Jeordie White/Twiggy Ramirez

Jestem bardzo ciekawy jak oceniacie mojego mentora w budowaniu mrocznych
industrialnych klimatów?

17 komentarzy

  1. zakwas

    Musisz dać jakiegoś linka na YouTube, bo trudno mi oceniać coś czego nie
    znam…

  2. gooma1975

    Oczywiście proszę bardzo:

    A Perfect Circle cała płyta Thirteenth Step, a przede wszystkim

    – absolutnie doskonały popis
    współpracy perkusisty z basitą ( w mojej ocenie;p)

    Nine Inch Nails – płyta koncertowa Beside You in Time ale mi przede wszystkim
    imponuje sposób gry w tym utworze

    https://www.youtube.com/watch?v=xwhBRJStz7w

    Marylin Manson – za całość !!!!!!!!!!!!!!!!

  3. aruel

    Lubie go bardzo, bo bardzo lubię twórczość mansona i nin… co do grania to
    nie są to może skomplikowane rzeczy…:) z resztą przy twórczości nin
    pamiętaj że za wszystko odpowiada Trent 😀

    Co do bedide you in time i ogólnie jego aparycji na żywo…. to uwielbiam go
    oglądać 🙂

    Szkoda ze ostatnio zmienił instrument na gitarę 🙂

  4. gooma1975

    hihihihihihi ……ciekawe :-)Jako, ze Pan Trent jest my love od 1994 czyli
    dłużej niż moja żona to mogę odpowiedzieć – WIEM !

    Chciałbym zauwazyć, że Jeordie świetnie odnajduje się wśród ojców
    amerykańskiego industrialu (Maynard, Trent, Marylin) nie bardzo radzi sobie
    jednak przy własnych projektach – Goon Moon – w mej opinii oczywiście. A
    jeszcze pytanie-która z płyt nin wywarła na Tobie najwieksze wrażenie
    muzyczne ?

  5. Kapral

    Umieszczanie Mansona wśród ojców amerykańskiego industrialu jest, w mojej
    skromnej opinii, lekkim nieporozumieniem w konfrontacji z faktem, że to Reznor
    mu wyprodukował najciekawsze płyty :).

  6. aruel

    hmmm mam sentyment do pretty hate machine… Lubie też bardzo posłuchać With
    teeth…

    Jednak największe wrażenie to bym powiedział że The Downward Spiral. A jak
    u Ciebie?

    Tak, Reznor w zasadzie pomógł Mansonowi się wybić no i miał wielki wkład
    w twórczość do pewnego czasu. Faktyczenie ojcem industrialu bym go nie
    nazwał, co nie zmienia faktu, że jestem wielkim fanem 🙂

  7. gooma1975

    Właściwie to 1.The Downward Spiral trzasnął mnie młodym (wówczas 19
    latkiem) mocno w twarz a już Marsz Świnek i historia, ze teledysk nakręcono w
    pokoju gdzie odbyła się masakra mansonowej bandy przewierciła mi mózg na
    druga stronę!

    Tak ta płyta jest na miejscu pierwszym – ale…

    ewoluowałem tak jak płyty powstawały ….

    ostatnio całość (2)the Fregile – pochłonęła mnie jesienna
    melancholia.

    (3)With Teeth dlatego, ze mocno (moim zdaniem) opiera się na sekcji
    rytmicznej.

    (4)Ghosts I-IV – dlatego, ze inspiruje przy pisaniu tekstów.

  8. gooma1975

    No tak – pod warunkiem, że dwie pierwsze płyty weźmiemy za te najlepsze w
    twórczości MM:-)

  9. Dante Morius

    edytuj posty, nie pisz 2 pod rząd

  10. aruel

    W sumie to miałem na myśli trzeci album, antichrist superstar 😀

  11. Kapral

    No to on mniej więcej tyle ma wspólnego z industrialem, co mój odkurzacz
    samsunga.

  12. gooma1975

    Witam Pana Kaprala!

    Oczekuję w takim razie bardziej konstruktywnych propozycji od Ciebie w tej
    dyskusji – bo szczerze powiedziawszy to na odkurzaczach się nie znam i nie
    miałem pojęcie że samsung robi odkurzacze- no chyba, że taki odkurzacz
    wyciągnąłby fajny efect do industrialnych FX. Acha, jeszcze nie okresliłeś
    w tej dyskusji czy Pan Twiggi ma jakiś wpływ na Twoje postrzeganie grania na
    basie. Bardziej w tym kierunku chciałbym podyskutowac. Może znasz lepszych od
    niego, od których można przejmowac pewne wzorce itp.

  13. regash

    @gooma1975: Witam Pana Kaprala!na odkurzaczach się nie znam i nie miałem pojęcie że samsung robi odkurzacze- no chyba, że taki odkurzacz wyciągnąłby fajny efect do industrialnych FX.

    Żarcik z przekąsem, bo gdyby nagrać dźwięk odkurzacza i go przetworzyć to
    byłoby bardziej industrialne niż wszystko co kiedykolwiek zrobił Manson.

    Do Whitea nic nie mam, jest całkiem w porządku w porównaniu do wielu swoich
    kolegów po fachu którzy kompletnie się nie potrafią wyróżnić w muzyce.
    Jeśli chodzi jednak o samo brzmienie basu w industrial metalu
    to Godflesh byłby moim pierwszym wzorem:

  14. gooma1975

    No bo takie było zamierzenie!

  15. Kapral

    @gooma1975: Acha, jeszcze nie okresliłeś w tej dyskusji czy Pan Twiggi ma jakiś wpływ na Twoje postrzeganie grania na basie.

    Nijaki, dużo aktorstwa, rozwodnione granie :). Taki rock, industrial wannabe
    bardziej niż cokolwiek innego

    @gooma1975:
    Bardziej w tym kierunku chciałbym podyskutowac. Może znasz lepszych od niego, od których można przejmowac pewne wzorce itp.

    Lepszych? To zasadniczo kwestia gustu, może jestem radykalny, dla mnie
    industrial to przede wszystkim takie rzeczy:

    https://www.youtube.com/watch?v=lN8J7jMtWag

    Nie ma potrzeby pajacować na scenie w pseudo-mrocznych ciuchach, żeby zrobić
    fantastyczny klimat :).

  16. gooma1975

    Dziękuję za przykłady-przyjrzę się tym zespołom bliżej. Chociaż w
    pierwszej ocenie Messiah Godflesh bardzo pozytywnie podobnie jak Einstürzende
    Neubauten.

    Przy tym drugim zespole zauważyłem jeszcze, że wokalista cały czas
    oglądał się do tyłu jakby bał się, że za chwilę go chłopaki czymś
    zaskoczą ;P – czyli jednym słowem pełna improwizacji … ciekawa forma
    wyrazu. Czuć w niej tą niemiecka awangardę i poszukiwanie korzeni. Musze
    poszukać coś w ich języku ojczystym. Odnajduję tutaj analogię do
    Colia.

    Zresztą zauważcie na tych dwóch tylko przykładach jak ten nurt ewoluuje w
    muzyce i jak środowisko/kraj w jakim powstaje ma wpływ na poszczególne
    brzmienia.

    Inną sprawą jest fakt, że generalnie industrial jest formą przedstawienia
    nie tylko muzycznego – gdzie również obraz ma przekazywać znaczenie granej
    właśnie muzyki. „Pseudo-mroczne ciuchy” są swoistego rodzaju rekwizytami w
    tym przedstawieniu. Jak w teatrze.

  17. Kapral

    Ale to już są w mojej popłuczyny post-industrialno-gotyckie.

    A Coil, Einsturzende Neubauten, Front 242 – to w sumie geneza gatunku :D.

    Szczególnie polecam właśnie koncerty EN, dla mnie ten zespół to taki
    elementarz.

Inni czytali również