Kabel Do Gitary

Kabel do gitary

Witam który kabel według was jest lepszy PROEL-DIE HARD czy Planet Waves oba
kable są w podobnej cenie ale nie wiem na który się zdecydować a może
znacie inne dobre kable w przystępnej cenie ?

Podziel się swoją opinią

233 komentarze

  1. Dzięki jurgos6 za wyjaśnienie sprawy O.F.C. Chyba następnym razem sam
    pokuszę się o zrobienie kabli. Teraz nie miałem na to czasu ani nie
    wiedziałem jak się do tego zabrać więc kupiłem proela bo był niedrogi.

  2. Byłoby zajebiscie, jakby ktoś napisal jak samemu od początku do konca
    zmontowac kabel….;p

  3. Dla ciebie może to być proste, ale nie każdy bawił jako dziecko lutownicą
    i cyną. Postaw się na miejscu innych a nie tylko strzelaj doskonałymi
    radami.

  4. Idź i kup po prostu ze 4-5 m Klotza instrumentalnego i 2 wtyki Neutrik.

    Idź do gościa co naprawia telewizory i on Ci za 10zł przylutuje.

    Wielki mi problem 😛

  5. ja bulę ciężki hajs za planet wavesy ale się nie zawiodłem jeszce nigdy
    ,niezniszczalne ,tzn żuka nim nie cholowałem ale ujdzie 😉

  6. monster! – dla niektórych różnica nie zauważalna ale jest bardzo duża!
    podpinając kabelek słabej jakości bas – head i zamiennie monster niesłychac
    może tak tej różnicy ale za to jak podpinam pomiędzy bas i wzmacniacz jeszcze
    MXR M-80 i włączam efekt to zamieniając kabelki od razu słychać że
    monster ma dużo lepszy sygnał.

    a zaprzyjaźniony gitarzysta podpinając gitara wzmacniacz na kanale przesterowanym
    od razu pokazał różnicę w mocy sygnału.

    więc niestety ale kabelki te kosztują ale brzmią!

    bardzo, bardzo dużo kabelków zrobiłem sam ale monster to monster – takiej
    jakości domowy lutnik nie uzyska!

    budowa kabelka:

    narzędzia:

    – lutownica,

    – ostry nóż,

    materiały:

    – kabel instrumentalny (długości jaka potrzebujecie),

    – jacki (proste, katowe – zależnie jakie potrzebujecie)

    – cyna,

    – kalafinia,

    – pasta do lutowania (opcjonalnie),

    – kwas do lutowania (opcjonalnie).

    Końcówki kabla należy obrać – sygnał to przewód w środku, masa to
    przewód okalający przewód sygnałowy,

    należy przygotować końcówki tak aby po zlutowaniu nie stykały się.

    Końcówki kabla bielimy – czyli – otaczamy dokładnie minimalną warstwą
    cyny.

    Podobnie postepujemy z końcówkami jacków – należy je przed lutowaniem
    przygotować, można je oczyścić kwasem do lutowania – lut będzie się
    świetnie trzymał, lutując uzywamy kalafoni – ale niemożna przesadzić – to
    jest tylko materiał pomocny i nie jest przewodnikiem – także dokładnie
    bielimy końcówki jacka.

    Teraz należy połączyć przewody z końcówkami jacka – nie należy używać
    za dużo cyny – najlepiej obejzeć dobry kabel przed lutowaniem w celu
    zobaczenia jak powinien wyglądać lut.

    Nabieramy niewielką ilość cyny lutownicą podgrzewamy ją na odpowiedniej
    końcówce jacka i przykładamy odpowiednią koncówkę kabla – studzimy – lut
    gotowy – więcej pytań? coś nie jasne? to piszcie.

    a może jakieś uwagi – piszcie jakie Wy macie doświadczenia!

    http://www.downhill.art.pl

  7. Nie ma takiej opcji żeby za cenę kabla Monstera nie dało się zrobić 2x
    dłuższego, a równie dobrego. 😉

  8. Szukałem ale nie znalazłem, więc pytam tu. Gdzie można kupić takie
    złączki do efektów co składają się tylko z dwóch jacków połączonych
    krótką tulejką?

    Mile widziane strony internetowe sklepów, ale jeszcze bardziej adresy sklepów
    w Poznaniu 🙂

  9. @jigsaw: ja bulę ciężki hajs za planet wavesy ale się nie zawiodłem jeszce nigdy ,niezniszczalne ,tzn żuka nim nie cholowałem ale ujdzie 😉

    Ja tez kiedyś kupilem planet wavesy i już nigdy w zyciu nie kupie. Przewod
    pozrywal się w srodku w paru miejscach i kabel za prawie swtowe do wy**** :/

  10. ave panie spod znaku trzech odwróconych 9 ,to kwestia przypadku chyba ,a
    bardzo istotne jest to o czym wpomniał monsieur mroku tzn wypustki na
    końcówkach które zapobiegają wypadnięciu ,ja używam tez peaveya kable za 25zł grubsze od planetów w średnicy ale podobnej klasy -przynajmniej dla
    mnie

  11. A ja się podepnę do tematu. Mam pytanie odnośnie Proeli. Mam Die Harda model
    – DH120LU5. Z jednej strony wtyka kątowa, z drugiej strony prosta i tu moje
    pytanie. Dałem się w c***a zrobić i nie sprawdziłem kierunków, otóż
    strzałeczka jest OD prostej DO kątowej, czyli prosta wtyka w bas, a kątowa
    do pieca, co jest oczywistym debilizmem… A na stronie Proela na zdjęciu ten
    kabel ma kierunkowanie w drugą stronę, czyli wtedy kątowa siedzi w basie…
    To samo zresztą zaobserwowałem na Maczos Basie i innych sklepach
    internetowych… Nie znalazłem nigdzie na żadnej stronie tego kabla, który
    by był w dwóch wersjach kierunkowych…

    Zastanawiam się czy to kierunkowanie jest prawdziwe (w końcu kabel za 5dych)
    i czy będzie jakakolwiek różnica jeśli podepnę to niezgodnie ze
    strzałeczką? Na mój słuch dźwięk jest trochę jakby bardziej zmulony jak
    podpinam „pod prąd”, ale nie wiem czy to nie jest tylko autosugestia… no i
    dodać trzeba, co już pisałem, że nie znalazłem nigdzie (patrząc po
    zdjęciach przynajmniej) dwóch wersji tego kabla. Nie wiem czy w ogóle
    istnieją dwie wersje.

    Pomocy, bo zaraz oszaleje!

  12. Jeszce absolutnie nigdy nie słyszałem o jednokierunkowym kablu Oo

    Nie sądzę, żeby to nie robiło JAKĄKOLWIEK różnicę, który jack, w
    którą stronę. Kwestia jego złamania to tylko wygoda użytkowania, a
    strzałeczka to jakiś pic.

    ____________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

    myspace.com/koboldpoland

  13. Nie wiem jak to wszystko ma się do Proela, ale ja siedzę i to od dłuższego
    czasu w sprzęcie audio i to wyższej klasy (jestem audiofilem i wiem, że
    istnieją kierunkowe kable. Oczywiście, że grają w drugą stronę także,
    ale kryształki miedzi w rdzeniu są ułożone w taki sposób, żeby lepiej
    przewodziły („grały”) w jedną stronę, a w drugą będzie gorszy
    dźwięk.

    Tak więc nikt mi picu nie musi wciskać ani tłumaczyć na czym to polega, ja
    się tylko zastanawiam czy proele faktycznie są kierunkowe czy to tylko
    strzałeczka.

    A dodać jeszcze muszę, że mój obecny piec jest kiepski, więc ciężko mi
    wysłyszeć czy jest faktycznie różnica w dźwięku.

  14. Polecam kable Proela (są dodatkowo ekranowane

    jakimś przewodzącym plastikiem) i jacki George LS.

    Nic nie trzeba lutować, przycina się kabel, wtyka

    w jacka, zakręca śrubką i działa. Co najważniejsze

    – jacki nie wyglądają na takie co po miesiącu

    zaczynają trzeszczeć i główka się obraca.

    Co do kierunkowości kabla, nie chodzi o jakieś tam

    kryształki miedzi tylko o ekran. Po prostu ekran

    jest przylutowany do masy tylko po stronie wzmacniacza

    dzięki czemu sygnał nie nim płynie, a zakłócenia są

    zbierane do uziemienia (z grubsza rzecz biorąc).

  15. Hmm… czyli w sumie co? Robi różnicę w brzmieniu (jakąś większą) w
    którą stronę wsadzę kabel?

  16. marek, możesz to rozwinąć? Tzn jak mam np. lutować jacki
    do kabla? Zawsze lutowałem tak samo oba końce i skoro grało, to uznawałem,
    że jest dobrze. Ale skoro może być lepiej, to chętnie spróbuje 🙂

    ____________________

    Żyj szybko, umieraj młodo!

    myspace.com/koboldpoland

  17. Nie chcę się wymądrzać w sprawie „kierunkowości” kabla , ale z fizycznego
    ( w sensie naukowym ) , lepsza

    propagacja w jednym kierunku niż w przeciwnym w danym przewodniku to ściema i
    lep na wyciąganie forsy z

    kieszeni naiwnych klientów.

    Już tłumaczę dlaczego.

    Wszelkie wzmacniacze elektroakustyczne opierają się na wzmacnianiu
    prądu.napięcia ZMIENNEGO.

    Gdybyśmy narysowali sobie sinusoidę ( a istnieje dowód , że dowolny
    przebieg elektryczny może przedstawić

    jako zbiór sinusoid ),

    to zauważymy , że w pierwszym półokresie prąd płynie w jednym kierunku (
    powiedzmy z „plusa” do „minusa” )

    a w drugim półokresie w kierunku PRZECIWNYM.

    Więc jeśli istniałby hipotetyczny kabel jednokierunkowy , wówczas
    półokresy nie byłyby symetryczne ,

    co prowadziło by do znacznych zniekształceń. A tak przecież nie jest.

    Natomiast zgodzę się , że specyficznie wykonany kabel może różnie
    transmitować przebieg w zależności ,

    którymi końcami podepnie się go do źródła sygnału.

    Wyobrażam sobie to tak..

    Mamy źródło o wysokiej impedancji wewnętrznej i odbiornik o małej
    impedancji wejściowej , a w kablu , który posiada swoją konkretną
    pojemność , w jednej ze wtyczek przylutowano oporność ,

    powiedzmy równą impedancji wejściowej odbiornika.

    W zależności którym końcem podłączymy go do źródła o wysokiej
    impedancji wewnętrznej , to ów kabel

    będzie tłumił wysokie częstotliwości , bądź nie. I w moim mniemaniu ,
    tylko o takiej kierunkowości możemy mówić ,

    a nie o kierunkowym przewodnictwie ( prądu zmiennego ) miedzi na poziomie
    atomowym.

    P.S. 🙂 Przypomniało mi się pewne zdarzenie z dawnych lat , które jednak
    udowadnia kierunkowość kabla.

    Otóż w pewnych , nazwijmy to specyficznych okolicznościach (:):)), muzyk ,
    dzięki kablowi może odnaleźć

    na scenie swój piecyk.

    Bez kabla , czy też jego kierunkowości , było by to raczej
    niemożliwe……

  18. Mało co mi to Wasze gadanie pomogło, co prawda dowiedziałem się paru
    ciekawych rzeczy i za to dziękuję, ale nadal nie wiem jak jest na tym
    konkretnym przykładzie tego proela… w każdym razie wydaje mi się, że sam
    do tego doszedłem. Posiedziałem godzinę i grałem jeden dźwięk i tylko co
    chwila zmieniałem podłączenie kabla i wysłyszałem pewną różnice,
    otóż, gdy jest podłączony odwrotnie do oznaczenia to jest jakby trochę
    bardziej zmulenie. Wcześniej tylko mi się wydawało, a teraz to słyszę. Mam
    nadzieję, że to nie autosugestia, w każdym razie idę jutro wymienić na
    taki, żebym miał zgodnie z oznaczeniem podłączony z kątowym jackiem w
    basie. A jak nie to oddam.

    Dzięki za pomoc.

  19. Niedawno mi kumpel gadał, że ma kabel kierunkowy, dlatego pod jego
    nieobecność nie działał. -.- To musi być jakaś nazistowska broń z
    drugiej wojny światowej, działająca na zasadzie tamy, lub drzwi
    otwierających się w jedną stronę.

    A całkiem serio to polecam kable Shultz! Mam jeden już dwa lata, co prawda
    wymagał poprawek, ale jest świetny. Jak na razie, to jedyna rzecz związana z
    móją gitarą, którą tuningowałem :D:D

    Polecam kable ze sprężyną przy obudowie Jacka – dzięki temu trudniej
    złamać kabel.

    Zabraniam kupowania kabli zalanych plastikiem. To najzwyklejszy złom.

  20. I najlepiej grać na maksymalnie wyprostowanym i naciągniętym kablu – sygnał
    ma najprostszą drogę do wzmacniacza.

    Autosugestia.

    Jednak autosugestia.

    Z doświadczenia (i znajomosci) wiem, że audiofile za nic mają prawa
    fizyki.

    Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem.

  21. A propos polecania to polecam Cordiala z metra + wtyki Neutrika. Grałem na tym
    zrobionym przez kumpla i brzmiało na prawdę dobrze, ale nie chciało mi się
    bawić to kupiłem proela 😉

  22. Glatzman… może i autosugestia, ale zdziwiłbyś się jak ogromny wpływ na
    jakość dźwięku ma zmiana głupiego kabelka sieciowego albo listwy
    zasilającej (mówię teraz o hi-fi, ale w sprzęcie do instrumentów to
    działa tak samo). W zależności od tego jakiej jakości, z czego i jak
    zrobiony jest kabel zasilający, sprzęt będzie grał inaczej. Mój ojciec ma
    hi-endowy sprzęt i sam byłem świadkiem „cudownego otworzenia się
    przestrzeni” po podłączeniu, właśnie, lepszego kabla sieciowego do CD. A
    nie był jeszcze wygrzany, bo świeżutki ze sklepu. Kabel, jak wszystko,
    zaczyna grać tym swoim właściwym dźwiękiem dopiero po kilkudziesięciu
    godzinach grania 😉

    To samo się tyczy kabli głośnikowych, łączeniowych, itd itd.

    Może i za nic mamy sobie prawa fizyki, ale uwierz, że dla wprawionego ucha
    jest różnica pomiędzy kablem Kondo, a Albedo 😉

    Autosugestia autosugestią, ale jak pisał igorro kabel może być inaczej
    polutowany przy jednym jacku, a inaczej przy drugim, a co za tym idzie – musi
    grać inaczej w zależności w jakim kierunku podłączysz.

  23. To tylko i wyłącznie autosugestia. Gadasz o wpływie kabla zasilającego na
    brzmienie, a nie bierzesz pod uwagę że do gniazdka prąd płynie cieniutkimi,
    tanimi kabelkami, możliwe że nieco skorodowanymi. 😉

  24. @kail88

    Nikt nie neguje ( przynajmniej ja ) wpływu kabli sygnałowych , zasilających
    na jakość brzemienia.

    To są tzw. oczywiste oczywistości. Wpływy np pojemności kable , zdolności
    do przewodzenia powierzchniowego ,

    straty cieple , odpowiedzi impulsowe to są wszystko rzeczy znane i mierzalne.
    I dlatego kable np Klotza

    kosztuję tyle ile kosztują.

    Byle fizyki molekularnej nie wywalać na plecy.. 🙂

  25. @kail88: Glatzman… może i autosugestia, ale zdziwiłbyś się jak ogromny wpływ na jakość dźwięku ma zmiana głupiego kabelka sieciowego albo listwy zasilającej (mówię teraz o hi-fi, ale w sprzęcie do instrumentów to działa tak samo). W zależności od tego jakiej jakości, z czego i jak zrobiony jest kabel zasilający, sprzęt będzie grał inaczej. Mój ojciec ma hi-endowy sprzęt i sam byłem świadkiem „cudownego otworzenia się przestrzeni” po podłączeniu, właśnie, lepszego kabla sieciowego do CD. A nie był jeszcze wygrzany, bo świeżutki ze sklepu. Kabel, jak wszystko, zaczyna grać tym swoim właściwym dźwiękiem dopiero po kilkudziesięciu godzinach grania 😉
    To samo się tyczy kabli głośnikowych, łączeniowych, itd itd.
    Może i za nic mamy sobie prawa fizyki, ale uwierz, że dla wprawionego ucha jest różnica pomiędzy kablem Kondo, a Albedo 😉
    Autosugestia autosugestią, ale jak pisał igorro kabel może być inaczej polutowany przy jednym jacku, a inaczej przy drugim, a co za tym idzie – musi grać inaczej w zależności w jakim kierunku podłączysz.

    O Jezu!

    Następny.

  26. MetallicaFan – dlatego audiofile, którzy mają kasę ciągną w domu osobne
    żyły zasilające specjalnie pod sprzęt, grubszymi kablami itd. Naturalnie,
    że nie wszystko da się wyeliminować, i nie masz wpływu na jakość prądu,
    który leci do Ciebie z elektrowni, ale możesz poprawić sobie brzmienie u
    siebie w domu.

    Nawet głupi stolik, na którym stoi sprzęt ma wpływ na brzmienie. Postaw
    sobie sprzęt na zwykłym drewnianym stoliku, a potem postaw na stoliku Pana
    Sroki, ze specjalnych stopów stali i blatami granitowymi albo marmurowymi,
    minimalna ilość przenoszonych drgań i już dźwięk się zmienia. To nie
    jest autosugestia. Kupa rzeczy, o których mówię, ma swoje potwierdzenie
    różnymi dziwnymi wzorami, na których się nie znam, ale wiem co słyszę.

  27. Metallica – tutaj nie chodzi o sam kabel a połączenie kabel ->
    sprzęt(wtyczkę).Ale szczerze powiedziawszy, mimo że ja razem z ojcem
    również jesteśmy audiofilami, to już lekka przesada. Ale pamiętaj, że
    sprzęt gra tak jak jego najsłabsze ogniwo.

    A to, że instalacje u nas są beznadziejne, to inna sprawa. Dlatego teraz przy
    okazji jakichkolwiek remontów się je wymienia na nowe. U mnie np. instalacja
    w mieszkaniu ma 2 lata, a w kamienicy 2 miesiące. Czuć różnicę. Głównie
    poprzez brak jakichkolwiek przebić sieciowych.

    Aha i jeszcze jedno -> jeżeli masz skorodowana instalację to gratuluję i
    mam nadzieję, że nie mieszkasz wysoko tudzież masz dużo gaśnic. I polecam
    poczytanie trochę o tym dlaczego kable nie powinny i nie korodują.

  28. I dzięki temu zostaniesz superbasistą.

    Nawet lepszym od Ścieranskiego, który, bidula, podpina się tam gdzie, po
    prostu, jest prąd.

  29. A kto tu, kur**, mówi o moich umiejętnościach gry na basie? Oo temat jest o
    kablach, więc prawimy o kablach. O ich brzmieniu i innych duperelach, a jeśli
    chcesz powiedzieć, że nie słyszysz różnicy pomiędzy dwoma różnymi
    kablami to jesteś głuchy. Nie mam zamiaru Cię obrażać, ale jesteś
    ustawiony na anty i sam nie silisz się na choćby krztynę dobrych manier.

  30. @glatzman: I dzięki temu zostaniesz superbasistą.
    Nawet lepszym od Ścieranskiego, który, bidula, podpina się tam gdzie, po prostu, jest prąd.

    A co to?

  31. @kail88: …rozprawka na temat audiofilii…

    I tak liczą się tylko melodyjki :W

  32. @J and D JD110: I tak liczą się tylko melodyjki :W

    Widzę, że Ci się spodobało moje powiedzonko o słuchaniu melodyjek 🙂

    Prawda jest taka, że jakieś 90% ludzi i tak nie usłyszy różnicy (a propos
    dyskusji powyżej). Trzeba wiedzieć kiedy można przestać dbać o brzmienie,
    bo to nie ma już sensu.

  33. ja kupiłem sobie Neutriki Silent oraz kabel cięty na metr i jestem w cholerę
    zadowolony.

  34. Zakwas. Jasne, że 90%słuchaczy nie usłyszy. Ba! Zaryzykuję stwierdzenie,
    że60% słuchaczy nie odczuje różnicy gdy skręcisz vol pickupu przy mostku i
    będzie jechał na samym gryfowym, a potem na odwrót. Niemniej JA SAM to
    słyszę i denerwuje mnie jeśli coś mi nie gra. Jasne, mam kiepski piec, ale
    ten też niedługo pójdzie w cholere.

  35. gowno slyszysz 😀 to się autosugestia nazywa… kabel za 20zł „zagada” jak
    kabel za 200 to się nazywa marketing i robienie ludzi co się „znaja” w c*uja
    … roznica może i jest ale ludzkie ucho nie jest w stanie tego wylapac 😀
    natury nie oszukasz…

  36. A ja miałem jakiś kabel Hydra czy coś made in Korea swojego czasu dałem
    stówke spotkał się ktoś z czymś takim ??

  37. w poziomie sygnalu… co daje wrazenie roznicy w brzmieniu 🙂

    sernik czynnik ludzki jest zawodny… liczby za to nie klamia

    apropo kiedyś właśnie taki true audiofila znawca teamtu podpieli jakiś
    zajebisty kabel i tak iza 10zł z supermarketu 70 % wskazalo, ze lepszy dźwięk
    daje ten za 10zł … pozostawiam to bez komentarza 🙂

  38. A słyszałeś braQweny o czymś takim jak „ślepe testy”? Bardzo często
    goście z różnych pism audiofilskich tak robią, wchodzą i słuchają, a
    potem robią recenzje, ale w momencie słuchania nie wiedzą, który kabel gra,
    żeby nie było autosugestii. Więc takie recenzje są rzetelne i nie mam mowy
    o autosugestii 5-ciu gości, którzy słyszeli to samo -_-

  39. to ja ci powiem tak… ten test o ktorym mowilem zostal przeprwadzony na
    politechnice warszawskiej… opowiadal nam o nim nasz wykladowca od
    elektrotechniki(prof. Tomczuk)przy okazji wykladu podczas ktorego przez cale 2
    godziny nasmiewal się z ludzi ganiajacymi za zlotymi koncowkami i miedznaymi
    kablami popularnie zwanych audiofilami… udowadnial naukowo, ze to wszystko
    gowno prawda… i nie ograniczal swojej arguemntacji do stwierdzenia ” bo mi
    się tak wydaje”…

  40. Jako osoba związana z Politechniką Warszawską podpisuję się pod tym co
    napisał braQweny. Ręcami i nogami.

    A audiofilskie kable zasilające to już jest szczyt marketingu i naciągactwa
    🙂 Szkoda że nie wybudują specjalnej audiofilskiej elektrowni, gdzie prąd
    już u źródła będzie najlepszej jakości :>

    __________________________________

    I intend to live forever.. So far so good!

  41. Wiesz, zależy co testujemy. Np. różnica między gramofonem a cdkiem, jest
    bardzo łatwa do usłyszenia i bardzo korzystna dla gramofonu. Inną sprawą
    jest fakt, że nie wiem po co ludzie kupują dzisiaj nowe vinyle, bo przecież
    i tak będzie brzmiało jak cdek(cyfrowe nagranie).

    Nigdy nie byłem fanem przesady i kupowanie kabli za niewiadomo ile kasy jest
    bez sensu. Tak samo jak wydawanie niewiadomo jakiej kasy na sprzęt, kiedy
    bardzo podobnej jakości sprzęt używany można kupić za dużo mniejsze
    pieniądze. Z drugiej strony nie rozumiem ludzi, zachwycających się
    dźwiękiem mp3 i ich wypaśnych słuchawek. I na pewno nie powiesz mi, że
    przy mp3 nie ma różnicy dźwięku:)

    Oczywiste jest, że nie można przesadzać, ale różnice w co po niektórych
    rzeczach są oczywiste i wszyscy je słyszą.

    Tylko jedno pytanie – wykład był o kablach czy bardziej ogólnie?

  42. @sernik: I na pewno nie powiesz mi, że przy mp3 nie ma różnicy dźwięku:)

    przy mp3 jakiej jakości? 192kbs, 320kbs, 96kbs? 😉 Jest to format kompresji
    stratnej, więc wydaje mi się naturalną rzeczą iż słychać różnicę, ale
    nie w skrajnych przypadkach. Jakość 320kbs jest dla mnie nie do odróżnienia
    od wav.

    mp3 daje jednak rozsądny stosunek jakości do rozmiaru pliku.

    __________________________________

    I intend to live forever.. So far so good!

  43. @coffinshaker: Jakość 320kbs jest dla mnie nie do odróżnienia od wav.

    Chyba nie piszesz poważnie…

Możliwość komentowania została wyłączona.