Witam
Otóż mam taki problem, że gram już od kilku lat a nadal niezbyt mi wychodzi
granie kawałków ze słuchu. W większości przypadków opieram się na
gotowych tabulaturach albo molestuję kumpla po muzycznej. Wiem, że nie tędy
droga i czas samemu coś pokombinować.
Stąd moje pytanie: Czy możecie polecić mi jakieś w miarę proste kawałki
na których mógłbym nauczyć się grania ze słuchu? Albo może jakieś
ćwiczenia na wyrobienie słuchu?
Czy moglibyście polecić mi jakieś sposoby na nauczenie się grania ze słuchu?
Czy ktoś inny ma taki sam problem jak ja, że nie potrafię grać bez tabulatury?
Jakie kawałki zalecalibyście dla początkującego basisty, który chce rozwijać grę ze słuchu?
Czy wiecie, jakie ćwiczenia najlepiej pomagają w rozwoju słuchu muzycznego dla basistów?
Czy kiedykolwiek mieliście problem z graniem ze słuchu i jak sobie z nim poradziliście?
Czy uważacie, że granie ze słuchu jest ważnym elementem nauki gry na basie?
Jakie polecacie narzędzia czy programy do rozwoju słuchu muzycznego?
Jakie kawałki grałeś kiedy zaczynałeś uczyć się grania ze słuchu i jak sobie radziłeś?
Czy mając słaby słuch muzyczny można w ogóle nauczyć się grania na basie bez tabulatury?
Czy udało Ci się nauczyć grania ze słuchu i jak to wpłynęło na Twoją grę na basie?
Z mojej strony proponowałbym zacząć od ćwiczenia rozpoznawania
interwałów, na tym się wszystko w muzyce opiera. Jak zaczniesz je
rozróżniać „uchem” to rozłożenie utworu ze słuchu nie powinno
nastręczać większych trudności . Zajrzyj np do takiego internetowego
programiku:
Tutaj masz bardzo fajną ściągawkę z najczęściej stosowanych w muzyce
popularnej (i nie tylko) progresji akordów:
http://www.hooktheory.com/theorytab/common-chord-progressions
Tak naprawdę na początek spokojnie starczy osłuchać się z pierwszymi
sześcioma.
Odkąd się z tą wiedzą zaprzyjaźniłem robienie popki ze słuchu sprowadza
się do znalezienia tonacji i przesłuchania całości żeby ewentualnie się
upewnić czy nie ma po drodze jakiejś modulacji czy innych fikołków.
Skoro grasz już kilka lat to prawdopodobnie nie masz problemu ze stwierdzeniem
na słuch czy dany numer nie przekracza twoich możliwości manualnych. Wybierz
sobie dowolny taki numer, zacznij go robić i nie poddawaj się dopóki nie
zrobisz. Potem bierzesz następny i tak do skutku.
Poziom trudności dobieraj sobie tak, żeby się faktycznie czegoś uczyć –
jeśli jakiś numer robisz ze słuchu w dwa przesłuchania to raczej przy jego
okazji już się nie rozwiniesz, jak nie boli znaczy nauki nie ma 😉
Na początek polecam (nie żartuję) disco-polo z lat 90, standardy
biesiadno-weselne i polski pop-rock.
A ja polecę ogarnięcie tych teoretycznych tricków, które są wykorzystywane
w muzie którą grasz. Taki np. Rage Against The Machine, RHCP i wiele innych w
większości opierają się na pentatonice. Musisz się wstrzelić w bazowy
dźwięk, a dalej poczuć interwały.
W internecie jest mnóstwo ćwiczeń na kształcenie słuchu, aczkolwiek ja tam
się nauczyłem słuchając dużo muzyki i próbując grać. To co radzi Kolega
J and D też jest przytomnym bardzo pomysłem – jak nauczysz się skal, okaże
się, że dużo utworów opiera się o te schematy, dzięki czemu będziesz
mógł „odgadnąć” dźwięki łatwiej.
Rozważ pójście do profesjonalnego nauczyciela. Nawet w ciągu kilku lekcji
znajdziesz odpowiedź na takie pytania i nauczyciel poprawi jakiekolwiek złe
nawyki, których się mogłeś już nauczyć będąc samoukiem, a z braku
świadomości się je tylko z czasem pogłębia. 😉
A ile pracy trzeba potem włożyć w ich poprawienie… Szkoda czasu na
błądzenie, wierz mi. 🙂