Witam. Czy ma ktoś doświadczenie w tym temacie?
Chodzi mi o jakieś combo do grania np na ulicy, takie żeby grało a nie
pierdziało bo znalazłem w internecie jedynie jakieś 3W pierdziawki. Piecyk
musiałby się przebić przez akordeon, sax i instr perkusyjne i wytrzymać tak
ze dwie godziny. 🙂
Może ktoś coś polecić?
A to widziałeś? 😉
5W to takie słabe się to wydaje 🙂 poradzi sobie w graniu z instrumentami
akustycznymi (akordeon,sax) ?
Przy zasilaniu z baterii jesteś ograniczony do mocy rzędu 5-10W. A jeśli
jeszcze chcesz tak grać przez 2 godziny, to wybór jest jeszcze mniejszy.
Jedynym sensownym rozwiązaniem jest użycie małego akumulatora (od alarmu lub
samochodowego), przetwornicy 12V->230V i zwykłego wzmacniacza ale o jak
największej efektywności (najlepiej z bardzo efektywnym zasilaczem
impulsowym). Przykładem takiego wzmacniacza jest combo Phila Jonesa Flight
Case. Taki zestaw na pewno da radę i będzie dobrze słyszalny.
Możesz też próbować użyć jakiś wzmacniacz samochodowy z własnoręcznie
wykonanym przedwzmacniaczem ale to wymaga pewnych umiejętności
konstruktorskich.
Marek
We Wrocławiu, jeżeli jakiś zespół rozłożył się na Rynku, co by grać
elektrycznie, to praktycznie zawsze mieli ugadany prąd z kimś.