Ile gracie???

Słuchajcie mam problem – nie wiem czy gram wystarczająco dużo. Czy jeżeli
gram te 1,5h dziennie to wystarczająco, aby utrzymać poziom ???

18 komentarzy

  1. Bartekr2d2

    A jaki masz staż gry? Bo dla początkującego 1,5 godziny porządnych
    ćwiczeń uważam za odpowiednie. No ale jeżeli grasz kilka lat i na
    poważnie, to może okazać się dość mało.

  2. KobeFan

    gram około roku jak zaczynałem to grałem tyle ile mogłem szczerze mówiąc

  3. Dante Morius

    Nie ma czegoś takiego jak „wystarczająco dużo” 😀 Jak możesz więcej to
    graj więcej. Więcej i szybciej się czegoś nauczysz. Jasna sprawa, że do
    tego dochodzi pozostała część życia, i tutaj ustalasz już sobie definicje
    wystarczającej ilości. A w tym forum nie pomoże 😉

  4. mazdah

    30 minut cwiczen dziennie, w skupieniu, zgodnie z planem, w celu osiagniecia
    konkretnego, zalozonego wczesniej rezultatu, jest dużo lepsze od 3 godzinnego
    plumkania bez sensu czy grania z tabulatur.

  5. zakwas

    Nie zgodzę się – 30 minut to ledwie rozgrzewka i wprawienie w jako taką
    wydajność motoryki, nieważne co byśmy grali.

    Tak naprawdę zaczynamy ćwiczyć po połowie godziny i mamy szansę na
    rozwój.

    Także wg mnie rozwój – minimum godzina grania, trzymanie formy minimum 30
    minut dziennie.

    No i najważniejsza jest systematyka 5h raz w tygodniu nie załatwi sprawy. 😉

  6. mazdah

    IMHO Ćwiczenia inne niż typowo motoryczne przestają mieć sens po 45
    minutach.

    Nie tylko ja tak uważam, ale i bardzo wielu pedagogów – w tym np. Carol
    Kaye.

    Po 30 minutach ćwiczeń fizycznych to podobno zaczynamy spalać tłuszcz
    (przynajmniej przy joggingu), nie wiem jak to ma się do basowej rozgrzewki,
    ale gdybym tyle musiał się rozgrzewać przed graniem, to by raczej nikt grać
    ze mną nie chciał 😉

    No to dla ujednolicenia:

    Zalecany program:

    – SYSTEMATYCZNOŚĆ

    – 30-60 minut ćwiczenia manualne i kolejne 30-45 minut nauki.

    Ja manualnych ćwiczeń już raczej chyba nie potrzebuję, bo nic nie dają –
    po miesiącu bez grania gram tak samo jak dzień po koncercie/próbie… a
    czasem nawet gra mi się lżej jak bas powisi trochę na ścianie.

  7. zakwas

    A to też prawda, że po tygodniu odpoczynku jest czasem lepiej niż przy
    systematycznym graniu. 😉

  8. JJK

    ostatnio raz na tydzień w kanciapie chwycę za bas – a tak to po 3-4 godziny
    dziennie, ale na elektryku 🙂

  9. Basoofka_NET

    Ja to mam różne basy od lat 7 czy 8 ale gram od roku

  10. nietaki

    Założenie mam takie, że nieważne co by się działo, codziennie ćwiczę
    minimum godzinę, ale zauważyłem, że jak już wezmę bas do ręki, to
    wychodzi jakoś tak, że raczej przed upływem dwóch godzin go nie
    odkładam.

    I zgodzę się z Kapralem, po drugiej stronie spektrum doświadczenia jest tak
    samo, pierwsze pół godziny to też raczej głównie rozgrzewka – to co mogę
    zrobić na początku ma się nijak do tego, co mogę po rozruszaniu
    paluchów…

  11. KobeFan

    A propos. Mam też taki problem, że mój palec wskazujący prawej ręki (
    jestem prawo-ręczny i na takim, że basie gram ) jest nieco wolniejszy od
    środkowego . I tu kolejne pytanie czy może to być wina przemęczenia czy
    nadwyrężenia tego palca i jeśli tak to tak jak radzą mazdah i zakwas
    odpocząć dzień, dwa od basu???

  12. WielkiBanan

    Ja jestem mało systematycznym człowiekiem, nie mam ustalonego planu
    ćwiczeń. Mam raczej okresy w roku kilka miesięcy ćwiczeń głównie
    technicznych później kilka miesięcy piszę numery (żadko je zapamiętuje i
    zapisuje ale sam proces jest kształcący), później dużo improwizuje a
    później kilka miesięcy biorę bas w łapę tylko na próby i koncerty.
    Robię tylko to na co mam ochotę i nie zmuszam się do niczego, pomaga mi to
    utrzymać radość z muzyki która jest dla mnie zdecydowanie najważniejszą
    rzeczą.

    Bo jakby mi się nie chciało grać to jak komuś ma się chcieć tego
    słuchać?

  13. ulek

    @WielkiBanan: Ja jestem mało systematycznym człowiekiem, nie mam ustalonego planu ćwiczeń

    Mam dokładnie tak samo. Gdy jeszcze aktywnie bawiłem się w granie
    zespołowe, to wystarczały mi próby i koncerty (ale to było 4-5 prób w
    tygodniu z różnymi składami, conajmniej dwugodzinnych – z czego 30-40 min.
    zchodziło na pierdołach i piciu piwa). Ćwiczyłem w domu jedynie gdy
    sytuacja wymagała.

    Teraz za to gram tylko w domu – dla własnej przyjemności, ale też tego nie
    „programuję”, bo „gwiazdą rocka” już raczej nie zostanę:)

  14. KobeFan

    To co wy gracie, bo moim skromnym zdaniem jak chce się grać na poziomie taki
    thrash metal to palce muszą być ciągle w ruchu.

  15. WielkiBanan

    @KobeFan: To co wy gracie, bo moim skromnym zdaniem jak chce się grać na poziomie taki thrash metal to palce muszą być ciągle w ruchu.

    Ja gram muzykę 🙂 taką
    https://basoofka.net/forum/583,pochwalcie-sie-jak-gracie-d/#pochwalcie-się-jak-gracie-d?page=53
    (przedostatni post w tym wątku) i jakoś nie narzekam.

  16. Basoofka_NET

    Ja grałem kilka lat po 4-5 godzin dziennie 3 palcami w tempach nie
    schodzących poniżej 160 a jak już mi to zaczęło wychodzić to w końcu
    mogłem swobodnie grać co lubię jednym palcem w tempach nie wchodzących
    wyżej niż 60. No i mogę sobie pozwolić na kilka dni przerwy (fizycznie bo i
    tak mnie trzęsię po dniu bez gitary). Dziękuję pozdrawiam.

  17. J and D JD110

    Jestem lekarzem i zarabiam 10 000zł miesięcznie i gram 10 lat po 10 godzin
    dziennie codziennie żeby być w formie.

  18. Magic

    i trzepie kapucyna, bo to ćwiczy nadgarstek do klangu

Inni czytali również