Moje pytanie może nie dotyczy tylko gitary basowej, co całego instrumentarium
😉 W zespole każdy z nas zajarany jest muzą z lat 80′ (na przykład Kombi,
INXS) i chcielibyśmy nieco zbliżyć się do niej brzmieniowo.
Jakie sztuczki stosować:
a) Na próbach?
b) W nagraniach (na razie sami nagrywamy, także nic specjalnego, ale jakie
tricki stosować w domowym studiu?).
Na pierwszy rzut…ucha 😉 To muza z tych czasów ma bardzo fajnie wykreowaną
przestrzeń – wszystko jest na reverbie/delayu 😀 Pera na reverbie, gitara na
reverbie, wokal na reverbie, bas na reverbie. Jak to wszystko poskladać, żeby
nie było „papki” w nagraniu?
Często też występują jakieś chorusy, jakie efekty warto nakładać na
gitarę i bas?
Jakich syntezatorów w muzyce rockowej/popowej/disco itp. w tamtych czasach
używano? Czasem robię za klawiszowca (na razie nie mam kasy na własny
syntezator, ale uzywam wtyczek VST na próbach. W sensie klawiatura
sterująca>laptop z VST>interfejs>konsola>głośniki).
Jak mogę zbliżyć się brzmieniowo do lat 80 w swojej muzyce?
Jakie sztuczki mogę stosować na próbach, aby uzyskać brzmienie z lat 80?
Jakie tricki powinienem zastosować w domowym studiu, aby uzyskać brzmienie z lat 80?
Jak mogę składać każdy element nagrania (perkusja, gitara, wokal, bas) bez efektu papki?
Jakie efekty lub efekty dźwiękowe powinienem używać na gitarze i basie, aby uzyskać brzmienie z lat 80?
Jakie syntezatory były używane w muzyce rockowej/popowej/disco w latach 80?
Jakie urządzenia lub wtyczki VST są najlepsze do imitowania brzmienia z lat 80?
Jak mogę stosować efekty reverb i delay, aby uzyskać brzmienie z lat 80?
Na jakim sprzęcie lub urządzeniu powinienem grać, aby uzyskać idealne brzmienie basowe z lat 80?
Jakie aranżacje lub układy dźwiękowe powinienem stosować, aby uzyskać charakterystyczne dla lat 80 brzmienie zespołu?
Reverb + chorus = <3
Przede wszystkim bardzo jasne mixy. Każdy instrument gra bardzo skupionym,
odrębnym od pozostałych instrumentów pasmem i wszystko jest
mega-selektywne.
Nie na wszystkim jest reverb. Losowo przesłuchałem parę numerów zespołów
które wymieniłeś i stały, krótki reverb słyszę tylko na werblu. Reverb
pojawia się też na gitarze, wokalu i klawiszach ale w 95% przypadków tylko
na jednym z nich na raz, właśnie po to żeby nie rozmydlić brzmienia.
Słychać, że myśleli o tym już na etapie komponowania, bardzo dobrze
zaplanowali gdzie reverb w danym momencie będzie potrzebny.
Na gitarze czasem delikatny chorus, na basie zdecydowanie nie.
Perkusja elektroniczna albo mocno zbramkowana. Bardzo mocno rozstrzelona w
panoramie, aż dziwnie się tego czasem słucha ale głównie stąd bierze się
wrażenie przestrzeni.
Bas to w większości przypadków synth, mocno perkusyjny i krótki. Gdybym
chciał zbliżyć się do tego charakteru na basówce założyłbym flaty i
grał piórem z palm-mutem. Może nawet wpakowałbym gąbkę pod struny przy
mostku. Można pomyśleć nad oktawerem typu Boss OC-2. Chorus i reverb raczej
bym odpuścił, rozmydlą punkt. Efekty typu synth w twoim przypadku bez sensu
– lepsze efekty wyciśniesz z klawiszy.
Przy nagraniach nie powinieneś mieć problemu. Zabrzmieć tak na próbie
będzie ciężko.
Bardziej ogólnie o latach 80, niż o konkretnych zespołach: Syntezator Yamaha
DX7! Kiedyś były jakieś emulacje VST, teraz myślę, że też są i to
lepsze – pewnie da się ukręcić zbliżone barwy na dowolnej współczesnej
wtyczce oferującej syntezę FM – DX7 to jeden z pierwszych tego typu synthów
na rynku. Yamaha miała chyba 12 bitowy DAC, więc próując ją naśladować
można jakimś lekkim bit crusherem sygnał potraktować… ale ja się nie
znam za bardzo, więc to czyste spekulacje.
W łańcuchu efektów przydać może się też flanger.