Chociaż z wykształcenia jestem gitarzystą, to na basie gram od blisko
dekady.
Moja dewiza – czym mniej tym lepiej. Nie lubię klangu (prawie zawsze:)).
Lubię gdy bas gra melodie. Muzycznie bliżej mi do Afryki niż do Skandynawii.
Używam Rickenbackera 4003, ’79 Tokai Precission, Jolana Iris Bass. W studio
preamp UA LA – 610, na scenie SWR Workingsman ’15. I ostatnio coraz więcej
efektów, głównie butikowych i różnych starodawnych. Na stałe gram w
L.Stadt; z Iza Lach + różnorakie składy, głównie muzyka improwizowana i
ambient. Jestem też pedagogiem – band coachem.
Jakiego rodzaju ambient? Jakiś taki cięższy, czy lajtowy? 🙂
Coś między Frippertronics, Eno, a wczesnym autechre czasem cięższy, czasem
lżejszy
Witaj!
Zapomniałem już, że takie coś, jak Autechre istnieje! Chyba z 10 lat ich
nie słyszałem…
Możesz coś bliżej o tych butikowych efektach?
Autechre istnieje i ma się dobrze, polecam ostatnie płyty. A efekty;
analogman, zvex, prescription electronix, fea labs, trochę staroci schalera,
mxr, aria…