Jak Myslicie Kiedy Warto Zaczac Grac Z Zespolem

Jak myślicie, kiedy warto zacząć grać z zespołem?

To znaczy, kiedy początkujący basman powinien zacząć grać z
początkującym zespołem? Czy na początek wystarczy grać nutki równo i do
końca? Czy pszydała by się jakaś wiedza poza podstawową na temat harmoni
tj.(budowa akordów, podstawowa ale nie na pamięć znajomość skal)? Kiedy wy
zaczeliście (to znaczy co wtedy potrafiliście)? Wogule piszcie jakieś
historyjki związane z początkami w tej dziedzinie. 8)

Kiedy powinienem zacząć grać z zespołem jako początkujący basman?
Czy uważacie, że wystarczy grać nutki równo i do końca dla początkujących w zespole?
Czy warto mieć wiedzę poza podstawową, na temat harmonii takiej jak budowa akordów i znajomość skal?
Jakie są Wasze doświadczenia z początkami gry na basie i grania w zespole?
Czy myślicie, że lepiej zacząć grać z innymi początkującymi muzykami czy z doświadczonymi?
Czy warto zacząć grać z zespołem od razu po nauce podstaw gry na basie?
Kiedy powinienem poszerzyć swoją wiedzę o harmonię i inne aspekty gry na basie, aby móc grać z zespołem?
Czy uważacie, że warto brać lekcje u nauczyciela przed dołączeniem do zespołu?
Czy w Waszych początkach były jakieś trudności z graniem w zespole i jak sobie z nimi radziliście?
Kiedy początkujący basman powinien zacząć szukać zespołu do gry?

Podziel się swoją opinią
Basoofka_NET
Basoofka_NET
Artykuły: 3402

92 komentarze

  1. Pewnie. Każdy jest inny. Ja np dużo czasu spędzam ćwicząc w domu. Proby
    mam natomiast w weekendy. Jeżeli to jest dla ciebie jedyny sposób na
    rozwijanie swych umiejętności to przepraszam:) Już nie będę gadał „bzdur”-
    ukłon do Djatri.

  2. ja bardzo rzadko mam próby i w sumie gram w domu glownie,uwazam jednak ze
    niektore rzeczy nalezy przecwiczyc samemu bo z zespolem nie zawsze się da:D

  3. U mnie sytuacja wygląda tak, że trzech kumpli chciało założyć zespół i
    dwóch z nich nie mogło się zgodzić kto ma grać na elektryku 🙄 W
    efekcie końcowym żaden nie ustąpił i doszli do wniosku, że znajdą
    jakiegoś basistę i będą dwie gitary w zespole 😛 Basisty jednak jak nie
    było tak nie było i w końcu kumple zdecydowali za mnie, że ja nim będę 😀
    Powiem nieskromnie, żepo tych 2 miesiącach nawet nieźle wychdzą nam różne
    covery (i nie jest to tylko moje zdanie 😉 ), gorzej natomiast jeśli
    chodzi o grę czegoś własnego… 🙁 Wygląda to tak, że gitarzyści jadą
    swoje, perkusista elegancko napiernicza w blaszki i te swoje inne sprzęty a ja
    kompletnie nie wiem co zrobić z tym basidłem… 😥 Spodobało mi się
    granie na basie i nie chciałbym tego zostawiać, ale coraz poważniej się nad
    tym zastanawiam…:( Proszę napiszcie, że Wy też tak mieliście i w końcu
    wyszli z Was ludzie bo inczej będę zmuszony się załamać…;) Może
    ewentualnie macie jakieś rady albo coś?:)

  4. Dosłownie pamiętam, że coś już było o tym 🙂 a tak z mojej strony jak nie
    wiesz za bardzo co robić, to w domu sporo ćwicz i kleć jakieś fajne rytmy i
    zagrywki 😀 najlepiej je układać nucąc sobie, a potem grać to co się
    zanuciło 😈 a na próbach możesz na początku zgrywać się z
    gitarzystą rytmicznym za pomocą prym 😀 sporo kapel tak przędzie: Slipknot,
    U2 i jakoś nieźle na tym wychodzą, a prostszej rzeczy chyba już nie ma co
    do zgrywania się we własnej muzie 😉 na początek ci to starczy i da
    czas, żebyś zaczął coś sam kombinować 😀

  5. Dopóki nie zaczniesz łapać co jeszcze można dodać i jak to zmieniać
    😈 czyli to już zależy tylko od ciebie 😀 zacznij czasami dodawać
    jakieś tercje, kwinty, oktawy te dźwięki zwykle dobrze brzmią 😉
    kombinuj kombinuj, gdyż jak nie będziesz tego robił to na prymach będziesz
    jechał jak mój kumpel przez ponad 3,5 roku 😈

  6. @Petro: No robię tak jak mówisz Brylant, ale ile można??;)

    Przede wszystkim słuchaj i próbuj co pasuje.

    Nie wiem co gracie, ale możesz np wypróbować pentatonikę.

    Myślę, że w końcu przyjdzie Ci zamysł na jakiś fajny bas do numeru, z
    czasem będziesz to rozwijał. Nikt tego nie potrafi od początku.

  7. Gram na basie od ponad miesiąca i od tygodnia ćwiczee z zespołem niestety
    jest jeden problem kumple zapisali nas na mały koncercik w naszym mieście i
    mam 2 tygodnie na nauczenie się 4 kawałków 🙁 ;(

  8. ale jaich heheh, popros ich najwyzej żeby wybrali ajkies wolniejsze utwory i
    dasz rade na pewno

  9. Jeno rozwiazanie to trenuj do oporu

    Drugie rozwiazanie to zmien trochę linie basowa w tych kawalkach żeby Ci nie
    sprawiala tak wielkich trudnosci.

  10. prosciej mowiac zmien to co masz zagrac w tych kawalkach na coś latwiejsze do
    zagrania 🙂

  11. Powywalaj co drugi dźwięk jak za szybkie jest 🙂 A najlepiej autora popros żeby
    na potrzeby koncertu uproscil te kawalki.

  12. No nie rozumiem tego pytania :> Po prostu bralem ja pod uwage, ale jeszcze
    nie zdazylem sobie zaplanowac zadnej blyskotliwej odpowiedzi na ta
    ewentualność zanim odpisaleś, no i teraz lipa 😀

  13. Weźcie się za merytoryczną dyskusję, a Ty Urban bierz się do ćwiczeń – w
    końcu jutro grasz jako saport HUNTERA!

    >:}}}}}}}}}}}}}}}}}}

  14. RmS napisz nam jakie to będą piosenki, to może wtedy będziemy ci w stanie
    jakoś pomóc 🙂

  15. Perfect-„A w około jest wesoło” AC/DC”higway to hell” Clash”should i stay
    should i go” Marilyn Manson”sweet dreams”

  16. Przejżałem te taby i powiem ci szczerze one są naprawdę proste do zagrania
    i wcale nie takie szybkie jak powiedziałeś, trochę mnie dziwi, że masz
    problemy z prędkością, gdyż jak sam powiedziałeś grasz już ponad
    miesiąc, ja osobiście palcami szybko grać się nauczyłem po około tygodniu
    już gry na basie 🙂 wiem, że każdy jest inny, ale mając 14 dni na 4
    piosenki, czyli 3,5 dnia na jedną to wierz mi to jest multum czasu 😈 a
    te piosenki są na tyle proste, że osoba, która ma niezłą pamięc
    zapamięta je w 5-10 minut, a potem będzie tylko ćwiczyła, więc nie gadaj,
    tylko siadaj do basu i sam zobaczysz jak to będzie ci szybko szło 😉

  17. Praktyka czyni mistrza 😀 jakże stare już jest to powiedzenie, a i tak zawsze
    się sprawdza i w każdej dziedzinie 😉 powodzenia na koncercie 😀

  18. Byc może się myle….ale wg mnie jest to nie możliwe, żeby po tygodniu
    nauczyć się szybko biegać po gryfie wszystkimi paluchami. Chyba że grałeś
    wczesniej na gitarze akustycznej, albo klasycznej itd. Chyba, że mowisz o
    graniu 2 w niektórych przypadkach nawet i 3 palcami i nie jakoś zabójczo
    szybko

  19. Grałem wcześniej na akustyku 3 miechy i w dodatku tylko kostką 😉 a w
    mojej wypowiedzi to chodziło mi o prawą rękę, nie lewą i szczerze mówiąc
    autorowi tych ostanich problemów też o nią chodziło, gdyż w utworach
    jakich podał prawie w ogóle nie ma jeżdżenia po gryfie 😉

  20. ja zaczalem grac z „zespolem” po jakiś 3 miechach od razpoczecia nauki, nie
    szlo najlepiej gdyz tylko ja się przykladalem do gry i cwiczylem itd, a
    gitarzysci i perkmen olewali to jak nie wiem co, doszlismy tylko do zagrania
    Burn in hell Twisted sister, anarchy in the u.k. oraz breaking the law judasow.
    oczywiście efekty nie byly rewelacyjne

    teraz cwicze jeszcze więcej ale samemu jest trudno powiedziec czy idzie nam
    dobrze czy zle, sami nie zobaczymy bledow jakie robimy, jeśli chodzi o rytm to
    ja nie mam problemu bo gram kostka a tam jest latwiej niż palcami, od strony
    technicznje tez nie najgorzej ale samemu nie stwierdze jak gram bo to jest
    trudno a gram trochę ponad pol roku

  21. @wednesday13: jeśli chodzi o rytm to ja nie mam problemu bo gram kostka a tam jest latwiej niż palcami

    hmm…o_O chyba nie mogę się zgodzić…

  22. ja to bylem w kapeli zanim dostalem basa, heh

    @Cytryn:

    @wednesday13: jeśli chodzi o rytm to ja nie mam problemu bo gram kostka a tam jest latwiej niż palcami

    hmm…o_O chyba nie mogę się zgodzić…

    No ja tez się nie zdadzam 😀

  23. Z czystego lenistwa(dopiero wróciłem) nie chciało mi się czytać
    większości postów :P. Moja przygoda z basem była taka że przez pierwsze
    2-3 miesiące grałem z tabów sam sobie w domu i niby wszystko ok ale jak
    miałem pierwszą próbe z „zespołem” to masakra zero poczucia rytmu, obłęd
    co ! jak !gdzie !. Mineło już kilka lat 🙂 i jest wydaje mi się znacznie
    lepiej :P. Dużo ćwicz nie mówie żebyś katował się po 10 godzin dziennie
    ale ćwicz systematycznie. Pamiętaj o metronomie lub graj jak najcześciej z
    perkusistą. Bo perkusista to twój najlepszy przyjaciel :).

  24. Jak zaczynałem grać na bassie w kapeli to byłem po trzymiesiecznym graniu na
    gitarze. Zostałem poproszony na bass mimo, iż nigdy go wczesniej nie
    dotykałem. Z pierwsza próbą szok! Jakie to wszystko wielkie w tym bassie 😛
    ale dałem rade:] Czyli w sumie zaczynać grać w kapeli można mało umiejąc,
    ale ważne jest żeby wszyscy muzycy byli na równym poziomie umiejętności…
    U mnie 2 grało już bardzo dobrze a 3 w tym ja zaczynali prawie od zera;)

  25. No ja to w ogóle chwyciłem za bas 9 miesięcy temu (w marcu), po namowach
    gitarzysty aby zespół założyć. I tak się uczyłem, nie powiem bardzo się
    podjarałem (i do dzisiaj to jest moja mania – granie na absie ;)) i pierwszy
    raz grałem w zespole w czerwcu. Ale nic nie wyszło i dopiero od października
    coś poważniejszego ruszyło. I to wcale nie covery.

    I naprawdę warto się nauczyć o harmonii, żeby nie grać jak z taba, tylko
    wiedzieć co się gra i co zagrać dalej, aby to był jakiś sens.

    Polecam kurs rzooffa –
    http://www.rzooff.4me.pl wiem ze ktoś polecał, ale naprawdę
    super sprawa. I albo zacząć kurs od basu, a potem ten kurs1 i ew 2 albo
    kurs1, basowy i ew. kurs2.

    i oczywiście szkołe mayonesa. Jednak nie należy się załamywać po pierwszym
    przeczytaniu lekcji, i tym że się nic nie rozumie. Trzeba przeczytać kilka
    razy, przegrać to sobie.

    To przychodzi z trudem (szczególnie tmy bez talentu muzycznego jak ja), ale
    zobaczysz, że po jakimś czasie zaczniesz inaczej myslec, i efekty beda tego
    niewymierne.

    I ne łudź się, ze na gitarze będzie łatwiej :)(znaczy tom do Petro jest
    :P)

  26. Umnie wygląda to tak: Gram 3 miesiace na basie, pozyczylem piec od znajomego
    (gitarowy) umowilem się z kumplem perkusista gra 6 miesiacy i z gitarzysta. Ten
    gitarzysta pozyczyl od znajomego piec basowy i ja go dorwalem gramy już miesiac
    dzisiaj mam ostatnia probe poniewaz ten pozyczony piec już jest sprzedany 🙂
    Naglosnienie kupie w czerwcu wiec wszystko się odrodzi 🙂 pozdrawiam !

  27. Ja zalozylem swoj pierwszy zespół dzien po kupieniu pierwszej gitary…i przez
    pierwsze 3 lata grania tulalem się po roznych zespolach i projektach (i bedac
    teraz w anglii,kontynuje ta tradycje…:),i myślę ze wyszlo mi to na dobre…w
    zespole czlowiek czesto uczy się szybciej,bardziej mobilizuje,a jak jeszcze gra
    z ludzmi którzy maja wieksze doswiadczenia-no bajka po prostu.Muzyki dosyc
    ciezko uczyc się z ksiazek ( w koncu o architekturze się nie tanczy…),ale od
    ludzi-zwlaszcza tych cierpliwych-znacznie latwiej:)

    „Informacja nie jest wiedzą,wiedza nie jest mądrością,mądrość nie jest
    prawdą,prawda nie jest pięknem,piękno nie jest miłością,miłość nie
    jest muzyką.Muzyka jest najlepsza.” – Frank Zappa

  28. –> Do niedawna uwazałem, że aby zaczać grć w zespole trzeba mieć już
    wiedzę i umiejętności.. aż do niedawna 😀

    Mój obecny zespól to po prostu grupka przyjaciól, którzy sobie pokupowli
    lepsze lub gorsze instrumenty i zaczeli wspólnie grac covery. Grają tak od 9
    lat, aczkolwiek wszyscy ze słuchu, bez wiedzy teoretycznej. Pałker potrafi
    nastroić perkusje, gra równo i pewnie, ze słuchu rozwala numery ale np nie
    wie co to metrum 4/4, ósemki szesnastki 😀 Wokalista nieźle – sam się
    nauczył spiewając Doorsów, Danziga i Cult, gitarzysta rozwala utwory ze
    słuchu aczkolwiek na moje pytanie o tonacje odpowiada „eeee ee” .. a pomimo
    to, ze znam podstawowe skale, gamy, dźwieki na gryfie, podziały metrum,
    podstawy nut .. odstaje od nich – nie potrafię za nimi nadażyć, nie
    potrafię zagrać tak dobrze.

    Sam już nie wiem kiedy najlepiej dołączyć do zespołu ;P

  29. @mazdah: na moje pytanie o tonacje odpowiada „eeee ee” ..

    To znaczy, że masz długo grać w e-moll ;D

  30. Historia mojego muzykowania jest dosyć prosta , po pierwsze z trojgiem
    przyjaciół założyliśmy zespół , ja i perkusista z tamtego powiedzmy
    zespołu gramy do dzisiaj nie wspólnie ale gramy .Nie pamiętam dzisiaj ile
    graliśmy z tym składem ale jakieś trzy może cztery miesiące , po czym
    bębniarz dostał ofertę gry z całkiem niezłym zespołem (Trash Metal) .
    Następnie ja dostałem swoją szansę gry (Doom Metal)z chłopakami którzy o
    muzyce mieli dużo więcej pojęcia niż ja .Miesiąc prób i koncert , potem
    następny i następny ………Tak przeleciało troszkę lat , wzlotów i
    upadków , w zespole zmieniały się twarze i gatunki muzyczne ale gramy
    wspólnie do dnia dzisiejszego , nasza muzyka oscyluje wokół szeroko
    pojętego GRUNGE . Na dzień dzisiejszy gramy już tylko jak ja to mówię dla
    „sportu” , przyjemności i wspólnego spędzenia czasu i wypicia kilku piwek .
    Po prawie dziesięciu latach wspólnego muzykowania mogę śmiało powiedzieć
    że na gruncie muzycznym rozumiemy się bez słów i to jest najpiękniejsze w
    całej tej historii.

  31. Jak zacząłem grać, to od razu miałem pod ręką klawiszowca po szkole
    muzycznej pierwszego stopnia. Razem założyliśmy zespolik dość szybko, w
    którym to skład jest generalnie stały. Bardzo to komfortowe, bo się uczymy
    od siebie nawzajem, wymieniamy materiałami itd itp. Gramy już parę lat i
    dzięki temu jesteśmy całkiem nieźle zgrani.

    Mazdah: Ja bym z takim zespołem, jak Twój nie wytrzymał 😛 Rispekt

Możliwość komentowania została wyłączona.