Macie jakieś doświadczenie w tym?
Co myślicie o takiej formie „zarobku wakacyjnego”?
Jak to jest z tymi pozwoleniami ?
Chcę teraz jechać na tydzień do Pragi grać właśnie na streecie. Duet sax
i kontrabas, utworki w stylu fever, besame mucho itp
Zapraszam do dyskusji.
Pozdr
Czy miałem kiedykolwiek doświadczenie w graniu na ulicy?
Co sądzisz o zarabianiu na ulicy jako formie spędzenia wakacji?
Jak wygląda sprawa pozwoleń w przypadku gry na ulicy?
Planuję wyjechać na tydzień do Pragi, czy myśliłeś kiedykolwiek o graniu na ulicy w innych miastach?
Czy ktoś z was miał już przygody z władzami, gdy chodzi o granie na ulicy?
Czy dzisiaj wieczorem któś chętny do grania na ulicy zespołu basowo-saksofonowego?
Jaki repertuar polecacie do grania na ulicy, oprócz utworów, o których autor wspomniał?
Czy ktoś ma doświadczenie w nagrywaniu swojego grania na ulicy i publikowaniu tego w internecie?
Czy warto wybierać odległe miasta do grania na ulicy, aby uniknąć rywalizacji z innymi muzykami?
Czy jest ktoś, kto chciałby dołączyć do mnie i zagrać na ulicy w weekend w centrum miasta?
Nie wiem jak za granicami RP ale w naszym kraju, a przynajmniej w niektórych
miastach trzeba mieć pozwolenie od urzędu miasta.
W UK na pewni nie trzeba płacić, podejrzewam że w Czechach też nie.
Dla mnie bardzo przyjemna rzecz, grałem dwa lata temu w składzie skrzypce,
klasyk i bas aku.
Z przydatnych rad:
-ustalcie sobie jakąś kolejność utworków, żeby leciało bez przerw w
miarę
-granie z kartek czy kwitów kiepsko wygląda
-dobrze by było mieć z godzinę materiału, bo ludzie lubią czasem usiąść
i posłuchać.
-nie dajcie nikomu grać jak poprosi ;]
-dziękujcie za kase, czy to skinieniem głowy czy uśmiechem 😉
I najważniejsze, nie grajcie nothing else matters!!
Nie grałem nigdy na ulicy, ale od dłuższego czasu (parę ładnych lat)
robię tzw. fireshow na ulicy i rzadko kiedy ktoś się przyczepi, że
potrzebne jest pozwolenie. Nawet jeśli było potrzebne to nie dostawałem
żadnego mandatu tylko strażnik miejski grzecznie mówił żebyśmy się
wynosili i nie wracali. 😛
Kilka tygodni temu, widziałem w TV, całkiem przypadkiem info o tym jak w
niektórych miastach między innymi w Krakowie, trzeba mieć zgodę i
zapłacić też chyba (tutaj nie jestem do końca pewien), i trzeb mieć ponoć
swoje nagrania do wglądu (tłumaczył się ktoś mądry że trzeba robić
selekcje grajków, bo niektórzy odstraszają turystów).
Wiem tyle co usłyszałem z TV – jaka jest rzeczywistość – tego nie wiem.
Zawsze można przedzwonić i zapytać w UM lub straży miejskiej.
Dla podparcia mojej wypowiedzi wujek google znalazł załącznik 🙂
>> O TU
W lublinie jakieś 20litrow wodki wyrobilem:
1) sepy – ładne kolezanki
2) dobre miejsce – żeby było słychać – np bramy
3) badzcie trzeźwi
4) nie graj sam – zawsze niech ktoś stoi obok
5) grajcie kołwery.
6) nigdy, przenigdny nie dawaj nikomu grać.
7) do futerały wrzuc ze 20zł w drobnych żeby wygladalo ze inni daja d;
Ja tam z tego co słyszałem to według prawa w UK nie można tak sobie grać
na ulicy bez pozwolenia ale nigdy nie widziałem żeby się do kogoś czepiali.
W metrze Londyńskim np masz specjalne miejsca na stacjach wyznaczone do
grania, ale żeby tam grać trzeba mieć licencje i ją opłacać, ale to są
jakieś niewielkie pieniądze, a żeby tą licencje dostać to trzeba iść na
przesłuchanie. Poznałem tak w metrze jednego gościa który gra na chapman
stick, widziałem go kilka razy i kiedyś zagadałem bo grał świetnie,
kiedyś znalazłem jakoś kontakt do niego w necie i napisałem mu maila czy
mógłby mi powiedzieć na której stacji będzie grał bo chciałbym go
posłuchać a on mi w odpowiedzi wysłał grafik na całe dwa tygodnie, gość
gra codziennie na dwóch różnych stacjach.
Dzięki za odpowiedz 🙂
O opłacaniu miejsca właśnie też słyszałem o Krakowie, ale podobno jakieś
śmieszne pieniądze za „wydzielenie miejsca” tylko że trzeba załatwiać. Ja
celuje na Pragę (oczywiście nie tą warszawską 😉 ) by jeszcze pochodzić po
mieście oprócz grania 😉
Jeśli chodzi o repertuar to jak najbardziej znane kołwery, czas na około
godzinki.
W duecie jest płeć piękna więc to też na plus.
A z drobniakami to nie głupi pomysł. Myślałem też o jakimś ubiorze np.
elegancka koszula i dżinsy czy coś takiego.
W łodzi nawet nieźle się czasami wyjdzie za grę na Pietryniem, też może
wyskoczę sobie pograć jeszcze w tym tygodniu, bo mój pałker sobie gra, a ja
jeszcze nie wyskoczyłem, aczkolwiek do basu elektrycznego przydałby się
jeszcze jakiś wzmacniacz na baterie. Fajnie z kahoonem pograć, tak oryginalne
jeszcze dosyć. Ponoć w Wenecji można sobie nieźle podratować fundusze, ale
tam to już chyba na pewno trzeba mieć zezwolenie, zresztą w Łodzi chyba
też, ale jakoś nie słyszałem od swoich znajomych o jakimkolwiek mandacie…
w zasadzie pozwolenia trzeba mieć wszędzie, ale rzadko się czepiają. W
niektórych miastach Europy trzeba zmieniać miejsce co pół godziny no i
uważajcie na starych wyjadaczy, żebraków itp. często potrafią się
przyczepić, ze to ich miejsce i walczyć do ostatniej kropli krwi 🙂
Po tym jak w Wenecji usłyszałem pewnego dziadygę niesamowicie mordującego
skrzypce nie byłbym pewny tego zezwolenia, ewentualnie nie martwił się o
trudność w jego uzyskaniu 😀
Ale to takim offtopem 😉
ja grałem kiedyś jak miałem z 15 lat gitara akusrtyczna i kumpela na wokalu to
po 2 godzinach mielismy ok 30- 40zł na glowe, szalu nie było
Faktycznie, zarobek 20zł/h jest mierny i nie wart wysiłku, lepiej do monitora
pobrzdąkać… 😉
+100
Na streecie trochę się pograło ale raczej na akustykach, bongosach.
Zarobek całkiem fajny, czasem jakaś fajna dziewoja się przysłucha.
Jeśli jest jeszcze wokal to nie obejdzie się od „Zagraj coś Dżemu,
WHISKEY!”. To jest numer number one ulicznych piosenek 🙂
double do usunięcia.
Jak słyszę „Whisky”, „Wehikuł Czasu” lub „Zegarmistrza Światła”, mam
ochotę wyrwać z rąk wiesło i strzaskać je na łbie jednego z drugim 🙁
Jest TYLE PIĘKNYCH PIOSENKEK, a 75% grajków katuje te trzy kawałki do, za
przeproszeniem, usrania.
A czemu na weselach nie gra się (zwykle) Slayera? Bo nie za to jest płacone
😉
Od paru tygodni gramy z kumplem, on na kontrabasie, ja na gitarze i wydaje mi
się że wygląd i wyróżnianie się jest najwazniejsze w ulicznym graniumy
staramy się grać ubrani jak najbardziej elegancko i niektórzy przechodnie
się smieją inni robią zdjęcia a srebrniki do kapelusza lecą. 😀 Swoją
drogą polecam pojeździć do przygranicznych miast: Frankfurt, Gorlitz itp. W
Gorlitz stawka wyszła mi 40zł/h po odliczeniu biletów pociągowych a
mieliśmy do przejechania jakieś 250km.
Gdańsk – pozwolenie wydaje Zarząd Dróg i Zieleni, kosztuje tyle co za kwit,
problem jest tylko tki, że wydają ich jakieś 10 na rok i więcej nie chcą,
ale raczej nikt Ci mandatu nie wpieprzy. Prędzej radzę uważać na cygańskie
dzieci, które kradną na potęgę.
W Zurichu w Szwajcarii pozwolenie na dzień kosztuje 7 franków (jak nie
będziesz miał to mandat 500 franków i wierz mi, że Ci go wlepią, bo oni
tam mają kamerę na każdej ulicy, do tego nie ma ch***, żeby przebłagać
policjanta tam) i zwraca się BAAAARDZO szybko.
W Barcelonie są specjalne przesłuchania i pozwolenie też kosztuje jakieś
parę euro.
Zazwyczaj chętnie zwracam uwagę na ulicznych grajków, którzy prezentują
coś ciekawego / nietypowego.
Zmęczony już jestem młodzieżą grającą „klasyki” polskiego rocka, po
prostu – ile można :D.
Wiem, że teraz w Krakowie mają wprowadzić (albo już wprowadzili) przepis,
który wymaga pozwolenia od grajków ulicznych…
A wie ktoś może jak w Poznaniu z pozwoleniami?? 😀
Telefon / mail do magistratu załatwi sprawę :).
A ja na przykład nie wrzucę grajkowi, który gra Dżem, z powodów wyżej
wymienionych, ale to ja. 😛
Wiem, że większość lubi słuchać w kółko tej muzy :/
No ja też już nie mogę słuchać Metalliki i innych Dżemów granych przez
początkujących na ulicach.
W ogóle, to „psują rynek”. 😀
A z innej beczki – szykujemy się z Boso do opracowania większości materiału
w pełni akustycznie, zobaczymy czy coś rzucą ludzie do pokrowca od
kontrabasu… ;D
Właśnie wróciłem z Pragi 🙂
Grałem z dziewczyną w duecie sax i kontr, materiał w stylu fever, besame
mucho itp (jak już wczesniej pisałem)
Na moście karola najlepszy zarobek, ale trzeba mieć pozwolenia. Byli tak
zwani STRAŻNICY MOSTU (brzmi dumnie 😉 ) którzy łazili z plakietkami i
wypraszali tych którzy nie mieli pozwolenia, nieważne czy żebrak czy muzycy.
Więc bywało i tak że wyjmuje instrument i już muszę go wkładać.
Rozmawialiśmy z polskim przewodnikiem i opowiadał, ze policja czasami
sprawdza te pozwolenia gdy ktoś nie posiada to wypisuje mandaty (około 1500
koron czeskich).
W sumie gralismy razem około 4h, na polskie pieniążków wyszło 500zł
(średnio jak liczyliśmy za około godzinę grania 600Kć)
Więc jakby się spiąć i grać przez 3 czy 4 h przez tydzień można
zarobić.
😀
I to tak wszystko przy ludziach? 😀
Wyjaśnia wysoki zarobek. ;D
Zboki 🙂 Jaki repertuar.Setliste proszę 🙂 Albo chociaż kawałek przy którym
najwięcej zielonych szło
jaki chcesz. może whisky? słyszałem coś, ale może to plotki, że modzi z
basoofki doceniają to słysząc na ulicach
Doceniamy kamieniami.
No to krótko:
https://www.youtube.com/watch?v=kyoOPy4_GPs
Ja grałem w zeszlym roku na Polwiejskiej w Poznaniu, można zarobic nawet: ]
Gralismy we trojke, pozwolenia zadnego nie mielismy i nikt się nie czepial, ale
gralismy tylko kilka razy wiec nie wiem jak jest na dluzsza mete. U nas
najwiecej pacakow szlo przy othersidzie z tego co pamietam i chyba jeremy: ]
Jak ktoś się zastanawia to warto sprobowac, super sprawa
Ja grałem w zeszlym roku na Polwiejskiej w Poznaniu, można zarobic nawet: ]
Gralismy we trojke, pozwolenia zadnego nie mielismy i nikt się nie czepial, ale
gralismy tylko kilka razy wiec nie wiem jak jest na dluzsza mete. U nas
najwiecej pacakow szlo przy othersidzie z tego co pamietam i chyba jeremy: ]
Jak ktoś się zastanawia to warto sprobowac, super sprawa
I weź tu człowieku coś napisz 😉
Co do repertuaru to mówię : fever, besame mucho, smooth operator, perhaps
perhaps perhaps, sweet home chicago, only you, pretty woman itp
mam to samo podejście… to co się dzieje to już się smutne robi;/
Ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że w tworach spod znaku Straży
Miejskiej pracują ludzie zupełnie nieprzygotowani na zakres przyznawanych im
uprawnień. 500zł mandatu za granie na ulicy?! A handlujący fajkami biegają
z tymi swoimi reklamóweczkami w najlepsze i im nikt nic nie robi…
http://www.wprost.pl/ar/340542/Dostal-mandat-za-gre-na-gitarze-Gra-dalej-by-go-splacic/
Straż miejska to jeszcze większe szambo niż psy. Dlaczego? Bo do psiarni
trzeba zdać testy, a do straży biorą każdego matoła, łysolka czy
psychola.
I nie ma bata na tych jełopów jak trafisz takiego łyska z pokładu idy,
który na co dzień mieszka na zadupi pod Kartuzami i dojeżdża, którego
szczytem kontaktu z kulturą jest radio w samochodzie z nastawionym Maxem, ew.
co inteligentniejsi Złote Przeboje.
Dlatego rękami i nogami podpisuję się pod inicjatywami likwidacji Straży
Miejskiej.
@Magic ty się tam od czep od Policji i radia , od policji bo mam coś z nimi
wspólnego ;p a w radiu czasem poleci ” dobra nuta ” np toż to
https://www.youtube.com/watch?v=iEPTlhBmwRg dla przykładu piosnka lecąca
dość często ubiegłego lata w radiu 😀
Przecież ten kawałek to szit 😀
https://www.youtube.com/watch?v=iy3V2Tl4g3s tak zagrajcie,
to wpadnie trochę kasy 😀
heh jak to znajomy powiada o gustach się nie dyskutuje ale jeszcze dużo przed
tobą 🙂
Wiesz, stawianie się w pozycji autorytetu dlatego, że ktoś nazywa piosenkę
shitem, jest imho trochę niezbyt rozsądne.
PS. Czy tylko mnie wk**wia określenie „dobra nuta” ?
Przed Tobą na pewno lekcje języka polskiego.
d-Bass widzę na siłe ostatnio naparza postami jak leci
Dobrze ze na chłopaki!…
Hejka
Wybieram się na dłużej do Londynu na busking (granie na ulicy). Czy ktoś ma
aktualne dane jak to teraz wgląda?
Czy ktoś może ma namiary na kogoś kto tam gra lub grał?
Pozdrawiam, Marek
[email protected]
Ostatnio w Lublinie będąc, miałem okazję i przyjemność przechodnio
posłuchać paczki chłopaków, grających jakieś jazzo-bluesy w składzie
elektrycznym (tzn. gitara i bas elektryczne).
O ile ktoś prezentuje jakiś znośny dla ucha poziom, to niech jest ubrany,
jak chce – ale niech w tym chceniu ma jakiś styl, w sumie fajnie, jak pasuje
do stylu muzyki, którą gra (tamte chłopaki z Lublina były ubrane, o ile
pamiętam, dość wytwornie, ale nie sztywno).