Witam wszystkich. Jak w temacie po dwudziestu latach znowu chwyciłem bas i zacząłem ponownie grać, jak można to nazwać graniem. 🙂 Na razie to raczej ponownie uczę się gry i wnerwiam wszystkich sąsiadów w bloku (ćwiczę codziennie po 3 -4 godziny). 🙂 Ostatnio kupiłem sobie Ibanez’a SR-300, bo moja stara podróba precla uległa biodegradacji. 🙂 Obecnie walczę z podręcznikiem pana Andrzeja Pluszcza. Moje ulubione gatunki muzyki to blues i rock. Ufffffff to chyba tyle o mnie. Liczę na pomoc w nauce bardziej doświadczonych kolegów. 🙂
Czy też zdarzyło Ci się wrócić do grania na basie po 20 latach?
Jak długo uczysz się ponownie grać na basie?
Czy wciąż wnerwiasz swoich sąsiadów podczas ćwiczeń?
Jaki bas kupiłeś po powrocie do grania?
Czy korzystasz z podręcznika Andrzeja Pluszcza?
Jakie gatunki muzyczne najbardziej lubisz grać na basie?
Jakie trudności napotykasz w nauce gry na basie po dłuższej przerwie?
Czym radzisz sobie, gdy trudności stają się zbyt wielkie?
Czy brałeś już udział w jakiejś grupie muzycznej od momentu powrotu do grania?
Jakie rady masz dla początkujących basistów?
Witam.
A ile kolega sobie liczy latek w mordę? Bo ja starym dziadem jestem i tak z
ciekawości.
No to witaj w klubie „dziadków” na basoofce! Trzy lata temu miałem podobne
deja vu – tyle, że po 15 latach. 🙂
Mam jedynie 38 wiosen na karku. 🙂
Dziadek wita dziadka. Widzę że mamy wspólne deja vu.
To jak Matrix :p
A ja od dwóch lat próbuję wrócić po 10-letniej przerwie i ciągle mam
wrażenie, że lepiej mi szło za młodu… 🙁
O tak, za młodu było ślicznie a teraz czuję się jakiś „drewniany”.
Dokładnie. Ja strugam podręcznik Andrzeja Pluszcza i jak mam grać triolami
to na samą myśl się pocę. 🙂
Ale wiem, że tylko cierpliwą pracą można do czegoś dojść. Po 20 letniej
przerwie mój poziom gry na basie osiągnął -1, a to mniej niż zero, ale
się nie poddaję. 🙂
No i po paru miesiącach mogę powiedzieć, że praca nie idzie na marne. Fakt
klangiem jeszcze nie gram, ale już co nie co potrafię. Teraz jestem na etapie
poszukiwań bandu do wspólnego jamowania. 🙂
Ja mam 37 to też już dziadek 😛 Witam:)
Mój rocznik,dobry rocznik,wspaniały;-)
Witaj
Zgadza się.
Moja żona też z tego rocznika.
Młódkę sobie wziąłem. A co! :DDDDD
No całkiem ten wasz rocznik, ale już nieco pruchno się sypie 😉 Ja mam 37 i
też miałem ponad 10 letnią przerwę 😀 Teraz nie mam czasu na ćwiczenia,
więc nadal jest drewniano, ale bluesa jakiegoś na jamie czasem pyknę i
jeszcze nikt mnie za to nie zabił 😉
Fakt ten rocznik to jak najlepsze wino (Kwiat Jabłoni). 😀 😀 😀 😀
Ja nadal ćwiczę bez zespołu ale się nie poddaję. Teraz walczę z dwoma
podręcznikami pana Janusza Popławskiego, a i inne różne wstawki gram.
Zespół zastępuje mi GuitarPro 6, wrzucam podkład i walczę. Może kiedyś
uda się wrócić na scenę. 🙂
Jak można, to ja się podpinam do grupy deja vu :-). 16 lat przerwy i znów
wiosło w łapie. Brata namówiłem na perkusję elektroniczną i realizujemy
powrót do przeszłości 😉
To cieszy, że bas nieustannie przyciąga ludzi, niezależnie od wieku :D.
Na mojej 40-ce zagrałem ze starą kapelą po 10 latach. Od pół roku robimy
regularne próby 🙂
wyobrażam sobie że musi być ciężko po tylu latach wrócić do basu, więc
podziwiam 🙂
Witam!
Aaaaaaaaaaaaa tam od razu ciężko. 😀 😀 😀 😀
OOOjjj!!!! ja mam 45 latek w tym 29 na basie,tylko roczek przerwy w graniu.
;D Musimy zorganizować na Basoofce jakiś dział specjalnie dla ludzi
urodzonych przed 1975 rokiem ;D.
W owym dziale powinna być większa czcionka 😉
Postaramy się ogarnąć moduł, który będzie syntezatorem skonstruowanym
tak, żeby po naciśnięciu dużego, widocznego przycisku odczytywał treść
postów w wątku ;D.
Dzięki 😉
Pasowało by mianować jakiegoś Geriatrics Moda.
Już widzę nowe tematy:
„Ile jednostek insuliny przed koncertem ??? Pomocy!!!”
” TIA (Transient Ischemic Attack) – a granie na basie… „
Ale za to z powodu trzęsących się rąk bardzo ładnie wychodzą nam
tremola:D
A że w ogóle cały się trzęsę, to nie muszę ćwiczyć tzw. ruchów
scenicznych.
No i instrument trzeba mieć bardzo wysoko – żeby struny i kropki na gryfie
dobrze widzieć.
I teraz muszę się przyznać, dlaczego mam wielkie kolumny i dwie sprzęgnięte
100-watowe głowy – pomimo tego, że gram stojąc blisko przed kolumnami, to i
tak ledwo co słyszę.
Dobra przyznam się, mam 33 wiosny, które już stuknęły. Chyba się koledzy
nie obrażą 😛
Uuu. To jeszcze poranne wzwody pewnie masz! 😉
Miklo :))))))
No, nie tylko poranne i w krzyżu nie boli 🙂