Witam, nie wiem, czy dobrze wybrałem dział, wydawało mi się, że tutaj jest
dla niego najodpowiedniejsze miejsce, tak więc co jakiś czas zdarza mi się,
że bas po jakimś czasie grania zaczyna kopać prądem, prąd perfidnie
przepływa przez struny, przy kazdym dotknięciu ich czuć dosyć mocne
mrowienie. Nie mam pojęcia czy problem dotyczy gitary czy wzmacniacza, jeśli
ktoś kiedyś się z czymś takim spotkał to proszę o pomoc.
Gitara: Mayones B4
piec: Line6 LowDown LD15 Bass Combo 15W
Czy ktoś z was miał problem z prądem przepływającym przez struny basu, który powoduje mrowienie?
Czy ktoś wie, co może być powodem kłopotów z prądem w moim basie?
Czy ktoś miał podobny problem z prądem w swojej gitarze basowej?
Czy ktoś miał problemy z prądem w gitarze Mayones B4?
Czy ktoś używa wzmacniacza Line6 LowDown LD15 Bass Combo 15W i doświadczył problemu z prądem?
Czy wiesz, jak rozwiązać problem z prądem w gitarze basowej?
Czy możesz mi poradzić, dlaczego moja gitara basowa kłopoty z przepływem prądu?
Czy myślisz, że problem leży w gitarze czy też może w wzmacniaczu?
Czy używasz tej samej gitary i wzmacniacza co ja i masz podobny problem z prądem?
Czy istnieje sposób na zapobieżenie przepływu prądu przez struny w gitarze basowej?
Kurde, uważaj :D.
Prawdopodobnie problemem jest gniazdko, albo brak uziemienia, albo gdzieś
jakaś przywara – to bardzo niebezpieczne, bo istnieje prawdopodobieństwo
(dość duże), że dotykając gitary i czegoś dobrze uziemionego (kaloryfera
np.) popłynie przez Ciebie prąd i zginiesz. Sprawdź czy tak się dzieje na
innym gniazdku (najlepiej na zupełnie obcej instalacji – w salce czy sklepie
muzycznym) – jeżeli tak, to raczej wina wzmacniacza.
Piec stoi u mnie koło komputera, miałem coś takiego, że grając na gitarze
w pewnym momencie połozyłem nogę na obudowę komputera i wtedy dosyć mocno
poczułem kopnięcie, ale zdarzało się też tak, że i piec i sam na krześle
razem z gitarą siedziałem na środku pokoju, nie mając prawa niczego
dotykać i też zaczynał kopać prąd. To też nie jest tak, że cały czas
kopie, tylko w pewnym momencie, wtedy odpinam kable, wyłączam wzmacniacz i po
jakimś czasie jest okej.
PS.
Kurde, przestraszyłeś mnie z tym kaloryferem :l
Zakładam, że mieszkasz w starych blokach lub kamienicy. Prawo nakazuje
posiadanie uziemienia w gniazdkach w łazience i kuchni, w reszcie gniazdek
może go nie być, choć nie jest to, jak widzisz super komfortowe. 😉
Po pierwsze – uważaj tak jak Kapral napisał, z prądem nie ma jednak
żartów. Noga na obudowie wskazuje na problem z uziomem, rozwiązaniem może
być przeciągnięcie kabla z łazienki lub kuchni – sprawdź czy wtedy problem
będzie się powtarzał. Jeżeli tak, sprawdź czy problem ma miejsce w innym
miejscu niż Twoje mieszkanie. Jeżeli tak, wzmacniacz jest trefny. Jeżeli
nie, polecam przeciągnięcie przedłużacza z pomieszczenia z uziomem, a przy
najbliższym remoncie zastanowienie się nad wymianą chociaż części
instalacji.
Źle zakładasz, to dosyć świeży dom jednorodzinny, wybudowany około 6 lat
temu, wszystkie gniazdka w domu posiadają uziemienie.
Czyli najpewniej to będzie wzmacniacz tak?
No to jeżeli cały budynek posiada uziemienie, to jeszcze może być tak, że
uziemienia nie posiada listwa z której korzystasz. Lub ma tylko bolec. 😉
Jednak najprawdopodobniej wada wzmacniacza – warto sprawdzić w innym miejscu,
jeżeli jest to nowy wzmacniacz, idź z nim do sklepu gdzie kupiłeś, reklamuj
i sprawdź na miejscu czy się nie dzieje podobna rzecz.
A ja coś czuję, że traktujesz bolec w gnieździe jako uziemienie a to nie
jest jednoznaczne. Byle elektryk posprawdza ci gniazda i poprawi w pół
godziny co trzeba.
Otóż to – to, że masz bolec, nie znaczy, że masz uziemienie. Często w
instalacjach zdarzają się farmazony w stylu uziom zmostkowany z zerem itd.
(sam w mieszkaniu babci robiłem podobne kefy przy wymianie gniazdek – tylko
dlatego, że kamienica stara i kabla uziemieniowego w ścianie najzwyczajniej w
świecie NIE MA)
Kiedy grałem na starym basie, prąd mnie kopał, kiedy dotykałem gniazd audio
w komputerze albo odtwarzacza dvd. Nie mam pojęcia co było przyczyną. Lepiej
z tym uważać, znajomy znajomego przez to zginął :/
z tego wynika, że można umrzeć przez granie na basie…
Pośrednio – jak najbardziej ;D.
Chciałbym odświeżyć temat, żeby nie śmiecić na forum. Wczoraj w trakcie
próby miałem sytuację, że w podczas trzeciej godziny grania nagle poczułem
jak kopie mnie prąd w palec wskazujący lewej ręki. Sytuacja powtórzyła
się także przy kolejnej próbie zagrania kawałka, mniej więcej na tym samym
dźwięku, ten sam palec. Przełączyliśmy listwę, do której wpięte są
wzmacniacze na inne gniazdko, mimo, że chłopaki na gitarach nie mieli
problemu z prądem. Pomogło o tyle, że czułem momentami tylko lekkie
szczypanie w palcu, a nie solidne kopnięcie, gniazdko uziemienia nie miało,
ma je dopiero listwa, w którą wpinamy wzmaki. Dzisiaj kiedy podłączyłem
bas pod piec gitarowy kolegi, a następnie pod swój wzmachol, grałem ponad
godzinę i wszystko śmigało bez problemu. Jedyna rzecz, którą zmieniłem od
wczoraj to gniazdko w listwie, w które wpiąłem wzmacniacz. Jak myślicie, o
co może chodzić? Mimo wszystko boję się, że sytuacja będzie się
powtarzać. Są też inne czynniki, które mogą mieć wpływ na tą sytuację.
Gramy w domku jednorodzinnym w piwnicy i niestety instalacja elektryczna jest
stara, chociaż nigdy nie było z nią problemu, a gramy tam od wielu
miesięcy. Wzmacniacz kupiony 3 miesiące temu, używany Ashdown MAG 300 +
kolumna 410T. Do wczoraj też nie było z nim problemu, byłem z odbiorem
osobistym, ograłem i śmigał. Zauważyłem też, że z głośników
wydobywają się czasami trzaski, chociaż mam ukręcony mocno treble, i może
od tego, ale warto napisać, może to jakaś wskazówka. Gram na Squier Vintage
Modified Jazz Bass.
Brak uziomu lub uszkodzone gniazdko w ścianie.
Mam ten sam patent na jednej z sali prób – granie zimą lub po deszczu, czyli
w mokrych od spodu butach możliwe tylko w rękawiczkach 😉
Dzięki za wskazówkę. Zawołam w takim razie wujka elektryka, niech sprawdzi
te gniazdka. Napiszę później czy pomogło, może inni będą mieli
odpowiedź przy podobnym problemie. 🙂
Jeżeli Twój wujek jest elektrykiem starej daty, może mieć szereg nawyków w
związku z którymi stwierdzi, że z jego punktu widzenia wszystko jest okej,
bo kiedyś to było normalne, że się uziemienie z zerem mostkowało itd. ;D
Myślę, że taką hipotezę na jego temat możemy odrzucić. 😉