oto szybki przepis na ciepły posiłek w czasie przedwczesnej zimy 😉 składniki: 1 puszka pomidorów, 1 cebula, czosnek, 2 gałązki estragonu, 2 łyżki oliwy, papryka w proszku, pieprz, śmietana, koncentrat pomidorowy. Przygotowanie: Rozgrzać w garnku olej, przysmażyć posiekaną cebulę i czosnek, następnie zagęścić koncentratem pomidorowym i zasmażyć. Dodać posiekany estragon i zmiksowane w zalewie pomidory. Gotować na silnym ogniu 3 – 4 min. Doprawić solą, pieprzem, papryką. Rozprowadzić śmietaną i gotowe! a tak na marginesie w waszych miastach też spadł śnieg??
99 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Tak, spadł. Czemu odbierasz robotę Kapralowi 🙁 ? Będzie mu smutno 🙁 .
mnie to wyglada na jakiś sos pomidorowy 😛 olej zageszczasz koncentratem i
dowalasz smietany?! wtf?!
nie no sory jak mi zimno to wpieprzam wszystko(oprócz tego tego brązowego
zaczynającego się na g a kończącego na ówno) Dla mnie to jest zupka można
też wziąć kosteczkę rosołową i razem z koncentratem dodać do wody
którą trza zalać zasmażkę.
i od razu z góry przeproszenia dla Kaprala za odbieranie roboty ale dawno nie
było czegoś pysznego a zima uderzyła.
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
@ Skip – tzw. pomidorówka na zasmażce. Moja babcia tez tak robiła, a mama
odziedziczyła.
Jest 10x lepsze, niż „rosół z koncentratem”.
Gdy będę duży, moje dzieci też będą żreć taką zupę.
P.S. Proponuję zmienić nazwę tematu na „Gotuj Bez Kaprala” 😀
Brakuje mi działu kulinarnego, może tu byśmy wrzucali swoje przepisy?
Uwielbiam gotować.
Ten przepis nie jest student_friendly. :/
ale tam ani slowa o wodzie nie ma xD to musi być gęste jak plynny wolfram 😛
to może założę temat Gotuj bez Kaprala-Daj swój przepis ;D
a co do tego co podaje to u mnie jest tak że robię (mam 15lat)zasmażkę
zamiast kostki przyprawy i warzywka naturalne od babci i zamiast koncentratu ze
sklepu robię go sam przepis jest prosty bo wystarczy sparzyć pomidorki a
potem wrzucić do gara bez wody ew można je trochę przycisnąć ;D aż
wypłynie soczek i czekać aż się rozpuszczą. dużo czasu zajmuje taka
prawdziwa zupka ale jaki SMAK ;]
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
Skip – Krem pomidorowy.
Co Wy wiecie o gotowaniu?!
Kapralu wiesz co wiemy (wyraz zaczyna się na g kończy na ówno)wiemy oświeć
nas jak ma być zrobiona dobra pomidorowa zupka bo chyba o tym nie było ;]
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
Szło poznać po tym jak próbowałes w sposób przewrotny i zabawny przemycić
do swojej wypowiedzi słowo „gówno” i jak zrobiłeś to dwa razy w tym
temacie.
kapral – akurat jestem kucharzem z zamilowania i wiem dużo 🙂 jak na przecietna
osobe. ; )
poza tym roznica miedzy tekstami neo_bass (basista z neostrada?:>) a
tekstami kaprala sa takie, ze Kapral robi to bardziej jako joke.
Jako,że mam 2 lewe do gotowania poczekam aż Kapral poda przepis na swoją
pomidorówkę;) Mam nadzieję,że będzie ona bardziej szczegółowa niż ta
tutaj…
Healf:
1. też kucharzę z zamiłowania… cieszę się, że oprócz zamiłowania do
DEFILi łączy nas coś jeszcze… 😛
2. mi „Neo_Bass” kojarzy się z czymś innym, fajniejszym 😀
nie wiem czy neo nazi jest fajniejszym skojarzeniem 😛
i nie doszukuj się tylu podobienstw. bo jeszcze będzie ze pasujemy do siebie.
ja 100 % hetero jestem ;D
No co Ty. Moje teksty są śmiertelnie poważne.
Ja też 100% hetero 😀
Nie martw się, napisałeś gdzieś, że nie lubisz Star Wars, więc bez szans,
tak, czy siak 😀
Ja jestem z zawodu kucharzem i nie lubię gotować. Gdzie mam się z tym
zgłosić? 😛
no ja za chłopcami nie przepadam sam jestem kucharzem tzn oprócz gitary
basowej uwielbiam gotować może moje dowcipy są mało wyszukane i dziecięce
ale kapral opisuje dokładnie swoje przepisy i jest gdzie dać coś śmiesznego
a ja daję przepis tak zwany książkowy jak chcecie to posiedzę i napiszę
coś ciekawego np przepis na Leczo. Chodź mam 15 lat zdążyłem otrzeć się
o harcerstwo tak leczo nosi miano bagna bo wszystko co się ma wrzuca się do
jednego gara (przewaga konserwy turystycznej ;D) na marginesie mam Neostradę
;] Jak chcecie znam kilka mało znanych przepisów np potrawa zwana
turbo-kisiel spodobała się dla McGregora
bo zamiast wody używamy taniego wina ;D z potraw studenckich znam ze
słyszenia „jajecznicę studencką czyli to co wyskrobiesz ze ścianek
lodówki” robi się wedle upodobań ale hard core-owy przepis to 6 puszek
konserwy turystycznej na patelnię dajemy do tego 2 sporej wielkości główki
cebuli oraz 1 jajko 😉 więcej później jeszcze muszę pograć na basie i
zrobić sobie cuś do jedzenia.
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
Ja tam znam inną jajecznicę po studencku, inna mi do głowy przychodzi 😉
E jakieś to nie tego ;p i nie lubię pomidorówki od pewnego czasu. Lepiej
zrobić student unfrendly gołąbki.
Moim ulubionym przepisem jak dotąd jest przytoczony przez kogoś (niestety nie
pamiętam kto to był) przepis napoju „na Panoramixa” 😀
Neo_bass- moja kumpela też jest harcerką i opowiadała kistorie jak wiara
wrzucała do gara (a raczej GARA) pasztety, makarony, czosnek, konserwy,
rodzynki, biszkopty- słowem co kto miał w plecaku. Na końcu sprawiedliwie
dzielili (czyt. kto był bliżej kotła ten więcej zeżarł).
Jak się ciesze ze mnie omineły takie przygody 😀
Widzę, że idziecie na łatwiznę, jecie byle co i byle jak. Ja akurat lubię
postać przy garach i nawet jajecznicy z samych tylko jajek nie jem, najlepsza
(jak dla mnie) jest na pieczarkach i uwaga: świński móżdżek (tak, tak!
można dostać u znajomego rzeźnika)) usmażony i wbite w to jajka to już
delicje! Oczywiście jajka nie powinny być mocno ścięte!
Sorki za OT.
Smacznego!
**********************************************************************************
Myślisz, że szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, a Ty je po prostu
rozśmieszyłeś!
spoko spoko tu się tworzy kuncik kulinarny gotuj z neo_basem i innymi ;D
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
świński móżdżek… ja pier…. nie wiem co by musiał ktoś zrobić,
żebym go zjadł 😐
tzn. jakbym nie wiedział, że to świński móżdżek to bym zjadł rzecz
jasna 🙂
Ja takich rzeczy jak mózg, ozór, flaki czy krew (czernina) nie tknę.
brrr…
Ciekawy byłby taki MacOzór w bułce albo MacMózg, ciekawe czy ludzie by to
kupowali 😛
Z podrobów to jeno cynaderki są spoko.
A nawet cool.
Taa, mój profesor od malarstwa twierdzi że cynaderków nie możn ado końca
wypłukać, bo musi być lekka nuta moczu w smaku 🙂
Yeee tam, kotlety z piersi kurczaka rządzą ;). Tylko jedzcie je stalowymi
sztućcami, bo stal jest trve!
~=~=~=~=~=~=~
Look into my eyes and its easy to see
One and one make two, two and one make three.
Gotowanie ist krieg po prostu.
Kaldraug ma dobry gust mówiąc o kotletach z piersi czikina 😛
Nie jedliście piersi z kurczaka ala Immo, którą to zrobiłem sobie w
niedzielę. Jak reflektujecie, mogę napisać przepis…
Ale może załóżmy nowy temat o „Gotowaniu bez Kaprala” (:P) lub zmieńmy
temat tego.
Immo, a zarzuć przepisem, mam nadzieję, iż będzie to wręcz epickie jadło
😉
~=~=~=~=~=~=~
Look into my eyes and its easy to see
One and one make two, two and one make three.
Klejpull, widać, że artysta być musi, bo p*ebany 😀
Czy epickie, to nie wiem, ale proszę.
Od razu ostrzegam, że:
1. to danie niezbyt budżetowe. A co, w niedzielę się można szarpnąć.
2. podaję dane dla jednej osoby
Składniki:
-odpowiednia dla jednej osoby ilość ziemniaków (w praktyce – ile ziemniaków
zjadamy zazwyczaj + 1 ziemniak)
-proporcjonalna do ilości ziemniaków ilość brokułów (lub pół kubełka z
gotową surówką)
-podwójny filet z piersi kurczaka średniej wielkości/dwie średnie
pojedyncze piersi
-około ośmiu plastrów sera
-czosnek (zgnieciony bądź sproszkowany)
-oregano
-sól
-biały pieprz
-sproszkowana papryka
-sos worcestershire (tu może być dość ciężko, ale warto mieć w domu)
bądź sos sojowy + sos słodko-kwaśny (ew. ketchup)
-1/8 kostki masła
Sprzęt:
-patelnia
-naczynie żaroodporne
-kuchenka (palnik+piekarnik)
-2-4 patyczki do szaszłyków
-łopatka
Piekarnik rozgrzewamy do minimum 200 stopni. Jeśli mamy termoobieg, polecam
odpalić tę opcję.
Ziemniaki obieramy i kroimy na kawałki, które nie będą grubsze, niż 1 cm.
Wrzucamy masło na patelnię i topimy. Gdy jest płynne, wrzucamy na to
ziemniaki. Gdy trochę zmiękną, dodajemy umyte i podzielone na proporcjonalne
do wielkości kawałków ziemniaków porcje brokułów. Jeśli nie mamy
brokułów, możemy zrezygnować z dodawania czegokolwiek do ziemniaków i
wspomóc nasze danie gotową surówką (dobra by była z koperkiem i
ogórkiem). Jeśli jednak zdecydowaliśmy się na brokuły, pamiętamy o
jednym: starajmy się ich nie przypalić. Ziemniaki smażymy równo na złoty
kolor, brokuły winny wściekle się zazielenić. Staramy się nie przykrywać
– warzywa mają się smażyć, nie dusić. Jeśli jednak tłuszcz wściekle
pryska, możemy zasłonić patelnię pokrywką). Solimy pod sam koniec (to
bardzo ważne, bo zbyt wczesne posolenie rozmiękcza i może się zrobić
papka!).
Obie części kurczaka kładziemy obok siebie i przyprawiamy: najpierw pieprz i
czosnek, potem oregano, na końcu sos. Na jednym z kawałków piętrzymy
plastry sera tak, by od krawędzi był około 1cm miejsca. Pomiędzy ser
możemy dać odrobinę masła. Teraz ostrożnie kładziemy na to drugą
połowę piersi (przyprawami w stronę sera!) i zawijamy brzegi, całość
wzmacniając przebitymi na wylot w strategicznych miejscach patyczkami do
szaszłyków i posypując jeszcze odrobiną pieprzu i papryki. Tak powstałą
bryłę umieszczamy w żaroodpornym naczyniu (jeśli nie mamy, z powodzeniem
powinna wystarczyć blacha, ale sos i ser mogą nam uciec) i umieszczamy w
piekarniku.
Tu pojawia się problem – nigdy nie wiadomo, czy dobrze się wypiekło, a jak
to robiłem, nie patrzałem na zegar. W każdym razie dobrym pomysłem jest
użycie szpikulca – od biedy wystarczy patyczek do szaszłyków – i nakłucie
mięsa. Jeśli wchodzi jak w masło, to znaczy, że bardzo prawdopodobne, że
już gotowe. Wybaczcie brak precyzji, ale stanie z zegarkiem nad piekarnikiem
to nie jest moje hobby.
Ziemniaki i brokuły – nie zapomnijmy ich teraz posolić – kładziemy na
talerz, zostawiając godne miejsce dla gościa wieczoru, czyli naszego
kurczaka.
Podajemy z czymś raczej zimnym, bo farsz w kurczaku może zasłużyć na miano
napalm death. Polecam colę lub sok. Może też być coś mocniejszego z
puszki.
P.S.
Neo_Bass – zmień nazwę tematu 😛
Jedyna, chyba rzecz, którą lubię jeść, lecz przyrządzanie nie wchodzi w
grę (zapach!) i kupuję gotowy gulasz(ze Strzelina, w duuużej puszce).
**********************************************************************************
Myślisz, że szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, a Ty je po prostu
rozśmieszyłeś!
jak wy to i ja ;] jak wrócę ze szkoły to około 13 napiszę przepis na
zupkę czosnkową która nie śmierdzi i je się ją palcami i gryzie ;D drzmi
trochę tajemniczo xD no cóż zmykam do szkoły ;]
edytuj posty!
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
proponuję zrobić jakiś meeting gotujących/ lubiących dobre żarcie.
Będzie i zupa pomidorowa (mniam, moja ulubiona!), i piersi z kurczaka ala
Immo, i nawet Panoramix…:P
ech ślinka mi cieknie na myśl o tych wszystkich pysznościach ale teraz oto
idę wszamać naleśniki i zbierać się na koncert…:)
„Gotuj Bez Kaprala” – dobre 😀
Hey! Ho! Lets go!
Zupka zapowiadana ;] czosnkowa w 2 wersjach dla smakoszy zwykłych (dłuższa
lepsza) i studencka (krótsza, mniej smaczna)
składniki:
-2 główki czosnku(tak 2 główki nie ząbki ;])
-płaska łyżeczka tymianku
-płaska łyżeczka szałwii (do kupienia w aptece)
-2 goździki (przyprawa nie kwiat ;])
-bułka paryska lub inne podłużne buły byle nie chleb
-ok pół litra wody
-ok. 10-20 dag żółtego sera
-pół kostki rosołowej (opcjonalnie)
-nieco oliwy z oliwek, ew. olej jadalny (opcjonalnie)
tak więc od słów do czynów czyli przygotowanie trudniejszej 😉
Ząbki czosnku obrać z obu główek i zmiażdżyć ;] w wyciskarce. Wrzucamy
do garnka i zalewamy pół litrem wody (jak lubicie zupkę o intensywnym smaku
tutaj wrzucamy pół kostki rosołowej bulionowej czy jakiej kto tam lubi ;]. I
wstawiamy na ogień (minister zdrowia ostrzega przed wstawieniem na ogień
przeczytaj instrukcję obsługi lub skontaktuj się z osobą
dorosłą/kucharzem/opiekunem ;]) Gdy zaczną wychodzić bąbelki to oznacza
że się gotuje ;]. W tym momencie dodajemy przyprawy ;] Zamieszać zmniejszyć
ogień na minimum przykryć. Iść coś zagrać na basie i wrócić po 5
minutach zamieszać. W końcu znalazłeś więcej czasu dla instrumentu ;] bo
ta czynność (gotowanie na małym ogniu) powinna trwać 30-40 min co 5 min na
chwilkę się oderwać od gry i iść zamieszać zupkę ;]. Jak się gotuje
kroimy bułkę paryską (ostrą częścią noża ;]) kromeczki włożyć na
talerz i skropić oliwą lub olejem oraz posypać startym serem. Następnie
wywar przecedzamy(gorące!!) przez sitko zbierając cały wywar do jakiegoś
naczynia. Resztki można wywalić ważny jest tylko bulion.
Podanie:
Dany wywar podajemy z chochelką w miseczce a je się to tak że na
przygotowane kromki polewa się tak jak sos ten wywar i wcina 😉
A teraz wersja studencka (łatwiejsza)
Bierzemy 2 (całe!) ząbki czosnku wrzucamy do pół litra wody razem z
połową kostki rosołowej i szczyptą tymianku i tym wywarem zastąpić ten
powyższy i też polać bułeczki
życzę smacznego i pozdrawiam ;] sory za ew. błędy starałem się nie
popełniać ;d
————————–
http://www.sklep.rockfan.pl/
Ja mam przepis na pasztet zajęczy, chcecie?
Znamy.
poczynając od polowania na zająca?
Dokładnie
Neo_bass, też czytam CDA. To był mój pierwszy nr. 😉 Faktycznie, ta zupka to
świetna rzecz.
Oj, z tym pasztetem to coś pokręciliście panowie…
Najpierw na jakiejś imprezie trzeba upolować największą raszplę, czyli
pasztet, a potem się ją łomocze aż zajęczy. 🙂
Tak się robi pasztet zajęczy!
Nie offtopować mi tu, ino przepisy wrzucać! 😛
P.S. A ja dziś znów ziemniaczki + brokuły, jeno tym razem do mielonych z
serem.
(Zauważacie schemat „ser + brokuły + kartofelki” ?)
Tja 😛
a od tego przepisu na czesnakovą, aż mi skoczyło stężenie HCl w żołądku
:p
no to już lepiej grać w kuchni nie? ogolnie narazie to Immo najlepsza rzecz z
tym serem i brokułami. Czemu nikt nie napisze warzyw na patelni z piersia,
ryzem, sosem sojowym tao tao?….
a w ogole to to jest chamski temat. bylem niedawno u alergologa i mam uczulenie
na chwasty (czyt. wszystkie przyprawy) i jedyne przyprawy jakie mogę uzywac
to:
-sól
tadam. x_x
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://www.img142.imageshack.us/img142/336/rickminiwr6.jpgCannot the Kingdom of Salvation
Take Me Home
Błeeeeeee…. A gdzie MNIENSO ja się pytam?[nie mięso, MNIENSO]. Jak mówi
stare polskie przysłowie: „najlepsza dla bassa jest kiełbasa”/ Za kapralem to
mógłbyś co najwyżej garnki nosić…
Gurf: bo warzywa na patelni z piersią, ryżem i sosem sojowym tao tao można
kupić gotowe. I instrukcja jest na opakowaniu. 😛
Kapral jest jak Papież w kulinarnym Watykanie,więc próby zastępowania
jedynego wielkiego źródła mądrości kuchennej basoofki jest conajmniej nie
na miejscu. 🙂