Cześć, jadę dziś na całe wakacje do Anglii i chcę wziąć z sobą bas.
Jadę autobusem i wsiadam na pierwszym przystanku więc boje się że mój bas
może być zniszczony, co prawda mam twardy pokrowiec dość wytrzymały
(stałem na tej części gdzie jest gryf i nic, na tej gdzie jest korpus
trochę się załamuje), ale na tym pokrowcu mogą postawić pełno toreb.
Tutaj pojawia się pytanie. Czy pokrowiec to wytrzyma? Miał już ktoś taki
problem, albo jechał z basem w dość długą podróż (24h+)?
Czy powinienem zabrać swój bas na wakacje do Anglii?
Jak mam zabezpieczyć swój bas przed zniszczeniami podczas 24-godzinnej podróży autobusem?
Czy ktoś miał już taki problem z podróżą z basem w długiej podróży autobusem?
Czy powinienem zabrać ze sobą solidny pokrowiec na bas podczas podróży do Anglii autobusem?
Jakie są szanse, że mój bas będzie uszkodzony podczas 24-godzinnego wakacyjnego wyjazdu do Anglii?
Czy warto zabrać bas w podróż do Anglii, czy lepiej zostawić go w domu?
Czy powinienem oddać swój bas do przewożenia przez firmę przewozową, czy lepiej zabrać go ze sobą na własną rękę?
Czy warto zainwestować w lepszy, bardziej wytrzymały pokrowiec na bas przed podróżą do Anglii?
Czy ktoś zna dobrą firmę przewozową, która specjalizuje się w przewożeniu instrumentów muzycznych?
Jakie są najlepsze sposoby na zabezpieczenie mojego basu podczas podróży autobusem do Anglii?
Możesz jeszcze zabezpieczyć basa dodatkowo poduszkami lub kilkoma warstwami
folii bąbelkowej.
Jeśli jest możliwość staraj się zostawić gitarę jak najbardziej z boku.
Zresztą kierowca raczej nie będzie idiotą i nie postawi ci na to masy
równej pralce, lodówce czy dziecku z USA.
albo pogadaj po prostu z kierowcą, skoro na pierwszym przystanku wsiadasz.
swoją drogą słyszałem też historie o kolesiu przewożącym bas w plecaku
takim w góry – odkręcasz gryf od korpusu, do placaka i ośka z tym do
autobusu 😀
Kiedys, w dawnych czasach kupilem w Czechoslowacji Jolane i „przemycilem” ja w
plecaku ze stelazem. Przeszedlem z nia jeszcze wzdluz i wszerz cale
Pieniny.
W niektorych autobusach jest osobna luka na osobliwe przedmioty-spytaj.
Przewozilem tak swoje modele.
Kierowcy uwazaja ale trzeba tez i na nich uwazac! Wysiadalem z autobusu za
kazdym razem jak ktoś się ladowal…
Na pewno warto wstawić jakieś usztywnienia do wnętrzna casea (jeśli to
prostopadłościenna trumna) – rozpory zmniejszą ugięcie przez co mniejsza
szansa, że coś trachnie. Tylko niech same oparcia rozporów o deka casea
będą jak największe, co by nie doszło do przebicia. Ideałem byłyby dwa
arkusze blachy/drewna 3-5mm, połączone tulejką metalową/klockiem
drewnianym.
Najpewniejszym sposobem byłby twardy case. Jak nie masz kasy to może jakiś
znajomy by Ci pożyczył na wakacje.
Kolega mówiąc „twardy pokrowiec” miał chyba na myśli case. No bo inaczej
tego:
sobie nie wyobrażam.
jeszcze betonem zalej
widzisz i nie grzmisz
Ludzie, wyluzujcie trochę, jeżdżę przez całą Polskę busami, od starych
Autosanów po te nowe graty (już w niedzielę rajd przez całą Polskę w
góry)
NIGDY NIC SIĘ NIE STAŁO I NIKT NIE RUSZAŁ SPRZĘTU!
Jeżeli obawiasz się jednak o sprzęt, to zawsze możesz go wziąć do
środka. Jak będzie robił problemy to najwyżej kupisz dodatkowy bilet dla
basówki. Ja zawsze staram się jeździć z basem w środku, dlatego mam pół
miękki pokrowiec, bo taki mogę między nogi upchać i nie ma pitolenia, że
miejsce zajmuje czy coś. Może z raz miałem sytuacje, że dziadzio
p*rdolił, że nie i już. Kierwocy zazwyczaj nie są najmilsi, ale nie robią
też pod górę, poza tym zawsze można trochę mordę powydzierać albo kocie
oczka zrobić, zwykle działa.
Jak przeszukasz moje posty to znajdziesz gdzieś temat o poszukiwaniu
podróżnego pokrowca. Ja jakoś twardych caseów nie lubię na drogę,
zazwyczaj mają gówniane rączki i boli łapa po 3 kilometrach (moja basówka
waży 7,5 kg).
Jeżeli po przeczytaniu tego koniecznie chcesz wypchać czymś pokrowiec, to
polecam skarpetki. Przynajmniej więcej miejsca w plecaku Ci zostanie.
O tak, mój case z wspaniałym uchwytem z plastiku o fakturze imitującej
szorstką skórę robi wspaniałe otarcia na ręku. Pierdolca można dostać
nosząc to na dłuższy dystans.
Postaw case pionowo – będzie ciężej na niego położyć cokolwiek 😉