Witam
temat dylemat…
w marcu mój perkusista wyjezdza do stanów i jest gotow kupić sprzet dla mnie
patrzac na ceny ebayowe czy nawet sklepow wyglada to kuszaco ktoś ma z was
doswiadczenie zwiazane z importem?
no i sprzet zakladajac j.w. ze z tym importem wszystko jest cacy(albo na tyle
znosnie żeby dalo się dowiezc)to na jaki sprzet się zdecydowac?tzn zwrocic
uwage bo do marca chce go sobie ograc sam gram naprawdę wiele rzeczy w
kolejnosci od najwazniejszej
1.death metal(staram się o ten bardziej techniczny)
2.death rock
3.rock
nie wybrzydzam innymi brzmieniami ale te gatunki na dzien dzisiejszy sa
najblizszsze mojemu graniu szukam czegoś o niskim i bardzo przytlaczajacym
brzmieniu takie slowa slszalem na temat[glowa] Ashdownow jak i Hartke moje oczy
na dzien dzisiejszy spogladaja na glowe Ashdown ABM 500 Evo II wczesniej na
hartke H 3500 / H 5500 co do paki tu moje zdanie ejst jeszcze bardziej
niesmiale i niepewne myślę o Hartke 4.5XL no to prosba o ocene moich pomyslow
ale bardziej zalezy mi na waszych sugestiach zebym miał orientacje na co
zwrocic uwage przy testowaniu nowego sprzętu;) cena OKOLO 1200 dolarow z góry
dzięki za pomoc;)
Jakie są wasze doświadczenia z importem sprzętu muzycznego z USA?
Co byście polecali zwrócić uwagę na przy zakupie sprzętu muzycznego z USA?
Czy mieliście już okazję grać na wzmacniaczach Ashdown i Hartke? Jakie macie doświadczenia z tymi markami?
Jakie kryteria powinienem wziąć pod uwagę przy wyborze wzmacniacza muzycznego dla basisty grającego w gatunku death metal?
Czy uważacie, że warto inwestować w importowany sprzęt muzyczny z USA?
Co myślicie o modelu wzmacniacza Ashdown ABM 500 Evo II? Czy to dobry wybór dla basisty grającego w gatunku death metal?
Czy warto zainwestować w dobry głośnik muzyczny, tak jak Hartke 5XL?
Jakie są wasze propozycje co do sprzętu muzycznego dla basisty grającego w gatunku death rock?
Jakie firmy produkujące sprzęt muzyczny z USA polecacie?
Czy uważacie, że 1200 dolarów to odpowiednia cena za dobry sprzęt muzyczny dla basisty grającego w gatunku rock?
Moim zdaniem można sobie ze stanów ściągnąć dużo lepszy sprzęt niż
Hartke, choćby Ampega.
A co to jest death-rock?
Jeśli chodzi o Ashdown a to jest to sprzęt brytyjski i cena w USA jest
zbliżona do naszej. Z USA do stylów o jakich piszesz to opłaca się Ampega
poszukać, jak z resztą Kapral słusznie zauważył 😉
allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=615515 – zapraszam po najtańsze
struny i inny sprzęt basowy 🙂
death rock?jak mowia… twor zrodzony w kaliforni przez zespół „christian
death”silnie wyczuwalne wplywy zimnej fali ale najblizej do rocka
gotyckiego
otoz wiem ze Ashdown jest brytyjski ale cena (ABM 500 Evo II)750 dolarow jest
bardziej kuszaca (no i ten subharmonizer) niż polska 2. 600zł(wiec nie do konca
jest taka zblizona:P) no i
pytanie czy fatyga kumpla się oplaci z tym sprzetem w ogóle?
a jak spojrzalem w moim przedziale cenowym widze ampega B-2Re?
mi zalezy na tym by sprzet nadawal się do przeroznych gatunkow(ale jak mowia ze
coś jest do wszystkiego to do niczego)
a co z paka na jakie zwrocic uwage?
ale wiesz, że sprzęt z USA jest na 110V i trzeba dokupić zewnętrzne trafo
albo przerabiać wzmacniacz?
allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=615515 – zapraszam po najtańsze
struny i inny sprzęt basowy 🙂
Niektóre mają przełączniki ze 110V na 230V.
o tym bym nie pomyslal,ale czy w sumie cala fatyga jest oplacalna bo nie będę
się upierac ze tak.ale kwestia sprzętu nadal nie rozwiazana… zwlaszcza
paki(glowa tez nie do konca) zalezy mi na niskiej barwie(może subharmonizer?jak
w Ashdown ie)