Witam
Nie mogłem znaleźć tego tematu więc go zaczynam.
Otóż jestem młodym basistą z półtorarocznym stażem. Ostatnio
rozglądałem się za tanią gitarą basówą (bez progową oczywiście).
Wpadłem na pomysł kupienia najtańszej gitary basowej z Allegro(takie za 400
zł plus obieraczka do ziemniaków )I zeszlifowanie progów według poradnika
który jest na tym forum. Nie chodzi mi o dźwięk ani jakość .Chciałbym po
prostu pograć na gitarze fretless . Poza tym dziś można za drugie tyle
kupić pickupy jeśli będzie potrzeba na lepszy dźwięk.
Moje pytanie jest takie.
Czy to się może udać?
Czy to się opłaca?
Czy powinienem kupić najtańszą gitarę basową z Allegro za 400 zł i zeskrobać progi, aby zagrać na gitarze fretless?
Czy warto kupić najtańszą gitarę basową i pickupy za drugie tyle, aby zagrać na gitarze fretless?
Czy jest sens kupować tanie instrumenty, aby zagrać na gitarze fretless?
Planuję kupić najtańszą gitarę basową z Allegro i zeskrobać progi, czy to dobry pomysł, aby grać na gitarze fretless?
Czy warto wydać tylko 400 zł za gitarę basową bez progów, aby zagrać na gitarze fretless?
Czy zeskrobanie progów z taniej gitary basowej z Allegro pozwoli mi na grę na gitarze fretless?
Czy młody basista z półtorarocznym stażem powinien kupić najtańszą gitarę basową za 400 zł i zeskrobać progi, aby zagrać na gitarze fretless?
Chcę zagrać na gitarze fretless, czy warto kupić najtańszą gitarę basową bez progów na Allegro?
Czy zeskrobanie progów z taniej gitary basowej zepsuje instrument, jeśli chcę zagrać na gitarze fretless?
Czy opłaca się kupować najtańszą gitarę basową za 400 zł i pickupy za drugie tyle, aby zgrać na gitarze fretless?
Nawet za 500zł można już czasem sensownego fretlessa kupić.
Coś takiego jest na olx’ie:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-fretless-bezprogowa-lutnicza-zamiana-CID751-IDc1dYN.html#44b8133572
Ja kupiłem za 600zł fretlessa/akustyka/lutnika.
Czyli proponujesz kupić jakąś używkę albo coś typu harley benton ?
Oczywiście.
Miałem odprogowanego najtańszego skyajłeja i to w ogóle nie grało. Z
brzmieniem fretlessa miało tyle wspólnego co z koparką. Pluj na Bentona,
Yamahę starą RBX, Ibaneza. Najlepiej odbiór osobisty jeśli wiosło nie jest
od nowości bezprogowe. Będziesz miał pewność, że progi nie są brzydko
zaszpachlowane, a podstrunnica gładka. Przy odprogowaniu trzeba zwrócić
uwagę na to, że siodełko powinno być niższe. Nie wiem czy domorośli
modyfikujący są tego świadomi.
Odbiór osobisty nie wchodzi w grę (niestety). W takim razie ile kosztuję
zamówienie gitary u lutnika i ile to trwa ?
I jeśli można wiedzieć dlaczego ,, skyajłej ” w ogóle nie grał ? Wina
odprogowania ? Czy po prostu jakości gitary ?
Skayłej to sztacheta, pewnie dla tego nie grał
Odprogowałem sobie Epiphona Toby. Sam. Wcześniej naoglądałem się
internetowych wideotutoriali. Wyszło nieźle, choć było z tym trochę
zabawy. Jestem bardzo, bardzo zadowolony z posiadania fretless’a — dlaczego,
to osobny, dłuższy temat.
Spokojnie można sobie poradzić z odprogowaniem samodzielnie. Warunek — nie
dwie lewe ręce do roboty stolarskiej, trochę narzędzi, warunki do roboty,
cierpliwość i przynajmniej parę godzin wolnego czasu. Jeżeli któś nie ma
smykałki do stolarki, niech się do tego nie zabiera. Zlecenie lutnikowi
odprogowania nie jest głupie. Jednak lutnicy zwykle proponuję wyminę
podstrunnicy, to jest już wyraźnie droższą operacją. Ale rozumiem — oni
celują w zawodowe brzmienie, ja chciałem fretless’a do zabawy i
ćwiczeń.
Toby by Epi pięknie się odprogowuje. Takie używane basy można kupić za
400- 500zł. Warto, głównie ze względu na bardzo wygodny gryf, 24 progi, i
to, że po odprogowaniu ładnie brzmi. Korpus z lipy, gryf klon, palisander na
podstrunnicy.
Kiedyś na pewno będę chciał „profesjonalniejszego” fretless’a,
niewykluczone, że odproguję Peaveya Cirrusa, tym razem już zawodowo u Pana
Kani.
Pozdroofka
RomekS
Skajłej nie grał, bo kiepski od nowości, ale kupiłem za jakieś 150zł
chyba do popróbowania.
Żaden lutnik nie zrobi Ci wiosła za 400zł 😉
Jak dodasz jedno zero, to będziesz bliżej ceny jaką zaśpiewa Ci lutnik o „w
miarę” ustalonej renomie.
Patent z Toby’m który zrobił Romex jest moim zdaniem optymalny i gdybym miał
parcie na fretless’a, to bym poszedł Jego drogą.
Możesz też spróbować zrobić coś samemu od podstaw:
Łatwiej by Ci było odprogować gdy całość jest w częściach (odpadłoby
Ci rozkręcanie), choć Jazz chyba byłby lepszy od Precla na fretlessa
Stolarką się nie brzydzę więc rozkręcanie nie jest problemem.
Coś czuję że się pokuszę na gitarę ,,zrób to sam”
Jeszcze ostatnie pytanie dotyczące fretless za śmieszne pieniądze.
Słyszałem też o nakładkach na podstrunnicę które zmieniają większość
gitar tego samego typu na bezprogowce. Trzeba je zrobić samemu . Czy ktoś
się już w to bawił ? Prościej odprogować czy zrobić takie coś ze
sklejki?
@ulek
Więc to by było lepsze?
http://www.thomann.de/gb/harley_benton_bass_guitar_kit_jb_style.htm
Precel do „rockerki” jest lepszy, a na fretless’a raczej Jazz będzie się
chyba lepiej nadawał.
Na dodatek (teoretycznie, bo nie wiem jak HB odwzorowują oryginały) Jazz
powinien mieć „szczuplejszy” gryf.
Dziękuję bardzo. Postanowię kupić Bass do składania typu jazz.
Jak już go zmontuję i zeszlifuję to napiszę jakie są efekty tego
działania.
Temat do zamknięcia.
JB na fretless’a OK (chociaż mało progów wg mnie), niepokoi mnie tylko
„zeszlifuję”…, chcesz „zeszlifować” progi…?
R.
Mam nadzieję, że to znasz
https://basoofka.net/forum/54464,poradnik-przerobka-na-fretless/ Jak
odprogowywałem swojego precla takich materiałów niestety nie było i
zachodziłem w głowę czemu nie mogę ustawić normalnej akcji strun.
@up
Właśnie tym poradnikiem chcę się kierować .
@romex
Odruchowo napisałem zeszlifować. Jednak miałem na myśli wyciągnąć ,a
raczej wyrwać.
Kiedyś na giełdzie w Elizówce zobaczyłem jazza Harley Bentona. Pomyślałem
o dprogowaniu go żeby zobaczyć jak się gra na fretce. Gitara była mocno
zaniedbana i brudna, stargowałem na 100zł i po przyjściu do domu i
zluzowaniu strun okazało się że na dodatek ma pęknięty gryf pod główką.
Na szczęście (dla sprzedawcy) od strony podstrunnicy i dlatego struny
dociskały główkę do gryfu. Zawiozłem do lutnika, poprosiłem o sklejenie,
odprogowanie i jakoś dało się na tym grać. Szybko załatwiłem sobie
masywny mostek z piezo, wymieniłem przystawki na ręcznie robione przez
jednego z forumowiczów, założyłem teraz struny nylony i gra bardzo fajnie.
Inwestycje pewnie nie oddają jakości gitary i pewnie za te pieniądze
kupłbym coś markowego, ale … mam teraz dużą frajdę. Kumpel ma jakiegoś
starego J&D elektryka z początków produkcji i spokojnie daje radę.
Wniosek jest taki: obejżeć, obsłuchać i pomyśleć. Jak widać można
zacząć po taniości a potem dopieszczać wiosło.