Ucze się grać na basie od jakiegoś czasu i przyszedł czas na wymianę strun
bo kupiłem używany bas z na prawde starymi strunami. Nie mam za dużo kasy i
szukam tanich strun (do 50zł) Słyszałem, żę czerwone warwicki nie są
złe… a może staggi? bo mam bas stagga i nie jest wcale takim kiepskim
sprzętem
Przesiadłem się z eliksirów na czerwone łorłiki… wiadomo recesja 😉
i powiem tak, nigdy więcej tego nie kupię. Dzwięk zaraz po założeniu strun
jest po prostu nie znośny. Jakieś brzęczenie, dzwonienie ogólnie ciary po
plecach. Myślałem, że tylko ja mam takiego pecha ale NIE! mój kumpel też
założył nowy komplet i… TO SAMO. Sam nie wiem, teraz spróbuję te
Olympie, może będą lepsze.
To jest urok tych strun a nie wada;] z czasem brzdeki sa slabsze. No ale nie
każdy lubi taki dziek;]
Nie ma innej rady jak tylko kupić droższe struny do basu a nie bawić się
taniochą! A jak ktoś mi napisze że nie ma kasy to zapraszam do znalezienia
sobie pracy (jest wiele dorywczych). Stąd zawsze miałem na struny jakie tylko
chciałem. Coś za coś…
Pozdrawiam;)
Znacie jakieś struny, niekoniecznie z tych najnajtańszych, które byłyby
bardziej odporne na zrywanie niż zwykłe sznurki, coś jak Duracele wśród
strun?
Hm…Mogę zadać tylko pytanko? A jakie to kolego struny basowe tak zrywasz?
Każde. Z niższych półek, ale jak dotąd każde. Trochę się przez to boję
inwestować w droższe struny.
Również używam strun Olympia… i są zadziwiająco dobre, płace za nie 20zł komplet wiec hymm 😛
No to zna ktoś jakieś trwałe struny?
Nie ma czegoś takiego jak „struny odporne na zrywanie”. Jak będzie chciała
to każda się urwie.
Jak ci się rwą każde to prawdopodobnie nie wina strun, tylko albo coś nie
tak z basem (np. na mostku są zadziory które przecinają strunę) albo
prujesz w niego z całej siły.
Ja też grałem na Olympia – 35zł + kostka gratis – za tą cenę najlepsze
struny
dobrze brzmią przez 2 miesiące – później trzeba prać … i tak przez rok
😉
Fendery Jazz – 85zł zł – nawet, nawet ale spodziewałem się czegoś
lepszego
Hartke – 60zł – struna D brzmi matowo – nie wiem dlaczego – jakaś wada
produkcji ;/
hartke – fajnie grają przez tydzień, wygodne, dużo można zrobić na nich,
po dwu tygodniach nie są już takie elastyczne, dźwięk nieco tępy i brak
dołu, duża zwyżka akcji
ernie ball slinky – i droższe i lepsze, tracą blask po 3 tygodniach jednak
nie stają się tak tępe jak hartke, dużo żywotniejsze, średnia zwyżka
akcji
presto – śmierć, unikać!
fendery – wszystkie które miałem brzmiały przyzwoicie, ale były za twarde
(prócz czarnych nylonów, które są niezłą zabawką ale grać na nich
dłużej niepodobna, chyba że jakieś latynoskie chałtury na fretlessie)
dry- kupiłem kupę lat temu set który brzmiał wyśmienicie niestety miał
skopaną strunę A, która brzęczała, sklep nie przyjął zwrotu, więc
więcej nie ryzykowałem, bo to drogie strasznie
daddario flatwound – długo były sprężyste, dobre struny, nie do wszystkich
odmian basowej miłości się niestety nadające
więcej grzechów nie pamiętam (raz zaskoczyły mnie jakieś koreańskie
struny za 30zło, niestety ich nazwa przepadła w mózgowinie)
Witam,
ja używam strun Ernie Balla Power Slinky i nie narzekam. Są trwałe, super
brzmią w studio, długo zachowują brzmienie. Po „gotowaniu” znów
odżywiają. Czasem kupuję Dean Markleye SR2000 Light, które są niesamowite
– bardzo długo zachowują brzmienie i do tego brzmią fantastycznie tylko, że
są droższe. Kiedyś kupiłem miedziane dAddario – bardzo miłe, ciepłe
bluesowe brzmienie polecam jak ktoś chce uzyskać takie właśnie brzmienie.
Teraz przymierzam się do kupna Elixirów. Aha, gram na 4-ro strunowej ze
strunami od 5-tki obniżonej do A…
I po raz kolejny odpowiedź może brzmieć tak samo: każdy jest inny, inaczej
słyszy, ma taka siłę albo inna. Gram na basie / a raczej basach bo ten co
mam jest już chyba 7 w kolejności / i nigdy, ale to nigdy strun nie
zerwałem. Ale tez nie gram ani metalu, ani trashu /lub podobnym odmian gdzie
takie zjawisko może prawdopodobniej wystąpić niż w innych gatunkach muzyki
/. Chociaż słabsze struny za niewielkie pieniądze tez mogą być takie a nie
inne. Jak wcześniej napisałem, gram na razie na Elixirach, czekają na
założenie EBS, a koleżanka /Asiu, pozdrawiam!/ z Irlandii przysłała mi
właśnie komplet strun…DRAGON. Nie mam pojęcia co to jest i co będzie:) I
mimo narzekania na te ELIXIRY / ale tylko z jednego powodu! Polimer się
łuszczy i nieładnie to wygląda po jakimś czasie/ powiem krótko…są
świetne. Brzmieniowo, długo żywotnie i maja to swoje JA…
Nie ma co oszczędzać na strunach, trzeba kupować jak najlepsze, a co za tym
idzie zwykle najdroższe, polecam Ernie Balle czerwone, kosztują koło 100zł,
jedyną ich wadą jest to, że często się zrywają w porównaniu do innych z
wyżeszj półki.
Natomiast miałem kiedyś Dunlopy niebieskie i żenada, fajnie brzmiały, ale
żywotność marna, no chyba , że trafiłem na jakieś wybrakowane , ale
wątpie.
No i w zasadzie trochę bez sensu jest pytanie jakie mam struny kupić, zależy
to od tego co grasz, i jakie chciałbyś mieć brzmienie. Warto poszukać w
siecie informacji nt. tego na jakich strunach grają bassmani, na których się
wzorujesz i metodą prób i błędów szukać strun dla siebie, po jakimś
czasie znajdzie się te, które nam odpowiadają.
Ilu basistów tyle opinii nt. stun itd. więc trzeba szukać samemu no i
faktycznie nie ma co oszczędzać.
Najbardziej trwałe struny jakie znam to Curt Mangan. W Polsce jeszcze bardzo
mało znane.. Używam już trzeciego kompletu i mimo naprawdę intensywnego
użytkowania: koncertowania kilka razy w tygodniu, ściągania, maczania w
denaturacie, znowu zakładania żadna mi do tej pory nie pękła.
ja niedawno założyłem daddario pro steel czy jakoś tak i jestem zadowolony
i nie były drogie ok. 90zł
„doskonale mija czas doskonalej nie ma nic”
Jako, że mam dużo basów kupuje trzypaki strun Hartke – wychodzi 35zł za
komplet, a gadają spoko – jak na swoją cenę są całkiem niezłe.
Kilkanaście kompletów do czterostrunowców już miałem i wszystko było
OK
Ale kupiłem ostatnio trzypak do piątek – we wszystkich 3 setach w paku struny
B były fabrycznie zwalone – głuche jak kilkum9iesięczne trupy…
Tak więc Hartke 4 struny = tak :), Hartke 5 strun = nie ;(
Framusy są OK. W miarę dobrze się trzymają. Jak coś – polecam.
Pierdyknęła mi struna, wrzuciłem na szybko moje półroczne GHS-y i szok
gadaja lepiej niż Fendery na których grałem 2 miesiące. Nigdy więcej
eksperymentów z innymi strunami. Fender – szit… GHS – polecam gorąco.(
uzywam je już od 3 lat )
Bierz Warwicka tylko nie te niklowe a stalowe na dłużej ci starczą…
Nie wiem jak inne grubości ale od 0.45 gadają jak ta lala
A jakie proponujecie struny do hardcorowego grania??
Stalowe.
Ja mam Ernie Ball Super Slinky 5 (45-130) założone na 4 strunowym basie tyle
że 130-stke odłożyłem na półkę. Zamawiałem Super Slinky 4 w MaczosBass
ale jakoś 5 mi przysłali. Uważam że są to najlepsze basowe struny, dość
długo trzymają brzmienie, używa ich Justin Chancellor i Tim Commerford ale
trzeba dać tą stówkę, nie ma rady – im lepsze tym droższe.
Początkiem roku – po ograniu ELIXIR-ów – założyłem struny EBS Titanium
Nickel, w rozmiarze 45 – 128.
Moje „muzyczne kręgi” to granie imprez okolicznościowych wszelkiego rodzaju.
I tak…
Po 6 imprezach /5 zabaw od 18.00 do 6-7 rano + 2-dniowe wesele / wiem prawie
wszystko na temat tych strun. Więc oto moje spostrzeżenia. Cena tych strun to
ok 80zł + koszt wysyłki. Jak ktoś potrzebuje to mogę polecić gdzie
można kupić 🙂 Są tam także rożne rodzaje strun, basowe, gitarowe, także
różnorodność firm.
Czas przesyłki poraża. Jak dotąd nie było najmniejszego problemu z ta
firmą. Tu nie można podawać stronki, ani linków więc jakby coś to na priv
proszę. Ale do rzeczy…
EBS o których piszę, pokazały swoje pazurki już na 1 graniu. Moc,
czystość, góra i dół – oto one.
Podejrzewam że oczywiście na rożnych basiach różnie będą brzmieć, ale
na moim Ibanez to czysta rewelacja. Po wszystkich imprezkach nie straciły
praktycznie nic ze swego blasku. Moja porada i metoda dla każdego basisty /a
zwłaszcza tych z kręgów muzyki która sam wykonuję/ – nie siedź do rana
tylko myj często ręce. Naprawdę to wiele daje i pomaga także strunom.
Tłuszcz z kurczaczka, albo krople rosołku na dłoniach robią swoje:) Może
się ktoś uśmiechnąć: aha, weselnik – to do widzenia! I to byłby błąd.
Moja kapela to ambitny zespół, gramy praktycznie wszystkie gatunki i rodzaje
muzyki. Jest i rock, jest pop, jest blues i walczyk.
Tak więc jest się czym wykazać – nie wspominając o strunach, sprzęcie i
„testowaniu” go. To testy ekstremalne.
Moja opinia: Struny te są naprawdę godne polecenia – co tym samym robię:)
– Jakie są inne struny oprócz stalowych? niklowe?
– Jak się sprawują struny Olympia?
Tak,
kiepsko.
Taa.. ale jak na 25zł to dosyć pochlebne opinie mają. Hmm.. najwyżej
spróbuje teraz DAddario albo Dean Markley ;P
ja miałem jeszcze w mayo b4 … .raczej kiepskie druty .
Skoro mowa o sznurach, dodam ze Warwick w miarę wporzadku na jakiś początek.
jeśli patząc na silne brzmienie i dlugą zywotnosc strun, to Najlepsze dla
mnie są DR MH5-45/130 Przepieknie brzmią, oraz dlugą mają
zywotnosc i metaliczne brzmienie do slapu oraz innych technik są swietnie.
Pozdrawiam Rzesze Bass-Napierdalaczy
a co sądzicie o strunach LaBella ? z tego co wiem po ponad roku grania
chałtury dalej brzmią i trzymaja strój. uzywa ktoś ich??
Struny La Bella są także bardzo dobrymi strunami. Trzeba tylko znaleźć
odpowiedni model do gatunku jaki się chce lub gra.Wszystko zależy od tego co
się gra i gdzie, jak długo. Struny do grania techniką slap po roku to już
nie są zdatne raczej do użycia i czystego brzmienia. Jeśli mowa o chałturze
to z mojego doświadczenie powiem, ze najdłużej gram pół roku na komplecie.
Ale – ważne jest w tym ile się ma grań. Przecież ogólnie jest wiadome, że
jak ktoś ma 30 grań w roku to nie dość ze spokojnie ma na to kasę by
kupić struny za stówkę czy więcej, a jak ktoś ma 5-7 grań na rok to też
już inna sprawa – prawda? Poza tym niektóre struny drastycznie słychać że
są na wykończeniu.
Ja mogę polecić gallistrings niklowe 50-110.
Już mam 3 miesiące a są zdatne do użycia. Kupione za 99zł.
Witam. Mam basie Washburn XB125 – postanowilem zmienić strunki na metalowe,
założyłem 5-tki Warwick 45-135 i mam problem ze struną B – nie osiada do
końca na siodełku. I pytanie laika: czy automatycznie powinienem zakładać
struny 40-130 czy chodzi jeszcze o coś innego ? Dzięki za pomoc! Pozdrawiam
Jeśli struna się nie mieści trzeba by pilnikiem poszerzyć rowek w
siodełku. Przy czym należy pamiętać żeby przypadkiem go nie pogłębić!
Oraz oczywiste – operacja jest nieodwracalna.
Na pewno nie wciskaj struny na siłę, powinna mieć możliwość ślizgu w
siodełku.
Ok, poszerzyłem rowek na strunę B na siodełku, przy okazji kupiłem drugi
komplet 40-130, jest OK, struna osiadła idealnie, tylko teraz nie pasuje mi
brzmienie najgrubszej struny bo jest cichsze i mało agresywne. Czy to wina
właśnie rozmiarówki ?
Ok, poszerzyłem rowek na strunę B na siodełku, przy okazji kupiłem drugi
komplet 40-130, jest OK, struna osiadła idealnie, tylko teraz nie pasuje mi
brzmienie najgrubszej struny bo jest cichsze i mało agresywne. Czy to wina
właśnie rozmiarówki ?
Czasem trafiają się fabrycznie skopane struny
Ja za niedługo ogram sobie markleye sr2000. Ciekawe jak brzmią na zywo bez
owijki przy mostku 🙂
Bardziej winiłbym instrument – 34 cale to tak ledwo ledwo do piątej struny.
Żeby B odzywało się równie dynamicznie co reszta strun trzeba się niestety
trochę wykosztować.
Ostatnio znalazłem Warwicki black label i tam są struny o tych samych
rozmiarach tylko jedna paczka jest long scale druga medium scale.
Tak z ciekawości zapytam – ma sens idealne dopasowywanie strun pod długość
menzury ? (mam 34″) ?
Tylko u Warwicka taki podział widziałem na long scale, medium, short – inne
firmy jakoś nie widzę by coś takiego robiły – tylko rozmiary strun, nickele
czy stainelessy.
Szukam dobrych strun do 4strunowca, do 80zł, rozmiar 45-105, stroje do E,
menzura 34″.
Barton – polecam naprawdę dobre struny EBS Titanium Nickel. Używam strun tej
firmy od jakiegoś czasu, mojego Ibanez zamieniłem na Fender Deluxe i
włożyłem także te EBS. Sprawują się doskonale. Odsyłam do testu tych
strun, w jednym z poczytniejszych miesięczników gitarowych (nie wiem czy
mogę podać tytuł na forum?)
To pewnie ten artykuł, gdzie jeden z podrozdziałów został zatytułowany
„Dar wikingów” ? xD
Jak tak to znalazłem ten artykuł. Dzięki za propozycję.
Gorzej, że nie mogę znaleźć nigdzie na necie czy innych.
EBSów? Z nimi jest ciężko, nam zostały tylko w rozmiarze 40-100:)
Tak z ciekawości – przewidujecie zamówienie ich ponownie do sklepu ?
Jakiś okrutny szał na nie jest nigdzie nie ma nawet patrzyłem linki od juzwy
to wszędzie „towar niedostępny”…
A u was póki co te struny najtaniej chodziły w porównaniu z resztą – gdzie
po 80 chodziło.
I najbardziej mnie interesuję 45-105…warwicki (czerwone ;p) w rozmiarze
35-95 takie jakieś mało basowe się wydają, więc kupno 40-100 to mała
różnica (choć pewnie jakościowo duża).
Co do EBSów będziemy się starali:) Wiem że problem leży po stronie
producenta, chwilowo wstrzymywał/wstrzymał produkcję niektórych modeli. Ale
będziemy o nich pamiętali:)
Z Warwickami natomiast nie ma najmniejszego problemu, i raczej nie będzie;) Do
wyboru do koloru:
http://www.taniestruny.pl/p/249/1237/warwick-45-105-red-label-nickel-plated-steel-red-label-warwick-czterostrunowej-struny-do-gitary-basowej.html
http://www.taniestruny.pl/p/249/1228/warwick-45-105-red-label-stainless-steel-red-label-warwick-czterostrunowej-struny-do-gitary-basowej.html
Pozdrawiam
PS. Na dniach będziemy mieli EBSy na stanie, dokładniej 45-105, 45-128 i
40-125:)
Stalówki: Żółte Warwicki 45-135 vs DAddario EPS 45-135? Chyba, że
polecicie inny set z b. sztywnym H.
Cześć.
Jestem początkująca. Gram na 4-strunowej basówce Yamaha rbx 550, raczej
bluesowe i metalowe brzmienia. Szukam strun które miałyby przyjemny dla ucha
dźwięk. koszt do 200zł. Co polecacie?
Nie bardzo wiem czym kierować się przy zakupie strun, czy są jakieś
rozmiary?
z góry dzięki za pomoc
cały duży temat o strunach jest. jeśli się przez niego przekopiesz, to
może coś wywnioskujesz…
i tak, są różne rozmiary. generalnie im grubsze, tym mocniej napięte –
najgrubsze są bodajże czarne Warwicki, 135 (jeśli chodzi o standardowe
struny do 4strunowca). Standardowy komplet ma rozpiętość, powiedzmy, od 45
do 110. i raczej, będąc początkującym, nie kupowałbym strun pod konkretny
rodzaj muzyki. metal z resztą też jest różny, w heavy raczej środek brzmi,
natomiast gdzie indziej bardziej basowo mruczy.
Zwykłe struny dość szybko tracą brzmienie – może je odnowić, gotując czy
coś, ale raczej na krótki okres czasu. z kolej jeśli kupisz flaty (inna
owijka, struny są gładkie a nie chropowate jak standardowe) – i to są struny
na lata.
btw, do 200zł to już niekoniecznie tanie struny, ja moje flaty ernie balle
kupiłem za 120 bodajże. a struny zawodowe.
jest przynajmniej kilka czynnikow na , które powinnas zwrocic uwage, czyli
– brzmienie, wolisz bardziej szkliste z duza iloscia gorki (stalowe) takie z
umiarkowana gorka, ale wg mnie o szlachetniejszym brzmieniu (nikle) czy
zamulaste bardziej okraglo bulowate brzmienie (flaty)
– trwalosc, jeśli np. lubisz szkliste brzmienie stalowek, to musisz liczyc się
z tym, ze moga dość szybko stracic swiezosc, nikle wg trzymaja troszke dluzej,
flaty najdluzej, ale sa najdrozsze
– cena, flaty jak wyzej, trwale ale drogie i nie kazdemu lezy ich brzmienie,
ale jest jeszcze coś takiego jak struny z powloka np. elixiry, dlugo trzymaja
brzmienie, choc nie sa tak agresywne z gorka jak nowe stalowki
na poczatek, ja bym polecal Ernie Balle nikle, standard to 100 lub 105, przy
strojeniu EADG, chyba, ze zamierzasz stroic nizej… itd 🙂
ale te Ernie Balle powinny być ok, a zawsze będziesz mieć już jakiś punkt
odniesienia co do tego, jakiego brzmienia oczekujesz w porownaniu z niklami
allegro.pl/ernie-ball-2833-45-105-hybrid-slinky-krakow-i1782541847.html
o takie chodzi?
a co sądzicie o tych?
allegro.pl/struny-do-gitary-basowej-craftman-nickel-w-638-i1793688368.html
raczej chodzi mi tu o heavy i bluesa
jeśli chodzi o brzmienie to szukam czegoś podobnego do basu z Testamentu
stroję EADG