Bas Wyścigoofka

585-dsc00003.
O ile mnie pamięć nie myli takiego tematu nie było.

A może stać się to kolejnym bardzo wartościowym tematem. Wpisujcie, więc
wiosła, które posiadacie bądź te, na których mieliście okazje grać.
Oczywiście mówię tu o Basiach, stworzonych do niekończących się solówek
(nie koniecznie klangowych). Niesamowicie wygodnych, ale i wymagających
nienagannej techniki. Jak to nazwał MC na zjeździe „bas dla masochistów”. Na
początek wymienię mój obecny bas, czyli Bananez SB 1200.

P.S. Nie ukrywam, że liczę na wasze wypowiedzi bo ok. kwietnia będę chciał
kupić drugą basie i szukam równie wygodnej jak moja 🙂

Jaki jest wasz ulubiony bas, który posiadacie lub graliście na nim?
Czy macie jakieś doświadczenia w grze na basie stworzonym do niekończących się solówek?
Jakie basy polecilibyście dla kogoś, kto szuka wygodnego instrumentu, ale jednocześnie wymagającego nienagannej techniki?
Czy słyszeliście o Basie Wyścigoofka i co o nim sądzicie?
Jakie są wasze pierwsze skojarzenia z nazwą Bananez SB 1200?
Czy macie jakieś wskazówki dla osoby, która chce kupić swoją drugą basie?
Jakie cechy powinien mieć doskonały bas według was?
Czy jesteście basistami masochistami jak nazwał ich MC na zjeździe?
Czy zmienilibyście swój obecny bas na inny, jeśli tak to na jaki?
Czy uważacie, że dobra bas gitara to klucz do sukcesu jako basista?

Podziel się swoją opinią
Fender80
Fender80
Artykuły: 4

55 komentarzy

  1. mnie na każdym dobrym i dobrze wyregulowanym basie dżezopodobnym chce się
    grać sola. A poza tym rzeczy typu Peavey, GMR i masa innych…

  2. I tu właśnie pojawia się dla mnie (podkleślam:) ) problem. Te wiosła nie
    spełniają tego kryterium czyt. nie są to wyścigoofki. Bo to mają być
    gitary wymagające i ekstremalnie wygodne. Takie porównanie do F1, zapieprza
    jak dzika ale utrzymać to na torze jest sztuką 🙂

  3. Każdy ma inną definicję wyścigowego gryfu. Ja np. nie lubię cienkich,
    które Ty uważasz za wyścigowe ;>

  4. Wyscigowy gryf jest wygodny i poreczny! dla tego jest wyscigowy bo ta wygoda
    umozliwia szybka gre w zwiazku z tym nazwya się wyscigowy! Raczej trudno jest
    grac normalnie z palca na 12 strunowym basie! dla czego ? bo ma super
    niewygodny gryf! Kolego Fender coś ci się chyba pomylilo 😛 nie trzeba było
    tyle pic na tym zlocie!

    Wracajac do tematu to nie widzialem jeszcze gmr albo Fender co by miał
    niewygodny gryf, każdy z nich zazwyczaj to super wyscigowka :))

  5. Kolego perz 🙂 Ja nie mówiłem w tym wątku o gryfie, który jest jak gryf
    fenderowy bo, owszem dobrze to nazwałeś jest on wygodny ale nie wyścigowy,
    to jest inna bajka. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Dałem przykład mojego
    basu, bo w porównaniu do fendrów choćby szerokość i grubość gryfu jest
    jak podkład kolejowy. I tu zauważam różnice między wyścigoofką a
    wygodnym basem.

  6. nie rozumiem co ma toporny gryf wspolnego z wyscigowym ale okej 😀 wyscigowy
    gryf to gryf do szybkiej gry a jak grac szybko na podkladzie kolejowym? taki
    gryf nazwal bym raczej krązownikiem szos 😀 zatem jeżeli chodzi o krazowniki
    szos to kolega canonman ma Ibanez btb i on ma troszke toporny gryf jest to
    piatka wiec może dla tego (ja gram na 4)

  7. Szybkość poruszania się po gryfie zależy od wygody poruszania się
    right?

    Wygoda poruszania się po gryfie jest związana z wygodą ogólna right?

    Wygoda jest kwestią gustu right?

    Gust każdy ma inny right?

    – tak tak nudzi mi się=F

    Ja tam uwielbiam grać na gryfach szerokich a na gryfach jazzopodobnych
    zwyczajnie mi niewygodnie także w życiu nie będę tak szybko na nich grać
    jak na „preclowatych”.

  8. Gryf-lotniskowiec, użyto tego określenia w innym temacie 😉

    Lubie jak gryf jest wąski. Nie muszę się męczyć żeby się wyciagać

    do powiedzmy struny E na 18 czy 20 progu 🙂

    Gryf? Gmr, tak, Jazz Bass. I to chyba najlepsze.

    yamahy mają to do siebie że się „rozjeżdzają mocno”,

    znaczy są zdecydowanie szersze na wyżyszych pozycjach.

    Niespecjalnie za tym przepadam.

  9. Zostaje wierny: Music Man

    ________________________________________________

    Eskalacja elkowencji implikuje indolnencje akcji

  10. Hmmm, mi się wydaje ze wyscigowy gryf to jest taki co jest płaski (nie gruby)
    i ma takie progi coby nie trzebabylo prawie w ogole używać sił do dociskania
    strun (wyolbrzymiam) czyli taki trochę jak gitarowy. Bo wydaje mi się ze w
    kazdym base z lepszej półki gryf jest wygodny, ale wyscigowy to taki po
    ktorym się da się szybko poruszac i zmieniac pozycje.

  11. Generalnie przyjęło się mówić wyścigowe na gryfy, które są płaskie i
    mają duże progi.

    Fender – wiesz co mam, wiesz jak się na tym gra. Tyle mam do powiedzenia
    😀

  12. I właśnie o takim mówię. A taki gryf zarazem wymaga bardzo dobrej techniki.
    I to właśnie jest dla mnie mianem basoofki wyścigoofki. Nie mogę się
    zgodzić że GMR fendry lub MM są F1, to są po prostu wygodne basy. Ale to
    jest mój pogląd na ten temat. Piszcie dalej bo to może bardzo dużo dać
    innym

  13. Bez urazy dla Fenderowców ale nigdy na mysl o fenderze nie pomyslałem że
    jest to wyścigowa gitara 😀

  14. BTB wyścigówką? A w życiu!

    Nie z takim rozstawem strun (a co za tym idzie szerokością gryfu).

    Fakt faktem – wygodne to wiosło ale, żeby wygodnie śmigać solówki to
    jednak rozstaw powinien być mniejszy.

    No chyba, że wersja 6cio strunowa. To ta mogłaby się łapać.

    Z obecnie robionych Ibanezów to jak już to seria SR.

  15. Fender? Jeśli chodzi o chodzi o Twoja definicje „wyscigowosci” Kapralu to to
    raczej nie jest ten przedzial 😛 Gmr bassforce ma plaski i cieniutki gryf do
    bolu. Prooblem w tym, ze po obcowaniu z CS-4 to każdy gryf wydaje się cienki 🙂

  16. No więc… To jest taki okrągły w przekroju patyczek (coś jak kij od
    szczotki) a struny znajdują się dookoła niego. Tak to pamiętam.

    A tak poważnie to cienkie to, lekkie to (jeden kawałek jakiegoś jasnego
    drewna i o ile mnie pamięć nie myli nawet bez podstrunnicy jako takiej –
    Fender80 – tylko nie bij jak mi się coś pokićkało), nienaganna krzywizna (w
    zasadzie norma dla ibanezów).

    A i jeszcze taka dygresja z mojej strony: Ten Ibanez SB jest cholernie cienki i
    lekki, tak decha jak i gryf a elektronika jest prosta jak konstrukcja styliska
    od łopaty co daje nam proste przełożenie tego co wyrabiamy paluchami na
    dźwięk wychodzący z głośnika. Dlatego to wiosło nie wybacza błędów ale
    jednocześnie daje duże możliwości szczególnie jeśli chodzi o artykulację
    (ale to trzeba mieć skill, inaczej się umiera rażonym piorunem czy
    cuś).

    A i takie pytanie w tłum:

    Waszym zdaniem w wyścigówce lepsze progi wyższe czy niskie?

  17. MC nie pirunem tylko GŻmotem 🙂 A bedziemy w jakiejś bramie musieli się
    spotkać. A to co można z tego wiosła wyciągnąć jak jest sprawne to jest
    bajka. A czy mam odpowiadać na twoje pytanie 😛

  18. Eh, posłuchajcie gry Billyego Sheehana. Według waszych kryteriów jego Yamaha
    Attitude jest absolutnie niewyścigowa, nienadająca się do szybkiej gry bo ma
    za gruby gryf. a MA gruby gryf, coś w stylu Precisiona właśnie

  19. GMR Soundboard i Mayones Africa, i kilka lutniczych basów np. Nexus. Wedlug
    mnei to jest wyscigowy sprzet…, ale wszystko zalezy od wyregulowania. Fedner
    i MM tez beda wyscigowe jak beda idealnie wyregulowane, mi się wydaje, ze
    wyscigowe to tez zalezy od uzytkownika. Jeden jest szybki na tym inny na innym
    sprzecie – kwestia gustu!!

  20. Emsi – u gitarzystów i u basistów za „wyścigowe” progi zawsze uchodziły
    progi typu „jumbo” czyli te największe i najszersze.

  21. to jest całe mnóstwo indywidualnych kwestii. Znam basistę, mocno
    udzielającego się w krajowym szołbiznesie, który lubi mieć gryf
    niepolakierowany, wręcz chamsko szorstki z tyłu. Mówi, że wtedy kontroluje
    lewą rękę, a w przeciwnym wypadku przykleja mu się ona do tego lakieru i
    się męczy zamiast grać swobodnie. Jedni lubię idealnie płaskie
    podstrunnice, inny ze sporym radiusem. Dla mnie np najwygodniejszym gryfem jest
    taki o szerokości jak w jazz-bassie, ale troszkę grubszy. Mam z kolei jeden
    bas o szyjce dokładnie przekopiowanej z Ibanez Sr coś tam, i nie lubię tego
    gryfu; jest za cienki, źle mi się go trzyma, krawędź jest za mało
    okrągła. Co kto lubi, każdy sprawny bas da się wyregulować tak, żeby
    dało się na nim wyczynowo grać.

  22. Ładnie ująłeś to Suchy 😉

    Bas Wyścigówka to bas dobrany pod grajka i wyregulowany pod grajka. Taki, nad
    którym grajek w pełni panuje.

  23. @Such O Dolsky: to jest całe mnóstwo indywidualnych kwestii. Znam basistę, mocno udzielającego się w krajowym szołbiznesie, który lubi mieć gryf niepolakierowany, wręcz chamsko szorstki z tyłu. Mówi, że wtedy kontroluje lewą rękę, a w przeciwnym wypadku przykleja mu się ona do tego lakieru i się męczy zamiast grać swobodnie. Jedni lubię idealnie płaskie podstrunnice, inny ze sporym radiusem. Dla mnie np najwygodniejszym gryfem jest taki o szerokości jak w jazz-bassie, ale troszkę grubszy. Mam z kolei jeden bas o szyjce dokładnie przekopiowanej z Ibanez Sr coś tam, i nie lubię tego gryfu; jest za cienki, źle mi się go trzyma, krawędź jest za mało okrągła. Co kto lubi, każdy sprawny bas da się wyregulować tak, żeby dało się na nim wyczynowo grać.

    polać mu procntów:)

  24. @Kapral: Emsi – u gitarzystów i u basistów za „wyścigowe” progi zawsze uchodziły progi typu „jumbo” czyli te największe i najszersze.

    Ej ale je pytam o wasze zdanie a nie dyktat jakiejś tam
    większości. Ja bym wolał niższe progi bo na takich szybciej i wygodniej
    będzie mi się grało. Więc gdzie tu logika z tymi jumbo?

  25. to jest indywidualna sprawa jeśli chodzi o wyścigoofke….. każdy ma inne
    potrzeby i na każdej gitarze inaczej się gra….. myślę że sprzęt Pilicha
    musi być wyścigowy ale nie jestem przekonany do tego mayonesa….. ogólnie
    Corty są fajne pod tym względem….

  26. Dla mnie osobiscie wyscigowymi basami sa:

    Ibanez SR500/505/506 (w zaleznosci ile kto strun chce 🙂 )

    Ibanez SR1000 (chyba jakoś tak, taki stary japonski model, z ukladem p+j
    był)

    Dla mnie te dwa bassy sa właśnie jak wyscigowki. Idealnie cienki gryf, bardzo
    niska akcja strun. Wysmienity. SR500 to mój faworyt na przyszlosc.

    Jak ktoś napisal wyzejm, bassy wyscigowe kojarza mi się wlasnei z
    cienkim/waskim gryfem, niska akcja, lekka konstrukcja. Gitary marki Fender, MM
    i tego typu sa inne. Spojrzcie chociaz na gryf w Fenderze, tuz to grubas. Ale
    to sprawa INDYWIDUALNA. Jednemy pasi, drugiemu nie. 🙂

    ______________________________________________________________

    The Gods Made Heavy Metal And They Saw That It Was Good!

    They Cant Stop Us Letem Try, For Heavy Metal We Will Die!

  27. M: progi indywidualna sprawa…

    ja tam wole bez – najszybciej mi się gra na freetlesie;)

    a jeżeli już progowiec to raczej duże, ale nie potrafie wytlumaczyc
    dlaczego, może ktoś mnie oswieci?

  28. zdaje się, że więcej wybaczają artykulacyjnie, a na małych musisz
    docisnąć tuż przy progu, żeby nie brzęczało. Zresztą nie wiem… Marcus
    twierdzi, że zmienił raz na zupełnie inne i nie widział różnicy, więc
    wrócił do rozmiaru oryginalnego.

  29. dziwny temat, prędkość zależy od wygody, a wygoda od indywidualnych
    upodobań. Na GMR nie potrafię grać- gryfy przeważnie kompletnie mi nie
    pasują, podobnie Olpy na jakich grałem… Dla mnie gryf musi być cienki a
    zarazem grubszy (nie mylić z szerokością). Warwick rulez! 😀

  30. Miałem okazję grać na piątce, w której przełożono struny z headG na
    EADGC i to na wyraźnie cieńszy komplet, bardzo miękki (nie wiem jakie to
    struny, wyglądały jak szlify – robi się szlify do basu? – miały
    niezupełnie płaską owijkę, tylko jakby przypłaszczoną). Właściciel
    twierdził, że zmienił struny żeby grać szybciej. Ja nie umiałem zagrać
    szybciej a on tak. Może więc i prędkość zależy od strun…

  31. tak, myślę że z jednego prostego powodu:

    każdemu odpowiada inny naciąg strun, jednym twardy a drugi miękki.

  32. @Hoo-Bee: Miałem okazję grać na piątce, w której przełożono struny z headG na EADGC i to na wyraźnie cieńszy komplet, bardzo miękki (nie wiem jakie to struny, wyglądały jak szlify – robi się szlify do basu? – miały niezupełnie płaską owijkę, tylko jakby przypłaszczoną). Właściciel twierdził, że zmienił struny żeby grać szybciej. Ja nie umiałem zagrać szybciej a on tak. Może więc i prędkość zależy od strun…

    Masz na myśli flatwoundy? Pewnie że się robi. Do freglesów
    się ich używa przeca.

  33. Właśnie chyba nie. Mam flatwoundy (i to nawet, wyobraź sobie, że w
    fretlessie) a tamte są inne. Pierwszy raz widziałem takie struny, o przekroju
    jakby trapezoidalnym, wyglądały jakby je ktoś przeszlifował papierem
    ściernym. W pierwszej chwili kojarzyły mi się z grubymi gitarowymi strunami,
    (E była może nieco powyżej .50) tylko nie wiem czy gitarowe robi się tak
    długie. Strasznie miękkie niemal sflaczałe.

  34. @Hoo-Bee: Właśnie chyba nie. Mam flatwoundy (i to nawet, wyobraź sobie, że w fretlessie) a tamte są inne. Pierwszy raz widziałem takie struny, o przekroju jakby trapezoidalnym, wyglądały jakby je ktoś przeszlifował papierem ściernym. W pierwszej chwili kojarzyły mi się z grubymi gitarowymi strunami, (E była może nieco powyżej .50) tylko nie wiem czy gitarowe robi się tak długie. Strasznie miękkie niemal sflaczałe.

    To trzeba było właściciela pytać co to za cholerstwo.

  35. Moze to byly szlify, jak DAddario Half Rounds?

    „Half Rounds Semi-Flat Wound

    Struny basowe Half Round są owinięte owijką okrągłą wykonaną ze stali
    nierdzewnej 430, następnie dokładnie wyrównaną, zostawiając zewnętrzną
    powierzchnię półgładką. Struny te posiadają giętkość oraz
    charakterystyke dźwięku jak struny ze zwykłą owijką.”

  36. Nie mam okazji spytać już niestety. Ale zapewne takie albo tego typu. W
    dotyku faktycznie miękkie jak DAddario – przeciwieństwo strun np. GHSa
    porównywalnych grubości.

    Aha, a co do przewagi aksamitnej matowości nad lepką oślizgłością gryfu
    to ja sięzgadzam 😉 – nielakierowany faktycznie dla mnie szybszy.

  37. BASS BASS BASS

    he fajny temat bo rzeczywiście wyścigówki istnieją i żeby było śmieszniej
    nie są za fajnie brzmiące ale fajnie się na nich gra. miałem kiedyś jednego
    GMR-a a była to gitara jedna z pierwszych jakie zostały w tej na owe czasy
    nikomu nie znanej firmie wyprodukowane i z całą powagą stwierdzam ze to
    była najszybsza z moich gitar a kilka ich miałem. natomiast odkad gram na
    fenderach i musicmanach a i tych miałem już kilka stwierdzam ze do
    wyścigowego grania się po prostu nie nadają.brzmią jak trzeba , wyglądaja
    fajnie ale o wyścigach można zapomniec.szkoda ze wyścigówki nie „gadają „
    zawodowo bo pewnie by nas więcej na nich grało.

  38. Co do brzmienia, to już jest kwestia gustu totalnie dla mnie przynajmniej mój
    Ibanezior brzmi naprawdę zacnie. Można na nim bardzo dużo ukręcić. Ale
    fakt jest taki że tutaj brzmienie jest nieco zredukowane na korzyść
    szybkiego grania.

  39. Hmmmm, tak sobie myślę.

    Czy Rickenbackery można nazwać wyścigówkami? Mają dość cienki gryf… i
    generalnie wymagają nienagannej techniki, żeby na nich rzeczywiście szybko
    grać…

    Takie rozważania – propozycja…

  40. @Tomas: Dla mnie osobiscie wyscigowymi basami sa:
    Ibanez SR500/505/506 (w zaleznosci ile kto strun chce 🙂 )
    Ibanez SR1000 (chyba jakoś tak, taki stary japonski model, z ukladem p+j był)

    Dla mnie te dwa bassy sa właśnie jak wyscigowki. Idealnie cienki gryf, bardzo niska akcja strun. Wysmienity. SR500 to mój faworyt na przyszlosc.

    Jak ktoś napisal wyzejm, bassy wyscigowe kojarza mi się wlasnei z cienkim/waskim gryfem, niska akcja, lekka konstrukcja. Gitary marki Fender, MM i tego typu sa inne. Spojrzcie chociaz na gryf w Fenderze, tuz to grubas. Ale to sprawa INDYWIDUALNA. Jednemy pasi, drugiemu nie. 🙂

    ______________________________________________________________
    The Gods Made Heavy Metal And They Saw That It Was Good!

    They Cant Stop Us Letem Try, For Heavy Metal We Will Die!

    to może mój? ;>

  41. Tylko teraz zaczyna się pojawiać problem podejmowany przez kolegów
    (odnośnie grubości gryfu), ja celowo nie precyzowałem co rozumiem przez
    wyścigoowkę. A muszę się przyznać że niebywale mało miałem z
    Rickenbackerami styczności. Muszę jakiegoś dorwać w obroty i dobrze go
    wymacać 🙂

  42. Wiecie, rozmowa dosyć płonna, ale jest pewna zasada co do wyścigowych
    gryfów – nawet najbardziej opływowy, śliski i wąski nie zapewni
    umiejętności. Jedynym, na czym basista powinien polegać to własne
    paluszki:)

    ———————————————————————————-
    hohner b-bass vi avd – mój basik, i jak dla mnie wystarczająco wyścigowy.
    Szybciej niż przystawka pochwyci dźwięk zagrać nie umiem i tak…:]

Możliwość komentowania została wyłączona.