Moja historia z basem jest trochę nietypowa: zacząłem w 1985 i grałem do
1992. Potem poszedłem do wojska i mi przeszło. Ostatnio przeprowadziłem się
na wieś i mnie znowu mnie wzięło po tych kilkunastu latach. Kupiłem
Peavey’a Cirrusa w pięknej wersji „Tiger Eye”, do tego Laney’a RB5 i uczę
się drugi raz – głównie na utworach RHCP.

Mam 39 lat, lubię gotować i grać w Counter-Strike’a.

Pozdrawiam Basoofkowiczów.

GDM.

Podziel się swoją opinią

10 komentarzy

  1. Gratuluję drugiej młodości!

    Jak by nie było masz staż conajmniej siedmioletni! 🙂

    Jaki kiedyś bas miałeś?

    Jak to jest po tylu latach wziąść basówkę do rąk? Pamięta się
    cokolwiek, czy kompletnie wszystko od nowa trza się naumieć? Pytam, bo
    ciekawi mnie czy z basem jest jak z jazdą na rowerze/pływaniem – że jak raz
    się nauczysz to umiesz do końca życia… Oczywiste jest że na pewno się
    wychodzi konkrtenie z wprawy wszelkiej, ale czy zapomina się WSZYSTKIEGO?

    Powodzenia życzę i witam na forum!

    pozdrawiam.

  2. Ja przez parę lat grałem głownie na bębnach a bas mi się kurzył…

    Fajna taka reaktywacja co? 😉

    hub in dub

  3. Eee tam z wszelakiej – solówkę Harrisa z „Rime of the Ancient Mariner” umiem
    cały czas! 🙂 Nigdy się nie pozbyłem moich starych instrumentów. Na
    początku miałem oczywiście DEFILa, potem kupiłem Jolanę – w latach 8o-tych
    wielkiego wyboru nie było. No i przez te lata kilka razy wyciągnąłem
    sprzęt z szafy i pograłem trochę. Teraz gram codziennie, więc można
    powiedzieć, że wróciłem do obiegu.

  4. Hehe… Ja może kiedyś dawno mało grałem waśnie dlatego że miałem DEFILa
    i Jolanę 😉

    Jak kupiłem pierwszego Jazza to zacząłem grać więcej… 😉

    hub in dub

  5. Hej Giedym 🙂

    Też mam Cirrusa w tej wersji kolorystycznej.

    Powiedz, jak dawno się „reaktywowałeś”?

  6. Hej Aga!

    Pewnie ci go Kosma w rnr sprzedał? 🙂

    Dwa miesiące – a z pomocą slappyto.net chyba nauczyłem się więcej niż
    przez tamte siedem lat.

  7. Jak go kupowałam, to Kosma akurat był chory. Za to Tobie pewnie tak. 🙂

    Grasz w jakiejś kapeli?

  8. No, Kosma fajny jest.

    Nie gram w żadnej kapeli, najpierw nauczę się grać tak jak Flea – jestem na
    dobrej drodze, bo niekiedy gram bez koszulki 🙂

  9. Siema, też lubię czasem wyżyć się w csa, i tę stronę z której się
    uczysz też badałem kiedyś i całkiem niezła jest, a żeby było śmieszniej
    to teraz też mnie wzięło na RHCP i próbuję grać różne ich kawałki 😉
    Pozdrawiam.

Możliwość komentowania została wyłączona.