Witam. Chciałbym zapytać o improwizację. Załóżmy że mamy melodię
złożoną z dwóch akordów, przykładowo na I i IV stopniu, niech będą Fm i
Bb7. Powiedzmy, że chcę grać do tego skalą dorycką. I teraz moje pytanie.
Chcę grać cały czas w jednej pozycji (po jednym schemacie). Uwzględniając
przy tym dźwięki które wchodzą w skład akordu, który akurat leci w
podkładzie, chcę korzystać przede wszystkim z nich. Czy to będzie
„poprawnie” i czy nie zatracę brzmienia skali doryckiej (oczywiście
pamiętając o akcentowaniu seksty wielkiej)? Czy może lepiej będzie zrobić
inaczej? Na przykład grać najpierw dorycką F, a następnie przesunąć
schemat na dorycką Bb (z tym że czy w poprzednim przypadku nie robię
dokładnie tego samego, ale bez zmiany pozycji?). Albo w ogóle to Bb ogrywać
skalą zbudowaną na IV stopniu skali doryckiej (miksolidyjska?)?
Wiem, że nie wszystko trzeba robić podręcznikowo, ale akurat teraz o to mi
właśnie chodzi, dlatego pytam. Nie do końca jestem pewien czy ja to wszystko
dobrze rozumiem.
Czy mogę zapytać o improwizację i dobór odpowiednich skal?
Jakie skale powinienem wykorzystać podczas improwizacji?
Czy grając w jednej pozycji i uwzględniając akordy w podkładzie, wciąż zachowam brzmienie skali doryckiej?
Czy powinienem grać w jednej pozycji czy lepiej przesunąć schemat skali?
Czy powinienem grać skalę zbudowaną na IV stopniu skali doryckiej?
Czy grając w jednej pozycji, powinienem akcentować seksty wielkiej?
Jakie są najważniejsze dźwięki, które powinienem uwzględnić w akordzie podkładowym?
Czy istnieją inne sposoby na korzystanie z skal podczas improwizacji?
Czy grając skale dorycką, istnieją pewne oczekiwania co do położenia ręki i palców?
Jakie są najczęściej popełniane błędy podczas improwizacji i jak ich uniknąć?
Absolutnie nie jestem specem od teorii i nie rozumiem w całości tego co
napisałeś, ale przy zmianach akordu można zostać wewnątrz skali/tonacji
nadanej przez I akord – wtedy nie zmieniasz tego, co po angielsku jest nazywane
„tonal center”; wszystko naturalniej do siebie pasuje; trwasz w klimacie
nadanym przez I akord, albo też możesz zmienić skalę/tonację – wtedy
zmieniasz „tonal center” na podstawowy dźwięk z II akordu; przeskok będzie
często wyraźnie wyczuwalny. Wszystko zależy od tego co chcesz zrobić, od
partii pozostałych instrumentów i tego co ustalicie na początku – jeżeli
się rozjedziecie, może wyjść źle.
Mam nadzieję, że o to chodziło, bo jak mówiłem, nie jestem specem od
teorii, ale z improwizacją akurat nie mam problemu 🙂
To zdecydowanie pomaga, dziękuję. A jak w takim razie poradzić sobie z tym,
żeby cały czas grać w jednej tonacji po całym gryfie (w różnych
pozycjach)?
Np. I akord to C-dur, czyli tonacją dla tego akordu są „białe klawisze”.
Poruszając się po nich wszystko będzie z grubsza do siebie pasować. Kolejny
akord to np. E. Jeżeli zagrasz E-mol, zostaniesz w tonacji z I akordu, czyli
na białych klawiszach. Jeżeli zagrasz E-dur, to pojawi się dźwięk Gis,
który jest poza tonacją narzuconą przez C-dur. W niektórych sytuacjach to
może pasować, ale ogólnie to jest duża zmiana, która będzie brzmiała
nienaturalnie, jeśli zrobisz ją przez przypadek. Podobnie jest pewnie z
rodzajami skal (dorycka, jońska itp.), jednak nie znam się na nich do końca.
Jeszcze może podrzucę coś, na wypadek gdyby ktoś w przyszłości szukał.
Całkiem pomocne materiały.
https://www.youtube.com/playlist?list=PLatsInsznGD0ffiUHTz1fi5tgplgjiH6C