Witam!
Od jakiegoś czasu jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem basu marki SkyWay,
kupiony za grosze, według gitarowych znajomych – gra dobrze, ponoć trafił mi
się dobry egzemplarz. Tym bardziej, że nowy to on nie jest, a gryf jakoś nie
wygiął się w łuk ani nic (co można poczytać w waszych opowiadaniach).
Tutaj rodzi się pytanie – powinienem najpierw skupić się na wymianie basu,
czy kupnie pieca? Interesuje mnie sprzęt na próby i jakiś mały koncert, na
chwilę obecną gram na pożyczonych wzmakach, ale mógłby być problem z
wzięciem takowego poza salę prób. A z drugiej strony z tego co dane jest mi
przeczytać, pokazanie się ze SkyWayem to wstyd i hańba. Do dyspozycji mam
póki co max 450- 600zł. Jeśli nie ma nic dobrego w tych granicach, możecie
podać coś lekko przekraczającego podane kwoty, tak, bym wiedział na czym
się skoncentrować w gromadzeniu funduszy.
I jeśli miałbym wymieniać jednak gitarę, czy warto łyknąć tą –
allegro.pl/bardzo-fajny-bas-mansfeld-i1378553225.html
Czy powinienem wymienić mój bas SkyWay na nowy lub kupić piec za kwotę 450-600zł?
Czy mój używany bas SkyWay jest wartościowy lub powinienem szukać nowego sprzętu?
Czy powinienem kupić piec czy wymienić mój bas SkyWay na lepszy model?
Czy lepiej kupić piec czy wymienić mój bas SkyWay?
Czy warto zainwestować w nowy bas lub lepiej kupić piec za kwotę 450-600zł?
Czy mój bas SkyWay jest odpowiedni do grania na próbach i małych koncertach?
Czy powinienem zdecydować się na wymianę mojego basu SkyWay czy kupno pieca?
Czy warto kupić bas Mansfeld po wymianie na nowy lub lepszy model?
Czy warto zainwestować w lepszy sprzęt do gry na basie?
Czy najlepszym wyborem będzie wymiana mojego używanego basu SkyWay na nowy czy kupno pieca do grania na próbach i koncertach?
Jak potrzebujesz nagłośnienia na koncerty – kupujesz wzmacniacz, jak gitara
sprawia, że odechciewa Ci się grać i brzmi fatalnie – kupujesz bas. Nie
wybierzemy za Ciebie 🙂 O konkretne basy pytaj już w stosownych tematach.
Liczyłem mimo wszystko na jakieś porady od was 😉 W sumie to jednak decyduję
się na nowy bas, bo jednak nagłośnienie jako tako mam zapewnione.
Czy ja wiem czy aż tak wielki skok ze SkyWaya zrobisz na Mansfelda ??
Jeśli chodzi o granie koncertów to swój wzmacniacz rzadko kiedy jest niezbędny.
W większości to lokal w którym grasz zapewnia sprzęt, a nawet jeśli nie,
gadasz wtedy z jednym ze współgrających zespołów i nie ma problemu.
Zauważ, że na mało-gwiazdorskich koncertach zazwyczaj to osoby z 1 zespołu
rozstawiają sprzęt (najczęściej zespołu dysponującego najlepszym) i
każdy gra na tym, zmieniając jedynie takie detale jak talerze, przester czy
inny mniejszy hardware np. Tak więc do grania koncertów wzmacniacz nie jest na
początku niezbędny. Wystarczy jedynie dobrze wszystko uzgodnić.
Co do gitary (bo jednak ku zmianie tejże bym się przychylał), upoluj sobie
na necie jakiegoś Zaka i będzie dobrze.
EDIT:
Albo moje ulubione motto for basowych – „Dozbieraj i kup spectora” 😀
Spirytus – dzięki, Twoja odpowiedź jest bardzo pomocna. W takim razie wpierw
skupie się na zmianie basu. Problem rozwiązany 😉
podczep się pod jakiś temat, to podyskutujemy co za basik by Ci leżał 😉