Witam!
Z góry uprzedzam że szukałem podobnego wątku ale nic nie znalazłem więc
zakładam ten temat 😉
Otóż nasz perkusista umyślił sobie abym grał utwory WYŁACZNIE pod
perkusję. Miałoby się to odbywać na zasadzie tego że dzwięki brałbym od
gitarzystów i grał ten dźwięk wyłącznie wtedy gdy on uderza stopą. Inną
jego ideą jest to aby robić pauzę wszędzie tam gdzie uderza w werbel.
Ja ze swojej strony rozumiem że bas to nie naparzanie w struny ile wlazło, bo
to nie trzecia gitara, aczkolwiek drażni mnie trochę aż takie umniejszanie
roli basu w kapeli.
Co o tym myślicie? Bo ja jestem dość skonfundowany.
Czy myślisz, że powinienem grać utwory wyłącznie pod perkusję, tak jak chce nasz perkusista?
Jakie są Twoje sugestie w związku z tym, co mój perkusista zaproponował?
Czy uważasz, że bas odgrywa ważną rolę w kapeli czy nie?
Czy myślisz, że powinienem zgodzić się na propozycję perkusisty i odpowiadać na jego uderzenia stopą?
Czy uważasz, że moja rola jako basisty jest inna niż tylko naparzanie w struny?
Jakie są Twoje pomysły na to, jak bas i perkusja mogą współpracować lepiej?
Czy uważasz, że propozycja perkusisty wpłynie negatywnie na moją kreatywność jako basisty?
Co sądzisz o tym, że perkusista chce, abym grał tylko wtedy, gdy on uderza stopą?
Jakie są Twoje doświadczenia z graniem na basie i jakie wskazówki mógłbyś mi dać w związku z propozycją perkusisty?
Czy myślisz, że powinniśmy porozmawiać z całą kapelą na temat propozycji perkusisty, zanim podejmiemy decyzję?
Powiem, że bas ze stopą to kop rytmiczny i tego nie ominiemy.
Wtedy brzmi całkiem składnie. Ale bez przesadyzmy w drógą stronę,
że cały czas zasuwamy ze stopą pana od garów..
Pół biedy u ciebie.
Mój perkusista gra POD gitarę i ni bata nie mogę
mu wmówić, że to on gra, ja pod niego a gitary
pod nas. Po prostu masakra 😡
No ta, a on niech używa wyłącznie stopy, werbla i hi-hatu. Baaardzo
sensowne. Pogratuluj perkusiście wspaniałej myśli muzycznej. Chyba, że masz
w zwyczaju ciągłą zabawę po strunach i progach, to wtedy mógłbym
zrozumieć jego frustrację która doprowadziła go do aż takiej
desperacji.
Edit:
A powiedz no, ile czasu gracie razem i ile ogólnie?
jedyne wyjscie to grac swoje i się nie przejmowac ale zwracaj tez uwage na
krytyke bo niektorzy czasem moga mieć racje nie warto się od razu pienic
Ja myślę Kolega perkusista polowicznie ma rację… Bas powinien grać ze
stopą-od dawna tak się gra…tylko że trzeba to robić rozsądnie. Nie mam
na myśli tego że masz grać tylko i wylącznie wtedy gdy
perkusista zagra stopą. Gol polega na tym żeby oba instrumenty się
uzupelnialy nawzajem…obaj tworzycie (lub powinniście tworzyć)sekcję
rytmiczną orkiestry. I raczej nie powinien Ci mówić że masz grać „pod
niego”…bliżej mi do stanowiska że to perkusista powinien grać „pod
basistę” bo to basówka trzyma PULS i napędza zespól.
Idealnym rozwiązaniem jest abyście grali razem-„jak jeden” a nie jeden pod
drugiego…
A tak na marginiesie: stopa to po anglisku „bassdrum” …to daje do myślenia
🙂
Powiedz temu drwalowi, że bas ma łączyć rytm i melodię.
W odpowiednich chwilach bas spaja się dynamicznie z perkusją – niekoniecznie
ze stopą.
Zapytaj ta niemotę czy słyszał kiedyś walking jazzowy, jeśli nie – to
niech sobie posłucha.
A najlepiej zmień perkusistę, szkoda Twojego czasu, kariery z nim nie
zrobisz.
Każ mu grać samą stopę 😉
Powaliłeś mnie tym słusznym stwierdzeniem na ziemie.
Zgadzam się z przedmówcą.
Niech perkusista gra wyłącznie stopą.
zmień perkusistę … albo zespół ;P
Jak wyzej… ja z moim perkusista nadaje na tych samych falach i potrafimy się
dopasowac ja do neigo on do mnie. sekcja rytmiczna to basi i perka wiec musicie
się zgrywac ale bez przesady.
_________________________________________________________________________________
———————————————————————————
Sprzedam Behringer Bass V-Amp Nowy Na
Gwarancji
Deathmetalowcy poradzili sobie w inny sposob 😛
Pod ściane go jak Causescu i po problemie.
Ja bardzo chętnie wyłamię się z zachwalania grania stopa+bas. Takie granie
może i daje pozornego kopa ale porządny groovik pojawia się gdy bas
właśnie NIE gra równiutko ze stopą(np. jedzie sobie trochę opóźniony).
Wtedy zaczyna się prawdziwe pływanie w rytmie.. Idea pauzy gdy bębniarz
uderza w werbel od czasu do czasu jest przydatna, ale jak we wszystkim : Zbyt
sztywne trzymanie się ogólnych reguł powoduje otępienie umysłu i brak
rozwoju. Tak całkiem na serio : Zaproponuj drummerowi, żebyście posiedzieli
trochę razem, bez narzucania „odgórnych zasad grania” i poćwiczyli granie w
sekcji – tak od „serca”.Pozdrawiam!
Proponowałbym ugadać się z perkusistą na takiej zasadzie: raz zagrasz po
swojemu, raz tak jak on chce. Może sam dojdzie, że źle kombinuje. Dziwi mnie
tylko bierność reszty zespołu, chyba, że też widzą bas do stopy tylko.
Wtedy ja bym podziękował.
Opóźniony groovik to już wyższa szkoła jazdy i można sobie pozwolić na
to jak się jest jednym dobrze zżytym organizmem basowo-perkusyjnym. W tym
przypadku, jak widzę, się nie jest. Oczywiście stopa jest do napędzania
basu i świetnie brzmią razem, ale niestety to od stopy się wymaga większej
karności i powściągliwości niż od basu. Podbijanie stopą basowych
przednutek to też już trudniejsza sprawa – więc basiście pierwszemu
pozwoliłbym na jakieś zagęszczanie faktury. W drugą stronę: pauzowanie
akcentowanych nut czy synkopowanie też dodaje pałeru. (Jeśli perkusista się
przez to nie pomyli hehe – dobry nie powinien)
Moim zdaniem dobra sekcja to taka, w której każdy jest w stanie przytrzymać
riddim sam „za dwóch”. Konieczne wydaje mi się po prostu wspólne granie,
jamowanie, improwizowanie i wyczucie się. Rysa na sekcji rytmicznej to rysa na
fundamencie kapeli. Gitarzyści mogą się mylić, fałszować, sekcja dęta
może mieć kaca a wokal delirium, ale jak perka się nie zgrywa z basem to
jest totalna kicha.
Każdemu basiście gorąco rekomenduję grę na perkusji, a każdemu
perkusiście – na basie. Sam gotów jestem twierdzić, że dopiero zacząwszy
grać na bębnach zrozumiałem o co chodzi w graniu na basie. Ale może
przesadzam.
Nie, nie przesadzasz.
też zauważyłem ze jak nauczyłem się wystukać podstawowe bity na perkusji
to tak jakoś bass zaczyna z perka się składać nie skupiam się na graniu
rytmicznie idealnie jak perka(uderzenia tylko na stopę czy coś takiego) a
raczej na tym by uważnie słuchać perkusji jak gram 🙂
Gram na perce sobie czasami tak dla luzu i po prostu wtedy
łatwiej jest ogarnąć na czym polega cała magia relacji
między bębnami a basem. Jedno bez drugiego nic nie warte.
Wszystko pięknie, wszystko ładnie, ale do momentu, gdy traktujemy bas jako
element sekcji rytmicznej kapeli.
A co jak zaczniemy bas traktować jako instrument solowy ?
O dziwo ja zacząłem grać ściśle pod perkusję w kapeli Defowej 😀 W innych
przypadkach rzadko się tego trzymam. Dobry perkusista jest wg. mnie
najważniejszy w zespole. Ale nie dał bym sobie czegoś narzucić 🙂 Z
pałkerami zawsze się staram dogadywać…
A co do gry solowej- Posłuchać Sheehana, Myunga itd. Oni bardzo rzadko
trzymają się beatu w swych wybiegach solowych 🙂 Zaś Tony Levin pozostaje w
groovie non stop- nawet grając pokręceone solowe partie
W sensie: Nic nie warte w zespole. Jeśli solo to samo przez się mówi 😀
Wtedy są dwie opcje: albo mamy wystarczająco dużo mocy, żeby zagłuszyć
reszte, albo… skończymy jako element sekcji rytmicznej :p
[quote=RżuraVf]Wtedy są dwie opcje: albo mamy wystarczająco dużo mocy,
żeby zagłuszyć reszte, albo… skończymy jako element sekcji rytmicznej
:p
albo podpinamy sobie distortion + wammy +1 oktawę do góry i bass brzmi jak
gitara ;d
re: up
Fuuuuuj :X
Nie wstyd ci? 😉
to był taki żarcik nigdy nie byłem zwolennikiem dista ani wammy bas to bass
! 🙂
Heracless
Właśnie na tym polega Groove. Jeżeli zagrasz solo na basie w sposób w jaki
solówki grają gitarzyści nie będzie ono bujać
Jeżeli będziesz starał się dopasowywać zagrywki w solówce do bitu to
łatwiej uzyskasz „bujanie”
Taka jest natura basowych solówek. Keep it tight to the beat.
Big Beat nawet. Na innych instrumentach Beat nie jest Big 😉
Sprawa jest taka: jeśli komuś lepiej brzmi perka idealnie z basem, to tak
trza grać. Jeśli nie, nie grać ;D Oto moja koncepcja.
😀 dobre hubi 😀