Pytańsko do was: jak bardzo różni się gra na fretlessie z markerami progów
od zwykłej basi progowej? Mnie osobiście wydaje się, że niewielka, bo
wiemy, gdzie przyciskać.
Jestem nowicjuszem, więć jeśli teraz przysrałem jakąś głupotę to
przepraszam i proszę o wybaczenie, a szanowne towarzystwo o skorygowanie
mojego twierdzenia.
Czy gra na fretlessie z markerami progów różni się bardzo od gry na basie zwykłej progowej?
Jakie jest wasze zdanie na temat gry na fretlessie z markerami progów w porównaniu do gry na basie zwykłej progowej?
Czy uważacie, że posiadanie markerów progów znacząco wpływa na grę na fretlessie?
Czy uważacie, że umiejętność gry na basie zwykłej progowej czyni łatwiejszą grę na fretlessie z markerami progów?
Czy posiadanie wiedzy o tym, gdzie się przyciska na fretlessie z markerami progów jest wystarczającym wsparciem dla początkujących graczy?
Jaka jest wasza opinia na temat gry na fretlessie w ogóle?
Czy kiedykolwiek próbowaliście grać na basie zwykłej progowej po grze na fretlessie z markerami progów – jakie były wasze wrażenia?
Czy uważacie, że umiejętność gry na basie zwykłej progowej jest niezbędna do sprawnego przejścia na grę na fretlessie z markerami progów, czy można zacząć od razu od fretlessa?
Jakie techniki grania preferujecie na fretlessie z markerami progów, a jakie na basie zwykłej progowej?
Co doradzilibyście nowicjuszom, którzy zastanawiają się nad zakupem fretlessa z markerami progów – czy warto czy nie?
Fretless zawsze będzie fretlessem, z zaznaczonymi progami czy bez nich. Na
basie progowym możesz nacisnąć strunę bliżej czy dalej od progu i wyjdzie
ten sam dźwięk, na fretlessie gra się dużo ciężej, bo nawet jeśli masz
zaznaczone progi, to i tak musisz nacisnąć DOKŁADNIE na progu.
Do tego fretlessy maja inny dźwięk. Taki jakby trochę bardziej zmulony, a
slap brzmi już zupełnie inaczej – struna nie odbija się od progów tylko od
dechy 😛
rózni się tym ze fretles z markerami wygląda do d*py, a progowiec nie 😀
J and D JD110 ma rację.
Miałem fretlessa, oczywiście bez markerów, tylko na boku podstrunnicy były
zaznaczone kropki pozycji III, V, VII,IX, XII.
Jeżeli lewa ręka jest prawidłowo ustawiona (grasz na basówce bez patrzenia
na gryf i skutecznie trafiasz w zamierzone dźwięki) to przejście na
bezprogowca nie stanowi dużego problemu. Jednak podczas grania na fretlessie
musisz słuchem cały czas kontrolowac wysokość dźwieków.
Oczywiscie nie jest to instrument do gry slapem, tylko do imitacji brzmienia
kontrabasu.
Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Intonacja na fretlesie nie zależy
od markerów, tylko budowy dłoni, odpowiedniego ich ustawienia i dobrego
względnego słuchu. Markery są tylko drobną pomoca (jeżeli nie potrafisz
ustawić menzury to nawet utrudnieniem) dla dobrej intonacji. Każdy z
opuszków Twoich czterech palców ma inną budowę i nieco w innym miejscu
będziesz musiał postawić palec, żeby uzyskać poprawną wysokość
dźwięku. Łatwo to sprawdzić kładąc na blacie stołu lewą rękę na lekko
ugiętych palcach i przyciskając ją do blatu. Każdy opuszek ma w nieco innym
miejscu „twardą” część, która będzie odpowiadać za skracanie struny). Do
tego jeszcze wszystko zależy od kąta, pod jakim ustawiasz palce.
Słowem, intonacja na instrumencie bezprogowym zależy od dobrego aparatu gry i
codziennych ćwiczeń, a nie od markerów.
Oczywiście, jeżeli chcesz po prostu pograć na fretlesie, nie czytaj tego, co
piszę.
Ale ja wychodzę z założenia, że jak się bierze za instrument bezprogowy,
to należy się oduczyć nawyków z progowego, bo później kłuje się tylko
słuchaczy po uszach 😉
na fretlesie nie gra się niestety wzrokiem 😉
http://www.myspace.com/wladekfoltynski
Gram na bezprogowym basie od paru lat, wcześniej, dłuuugo grałem na
progowym, prawda jest taka, że bezprogowiec nie wybacza żadnych błędów, i
trochę czasu minęło, zanim pozbyłem się nawyków z progowca, markery
bardzo pomagają w początkowym okresie nauki, są punktem odniesienia, gdzie
nacisnąć struny, plus jak ktoś wcześniej wspomniał, wszyskto zależy od
tego jaką masz łapę ;-)Więc jeśli chcesz uczyć się grać na bezprogowcu
to kup z markerami, i na koniec trzeba dwa razy więcej ćwiczyć niż na
progowcu, ale zapewniam, takich glisów, tak brzmiących na progowcu nie
usłyszysz, ale to oczywiście kwestia gustu;-)
Mam w takim razie prośbę: czy ktoś poda mi tytuł dobrego
rockowego/heavymetalowego kawałku z wykorzystaniem bezprogowca? (Uwaga: z
góry dziękuje za Death bo na deathmetal mam awersję silną;] )
Założyłem ten wątek gdyż nie wiem czy wybrać standardową fretową basię
czy bezprogowca. Z jednej strony uwielbiam ten kontrabasowy sound, a z drugiej
nie chce stracić brzęczącego dźwięku slapu…Ehh;/ mam dylemat;/
Fretless wymaga ogromnej precyzji, której Ty, będąc nowicjuszem, nie
posiadasz. Skoro zależy Ci też na grze slapem – łap progowca. Argument
więcej na jego korzyść.
posłuchaj sobie np „Hey You” Floydów. Tam jest fretless, w wielu innych
utworach PF też jest fretless.
Może to nie heavymetal…ale liczy się brzmienie 🙂 I wydaje mi się że do
heavy metalu bezprogowiec Ci się nie przyda strasznie … jakbym miał
fretlesa to ciupałbym tylko takiego psychodelicznego rocka 🙂
i jak lubisz klangować to raczej trzymaj się z dala od fretlesa
Shpila, spróbuj zdobyć płytkę zespołu ARK „Burn the sun”- genialna
bezprogowa robota w cięższej muzie (tu konkretnie prog rock/metal).
Pozdrawiam!
http://www.myspace.com/wladekfoltynski
A ja znam człowiek który uczył się grać na bezprogowcu 😛 i co teraz
powiesz ? 🙂 I powiem więcej przesiadł się potem na progowca i nie znam
człowieka który tak dobrze grał jak on i weszło mu nawet w nawyk zamykanie
oczu jak gra zawsze 😛
P.S.
ten kolo nigdy nie miał do czynienia z jakimś instrumentem !!!!!!!!
No to mu dorównaj. Czekam z niecierpliwością na rezultaty 😉
heh stary ja maże o tym żeby mnie zechciał pouczyć 😀
Posłuchaj przedostatniej płytu tool`a (lateralus – chyba), są tam fragmenty
gdzie ten genialny bassmen używa bezprogowca i brzmi fantastycznie, a co do
slapu, na bezprogowcu też można efektownie slapować (taki fajny
przytłumiony, dudniący, głuchy itp.), bez metalicznego pogłosu, tylko jest
jeden problem, musisz być bardzo bogaty, bo klang na bezprogowcu niszczy
niestety podstrunnicę.
Tylko, że na fretlessie się dużo trudniej slapuje, bo struny tak siadają na
podstrunnicę – od progów się odbijają, wygodniej się gra.
Co do utworków rockowych, to dla mnie fretless zawsze brzmiał lepiej w
kawałkach wolnych. Posłuchaj np. płyty „Nero” Closterkellera. Mi po prostu
nie odpowiada brzmienie szybkiego bezproga – nie ma miejsca na największy jego
atut – glissy. Takie zdanie moje.
http://www.img180.imageshack.us/img180/263/SkyWaypr3.jpgJeśli nie wiesz jaki to interwał to jest to czysta kwarta…
Pytanie do myszora , jakie struny do fretlesa?
Obecnie gram na strunach Tru nylon bass Rotosound 88 ale chciałbym uzyskać
bardziej wyostrzone brzmienie i jednocześnie niezniszczyć podstrunnicy, co
byś poradził na to?
Gram na Fender Jazz Bass
To ja tak napomkne ze akurat na dnaich będę miał do sprzedania
fretlesa z markerami (Zaka) wiec cena niewygurowana. tu mój gg potencjalni
klijeci 😀 8533741 dodam ze bas jest woskowany
GRa się jak na kontrabasie :D:P jak przesuniesz jakieś 2 mm to już fałsz
jest 😀
JA zrobiłem tak:
że najpierw kupiłem progowca dosyć starego ale nadal go mam nauczyłem się
na nim grac nastepnie zainwestowałem w nowy lepszy sprze ciagle zbierałem na
Fender jazz basa no i w koncu go kupiłem. Zastanawiałem się co zrobić ze
starą no więc sam ja przerobiłem na bezprogowca nie jest tu trudne ale
wymaga cierpliwości i podstrunnica musi być wykonana z twardego drzewa aby
przy wyjmowaniu progów nie wyrwac jej kawalek. I tak mam to i to:) Pozdrawiam.