Skoro gitarze klasycznej, która zazwyczaj nie ma pręta usztywniającego gryf nie szkodzi to tym bardziej w topornym basie szkód nie wyrządzi. Nie widzę tylko sensu stosowania tegoż …
Również zgadzam się z opiniią Mazdaha. Moim zdaniem jest to bezsens po to jest bass żeby nisko brzmiał:)
No sens ta akurat w moim przypadku ma. Uwielbiam bowiem grać w stroju DGCF (wygodniej mi się klanguje itd) ale muszę czasem przestrajać bas żeby zagrać kawałek w EADG lub D#G#C#F# (jak Coma), gdzie jest np dużo pustych strun. No a chyba lepsze i szybsze jest założenie kapodasteru niż strojenie. TO chyba ma sens zwłaszcza że takie cuś można kupić już za 18zł
W takim razie może zajrzyj do tematu „Mieć dwa basy” 😉
@soad_1989: W takim razie może zajrzyj do tematu „Mieć dwa basy” 😉
Ja raczej apeluję o zaprzestanie używania tabulatur! Nie ma takiej rzeczy, którą dało by się zagrać w stroju EADG a nie dałoby się zagrać w stroju DGCF, chyba, ze mówimy o solówce w okolicach 24 progu 🙂
Sorry Mazdah, ale nie jestem takim wymiataczem jak Ty i jeszcze jestem na „żenującym poziomie” używania tabulatur ;I a poza tym napisałem jasno ze chodzi o kawałki gdzie występują puste struny a po co ma latać np od 2 do 9 progu skoro nawet autor tego nie przewidział? Oczywiście można to robić w ramach ćwiczeń na szybkość przemieszczania się po gryfie ale na dłuższą metę ręka mi odpadnie..
@Klejpull: No sens ta akurat w moim przypadku ma. Uwielbiam bowiem grać w stroju DGCF (wygodniej mi się klanguje itd) ale muszę czasem przestrajać bas żeby zagrać kawałek w EADG lub D#G#C#F# (jak Coma), gdzie jest np dużo pustych strun. No a chyba lepsze i szybsze jest założenie kapodasteru niż strojenie. TO chyba ma sens zwłaszcza że takie cuś można kupić już za 18zł
Jak Mazdah zauwazyl – w stroju DGCF zagrasz niemal wszystko co jest w stroju EADG, trochę wyobrazni!
chyba nie czytałeś mojego poprzedniego postu…
Wiesz co Klejpull – marudzisz. Czemu masz skakać z 9 progu na 2, skoro sobie możesz sobie „przenieść” ten dźwięk z 9 progu na strune niżej. Bedziesz miał bliżej 😉
A ja znam problem Klejpulla i rozumiem! I chyba każdy, kto stroi się choc trochu inaczej (ja na ten przyklad C-G-C-F) zna to z autopsji – jak chcesz sobie pograc razem ze swoja ulubiona plyta nagrana w innym stroju…
Sam się zastanowie nad typ kapodasterem! 🙂
Sam gram z tabów bardzo dużo, tu nie chodzi o wymiatanie czy nie tylko o PRZYKŁADANIE się do tego co się robi. Odrobina własnej inwencji przy nauce kawałka naprawdę nie zaszkodzi a BARDZO DUŻO pomoże.
NO ja rozumiem że kapodaster to trochę pójście na łatwiznę, ale są przypadki kiedy przeniesienie dźwięku jest możliwe ale nie brzmi to już tak samo- zagraj w ten sposób np intro do „Fish on” Primusa- są tam dźwięki puszczane na pustych strunach które muszą wybrzmieć, a gdy zagram go na na wyższej pozycji niższej struny, to gdy przeniosę palec na następny dźwięk, tamten już nie będzie „działał”… uf, wiem że to zawile ująłem, ale mam nadzieję że zrozumieliście coś z tego bełkotu 😉
Rozumiem, wiem tez, że Ty wiesz najlepiej czego potrzebujesz.
Pragnę jedynie zaznaczyć, że nie wolno się panicznie trzymać tabów. Kapodaster na pewno przyda się w paru numerach, ale używanie go ciągle na pewno pozytywnie nie wpłynie na Twoją grę. Ja bardzo długo grałem z samych tabów, i sytuacje gdzie idę do kapeli a oni mówią ” no to pokaż co potrafisz” do dziś mnie przerastają BO NIE UMIEM ZAGRAć Z SENSEM NIC SWOJEGO.
Przed tym pragnę ustrzec początkujących, sam jestem doskonałym przykładem na to, ze łatwo pouczać a gorzej stosować 😛
Autorzy tabów też często się mylą, i też często nie są wymiataczmi, a muzyka to nie schematyczny układ na gryfie. Uwolnienie się ( choćby częściowe ) od tabów, może nie tyle od tabów co od konkretnego obłożenia gryfu podanego w tabie bardzo rozwija, i daje dużo satysfakcji. Wtedy grasz TY, grasz i czujesz, a nie przekładasz kartkę na struny.
Na pewno to racja co mówisz, nie zamierzam grać wciąż z kapodasterem, ale tez powoli uczyć się na nowo dźwięków na pamięć na gryfie. Kapodastera będę używał pewnie tam gdzie będzie niezbędny – z technicznych względów, nie zamierzam się nim wysługiwać non stop, zapewne też sam się przekonam czy robię dobrze czy nie, używając go;D najlepiej się człowiek uczy na swoich błędach (jeśli można to tak nazwać 😀 )
Tylko żeby Ci ten kapodaster dobrze chwytał wszystkie struny bo jak ja kiedyś zabrałem od gitarmena i grałem to jakoś tak nie do końca się spisywal (chociaz był trochę uszkodzony) no i gralo mi się niewygodnie ;p
Noo waśnie, teraz doszedłem do wniosku, ze takie kapo, to może trochę ważyć … może się okazać, ze bass leci na główkę..
CO Ty gadasz Mazdah?
moim zdaniem kwestia jest tego rodzaju, że wszystko rozchodzi się o brzmienie, po prostu A zagrane w jednym stroju nie zabrzmi jak A zagrane w innym stroju, więc kwestia na innym stroju jest moim zdaniem rozwiązana, to kwestia tego brzmienia które powoduje uśmiech na naszej twarzy. naRASTAjcie:-)
@Baybus: CO Ty gadasz Mazdah?
To, ze dociążenie okolic główki kapodasterem może zaważyć na stabilności basu. Oczywiście nie mówię tu o shitowym plastikowym capo, bo wątpię żeby taki pisofszit był w stanie docisnąć 4 basowe struny na tyle mocno, żeby ich nie gasić.
No ja myslalem ze rozmawiamy o taki kapodasterze za około 25zł ;p Sa metalowe i do gitar dają rade chociaz przy basie już tak nie bardzo chyba. A inne kapo to nie wiem. Ide lepiej spać. Sprawdze w sobote na próbie jeszcze raz jak to się spisuje.
LOL! właśnie mam posta szatana 😛
\,,/666\,,/
buahaha ;p przepraszam ale nie moglem się oprzec;p
Rysiek Bona używa kapo… We wczesnych latach 70tych pan Ch. Squire przypierdzielił rickenbackerem w podłogę, aż główka odpadła. Ponieważ nie miał czasu iść do lutnika, to przytwierdził resztki główki taśmą i kapo do gryfu i obniżył strój o pół tonu. Zagrał tak kilka koncertów.
Tyle w ramach offtopa 😛
Jak ktoś ma zacięcie majsterkowicza to zawsze może kapodaster przerobić lub skonstruować własny, pasujący do basu. Wtedy będzie trzymać.
A kapo niekiedy bardzo ułatwia granie, jak ktoś ma piątkę to niech spróbuje na niej zagrać to. Chodzi mi o rozpoczynający riff, gdzie jest ciągłe skakanie z C na G i Gis o oktawę wyżej – jak założysz kapo to C masz na pustej strunie i gra się o wiele łatwiej.
W sumie może być naprawdę przydatne, tylko radziłbym sprawdzić przed zakupem czy mocno trzyma, bo jednak do basu trzeba więcej siły.
no właśnie o to mi się też rozchodzi czy wogólę da radę w przypadku basu 😉
No ale niedługo jadę do sklepu to od razu sprawdzę jak działa na piątce
Podbiję temat
Moja nowa kapela gra w stroju standardowym, mi natomiast wygodniej gra się w stroju ton w dół. Myślałem jak to rozwiązać aby nie biegać bezsensownie po gryfie nie dając paluchom odpoczynku. No i przypomniałem sobie o istnieniu kapodastra. Jaki dałby radę do piątki? Na trzecim progu czyli w domyślnej pozycji jego ustawienia szerokość gryfu wynosi 5cm.
Drooper, weź Ty sobie te progi i tony jeszcze raz policz, bo Ci jazz wyjdzie 😉 .
Najlepiej by było, jakby Twoja nowa kapela się przestroiła o ton w dół 😛 A poważnie to ja mam to samo dokładnie. Tylko, że różnica w napięciu gryfu jest znaczna i komfort gry przy podciągnięciu strun znacznie spada, ale jakoś daję radę. I tak myślę o drugim basie, bo to jest chyba najlepsze rozwiązanie
Fakt Michal, miał być drugi próg ale byłem tak zmęczony wczoraj że nie wiem czemu napisałem trzeci. Dzięki za uwagę 🙂
Któryś z dostępnych na allegro/u maczosa/gdziekolwiek indziej kapo jest przez was sprawdzony i spełni swoje zadanie? Na razie o nim myślę, drugi bas podobny klasą do mojego Speca pojawi się raczej nieprędko (ale będzie japońskim preclem z PJ 😀 )
Skoro gitarze klasycznej, która zazwyczaj nie ma pręta usztywniającego gryf
nie szkodzi to tym bardziej w topornym basie szkód nie wyrządzi. Nie widzę
tylko sensu stosowania tegoż …
Również zgadzam się z opiniią Mazdaha. Moim zdaniem jest to bezsens po to
jest bass żeby nisko brzmiał:)
No sens ta akurat w moim przypadku ma. Uwielbiam bowiem grać w stroju DGCF
(wygodniej mi się klanguje itd) ale muszę czasem przestrajać bas żeby
zagrać kawałek w EADG lub D#G#C#F# (jak Coma), gdzie jest np dużo pustych
strun. No a chyba lepsze i szybsze jest założenie kapodasteru niż strojenie.
TO chyba ma sens zwłaszcza że takie cuś można kupić już za 18zł
W takim razie może zajrzyj do tematu „Mieć dwa basy” 😉
Ja raczej apeluję o zaprzestanie używania tabulatur! Nie ma takiej rzeczy,
którą dało by się zagrać w stroju EADG a nie dałoby się zagrać w stroju
DGCF, chyba, ze mówimy o solówce w okolicach 24 progu 🙂
Sorry Mazdah, ale nie jestem takim wymiataczem jak Ty i jeszcze jestem na
„żenującym poziomie” używania tabulatur ;I a poza tym napisałem jasno ze
chodzi o kawałki gdzie występują puste struny a po co ma latać np od 2 do 9
progu skoro nawet autor tego nie przewidział? Oczywiście można to robić w
ramach ćwiczeń na szybkość przemieszczania się po gryfie ale na dłuższą
metę ręka mi odpadnie..
Jak Mazdah zauwazyl – w stroju DGCF zagrasz niemal wszystko co jest w stroju
EADG, trochę wyobrazni!
chyba nie czytałeś mojego poprzedniego postu…
Wiesz co Klejpull – marudzisz. Czemu masz skakać z 9 progu na 2, skoro sobie
możesz sobie „przenieść” ten dźwięk z 9 progu na strune niżej. Bedziesz
miał bliżej 😉
A ja znam problem Klejpulla i rozumiem! I chyba każdy, kto stroi się choc
trochu inaczej (ja na ten przyklad C-G-C-F) zna to z autopsji – jak chcesz
sobie pograc razem ze swoja ulubiona plyta nagrana w innym stroju…
Sam się zastanowie nad typ kapodasterem! 🙂
Sam gram z tabów bardzo dużo, tu nie chodzi o wymiatanie czy nie tylko o
PRZYKŁADANIE się do tego co się robi. Odrobina własnej inwencji przy nauce
kawałka naprawdę nie zaszkodzi a BARDZO DUŻO pomoże.
NO ja rozumiem że kapodaster to trochę pójście na łatwiznę, ale są
przypadki kiedy przeniesienie dźwięku jest możliwe ale nie brzmi to już tak
samo- zagraj w ten sposób np intro do „Fish on” Primusa- są tam dźwięki
puszczane na pustych strunach które muszą wybrzmieć, a gdy zagram go na na
wyższej pozycji niższej struny, to gdy przeniosę palec na następny
dźwięk, tamten już nie będzie „działał”… uf, wiem że to zawile
ująłem, ale mam nadzieję że zrozumieliście coś z tego bełkotu 😉
Rozumiem, wiem tez, że Ty wiesz najlepiej czego potrzebujesz.
Pragnę jedynie zaznaczyć, że nie wolno się panicznie trzymać tabów.
Kapodaster na pewno przyda się w paru numerach, ale używanie go ciągle na
pewno pozytywnie nie wpłynie na Twoją grę. Ja bardzo długo grałem z samych
tabów, i sytuacje gdzie idę do kapeli a oni mówią ” no to pokaż co
potrafisz” do dziś mnie przerastają BO NIE UMIEM ZAGRAć Z SENSEM NIC
SWOJEGO.
Przed tym pragnę ustrzec początkujących, sam jestem doskonałym przykładem
na to, ze łatwo pouczać a gorzej stosować 😛
Autorzy tabów też często się mylą, i też często nie są wymiataczmi, a
muzyka to nie schematyczny układ na gryfie. Uwolnienie się ( choćby
częściowe ) od tabów, może nie tyle od tabów co od konkretnego obłożenia
gryfu podanego w tabie bardzo rozwija, i daje dużo satysfakcji. Wtedy grasz
TY, grasz i czujesz, a nie przekładasz kartkę na struny.
Na pewno to racja co mówisz, nie zamierzam grać wciąż z kapodasterem, ale
tez powoli uczyć się na nowo dźwięków na pamięć na gryfie. Kapodastera
będę używał pewnie tam gdzie będzie niezbędny – z technicznych
względów, nie zamierzam się nim wysługiwać non stop, zapewne też sam się
przekonam czy robię dobrze czy nie, używając go;D najlepiej się człowiek
uczy na swoich błędach (jeśli można to tak nazwać 😀 )
Tylko żeby Ci ten kapodaster dobrze chwytał wszystkie struny bo jak ja kiedyś
zabrałem od gitarmena i grałem to jakoś tak nie do końca się spisywal
(chociaz był trochę uszkodzony) no i gralo mi się niewygodnie ;p
Noo waśnie, teraz doszedłem do wniosku, ze takie kapo, to może trochę
ważyć … może się okazać, ze bass leci na główkę..
CO Ty gadasz Mazdah?
moim zdaniem kwestia jest tego rodzaju, że wszystko rozchodzi się o brzmienie,
po prostu A zagrane w jednym stroju nie zabrzmi jak A zagrane w innym stroju,
więc kwestia na innym stroju jest moim zdaniem rozwiązana, to kwestia tego
brzmienia które powoduje uśmiech na naszej twarzy. naRASTAjcie:-)
To, ze dociążenie okolic główki kapodasterem może zaważyć na
stabilności basu. Oczywiście nie mówię tu o shitowym plastikowym capo, bo
wątpię żeby taki pisofszit był w stanie docisnąć 4 basowe struny na tyle
mocno, żeby ich nie gasić.
No ja myslalem ze rozmawiamy o taki kapodasterze za około 25zł ;p Sa
metalowe i do gitar dają rade chociaz przy basie już tak nie bardzo chyba. A
inne kapo to nie wiem. Ide lepiej spać. Sprawdze w sobote na próbie jeszcze
raz jak to się spisuje.
LOL! właśnie mam posta szatana 😛
\,,/666\,,/
buahaha ;p przepraszam ale nie moglem się oprzec;p
Rysiek Bona używa kapo… We wczesnych latach 70tych pan Ch. Squire
przypierdzielił rickenbackerem w podłogę, aż główka odpadła. Ponieważ
nie miał czasu iść do lutnika, to przytwierdził resztki główki taśmą i
kapo do gryfu i obniżył strój o pół tonu. Zagrał tak kilka
koncertów.
Tyle w ramach offtopa 😛
Jak ktoś ma zacięcie majsterkowicza to zawsze może kapodaster przerobić lub
skonstruować własny, pasujący do basu. Wtedy będzie trzymać.
A kapo niekiedy bardzo ułatwia granie, jak ktoś ma piątkę to niech
spróbuje na niej zagrać to.
Chodzi mi o rozpoczynający riff, gdzie jest ciągłe skakanie z C na G i Gis o
oktawę wyżej – jak założysz kapo to C masz na pustej strunie i gra się o
wiele łatwiej.
W sumie może być naprawdę przydatne, tylko radziłbym sprawdzić przed
zakupem czy mocno trzyma, bo jednak do basu trzeba więcej siły.
no właśnie o to mi się też rozchodzi czy wogólę da radę w przypadku basu
😉
No ale niedługo jadę do sklepu to od razu sprawdzę jak działa na piątce
Podbiję temat
Moja nowa kapela gra w stroju standardowym, mi natomiast wygodniej gra się w
stroju ton w dół. Myślałem jak to rozwiązać aby nie biegać bezsensownie
po gryfie nie dając paluchom odpoczynku. No i przypomniałem sobie o istnieniu
kapodastra. Jaki dałby radę do piątki? Na trzecim progu czyli w domyślnej
pozycji jego ustawienia szerokość gryfu wynosi 5cm.
Drooper, weź Ty sobie te progi i tony jeszcze raz policz, bo Ci jazz wyjdzie
😉 .
Najlepiej by było, jakby Twoja nowa kapela się przestroiła o ton w dół 😛
A poważnie to ja mam to samo dokładnie. Tylko, że różnica w napięciu
gryfu jest znaczna i komfort gry przy podciągnięciu strun znacznie spada, ale
jakoś daję radę. I tak myślę o drugim basie, bo to jest chyba najlepsze
rozwiązanie
Fakt Michal, miał być drugi próg ale byłem tak zmęczony wczoraj że nie
wiem czemu napisałem trzeci. Dzięki za uwagę 🙂
Któryś z dostępnych na allegro/u maczosa/gdziekolwiek indziej kapo jest
przez was sprawdzony i spełni swoje zadanie? Na razie o nim myślę, drugi bas
podobny klasą do mojego Speca pojawi się raczej nieprędko (ale będzie
japońskim preclem z PJ 😀 )