Witajcie basoofkowicze!
Coś osobie, to tak.. po kilku latach grania na perkusji, od 4 miesięcy
przesiadłem się na bass. Od małego buja mnie ten instrument.
Do rzeczy, problem jest w tym że wszystko jechałem z tabów. Ogranych mam
naprawdę dużo numerów, ale brak mi teorii, feelingu oraz takiej czegoś
(improwizacji) żeby cokolwiek z własnej inicjatywy zrobić (bez tabów ani
rusz). Podłapałem wczoraj
, chciałbym
zaczerpnąć od Was rady z jakich pomocy korzystać z czego i czego się
uczyć.
Mam nadzieje że pomożecie, pozdrwiam.
Czy kiedykolwiek przesiadałaś/eś się na bass po kilku latach grania na perkusji?
Jaki instrument kusił Cię od małego?
Jakie problemy napotkałeś/eś w graniu bez tabów na basie?
Czy próbowałeś/eś uczyć się teorii i improwizacji?
Czego brakuje Ci najbardziej w grze na basie?
Czy otrzymałeś/eś kiedykolwiek radę o tym, jak radzić sobie z improwizacją na basie?
Jakie pomocy potrzebujesz, żeby zacząć grać na basie bez tabów?
Czy kiedykolwiek korzystałeś/eś z jakiejś specjalnej metody nauki gry na basie?
Czy ktoś poleciał Ci jakieś dobre materiały do nauki improwizacji na basie?
Jakie jest Twoje ulubione narzędzie do nauki grania na basie?
Ogarnij skale i łap ten bas i brzdąkaj sobie przez dłuższy czas to
podłapiesz coś, musisz się obyć z instrumentem, taby to lipa nie graj z
tego, zabija własne myślenie i feeling 😉
Polecam książkę „Szkoła na gitarę basówą” Janusza Popławskiego. Sam
męczę to od jakiegoś czasu 🙂 Ale tam tabulatur nie znajdziesz 🙂 Mam też
„Crash Course” Stuarta Claytona, ale jeszcze się nad tym nie pochyliłem.
ja pracowałem od początku na Funk Fusion Bass. Świetna książka, te groovy
uczą ogólnie grania, nie tylko funka. Zacząłem od 5go rozdziału. +
właśnie Popławski 🙂
Jesteś w podobnej sytuacji jak ja. Grałem początkowo na elektryku ale bas
jednak mnie bardziej kręci. Co do początków to nie było aż tak przyjemnie.
Zgadzam się z przedmówcami: TABY TO ZŁO ale czasem można się wspomagać.
Najprostsza metoda podkręcenia umiejętności to nauczyciel i regularne
ćwiczenia. Jeśli chcesz książkę to polecam Ci w 100% Popławskiego. Dla
mnie mega fajną zabawą było to że starałem się ogarniać kawałki ze
słuchu.
Moim zdaniem nie powinno się wychodzić z założenia, że taby to zło.Nie
każdy chodzi do szkoły muzycznej i nie każdy ma od razu na tyle dobry słuch
by na jego podstawie wszystko rozgryzać.Owszem, w późniejszych fazach lepiej
jest starać się ćwiczyć słuch i odkładać taby ale na początku
korzystanie z nich nie jest niczym złym.
Jak najbardziej przyznaje CI racje. Na początku na 100% nie da się obejść
bez tabów. Kształcenie słuchu jest mega ważne tak jak teoria muzyki, ale i
bez tego niektórzy dają rade.
Swoją drogą przydałby się osobny temat dotyczący tylko i wyłącznie
książek dotyczących gry na basie. Jakieś opinie doświadczonych playerów
były by na 100% owocne.
Również, polecam, tutaj uwaga: „Szkołę na GITARĘ BASOWĄ”, nie „Szkołę
na BAS” – to dwa różne wydawnictwa i to drugie nie ma większej wartości
merytorycznej.
Zamiast tabów, które nie rozwijają, tylko uczą odgrywania numerków jak
małpę, polecałbym nuty. Owszem, trzeba się przemęczyć, wiadomo, ale
satysfakcja gwarantowana, później szybko przychodzi nauka harmonii, ponieważ
umiesz już czytać zapis. Taby polecam tylko wspomagająco. Ew jeśli masz
skomplikowaną partyturę najlepszym rozwiązaniem jest połączenie: u góry
pięciolinia, pod spodem tab. Rozwiązanie najlepsze dla średnio
zaawansowanych, później człowiek sam zaczyna odchodzić od tego na rzecz
samych nut.
Wyszukiwarka kolego nie boli. Wypowiadałem się tam chyba wielokrotnie
już.
I jeszcze garść porad dla autora:
Ćwicz:
– dużo, im więcej tym lepiej
– systematycznie
– możliwie z nut, podręczników, szkół na bas autoryzowanych znanymi
basistami, również tych internetowych. Później sam rozpoznasz który gość
wykłada granie, w który hochsztaplerkę.
Rozwijaj:
– znajomość muzyki
– umiejętność czytania nut, podstawy teoretyczne
– SŁUCH: graj do radia, jeśli nie masz nic lepszego do roboty
I nie poddawaj się
Co do improwizacji wystarczają mi 3 pozycje gamy dur i 3 pozycje moll + akordy
. Tabulatur nienawidzę , używanie ich ogranicza wyobraźnię muzyczną .
Spróbuj ogarnąć jakiś kawałek ze słuchu , mi pomogło 🙂
A ja mam inną sprawdzoną propozycję dla ciebie: ściągnij z neta jakieś
proste utworki (może być nawet coś z disco polo), rozkmiń „na słuch”
tonację, dobierz właściwe akordy i staraj się grać z oryginałem. Ja to
robiłem w ten sposób, że do wzmacniacza podłączyłem odtwarzacz mp3 i
grałem.
Od siebie proponuję utwór „List z pola boju” grupy Kobranocka – tonacja G.
Akordy we wstępie i w zwrotce: GeCD, w refrenie – CDGe. Na początku graj same
prymy, aby złapać tempo, potem możesz sukcesywnie silić się na rzeczy
ambitniejsze, tj. originalny groove basisty Kobranocki, aż, w końcu, własny,
autorski pochód. I nie próbuj niczego „na skróty” (taby lub chwyty z netu,
pomoc innych, bardziej doświadczonych kolegów,…). Zapewniam cię, że taka
edukacja jest o wiele efektywniejsza niż mechaniczne wkuwanie tabów.