www.img707.imageshack.us/img707/4278/ericuc.jpg
Cholera obiad mi stygnie, ale do posiłku odpaliłem sobie Jane`s
Addiction.
Rozwala mnie brzmienie precla na płytach Jane`s… oj dżizas, brzmi
soczyście i jednoznacznie.
Wiem że był o nim wątek, ale tamten jest jakiś taki niewydażony.
Eric z tego co zauważyłem gra na Precissionach Fendera, niekiedy Jazzie. A
nagłasnia się Ampegami SVTII (bez pro) najczęsciej, w połączeniu z
kolumnami Ampega w różnych konfiguracjach głosnikowych, nawet 18 calowe.
Posiłkowałem się dwoma płytami analizując brzmienie
Nothing’s Shocking (1988)
Ritual de lo Habitual (1990)
Szczególnie wpadły mi w ucho wałko
Moi faworyci to m.in „no one`s leaving”
czy
mountain song
Czy wiesz, jakie instrumenty gra Eric Avery z Jane’s Addiction?
Jakie brzmienie preferuje Eric Avery w muzyce Jane’s Addiction?
Czym zazwyczaj nagłaśnia się Eric Avery z Jane’s Addiction?
Czy słuchałeś płyty Nothings Shocking i Ritual de lo Habitual?
Czy Eric Avery gra na gitarach Fendera?
Jakie kolumny wykorzystuje Eric Avery?
Czy wiesz, który album Jane’s Addiction Eric Avery preferuje?
Jaki utwór z Nothings Shocking i Ritual de lo Habitual najbardziej Ci się podoba?
Czy Eric Avery gra na Precisionach i czasem Jazzie?
Czy wiesz, jakie są ulubione utwory Erica Avery’ego z Jane’s Addiction?
No, soczystość basu w „Been Caught Stealin” zawsze do mnie przemawiała 😀
Basista jednej z moich ulubionych kapel 🙂 Brzmienie ma rewelacyjne,
właściwie całe 2 pierwsze płytki opierają się na jego riffach. Szkoda,
że już nie z Janes Addiction, no ale mam nadzieję, że jeszcze go z nimi
zobaczymy 😉
Po mountain song zespół mi się spodobał trzeba się zapoznać. 😉 Riff na
zwrotce jest taki sam albo bardzo podobny do Judas Priest – Revolution
i nie mówcie,
że nie. 😀
w miksie brzmi spoko, ale jak gra solo (jak na tym mountain song) to takie
brzmienie mnie się nie podoba, bo słychać obleśnośc roundów 🙂
to samo mi się przewija w myślach… Eric załóż szlify.
ciekawie na temat samego jane`s addiction wypowiedział się Tom Morello(ja
tylko informuję, bez napinki)
Tom Morello twierdzi,że zespół Janes Addiction miał większy wpływ na
rozwój muzyki alternatywnej, niż Nirvana.
Muzyk znany z kapeli Rage Against The Machine tłumaczy, że zasługi Nirvany
dla kultury alternatywnej są mocno przeceniane.
– Bardzo często słyszę, że to Nirvana była pierwszym zespołem
alternatywnym, który dotarł do szerokiej publiczności i który zmienił
oblicze muzyki – przyznał Morello. – To nieprawda. Kapela Janes Addiction
była pierwsza. Ich muzyka była inspirująca, inteligentna, wściekle rockowa
i głęboka artystycznie.
„…Ted, Just admit it” – tu pięknie zagrał.
Po pierwsze, z*ebiście, że ktoś wrzucił tu Averyego. Może nie profesor na
miarę Sheehana, ale basman zacny i zasługujący na miejsce w „panteonie
pontonów bassoofki”.
Do brzegu:
Każda rewolucja poprzedzona jest przebłyskami. I w tym momencie cóż można
napisać o przełomie lat 80. i 90.? Rewolucja, która autentycznie rozegrała
się dzięki nirvanowemu „Nevermind” miała podłoże w postaci wspomnianych
przebłysków w postaci np. RHCP (tak, bli znani w Us przed „Under the
Bridge”), NIN (debiut o dziwo osiągnął złote w US pół miliona przed 1991)
no i JA właśnie. Farell zdyskontował legendę Jane organizując fest
Lollapaloozę, dzięki której wybił się np. Smashing Pumpkins.
W muzyce ekstremalnej niedocenione zasługi należą się thrashmetalowcom:
Slayerowi, Megadeth, Anthraxowi i wielu innym oraz deathmetalowcom. Thrashowcy
w sumie w okolicach 1990 mierzyli tak wysoko, że ostrzyli sobie zęby na
zastępstwo pudelmetali, ale no właśnie… Zmietli ich grungeowcy (tak
zwani), bo thrashowcy zaliczani byli przez mainstream do tego samego gara co
tradycyjny metal (co w przypadku MTV niekoniecznie było do końca metalem).
Ha trza zrobić update… już EX basista Janes Addiction