Cos Strzelilo We Wzmacniaczu

Coś strzeliło we wzmacniaczu

Podczas próby, po podłączeniu wzmacniacza do zasilania i jego uruchomieniu, zaczął on wydawać niepokojące dźwięki, a następnie doszło do wybuchu i dymu. Autor wyraża zaniepokojenie, prosząc o opinie, czy uszkodzenie może być nieodwracalne.

Na dzisiejszej próbie, tuż po podłączeniu mojego Terrora do zasilania i
uruchomieniu go zaczął wydawać dziwne dźwięki: takie elektroniczne, coś
jak dużo cichsze łączenie się przez modem z internetem za starych
telefonicznych czasów. Po krótkiej chwili (zanim zakumałem o co biega)
strzeliło jak kapiszonem i poleciał dymek od strony zasilania wzmacniacza. W
tym momencie wszystko zostało odłączone od prądu, ale boję się, że za
późno. Ponieważ jest weekend, to do jakiegoś serwisu udam się dopiero w
poniedziałek, natomiast ten wzmacniacz jest dla mnie trochę jak dziecko
(chucham na niego i staram się dbać jak mogę, nie nadwyrężać, nie
przeciążać, „karmić” dobrym prądem :p )trochę się martwię. I tu
pytanie, czy sądzicie, że jest czego się bać, czy na spokojnie założyć,
że poszedł tylko bezpiecznik, albo, że to co się stało nie jest
uszkodzeniem nieodwracalnym?

Co zrobić, jeśli słychać dziwne dźwięki po podłączeniu wzmacniacza?
Czy powinienem bać się, jeśli w moim wzmacniaczu coś strzeliło?
Jakie mogą być przyczyny dziwnych dźwięków w moim wzmacniaczu?
Czy da się naprawić wzmacniacz, który wydziela dym?
Co zrobić, gdy coś strzeli w wzmacniaczu?
Czy posiadanie wzmacniacza podobnego do dziecka jest normalne?
Czy szkoda kłaść dziecka na wzmacniacz?
Czy wyczulenie na dźwięki może być przyczyną mojego lęku o wzmacniacz?
Jakich działań unikać, aby nie narazić wzmacniacza na niepotrzebne ryzyko?
Czy istnieją sposoby dbania o wzmacniacz, aby zapobiec awarii?

Podziel się swoją opinią

7 komentarzy

  1. No właśnie syczenie to w mojej opinii oznaczać może problem z
    przetwornicą, ale najlepiej zacząć od bezpiecznika :}

  2. No, jutro z samego rana zawiozę do serwisu. Wolałem sam do środka nie
    zaglądać, bo mógłbym jedynie bardziej zepsuć. Po słowie problem
    wnioskuję, że jest to w 100% naprawialne, więc jeśli to jest to, to nie mam
    się czym martwić 🙂

    EDIT: Dzisiaj dostałem info z serwisu co dokładnie się stało. Wybuchł
    kondensator, a przyczyną jest zwarcie na cewce w zasilaczu. Także cewka do
    przewinięcia, kondensator do wymiany, w sumie chyba nic poważnego, na
    szczęście 🙂

  3. Oczywiście, że poważne, to paraliż całego wzmacniacza. Plus do tego zwarta
    cewka w zasilaczu mogła podać bardzo wyraźne napięcie w dalsze części
    układu 🙂

  4. Nic poważnego, w sensie, że w serwisie nadające się do naprawy. I tak,
    cewka podniosła napięcie, przez co kondensator wybuchł.

  5. Nie rzucałem, nie upuściłem, tak jak pisałem w pierwszym poście – chucham
    i dmucham na ten wzmacniacz. Jest u mnie półtora roku, więc wątpię, żeby
    to coś jeszcze u poprzedniego właściciela (kilkumiesięczną używkę
    kupiłem). Podejrzewam więc, że wada fabryczna, chociaż też trochę późno
    na ujawnienie się takowej. Nie jestem też pewien, czy przypadkiem gniazdko,
    do którego podłączyłem nie jest zrąbane (zawsze do innego podłączałem,
    a ten jeden raz był potrzebny w innym miejscu), trzeba to sprawdzić. No i na
    przyszłość „na wszelki” używać zawsze listwy z bezpiecznikiem
    przynajmniej.

Możliwość komentowania została wyłączona.