Nie wiedziałam gdzie dać ten temat więc chyba tu? No nie? Mam pytanie co do
basu czy da się jakoś połączyć bas śpiewając? Dopiero będę się uczyć
na basie ale wszyscy mi mówią ż epowinnam być też wokalistką 🙂 No to jak
da się jakoś to połączyć?
Czy mogę połączyć grę na basie ze śpiewem?
Czy da się jednocześnie grać na basie i śpiewać?
Czy jako basista mogę także być wokalistką?
Czy basista może wykorzystać swój głos w trakcie gry?
Czy jest możliwość łączenia gry na basie z śpiewaniem?
Czy połączenie gry na basie i śpiewu ma sens?
Czy basista powinien umieć śpiewać?
Jakie są sposoby na połączenie gry na basie z śpiewaniem?
Czy grając na basie można jednocześnie śpiewać i oddawać głos w mikrofon?
Czy basista może wykorzystać umiejętności wokalne w trakcie grania?
Kiedyś tydzień siedziałem nad „Around the World” Peppersów ale udało mi
się w końcu zagrać i „zaśpiewać” (Jezu jak ja fałszować potrafię!)
zwrotkę. (refren to już łatwizna potem) 🙂
Także wszystko się da tylko jest to kwestią czasu i ćwiczeń, ćwiczeń,
ćwiczeń…
I że tak powtórzę: Les Claypool potrafi, więc czemu nie TY? 🙂 Ponoć on
też jest tylko człowiekiem, ale może to plotki 😀
Spróbuj najpier nauczyc się spiewać i grać na gitarze bo prościej się
śpiewa grając w tm samym czasie gitarze niż na basie.
*******************************************
::Peavey Axcelerator 5, Hartke 2115 combo::
Podgatunek basisty?? Gitarzysta 😀
Oponuję. Zależy co masz na myśli. Jeśli to że śpiewanie do ogniskowych
piosenek na 3 chwyty na gitarze jest łatwiejsze niż Rush czy Primusa z basem,
to to raczej odkrycie nie jest. Mnie osobiście łatwiej było grać i
śpiewać z basem niźli z gitarą. Ale to też zależy od zespołu, utworu. I
od tego na ile się umie linie basówą, po prostu 😛
pe es: udało się kiedyś komuś zaśpiewać basując Polskę Kultu? Ja od
dawien próbuję i nadal za bardzo porąbane rytmicznie dla mnie :/
Mi się raz w życiu udało zaśpiewać Strzelby z Brixton. xD Zresztą, już
nawet nie próbuje, bo śpiewać nie umiem i nie lubię.
Don Chezare, czasami śpiewam sobie podczas grania Death – Spirit Crusher, i
łatwiej jest mi śpiewać kiedy to gram na gitarze niż na baśce.
*******************************************
::Peavey Axcelerator 5, Hartke 2115 combo::
Podgatunek basisty?? Gitarzysta 😀
Słuchaj stara:)Ja mam taką szkołe. Najpierw uczę się kawałka na basie do
tego poziomu, że z pamięci gram go bez problemu. Później uczę się tekstu
na pamięć. A później to łączę. Trzeba to wyszlifować i tyle. Dużo
grać, grać i jeszcze raz grać. Musisz nauczyć się wychwytywać
charakterystyczne punkty gry na basie kiedy śpiewasz. Jeśli to załapiesz
czasami łatwiej jest grać z tekstem, bo wiesz co gdzie kiedy grać. Jest to
czasochłonne, ale daje rezultaty już po kilku próbach.
Salut
ej wiecie co wam powiem
Growlować i to ostro jest łatwo. Nawet gutting jest prosty. Należy tylko
n*ierdalać cały czas. Kiedy się tylko da. Jak wracasz ze szkoły czy z
kościoła i w pobliżu nie ma nikogo czy w domu przy kompie albo w kiblu. Nie
wiem, w każdym razie cały czas. Śpiewanie przeponą i inne takie (np. odp na
pieczenie jak już jaikś czas pośpiewasz) przyjdzie samo.
Ten gosc zniecheci Was od grania na basie polaczonego ze spiewem… 😉
https://www.youtube.com/watch?v=4JHqeePBq3I
Polaczenie Heavy z Metalem
Dla lubiacych abstrakcyjne dźwięki…
Pewnie wielu przede mną to już powiedziało, ale… Pewnie że się da
połączyć bas z wokalem!
Ja ponad rok śpiewałem w mojej poprzedniej formacji, graliśmy ska rocka…
Trochę trzeba było się koncentrować jak się śpiewało zupełnie inną
linię niż grało, ale fajna zabawa to była 🙂
Teraz tylko chórki, bo u mnie zawsze było kiepsko z wokalem 😛
Ja też jeszcze jakiś tydzień temu byłam przekonana, że nigdy nie będę
umiała zaśpiewać i zagrać jednocześnie. A tu pewnego niedawnego dnia
wzięłam bas do rąk i pomyślałam, że zaszaleję i może akurat się uda.
Ale to było fajne, jak się usłyszałam – tak nagle i taka odmiana 🙂
Zaczęło się od „Ode to Clarissa by QotSA, a potem już poszło z górki 🙂
Wynika z tego, że takie umiejętności przychodzą z czasem. Trzeba próbować
🙂
Ciekawa jestem ja Ci wyszło to Ode to Clarissa 🙂 Ja nigdy nie śpiewałąm
grając na basie i nigdy nie będę nawet próbować:) Cała rodzina popiera
moje zdanie:D
Pierwszy kawałek jaki nauczyłem się śpiewać to „Strzeż się tych miejsc”
Klausa Mitffocha. Teraz z kapelą śpiewam Ode To Clarissa i Quick And To The
Pointless również QOTSA bo łatwiej mi drzeć morde niż śpiewać. Czasem
sobie Pea RHCP śpiewnę:)
Bo to syta linia basu jest, i w ogóle zespół był niebylejaki.
W ogóle wydaje mi się, że na Janerce można uczyć się podzielności uwagi
🙂
Dokładnie. Najlepiej, moim zdaniem, można się nauczyć śpiewać kawałki
śpiewających basistów. Janerka, Sting czy Nick Oliveri(QOTSA). Oni pisali
taką muzykę, żeby mogli swobodnie śpiewać.
Dlatego wiedziałam, żeby od QotSA zaczynać, bo słyszałam jak Panu_Jasiowi
to super wychodzi 😀
Nie mogę niestety powiedzieć, jak to wyszło, bo jak dotąd nie śmiałam
nikomu się w tym kawałku zaprezentować 😛
dawno temu grałem reggae, byłem też wokalistą i był też nawet kawałek,
że grałem jeszcze na harmonijce ustnej (unisono z saxem) i zazwyczaj
wyglądało to tak, że były trzy możliwości – albo początek taktu był
początkiem basu i vocalu, albo zaczynałem z voca a bas wchodził po którymś
pacnięciu gitary co dawało świetne kołysanie, albo wymienie: du du du du
(ła ła – gita) „o jaga jo” – dużo się wtedy nauczyłem oszczędzania na
linii basu i nawet czasem się do tego stosuję, choć trzeba przyznać:
…rzadko ;]
ja zacząłem grać i śpiewać jednocześnie bardzo proste kawałki, na
początek polecam Masochistę zespołu The Bill
No ja też próbowałem vokalować grając na basie …. chórki i te
sprawy..ale albo vokal leciał pod bas, albo bas pod wokal …. a szczerze
mówiąc to tak mnie to śpiewanie rozpraszało i myliło, że zrezygnowałem z
kariery chórkowicza:)… ale moim zdaniem to kwestia ćwiczeń …
żmudnych….a ja leniwy jestem 🙂
Da się! Ja śpiewam już jakieś 5lat, rok w zespole. Jak próbuje coś
zagrać na basie śpiewam do tego i wychodzi…Ale muszę tez dodać, ze
wcześniej śpiewając grałam na gitarze, więc już trochę się
przyzwyczaiłam 🙂
Nikt nie wspomniał o Andrzeju Pluszczu i Recydywie, a przeciez to nasze
podwórko.
Osobiscie też spiewam i jeżeli tylko człowiek rozdzieli czache na pół, a
wymaga to ćwiczenia, sprawa wygląda jak jazda samochodem. Nie zastanawiasz
się gdy podczas zmiany biegu wciskasz sprzegło.
Granie na basie i śpiewanie trudna sprawa. Jak większość wcześniej
pisała, trzeba najpierw bardzo dobrze umieć grać kawałek, intuicyjnie, bez
patrzenia na gryf. Wtedy powinno być łatwiej ze śpiewaniem. Jednak jeśli
jest duża rozbieżność rytmiczna pomiędzy linią wokalną a basówą, ja
zawsze wtedy przysiadam z metronomem i dosłownie liczę na którą miarę pada
dana sylaba a na którą dany dźwięk. Później powolutku kilka razy
ćwiczę, a na końcu już normalnie. Moznolne, ale w trudnych sytuacjach,
jedyne wyjście. No i to też ogólnie rozwija ta sztukę. Powodzenia!
Wbrew pozorom da się to polączyć i wcale nie jest to trudna i wymagająca
lat praktyki sztuka.
Mój problem polega na tym, że gdy przychodzę na próbę coś nie wychodzi.
Ciągle zmieniam pozycje mikrofonu, gimnastykuję się żeby w niego trafić
zamiast się skupić na śpiewaniu i graniu
Jak się ustawiacie przy mikrofonie? 😛
mikrofon w okolice nosa i w dół lekko i jedziesz. 😉
Wręcz dotykaj nosem mikrofonu, przyklej się do niego, to nie będziesz go
gubić
Ja też z nas 3 w zespole tylko ja trochę coś tam spiewac umiem (wychodzi 😉
). Prędzej czy później trzeba będzie znaleźć kogoś kto śpiewać umie. ,
a problemów z mikrofonem nie mam. Po prostu stoje tuz przy nim 😉 Na gryf też
„kątem oka” spoglądam czasem 😉 No i polecam trzymać bas jeżeli nie pod
cyckiem to na brzuchu 😛 jest po porstu wygodniej
To jak jest wygodnie to chyba indywidualna sprawa 🙂 Ja z czasem coraz lepiej
sobie radzę ze śpiewaniem podczas grania. To chyba kwestia treningu
ale oczywiście że tak:) ćwiczenie czyni mistrza, najlepiej mikrofon jest
ustawić tak żeby go całować, przyklejasz się do niego i możesz kręcić
głową trochę nawet:) chyba ze włączony phantom i kopie w pysek;/
Ja nie przyklejam się do mikrofonu ustami, bo kiedyś w ten sposób kopnął
mnie prąd. Do dziś się boję mikrofonu i trzymam usta w bezpiecznej
odległości :d
Mikrofony nie lubią gdy się je całuje
Mikrofon to prawie do gęby wsadzam 😛 ale https://www.youtube.com/watch?v=Bum5z-xW-lo TEN koleś przesadził 🙂
mistrzu herbaty to wyłącz phantoma (dodatkowe zasilanie do mikrofonów np
pojemnościowych, 48V bodajże) albo gąbkę załóż:) świetna sprawa
Podobno ten koleś nie przeżył tego…
Też mnie czasami kopnął prąd z mikrofonu. Wystarczy założyć gąbkę na
główkę mica i problem z głowy. Do mikrofonu trzeba bliziutko, bo taka
charakterystyka dynamicznych mikrofonów, że dopiero bliziutko niskie tony są
zbierane.
Z jakiego źródła dowiedziałeś się, że nie przeżył?
a zresztą jak się ma listwę antyprzepięciową z uziemieniem to mikrofon
raczej nie kopie. Czasem mnie kopało w pomieszczeniach ze słabym prądem gdy
trzymałem struny i dotykalem mikrofonu, niewesoło paraliżuje wargi 😛
Po prostu się nie da.
Jedyny wyjątek to wyuczenie się na pamięć prostego i kiepskiego pochodu w
rytm śpiewania (najlepiej zagrać idealny dubel śpiewanej linii melodycznej –
czasem daje to niezłe efekty, zwłaszcza przy jazzie i swingu. Ale nie
zawsze). Jeśli jednak ktoś ma ochotę na bardziej ambitne „gierki basowe” to
– nima buraka we wsi: albo wypadnie z rytmu, albo zafałszuje – nawet jak ma
dobry słuch muzyczny.
A przedstawione przez Was przykłady? To albo kiepscy basiści grający
„wyuczenie”, albo grający lepiej, ale oceny ich śpiewu się nie podejmę [bo
musiałbym użyć wyrażeń powszechnie uznanych za…]. Z wymienionych –
jedynie Les jest dobrym basistą, ale stawianie go tutaj w roli „jednoczesnego
wokalisty” to tak samo jakby ktoś powiedział, że Mark Knopfler jest wybitnym
śpiewakiem.
Nie da się i tyle. Bo opisanego na początku „wyjątku” nie uważam z grę na
basie – tylko za kiepskie szycie. Basista musi być artystą w tym co robi,
więc rozdrabnianie się na wokal i grę niech zostawi kiepskim gitarzystom –
najlepiej rytmicznym (bo na takiej gitarze najłatwiej pogodzić grę i
śpiew).
Chyba że ktoś – jak czeski kombajn – chce robić kilka rzeczy na raz. W
efekcie wszystko zrobi nie tak jak trzeba. Ale jeśli mu to wystarcza – jego
sprawa.
Aha: jest jeszcze drugi wyjątek od reguły: gdy basista jest nawalony jak
ruski meserszmit. Ale… dla prawidłowego odbioru takiego śpiewogrania
potrzeba by i publika była w podobnym stanie ;). Pewną odmianą w/w jest
„grozapiew” na trzeźwo – ale pod warunkiem , że salka jest mała, head
(odkręcony na maksa) i paczka zaś mają minimum 300 W. Dla polepszenia efektu
można skręcić barwę tonu na głuchą 😉
futrzak – absolutnie nie chcę polemizować, ale wg Ciebie np Geddy Lee słabo
śpiewa?
tzn nie znam się na wokalach, po mojemu pan umi i tyle, a jego basowe granie
uważam za conajmniej przyzwoite 😉
zespół Jarbasa, jego posty są gdzieś wyżej. Posłuchaj 🙂
futrzak z całą sympatią i szacunkiem ale p*rdolisz jak stąd do
Jarosławia.
RICHARD BONA. Masz rację. Tępy śpiewak. Słaby basista.
No aż mi się ciśnienie podniosło jak można być tak sfrustrowanym
ignoranto hejterem.
no sorry
Nieprzyjemnie się czyta posty tego typu
Ja bardzo lubię śpiewać i dobrze mi to wychodzi, więc niby czemu mam z tego
rezygnować?
Wystarczy podczas śpiewania grać prostsze zagrywki a w przerwie rzucić
jakimś porządnym solo(z ambitniejszej gry też żal rezygnować) Wszystko da
się pogodzić
Zresztą z czasem przyjdzie i na trudniejsze manewry czas
Ktoś może powie że Larry Graham źle śpiewa ? 😉
Sypnę trochę przykładami śpiewających metalowców. Dam w quote, żeby się
nie mieszało:
Ogólnie śpiewanie i gra na basie sprawia dużo frajdy, ale to technika raczej
dla zaawansowanych. Ja gram krótko, więc czasami śpiewam jako towarzyszący
do refrenu. Tylko problem w tym, że łatwiej zgubić rytm.
Temat śpiewania i basu to temat rzeka, który nie zakończy się na 2 postach,
więc pozwolę sobie nie skomentować powyższego głupiego (nabijanie postów)
i niczego nie wnoszącego do tematu rysunku.
Witajcie. Ja tam gram na basiczce i śpiewam. Nie narzekam. Bo granie i
śpiewanie to moje powołanie 😉 Pozdrawiam
A jakiego typu muzykę grasz? :d
Skoro temat odgrzebany, to coś pokażę:
Nie mogę się od tego klipu uwolnić.
Uuu, ładna…nawet bardzo, i do tego 4 strunowa:)lol
„przesłuchałem” całość mimo braku głośników w pracy.. 😀
ktoś odgrzebał ten temat i patrzę jakie głupoty niektórzy wypisywali…
Esperanza przytoczona przez Szergla jest świetnym przykładem. A Mark King i
jego Lessons of Love? kultowy numer.
Zresztą sam gram na weselach i śpiewam bardzo dużo. Kwestia umiejętności
oddzielenia granego rytmu i melodii od tej śpiewanej. W szkołach muzycznych
uczy się stukania innego rytmu i śpiewania innego. TO jest naprawdę do
wyćwiczenia, myślę że temat można zamknąć.
ten koleś rządzi
https://www.youtube.com/watch?v=4JHqeePBq3I
https://www.youtube.com/watch?v=0RpOfc9ERm8
ja nie widzę powodów do zamykania, głupot nikt nie gada, a ktoś może coś
od siebie zawsze napisze, for fun, jak całe forum 😉
Propozycja dla każdego basisty, śpiewającego i chcącego śpiewać.
Posłuchajcie takiego artysty, wysokiej klasy jakim jest Paul Mc Cartney.
Choćby takie „All my loving”:
https://www.youtube.com/watch?v=RLozc5DY-UQ albo
„Day Tripper” :
https://www.youtube.com/watch?v=NZacSRcdN88
Polecam naukę z utworami The Beatles i Paula. Gram ponad 18 lat na basie z
czego śpiewam także tyle samo. Kiedyś to było nie do ogarnięcia. Teraz?
Śpiewam, gram, patrzę dookoła / na dziewczyny też 🙂 i jest ok. Kwestia
czasu i włożonego czasu w ćwiczenie tego.