hartke 2500 CZY Bugera BVP5500 i DLACZEGO NIE Line6 LowDown HD400

sprawa jest prosta: budżet ograniczony a głowę trza kupić 🙂 gram różną
muzykę więc te wszystkie korektory w Hartke i bugerze to coś, czego
potrzebuję, a bajery w Line6… może to zastąpią? Słuchałem próbek na
thomann.de i ku mojemu przerażeniu najbardziej podoba mi się Line6. Ale to
cyfrowa zabawka „bez duszy”… itp., itd. a Hartke to ponoć dobra firma
(tak?), Bugera to Behringer w nowym opakowaniu… czy ktoś ma jakieś
doświadczenie, najlepiej z Hartke i Bugerą, albo grał na którymś z nich
(najlepiej przez dłuższy czas) i może się jakoś szczegółowo
wypowiedzieć o którymś z modeli, jakie są „za” i „przeciw” kupieniu
każdego z tych wzmacniaczy… po prostu potrzebuję Waszej dobrej rady 🙂

Jaki wzmacniacz będzie dla mnie lepszy: Hartke 2500 czy Bugera BVP5500?
Dlaczego nie powinienem brać pod uwagę Line6 LowDown HD400 jako opcji?
Czy potrzebuję korektora w moim wzmacniaczu, gdy gram różne gatunki muzyki?
Czy bajery w Line6 zastąpią brak korektora w Hartke i Bugera?
Czy Hartke to dobra firma?
Czy Bugera to tylko Behringer w nowym opakowaniu?
Czy masz doświadczenie z Hartke lub Bugerą jako basista i możesz się szczegółowo wypowiedzieć na temat modeli?
Czy grałeś na którymś z tych wzmacniaczy przez dłuższy czas?
Co sądzisz za i przeciw kupieniu każdego z tych wzmacniaczy?
Czy możecie mi polecić jakiś wzmacniacz dla basisty z ograniczonym budżetem?

8 komentarzy

  1. Dante Morius

    Żeby Ci doradzić napisz chociaż do czego potrzebujesz ten sprzęt. Co grasz,
    gdzie grasz, jak grasz 😛

  2. Immo

    Ja bym brał Line6 mimo wszystko.

    Bugera = Behringer, a Behringer = zazwyczaj szrot. Za Hartke jakoś nie
    przepadam, ale ujdzie, nie mniej Line6 przynajmniej da więcej możliwości
    kreacji brzmienia.

    Taka moja opinia.

  3. Filip_ALHL

    Hartke ujdzie, ale brak mu jaj na moje, mało szatana, i w mojej opinii trochę
    c*jowo pod przesterami chodzi ten model. Bugera shit, Line6 bez duszy jak
    napisałeś, popatrz na Kustomy 🙂

  4. jawik

    a wszystko gram. od reggae po hard-core. mam Fender Jazz Marcus Miller 🙂

  5. jawik

    dobra, już po ptakach. kupiłem używany Peavey Tour 450 🙂

  6. Dante Morius

    Haha 😀 Powiem Ci, że nie wybrałeś źle 😉

  7. Immo

    Dokładnie 😀

  8. mac83

    Dołączę się do tematu, bo mam zamiar niedługo wymienić nagłośnienie i
    tak samo jak Jawik, mam „malutki” dylemat.

    Ogólnie jestem entuzjastą L6 i wiem że to towar raczej solidny (w mojej
    opinii).

    Szykuje się do zakupienia zestawu Line6 LowDown HD400 z paczką Line6 4×10 z
    dwóch powodów:

    1.gram na sprzęcie Line6 w różnych konfiguracjach (podłoga do basu,
    wcześniej piec Spider do gitary el.) i jeszcze mnie ten sprzęt nie zawiódł.
    Symulacja dźwięków jest dla mnie na satysfakcjonującym poziomie i z samej
    nerki brzmienie wzięte właśnie z LowDown jest jak na ten moment
    wystarczające.

    2. cena zestawu z paczką Line6 to ok 2700zł. Na najtańszego MarkBassa/Ampega
    trzeba wypocić min. 3500zł – nie mam aż tyle 🙂

    Mój obecny zestaw: Marshall MB4210 + Line6 Bass Floor Pod + MusicMan Sub 5
    Paweł Kuźmicz Kustom sprawdza się ok ale muszę trochę zwiększyć
    potencjał i zmniejszyć ilość kabli 🙂 Muzyka raczej rockowa, czasami
    progressive rock (ale to już teraz rzadziej)

    Teraz pytanie czy warto się za to brać czy jednak wstrzymać się i kupić
    coś lepszego w późniejszym czasie? Czy jest coś co może zdyskredytować
    ten zestaw head i paczka? Czy jest na tyle elastyczna że sprawdzi się w
    ogólnym rozrachunku? Dzięki za poradę 🙂

Inni czytali również