Zna ktoś owo hędogo wyglądające dziewczę Ibaneza? Ciśnienie podskakuje na
jej widok, ale czy poza wyglądem ma w sobie to „coś”?
Zna ktoś owo hędogo wyglądające dziewczę Ibaneza? Ciśnienie podskakuje na
jej widok, ale czy poza wyglądem ma w sobie to „coś”?
Znam.
Zalety:
Fajny, vintageowy sound, elegancki wygląd, niewielka waga, krótka menzura,
fajny mostek, całkiem niezła jakość wykonania jak na Chiny.
Wady:
Średnio wygodny gryf, potencjometr tonu niewiele zmieniający brzmienie,
wykonanie w Chinach.
Ogólnie fajne wiosło, ale przeszło 1700zł za chińszczyznę jest
jakoś tak trudne do zaakceptowania.
Tyle ode mnie :]
Ok, ale rozumiem, że jest to sprzęt na lata? Czy zaraz gryf pokaże mi
środkowy palec i się wygnie? W sprzęcie a taką cenę to się rzadko zdarza
(chociaż na własne oczy widziałem że się zdarza), ale skoro to
chińszczyzna…
No cóż, miałem ją w ręku 25 minut, nie kilka lat, więc wiesz, ciężko
powiedzieć… 😀
Nie rozpadała mi się w rękach. Gryf jest wklejony, trzyczęściowy,
klon/machoń/klon. Powinien robić swoje raczej.
W Chinach jest robiony twój komputer i działa.
Jakoś większe mam zaufanie do żółtego, małego chińczyka niż białego,
dużego amerykanina 😀
Oczywiście komputer to ta sama półka w kwestii dbałości o wykonanie i
zwracania uwagi na czynniki losowe, jak jakość elementów.