Witam, wybór padł pmiędzy te dwa wzmacniacze będzie pracował ze stackiem
orenżowskim obc410 i obc115 ewentualnie tylko z 410 ale bardzo ewentualnie. Na
temat Bugery nie za wiele znalazłem ogólnie porównuje dwa inne heady pełna
lampa z tranzystorem. Ogólnie miał ktoś styczność z tą bugerką ? Daje
radę ? Jeżeli byłaby taka ewentualność grać na niej z jedną paczkę 8ohm
będzie jakiś problem? Head jest 4 lub 2ohm. Co będzie lepszym wyborem ?
Który wzmacniacz będzie lepszy do mojego stacka orenżowego – Bugera BVV3000 czy Ampeg SVT 450h?
Czy ktoś miał styczność z Bugerą BVV3000? Jakie są opinie o tym wzmacniaczu basowym?
Czy Bugera BVV3000 poradzi sobie z graniem na jednej kolumnie o impedancji 8ohm?
Który head basowy – Bugera BVV3000 czy Ampeg SVT 450h będzie lepszy do grania na stacku orenżowym?
Jakie są główne różnice między Bugerą BVV3000 a Ampeg SVT 450h?
Czy ktoś miał okazję porównać Bugerę BVV3000 z Ampeg SVT 450h i może polecić któregoś z tych wzmacniaczy?
Czy Bugera BVV3000 jest pełną lampowym wzmacniaczem basowym czy mieszanką lampy z tranzystorem?
Czy Bugera BVV3000 jest kompatybilna z jednym headem basowym o impedancji 4 lub 2ohm?
Jakie są wady i zalety grania na Bugerze BVV3000?
Czy warto przygotować się do grania na dwóch kolumnach basowych, czy lepiej skupić się na jednej?
Granie z jedną paczką na tej Bugerze to będzie problem. Niesie to ze sobą
ryzyko szybszego zużycia lamp albo uszkodzenia transformatorów. Z drugiej
strony wszystko może być w porządku – nie zaleca się, może nie wytrzymać,
ale znam wiele przypadków gdzie nic się nie stało – tyle, że tyczyły się
pierwowzoru, czyli SVT-CL.
Problemem będzie też wybór, bo z jednej strony masz do wyboru ciężki (masa
około 35kg), mało solidny ale w pełni lampowy wzmacniacz wzorowany na SVT-CL, a z
drugiej wzmacniacz sporo lżejszy, dobrej marki, ale po prostu hm kiepski. Oba
wybory będą na swój sposób złe 😛
Bugera = Behringer.
Grałem kiedyś trasę na SVT450 + 115 Ampega. Podjarany byłem nieziemsko bo
było to z 12-lat temu i o Ampegach słyszało się z internetu/ gazet o
gitarach. Ja grałem na LDMie BA110p w domu kultury i byłem nieziemsko
podjarany… Kumplowi tata z USA wysłał ten przepiękny zestaw. Do momentu
podłączenia do tego setu mojego bajeranckiego Squiera Precla Affinity;).
Ciche, liche i bez sensu. Rozkręcony na absolutny full zagłuszało mnie
każde uderzenie w perkusję:(. Chociaz myślę, że to wina paczki (ale bez
kitu – Ampeg gorszy od MAGa?). Później kupił 4×10 do tego no i dopiero wtedy
było go słychać.
Ampegi mają taką moc wyssaną z kosmosu – jeśli chodzi o te „watty” to dla
mnie jest ściema – przykład – 450W SVT3 i 100W BA115. Niestety SVT450 oprócz
ładnego wyglądu jest szitem strasznym.
Na Bugerze nie grałem…
Lepszym wyborem będzie Ashdown ABM, Hartke HA5500, Trace Eliott AH.
Ampeg SVT 450 = Ampeg B2R w szpanerskiej obudowie.
To jest przyzwoity head pod warunkiem wyrwania używki za maksymalnie 1300zł.
W przypadku tego Ampega waty nie są wyssane z palca, gra uczciwie pod
warunkiem podłączenia do sensownej kolumny. IMO przechujowa 115 Ampega
zadławi (lub umrze próbując) każdy head, niezależnie od jego mocy.
BTW Zielony – 12 lat minęło, może już byś potrafił tak pokręcić gałami
i tak zagrać, żeby zagadało ;-P
EDIT:
Jeśli myślisz o kupieniu nówki przez internet to poszedłbym w Bugerę.
Nawet z czystej ciekawości jak zagada kopia najpopularniejszego basowego
lampiaka ever. Jak się nie spodoba to można odesłać a Ampega zawsze kupić
zdążysz.
a dorzucając Bass Terrora 500 ? to który wtedy byćie wybrali ? Ampeg vs
Bugera vs Bass Terror ?
Zdecydowanie Bass Terror.
Też bym wybrał Oranża.
Tu powstaje podstawowe pytanie… Co chcesz tak naprawdę grać??? Dla jednego
zajebisty będzie SWR SM900 a do tego paka Aguilara 2×12 bo chce mieć hifi.
Inny wybierze Orange’a i odkręci gaina na full pod jakąś toporną paką z
lat 70 napakowaną 2ma 18stkami jak dobra kasza skwarkami.
Pozwolę sobie odkopać i spytać, czy ktoś ma może do ogrania tą
(ham)Bugerę w okolicach Rybnika/Katowic? Chciałbym przekonać się na
własnych uszach czy warto, bo opinii na ten temat naczytałem się różnych.
Ja mam tą Bugerę chyba z rok, może ciut mniej. Podmieniłem lampy preampowe
i sterujące na Tugsol i gra przyjemniej (lamp mocy nie ruszałem). Na
stockowych gra twardziej, drajw ma mniej kolorytu. W studio nagrywałem na
SVT-CL z 410HE. Nie mam porównania 1:1, ale Ampeg jest nieco miększy, tworzy
większą poduchę (taką pozytywnie wypełniającą miks) i ma nieco inne
przesterowanie.
Bugerze nic nie brakuje, jest troszkę agresywniejsza i mi to akurat pasuje.
Generalnie na dobrym basie można grać z korekcją na zero i jest plugnplay.
Przełączników nie używam, tak samo jak gwizdka w 410 EBS.
Nie napisałeś jakiego wzorca poszukujesz.
Paczki 8Ohm nie polecam, pojawiają się zniekształcenia (delikatne ale są).
Twój setup – Twoja sprawa. Ja jestem zdania, że zamiast 410+15 lepiej wydać
pieniądze na jedną porządną kolumnę. Łatwiej transportować, mniejszy
problem przy nagłośnieniu i nie ma problemu w różnicy skuteczności czy
rozfazowaniu sygnału. Inną kierunkowość ma 410 a inną 15. Np. na wprost
będziesz miał wszystko, a pod kątem sam środek. Przemyśl temat.
Zielony666 jak zwykle na temat…
Poszukuję czegoś z mocniejszym wykopem niż SVT-3 pro, którego posiadam. Na
stanie mam kolumnę od Mańka 2×12 na celestionach tn 1225, 4 ohmy z zapasem
mocy na 500 W.
Bugera na lampach mieści się w budżecie. No i jak z trwałością takiego
heada?
Nie grałem osobiście 3-ce, ale z doświadczeń znajomych oraz narzekań tych,
którym nie podszedł wnioskuję, że Twój wzmacniacz ma tendencję do mulenia, ma
małą skuteczność i większość basów pod niego podpiętych brzmi bardzo
podobnie.
Zanim zmienisz kolumnę, kup wzmacniacz. Może się okazać, że fajnie się
dogadają. Na pewno BVV jest dynamiczniejsza, ma więcej zadziora.
Jeśli będziesz kupował Bugerę, to najlepiej nową na gwarancji lub
starszą, ale taką, która już była w serwisie na gwarancji. Dlaczego?
Pierwsza seria miała drobne wady konstrukcyjne (stąd pewnie opinie o słabej
jakości), które wyeliminowano w nowszej serii. Ja mam nowszą i nic jej nie
dolega. Kolega kupił używaną po serwisie i śmiga od kilku lat bezawaryjnie.
Jak je odróżnić? Nowsza ma mocno przytwierdzone logo na dwóch „sworzniach”,
starsza na glut-klej. Coś mi kołacze w głowie, że nieco inaczej wyglądały
kontrolki przepalenia lamp (na tylnym panelu), ale paznokcia nie dam sobie
uciąć. Zobacz w necie zdjęcia środka SVT-CL oraz BVV. Moim zdaniem zdrady
nie ma.
Wadą jest ciężar, ale zakładam, że masz to na uwadze. Ja uszyłem sobie
półsztywny pokrowiec w Amppack. Jest lekki, wytrzymały, ma pasy do
przenoszenia i przystępny cenowo. Sam head jest z pancernego drewna, przy
mojej częstości koncertowania sztywny case jest zbyteczny.
Jeśli będziesz gdzieś bliżej Łodzi to zapraszam.
Kolumny nie zamierzam zmieniać pod żadnym względem na chwilę obecną. Jest
mosiężna.
Co do samego svt3pro to brakuje mi klarowności, której nie dało się
zniwelować ani zmianą kolumny ani zmianą lamp.
Do Łodzi mam spory hektar ale dogadałem się już ze sklepem w Mysłowicach
na ogrywanie. Także na pewno relację zdam :).
I dziękuję Ci bardzo za rady, są niezwykle pomocne!
Ciężar to nie problem, pakuję wszystko do zestawu mobilnego w hard case na
kółkach… i pakuje też nieco na siłowni :P.
EDIT:
No i druga rzecz która zwróciła móją uwagę na Bugerę to to, że
gitarzysta posiada Bugerę 6262 kopię Peaveya 6505 i brzmi mosiężnie za
mniejszą kasę :).
I wszystko jasne 😉 Miłego ogrywania.
Ps. pierwsze słyszę, żeby coś brzmiało mosiężnie 😉
Tzn brzmi jak 12, 18zł za kg 😀
Tak, dźwięk jest wówczas tak ciężki, że słychać go tylko przy podłodze
:).
Dorzucam więc swoją opiniię Bugery BVV 3000 Infinium, bo na necie mało jest
o niej opinii, nawet po angielsku, a wszyscy tego jezyka przecież nie muszą
znać.
To jedziemy:
Sprzęt godny polecenia, nie odstaje zbytnio od Ampega SVT CL (którego
testowałem w sklepie dla porównania), różnice są subtelne… albo ja na
tyle mało subtelny, żeby je wyłapać. Jest bardziej selektywny niż Ampeg
svt3-pro, którego byłem posiadaczem. Na kolumnie Noisy Box TF1225 + Ibanez K5
brzmi bardzo ładnie. Potwierdzam, że sporo brzmienia idzie z wiosła,
podpinałem do niego kilka i każde miało swoją charakterystykę – In plus.
Head przyszedł w dniu występu, także mogę stwierdzić, że w warunkach
bojowych się sprawdza.
Brzmienie ulega wyraźnej poprawie, kiedy lampy się porządnie nagrzeją.
Head ma 240 W RMS i impedancję 4 oraz 2 ohmy. Sądziłem, że to będzie
dosyć mało, ale w porównaniu do poprzedniego heada nie rozkręcam go aż tak
bardzo. Chłopaki z zespołu także są zadowoleni z tego brzmienia. Powoli nam
się w zespole robi klub (ham)Bugerowców :).
Bugera, jak już zaznaczono, waży swoje. Mój egzemplarz dokładnie 33
kilogramy. Idzie tym rozbudować muskulaturę górnych partii ciała. Dzięki
temu też ma się pewność, że nikt Ci nie zajuma heada podczas ładowania
sprzętu na parkingu. Ucieczka z tą kobyłą jest niemożliwa. A na poważnie:
Dla osób, które chcą mieć lekki stack występowy ten head się nie nada. Do
tego jest ogromny. Zmieściłyby się w nim trzy Ampegi svt3pro ułożone jeden
na drugim – minus przy ograniczonej przestrzeni transportowej.
Wykonanie na pierwszy i drugi rzut oka – solidne. Potencjometry stawiają lekki
opór przy kręceniu. Wkurza mnie tylko lampka ze „stendby”. Świeci się na
czerwono, kiedy jest defekt lub lampy się grzeją. Po przełączeniu ten kolor
powinien przejść na kolor pomarańczowy… który w moich oczach często
wygląda jak czerwony. Dopiero po przyjrzeniu się widać różnicę. Z
drobnostek doczepię się jeszcze do wejścia gniazda zasilającego – w Ampegu
wtyczka ładnie mi się „wsuwała” z lekkim przeskokiem. Tutaj czegoś takiego
nie ma.
Na koniec powiem coś, co było zaskoczaniem nawet dla mnie. To że to
Behringer (czyli ukryta opcja niemiecka :P) nie znaczy zbyt wiele w tym
wypadku.
Zobaczymy jak się sprawdzi w działaniu długoterminowym i jak będzie z
wytrzymałością:).
Dzięki!
Bugera BVV3000 urywa jajca. Za te pieniądze sam bym brał. Do tego jakaś paka
810 nawet dość tania i burzy ściany 🙂