hohner rockwood – co to jest?

witam, może ktoś powiedziec coś o tym? ile to warte i czy warto kupić sobie
jako taniego precla do zabawy?:)

ktoś gral? widzial/slyszal?

z góry dzięki za odpowiedz i pomoc.

allegro.pl/item495724420_super_basik_hohner_rockwood_osprzet.html

10 komentarzy

  1. Fan_of_Myung

    Grałem na jakimś rockwoodzie(nie dokładnie ten model, ale podobny) i nie
    brzmiał w ogóle, nie trzymał stroju długo, leciał na łeb straszliwie i
    łapa się męczyła od podtrzymywania gryfu(który był krzywy). Nie była
    warta nawet 100zł. Odradzam rockwoody. Radze pozbierać troszkę i upolować
    jakąś Yamahe albo OLP.

  2. qbanez

    Fender -> Squier

    Gibson -> Epiphone

    Warwick -> Rockbass

    Hohner -> Rockwood

    Ja grałem na dokładnie identycznym preclu hohner rockwood. Niestety ale basik
    porażkowy na maxa. Przedewszystkim brzmienie – sygnał bardzo słaby,
    przystawki szumią i w ogóle nie fajnie. Nie dało się wyregulować, bo mostek
    był źle przykręcony i struny były za wysoko i za daleko. Struna G na
    krańcu gryfu po prostu z niego schodziła gdy się ją dociskało. Gryf
    śmigiełko pozatym. Bas warty moim zdaniem około 50zł nie więcej. Pozatym
    miałem do czynienia z wersją gitary elektrycznej stratocaster właśnie rockood
    by hohner – bardzo złe doświadczenia, więc podejrzewam po prostu, że to są
    buble na całej linii. Tylko wyglądają w miarę fajnie. Sqiuery to
    majestrzyki w stosunku do rockwoodów by hohner. Już lepiej poszukaj hohnera
    normalnie (nie by hohner tylko hohner) to już są przyzwoite instrumenty.

    pozdrawiam.

  3. Filippiarz

    Ogólnie Rockwody to nic specjalnie ciekawego – coś jak Rockbass by Warwick
    tylko gorsze.

    Rockwoody są ogólnie marne, bo są naprawdę budżetowymi konstrukcjami z
    bardzo tanich komponentów i często np. klucze im popuszczają (z
    autopsji).

    Niemniej jest wiele marek na wyrobach których często po prostu się nie da
    pograć, bo np. nie potrafią poprawnie progów nabić, a tu Rockwoody chyba
    jednak trzymają minimum poziomu – jeśli dany egzemplarz stroi i nie ma gryfu
    spaczonego to nie powinno być jakiejś strasznej tragedii, oprócz brzmienia
    oczywiście – to są sprzęty za grosze dla ludzi co chcą spróbować nauki
    gry, a nie wiedzą czy im się będzie chciało nadal grać po miesiącu.

  4. SchyMan

    kumpel miał identycznego rockwooda. Korpus to była sklejka jakaś ,gryf odziwo
    stabilny (wygodny ,dalo się wyregulowac) ,stroil ,pickupy c*jnia ,po roku gry
    progi się ztarly prawie do samej podstrunnicy ,klucze chodzily bardzo topornie
    i szybko puszczaly stroj.

    Jeśli chcesz naprawdę taniego precla polecam Washburna xb100 ,peaveya milestone
    i byly jeszcze kiedyś takie corty w ksztalcie P-bassa z nie fenderowska glowka
    -tez nie byly takie zle

  5. healfwer

    no właśnie szukam czegoś grywalnego do 200zł. preclowskiego. ;]

    tak dla zabawy.

    czyli nie wierzyc sprzedajacemu ze to zajebisty bas?:D

    w sumie.. każdy by tak mowil, żeby tylko się pozbyc.

  6. qbanez

    Dodam tylko, że doskonale pamiętam że ten bas nie brzmiał totalnie tylko
    pierdział. Nie pomagało sciszanie czy skręcanie tonu – po prostu pickupy
    pierdziały – przesterowywały – i tak już denne brzmienie.

    Ale Healfwer – uwierz sprzedającemu! On pewnie mówi prawde! 😛

    pozdrawiam.

  7. healfwer

    wezme od razu dwa 😀 jeden dla Ciebie ibanezbass 😛

  8. qbanez

    Dzięki wielkie stary. Mrozy idą i będzie czym napalić w piecu 🙂

    A gryf sobie zostawię i naostrzę go i będzie jak znalazł na ognisko latem –
    co by kiełbaske nadziać i upiec 🙂 Tak to chyba jeszcze nikt nie smażył
    kiełbasy – na gryfie basowym :mrgreen:

    pozdrawiam.

  9. sZ

    miałem strata rockwooda, była to porządna robota, nawet przystawki były
    zaskakująco mało szumiące i bardzo głośnie

  10. healfwer

    mieszane uczucia 😛

    wiesz, ibanez.. w razie czego jak się nie będzie dalo grac to się usmazy
    kielbaski na gryfie. z podpalka z korpusu.

Inni czytali również