepasteryzowana ze złej partii
Ci się trafiła? Mi smakuje bardzo, akurat na mocno gazowaną trafiłem, ale
to nie przeszkadzało w degustacji. Jedno z niewielu smakujących mi piw
jasnych.
Próbował ktoś z Was tego?
A gdzie można takie dostać?
Pół roku temu w mojej pipidówie w monopolowym pojawiły się na półkach
takie wynalazki jak wspomniane wyżej Gniewosz, Koźlak, Ciechan itd… No i
Orkiszowe oczywiście. Wszystko schodzi na pniu, a w/w piweczka z czasem
odbiły Lechom i Żubrom 2 lodówki. Natomiast Orkiszoooooooooooweeeee…
ciężko mi ten smak opisać albo do czegoś porównać, niesamowicie dobrze
wchodzi. Oczywiście rzecz gustu, ale jak będziecie mieli okazję to polecam.
A! w tej samej lodówce jest też coś takiego jak Wiśnia w Piwie
http://www.chmielik.wroclaw.pl/files/wisnia-w-piwie-browar-kormoran.jpgnotabene też rewelka:) I łamcie mnie kołem, bladego pojęcia nie mam, gdzie
w innych lokacjach można dorwać takie (dla mnie) trunki.
niedawno (2 tyg. temu?) przestali pasteryzować ciemne irlandzkie
uważajcie podczas zmiany pogody – piłem wczoraj ze znajomym poetą i powiadam
Wam
wstyd mi nieco się zrobiło za wlkp
No ja ostatnio piłem Noteckie ciemne i kwaśne było:( Co dziwne, kilka dni
wcześniej piłem takie, z tej samej serii i było idealne! Aha i dałem się
skusić na jasne Noteckie i też jest przepyszne. Jedyne jasne piwo, które
naprawdę mi smakuje:)
No aktualna pogoda na pewno nie służy niepasteryzowanym browarom, zwłaszcza,
że nieznane marki rzadko są przechowywane w sklepach w lodówkach, a raczej
po prostu na półeczkach.
Czasem słonko przygrzeje w butelkę do tego i tragedia gwarantowana…
JJK + Orkiszowe całkiem smaczne, nie jest jakimś tam moim
faworytem przede wszystkim ze względu na cenę, ale na pewno warte
spróbowania.
Też Waszmości napisałem – rzecz gustu:)
Dzisiaj spożyłem takie piwo (zakupione w PIPie). Po pierwszym łyku uderzył
mnie smak wiśni oraz niezbyt apetyczna, orzechowa (niektóre orzechy włoskie
dosyć przykro smakują…) goryczka. Po kilku chwilach oba wrażenia zanikły
i została tylko przyjemność z przyjemnego piwa. Czuć korzonki, ale
chłelera wie co to… trudno mi odszyfrować smak. W każdym bądź razie pywo
bardzo smaczne (po jednej butelce zdaje się mieć niemało wspólnego z
czarnkowskim Eire), choć trochę za słodkie (tu także pokłon w stronę
Fortuny) i koniecznie powinno być mocno schłodzone, ponadto preferowałbym
jego spożycie w nieco niższych temperaturach, niż obecnie. Jakby ktoś miał
okazję to zaryzykuję i polecę (szczególnie paniom i słodkim dupciom, jak
to mawia ciotka) (mimo że dosyć kontrowersyjne i niezbyt naturalne).
Czytalem właśnie ten temat i poczulem się w obowiazku zejsc od lodowki i
wyciagnac nowe znalezisko – Piwo Jasne Rześkie. Niepasteryzowane.
Nie wzbudza zachwytu, ale za to sporo cieplych uczuc. 😉
Bardzo zacne piwko, bardzo. Fajna odmiana po ciaglym szprycowaniu się Ciechanem
i Zywym.
Jeśli ktoś gdzies ujrzy – może smialo siegnac 🙂