Nie było warto. Mogłeś przed zakupem spojrzeć w basoofkową wyszukiwarkę i dowiedzieć się co warto kupić.
Powiem tak-masz w domu piec? Jeśli tak, poczekaj do zimy i spal to “coś”…
Naprawdę można było lepiej spożytkować te 300zł.
6 osób to kupiło…. Nie warto, ale piszesz po fakcie.
Powtarzam się, ale marzę o tym, że może kiedyś ktoś mi wytłumaczy jaki jest sens pytać czy dobrze się zrobiło PO zakupie. Zwłaszcza gdy się praktycznie rzecz biorąc pieniądze w błoto wyrzuciło a można było tego uniknąć. Sorry za offtop.
lol!
Za 6 -mcy napisz recenzję, ok?
ja mymyśle że wystarczy tydzień dwa. Będzie recenzja, tylko baardzo krótka.
Zaraz Zenek napisze, że brakuje frakcji “moim zdaniem” 😉
Jestem ciekaw jak brzmi bas sprzedany za cenę niższą niż cena jego komponentów. Niestety, czy może raczej na szczęście nie dane mi było grać na tym hmm instrumencie. Czy się nada? Moim zdaniem nie, aczkolwiek mogę się bardzo mylić 🙂
Co do recenzji to musi być napisana przynajmniej po 6 mscach, bo jak właściciel dopiero zaczyna to i tak będzie mu się wydawało, ze wszystko ok. 6 -mcy to czas, w którym właściciel nabędzie jakiś tam podstaw, natrafi na inne instrumenty i dopiero będzie wiedział ocb 😉
kurde co tu dużo gadac… zle zrobiles
ja również czekam na recke
ok ; ]
napiszę. ale wiecie, ja dopiero zaczynam…
jak nauczę się lepiej grać to kupię coś lepszego ; )
Tyle, że ucząc się na tym można:
-się skrzywdzić
-się zniechęcić
-się nabrać złych nawyków
-się uszkodzić słuch
-się nie cieszyć
Ale życzę Ci, żeby było jak najmniej źle 😉
@Maciux: -się uszkodzić słuch
😀
Szczególnie kiedy używa się tego jako testera młotów pneumatycznych.
Ja nie nie popieram przedmówców. sam zaczynałem na takim sprzęcie 4-ka phhr i uważam, że jak na sprzęt tej klasy można wydobyć z niego dosyć ciekawe brzmienie. Wystarczy, że założysz dobre strunki , polecam ernie balla 45-105. wszystko zależy oczywiście jaki masz do tego piecyk. Ale jak na początek to za te pieniądze nie znalazłbys nic lepszego.
Z całym szacunkiem – znalazłbym Ci dziesięć lepszych gitar używanych za te pieniądze.
Co do samych gitar. Miałem raz okazję ograć. Nie ukrywam, że brzmiała dla mnie nijako. Stała sobie po prostu gitarka w salce, gdzie miałem próbę i nic mi nie szkodziło z niej skorzystać. Jednak szybko wróciłem do mojego Corta. Takie jest moje niecne zdanie.
A co to za wykopalisko archeologiczne? 🙂
Nie patrzyłem na datę. Jednak sadze, że poinformowanie ludzi o tych wyrobach nie jest niczym zdrożnym…
A więc jednak ktoś o tej marce słyszał… Niedawno skusiłam się informacją że oni “otwierają salon” w Gdyni, a jako że mieszkam niedaleko, to przy okazji podjechałam dzisiaj obejrzeć co to za cudo, bo nikt z moich znajomych o tej marce nie słyszał, na zdjęciach wyglądało toto ładnie, a cena była podejrzanie niska… Babska ciekawość tylko i wyłącznie, i dostałam za swoje…
Po pierwsze otwierają salon – w praktyce znaczy że obejrzeć można w prywatnym mieszkaniu skądinąd bardzo miłego, sympatycznego i kontaktowego gościa.
Po drugie, dialog na wejście wyglądał tak (jeszcze nie widziałam basówek na oczy i w dalszym ciągu nic nie wiedziałam na temat tej marki):
– pan te basie produkuje czy importuje?
– importuję.
– a skąd?
– z chin
– aa, to są te co przez niemcy z chin są importowane?
– nie, proszę pani, ja bezpośrednio (powiedziane z dumą) z chin importuję!
Po trzecie, obejrzałam z przyjaciółką gitarzystką ale nie basówą w sumie 3 sztuki i tak:
– struny brzęczą na wszystkich progach we wszystkich możliwych egzemplarzach (w jednej nieco bardziej w pozostałych nieco mniej)
– potencjometr jeden działa, drugi tak sobie, regulacja barwy nie działa ale za to trzeszczy jak jasna cholera, w drugim egzemplarzu odwrotnie…
to tak na początek…
– brzmienie nie przypomina niczego z czym można porównać, zaledwie jedna z trzech sprawdzanych przez nas, i to wyłącznie przy jednym konkretnym ustawieniu brzmiała z grubsza jak gitara basowa
Dalszej recenzji oszczędzę…
Po czwarte:
Nawet całkiem ładnie wyglądają (naprawdę ładne są nie tylko na fotach ale i w realu!), więc żeśmy stwierdziły że może i warto taką powiesić na ścianę… Ale czy nie lepiej klimatyczną DEFIL Lunę mieć na ścianie?
Przepraszam że niechcąco podbijam temat tej marki, ale miejcie ludziska ku pamięci 😉 Napisałam to jako osoba, która nie kieruje się tępo podziałem na markowe i reszte…
Za nic nie przepraszaj, takich konkretów nam trzeba! Dzięki :]
A co powiesz o solidności wykonania samego drewna? Bo może da się kupić za bezcen taki bas i wrąbać porządne bebchy i hardware?
Wiesz co, nie jestem lutnikiem, więc też moja wiedza jest ograniczona, natomiast na pewno tak:
– gitara jest wyważona całkiem okej i jak na moje łapki wygodna (czego często nie mówię)
– mam wątpliwości co do tego jak brzmi “z dechy”, brzmi po prostu dziwnie trochę, moja z samej dechy brzmi o wiele głębiej, choć ciszej, ale może taka ich uroda
– jeśli chodzi o samo drewno jako takie, to trudno mi powiedzieć coś więcej jako że nie jestem lutnikiem, natomiast gryf się trzyma nie jak drewno ale jak trochę jakiś plastik, z prawdziwą ulgą po powrocie do domu dotknęłam gryfu mojej, moja też ma o wiele milej ten gryf wykończony, może o przyszlifowanie chodzi, może o jakąś krzywiznę, delikatność szlifu na końcówkach progów, może o przyczepność lakieru, cholera wie, nie wiem nie znam się
– sama solidność wykonania jako taka, na moje oko wygląda okej, może by można się spierać o klucze, bo trochę delikatnie wyglądały w jednej z nich, ale ogólnie na moje oko solidna
Jeśli chodzi o to przekładanie bebechow, to nie wiem, ale jestem zwolenniczką teorii, że gitara musi przede wszystkim dobrze w ręku leżeć a jej marka jest dopiero potem; więc być może jeśli ta konkretnie gitara by ci leżała, to cała ta operacja by miała sens. Natomiast podejrzewam, że jak nie masz jakiejś wiedzy lutniczej to chyba szkoda czasu na eksperymenty…
@urbanka: (…)jak nie masz jakiejś wiedzy lutniczej to chyba szkoda czasu na eksperymenty…
Żartujesz? Ja to uwielbiam 😀
@Immo:
@urbanka: (…)jak nie masz jakiejś wiedzy lutniczej to chyba szkoda czasu na eksperymenty…
Żartujesz? Ja to uwielbiam 😀
aaa to zmienia postać rzeczy 🙂 skoro umisz i lubisz to jak najbardziej, warto poeksperymentować 🙂
Nie było warto. Mogłeś przed zakupem spojrzeć w basoofkową wyszukiwarkę i
dowiedzieć się co warto kupić.
Powiem tak-masz w domu piec? Jeśli tak, poczekaj do zimy i spal to
“coś”…
Naprawdę można było lepiej spożytkować te 300zł.
6 osób to kupiło…. Nie warto, ale piszesz po fakcie.
Powtarzam się, ale marzę o tym, że może kiedyś ktoś mi wytłumaczy jaki
jest sens pytać czy dobrze się zrobiło PO zakupie. Zwłaszcza gdy się
praktycznie rzecz biorąc pieniądze w błoto wyrzuciło a można było tego
uniknąć. Sorry za offtop.
lol!
Za 6 -mcy napisz recenzję, ok?
ja mymyśle że wystarczy tydzień dwa. Będzie recenzja, tylko baardzo
krótka.
Zaraz Zenek napisze, że brakuje frakcji “moim zdaniem” 😉
Jestem ciekaw jak brzmi bas sprzedany za cenę niższą niż cena jego
komponentów. Niestety, czy może raczej na szczęście nie dane mi było grać
na tym hmm instrumencie. Czy się nada? Moim zdaniem nie, aczkolwiek mogę się
bardzo mylić 🙂
Co do recenzji to musi być napisana przynajmniej po 6 mscach, bo jak
właściciel dopiero zaczyna to i tak będzie mu się wydawało, ze wszystko ok.
6 -mcy to czas, w którym właściciel nabędzie jakiś tam podstaw, natrafi na
inne instrumenty i dopiero będzie wiedział ocb 😉
kurde co tu dużo gadac… zle zrobiles
ja również czekam na recke
ok ; ]
napiszę. ale wiecie, ja dopiero zaczynam…
jak nauczę się lepiej grać to kupię coś lepszego ; )
Tyle, że ucząc się na tym można:
-się skrzywdzić
-się zniechęcić
-się nabrać złych nawyków
-się uszkodzić słuch
-się nie cieszyć
Ale życzę Ci, żeby było jak najmniej źle 😉
😀
Szczególnie kiedy używa się tego jako testera młotów pneumatycznych.
Ja nie nie popieram przedmówców. sam zaczynałem na takim sprzęcie 4-ka phhr
i uważam, że jak na sprzęt tej klasy można wydobyć z niego dosyć ciekawe
brzmienie. Wystarczy, że założysz dobre strunki , polecam ernie balla
45-105. wszystko zależy oczywiście jaki masz do tego piecyk. Ale jak na
początek to za te pieniądze nie znalazłbys nic lepszego.
Z całym szacunkiem – znalazłbym Ci dziesięć lepszych gitar używanych za te
pieniądze.
Co do samych gitar. Miałem raz okazję ograć. Nie ukrywam, że brzmiała dla
mnie nijako. Stała sobie po prostu gitarka w salce, gdzie miałem próbę i
nic mi nie szkodziło z niej skorzystać. Jednak szybko wróciłem do mojego
Corta. Takie jest moje niecne zdanie.
A co to za wykopalisko archeologiczne? 🙂
Nie patrzyłem na datę. Jednak sadze, że poinformowanie ludzi o tych wyrobach
nie jest niczym zdrożnym…
A więc jednak ktoś o tej marce słyszał… Niedawno skusiłam się
informacją że oni “otwierają salon” w Gdyni, a jako że mieszkam niedaleko,
to przy okazji podjechałam dzisiaj obejrzeć co to za cudo, bo nikt z moich
znajomych o tej marce nie słyszał, na zdjęciach wyglądało toto ładnie, a
cena była podejrzanie niska… Babska ciekawość tylko i wyłącznie, i
dostałam za swoje…
Po pierwsze otwierają salon – w praktyce znaczy że obejrzeć można w
prywatnym mieszkaniu skądinąd bardzo miłego, sympatycznego i kontaktowego
gościa.
Po drugie, dialog na wejście wyglądał tak (jeszcze nie widziałam basówek
na oczy i w dalszym ciągu nic nie wiedziałam na temat tej marki):
– pan te basie produkuje czy importuje?
– importuję.
– a skąd?
– z chin
– aa, to są te co przez niemcy z chin są importowane?
– nie, proszę pani, ja bezpośrednio (powiedziane z dumą) z chin
importuję!
Po trzecie, obejrzałam z przyjaciółką gitarzystką ale nie basówą w sumie
3 sztuki i tak:
– struny brzęczą na wszystkich progach we wszystkich możliwych egzemplarzach
(w jednej nieco bardziej w pozostałych nieco mniej)
– potencjometr jeden działa, drugi tak sobie, regulacja barwy nie działa ale
za to trzeszczy jak jasna cholera, w drugim egzemplarzu odwrotnie…
to tak na początek…
– brzmienie nie przypomina niczego z czym można porównać, zaledwie jedna z
trzech sprawdzanych przez nas, i to wyłącznie przy jednym konkretnym
ustawieniu brzmiała z grubsza jak gitara basowa
Dalszej recenzji oszczędzę…
Po czwarte:
Nawet całkiem ładnie wyglądają (naprawdę ładne są nie tylko na fotach
ale i w realu!), więc żeśmy stwierdziły że może i warto taką powiesić
na ścianę… Ale czy nie lepiej klimatyczną DEFIL Lunę mieć na
ścianie?
Przepraszam że niechcąco podbijam temat tej marki, ale miejcie ludziska ku
pamięci 😉 Napisałam to jako osoba, która nie kieruje się tępo podziałem
na markowe i reszte…
Za nic nie przepraszaj, takich konkretów nam trzeba! Dzięki :]
A co powiesz o solidności wykonania samego drewna? Bo może da się kupić za
bezcen taki bas i wrąbać porządne bebchy i hardware?
Wiesz co, nie jestem lutnikiem, więc też moja wiedza jest ograniczona,
natomiast na pewno tak:
– gitara jest wyważona całkiem okej i jak na moje łapki wygodna (czego
często nie mówię)
– mam wątpliwości co do tego jak brzmi “z dechy”, brzmi po prostu dziwnie
trochę, moja z samej dechy brzmi o wiele głębiej, choć ciszej, ale może
taka ich uroda
– jeśli chodzi o samo drewno jako takie, to trudno mi powiedzieć coś więcej
jako że nie jestem lutnikiem, natomiast gryf się trzyma nie jak drewno ale
jak trochę jakiś plastik, z prawdziwą ulgą po powrocie do domu dotknęłam
gryfu mojej, moja też ma o wiele milej ten gryf wykończony, może o
przyszlifowanie chodzi, może o jakąś krzywiznę, delikatność szlifu na
końcówkach progów, może o przyczepność lakieru, cholera wie, nie wiem nie
znam się
– sama solidność wykonania jako taka, na moje oko wygląda okej, może by
można się spierać o klucze, bo trochę delikatnie wyglądały w jednej z
nich, ale ogólnie na moje oko solidna
Jeśli chodzi o to przekładanie bebechow, to nie wiem, ale jestem
zwolenniczką teorii, że gitara musi przede wszystkim dobrze w ręku leżeć a
jej marka jest dopiero potem; więc być może jeśli ta konkretnie gitara by
ci leżała, to cała ta operacja by miała sens. Natomiast podejrzewam, że
jak nie masz jakiejś wiedzy lutniczej to chyba szkoda czasu na eksperymenty…
Żartujesz? Ja to uwielbiam 😀
aaa to zmienia postać rzeczy 🙂 skoro umisz i lubisz to jak najbardziej, warto
poeksperymentować 🙂