Czy osoba , która pozna powiedzec ze nigdy w zyciu gitary w rekach nie miala może zaczac od razu od gitary basowej czy lepiej od akustycznej. Jakie sa roznice?
Wiem, że trochę OT ale kurcze… Te zaki strasznie mi się podobają. 😀
witam,
Przymierzam się do kupna pierwszej basówki. Wcześniej grałem na gitarze elektrycznej – ale miałem przerwę powyżej 10 lat. Miała 7 strun, więc widać że ciągneło mnie w dolne rewiry 😉 Byłem w kilku sklepach i „grałem” (coś tam zostało z pracy lewą ręką, prawa też nawet dawała radę – grałem trochę na gitarze palcami) na RBX374 i 375, na Ibanez GSR 200 i 205, jakimś Deanie, tanim B.C Rich mockingbird oraz mahoniowych Cortach B4 i B5. Najbardziej przypadły mi do gustu Corty: głównie za wyważenie i wygodę; tym lepiej, że Cort najbardziej mi się podoba także wizualnie 🙂 Lewą ręką lepiej grało mi się na B5 (mniejsze odstępy – przyzwyczajenia z gitary), prawą na B4 (szybciej palcami + kciukiem łatwiej). Bas jest aktywny, co ma tę zaletę że pewnie da się w niego wpiąć słuchawki (a biorąc pod uwagę mieszkanie w bloku i nadsłuch mojej kobiety to jedyne rozwiązanie na potrzeby regularnych ćwiczeń).
Mam do Was kilka pytań
1. Czy są istotne różnice brzmieniowe Cort B z mahoniu vs z jesionu?
2. Jaka może być +/- różnica w masie? Czy potencjalnie lżejszy jesionowy nie „nurkuje”? (widziałem to w Ibanez GSR 205, że o Mockingbirdzie nie wspomnę…)
3. Podobają mi się niskie dźwięki („Angel” Massive Attack… 🙂 ) – ale czy rozpoczęcie nauki od razu na 5tce jest rozsądne?
4. B5 miał skopany układ i w sklepie (Rock and Roll wwa) mają go naprawić – czy jest ryzyko kupując taki egzemplarz?
Ogólnie wolałbym kupić gitarę używaną, ale mieć możliwość ogrania instrumentu w wawie / okolicach, allegro raczej odpada (choć widziałem niedawno ofertę Corta A4 za 1400zł – tylko nie jestem pewny tych czterech strun).
pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi!
P
jak dolozysz 200zł to mogę ci zalatwic bas z ktorego na pewno będziesz zadowolony, używany i mogę dac ci na niego gwarancje. jak coś to napisz pw.
Corty, Corty. Polecam oczywiście bo sam gram na takiej gitarze. Co do nich są bardzo dobre, szczególnie polecane do gry na raczej wysokich częstotliwościach za co je bardzo cenię. Co do B4, ogrywałem ją kiedyś u kumpla i powiem Ci że to solidne wiosło. Dźwięk można z niego świetny ukręcić, no i wygodny.
Co do wyboru 4 a 5, myślę że problemu w ogóle nie ma. To co Ci się bardziej przyda. 🙂 Na czym masz bardziej ochotę grać ;>
za taka kase można oczekiwac nieco więcej niż Cort ma do zaoferowania;)
To może nowy Cort Arona 4, produkowany we współpracy z Sandbergiem?
jak pisze Mroku, za ten budżet można mieć już dobrego, starego japońca, co będzie gadał lepiej niż nie jeden nowy Fender
hmm wizualnie podobają mi się instrumenty właśnie typu Cort B tudzież GMR, dalej też medytuję czy to ma być 4 czy 5 (czuję, że na 4 byłoby mi łatwiej prawą ręką – z drugiej strony, wszystkiego się można nauczyć) z kolei estetyka Fenderów do mnie nie przemawia (jak bardzo bluźnierczo by to nie zabrzmiało 😉 ).
Skoro brzmienie nie ma znaczenia, to chyba nasza opinia również i bierz to co Ci się spodoba i tyle.
Bierz 5tkę, przesiadka z 4 na 5tkę jest bolesna, ja do dzisiaj jakoś tak jeszcze się nie przestawiłem i pogardliwie 5tą strunę traktuję, a tak to od razu naukę dźwięków na gryfie zaczniesz we właściwy sposób
Brzmienie ma znaczenie – w tym sensie, że bardziej szukam „mruczenia” niż „szklanki” (którą prezentuje Fender – przynajmniej tak mi się wydaje, w końcu jest na „singlach”) – z tego tytułu chyba lepiej brać korpus z mahoniu niż jesionu? A opinie bardziej doświadczonych osób zawsze biorę pod uwagę – i jeśli są jakieś rozwiązania lepsze to chętnie je rozważam 🙂
akurat przetwornik w preclu jest humbuckerem konstrukcyjnie. Fender mruczy i ma szklanke zalezy co ukrecisz. Kup sobie ładną gitarę w takim razie.
ZAoferowalem koledze japonskiego precla jesion/klon z duzymi kluczamia 70s po remoncie za podobna kase i woli Corta B;d
@Mateusz Piotrowski: ZAoferowalem koledze japonskiego precla jesion/klon z duzymi kluczamia 70s po remoncie za podobna kase i woli Corta B;d
Powiem Ci Mateusz, że w tym temacie to już większe absurdy miały miejsce 🙂
@ptf: Brzmienie ma znaczenie – w tym sensie, że bardziej szukam „mruczenia” niż „szklanki” (którą prezentuje Fender – przynajmniej tak mi się wydaje, w końcu jest na „singlach”) – z tego tytułu chyba lepiej brać korpus z mahoniu niż jesionu? A opinie bardziej doświadczonych osób zawsze biorę pod uwagę – i jeśli są jakieś rozwiązania lepsze to chętnie je rozważam 🙂
Z moimi szatanami gram na aktywnym jazzie piątce i nigdy nie narzekał nikt na szklankę. Kwestia umiejętnego ustawienia basówki (i dobrego preampu :D). Jak pisał Mroku wyżej – jak nie jazz to może precel?
Bez urazy, ale gdaczecie jak potłuczeni. Idąc Waszą logiką każdy kto nie gra na fenderopodobnych basach „siem nie zna”. Gdyby koleś chciał uparcie jakiegoś Squiera Affinity zamiast dobrej sztuki japońskiego jazza, to faktycznie można skwitować to brechtem. Jednak porównanie nowocześnie brzmiących, aktywnych wioseł (Yamaha RBX, Cort B4) to jakaś potężna pomyłka. Sam jestem przykładem, któremu nawet amerykański Fender się nie spodobał – lubię „specopodobne” brzmienie i tyle. Przeciętne wiosełko tego typu kręci mnie bardziej niż 40 letni Fender, chociaż ten drugi jest lepiej wykonany, a jego brzmienie w swoim klimacie to pierwsza liga.
Dawniej była moda na GMRy i Yamahy, później przeniosło się na MusicMany (w tym OLPy), jeszcze później krótki trend na Ibanezy (np. BTB), bo zastąpił go trend na Spectory. Od czasów upowszechnienia się Squierów VM mamy modę na wszelkie Fenderowate.
ptf – dobrze Cię rozumiem. Sam przesiadłem się z gitarki na basik i też z 7mki (po wielu zmianach poszukiwania zakończyły się na 7miu strunach). Pierwszy basik kupiłem 4strunowy, bo był tani ( 200zł), drugi z przyzwyczajenia też 4 druty (parę półek wyżej, bo GMR), jednak szybko zrozumiałem, że gryf jakiś taki za wąski. Radzę Ci od razu spróbować z 5tką i to aktywną. Corta B5 jednak nie polecę – może to subiektywna opinia, ale Bartki MK1 brzmią mdło, praktycznie w każdej desce. Niestety z nówek nic wybitnie fajnego w tej cenie nie ma, a ciekawych używek na rynku brak. Spector z serii Q, ale to 4ka, podobnie jak GMRy. Spróbuj poszperać za Deanem Edge Q5 – widziałem go jakiś czas temu w promocji za 1500zł. Bardzo niedoceniany basik. A gada sobie tak: https://www.youtube.com/watch?v=TGMheGXCv3E
Jak nie chcesz czekać, to ugadaj to za jakieś 670- 700zł allegro.pl/gitara-basowa-olp-mm3-pokrowiec-gratis-i2713504404.html – przyzwoite wiosło na start, które bez większej straty później opchniesz dalej.
Warto się zainteresować
@darks: Bez urazy, ale gdaczecie jak potłuczeni. Idąc Waszą logiką każdy kto nie gra na fenderopodobnych basach „siem nie zna”.
No teraz to jakieś bajki dopowiadasz do wypowiedzi. Koleś mówi ile ma sianka, a sam proponuje gitary z półki niższej o 400- 500zł. Wielu ludzi tu to powtarza i ja to też uczynię: kup sobie na początek najlepszy bas na jaki Ciebie stać. W tym wypadku naprawdę najlepiej wyjdzie używany japoniec. Sam posiadam 30sto letniego japońca, specyficzna konstrukcja na humbie i preclowej przystawce na mocno rockowe eventy i nie znalazłem póki co lepszego wiosła w tej kategorii cenowej.
Także darks! Bez budowania jakiś kretyńskich stereotypów.
Czytając powyższe posty miałem takie same przemyślenia jak darks. Wciskacie chłopakowi gitary fenderopodobne, mimo że ewidentnie woli coś nowoczesnego i te kształty mu się nie podobają. Oczywiście – najwazniejsze powinno być brzmienie, ale z własnego doświadczenia wiem, że wygląd też nie jest bez znaczenia.
ptf, możesz rozejrzeć się za Hohnerami B Bass. Jest jedna 5-tka na Allegro, ale trochu sporo koleś woła (chociaż z drugiej strony gitara ma dobry osprzęt) allegro.pl/hohner-b-bas-v-professional-ken-smith-i2734966836.html
Tinky – dzięki za link, ale w po kolejnej wizycie w sklepie okazało się, że na początek wolę jednak 4kę – próbowałem 5tki o różnym rozstawie ale 4ka była zdecydowanie bardziej komfortowa.
Dzięki uprzejmości darks uzyskałem od Niego kilka cennych wskazówek przy szukaniu swojego pierwszego instrumentu (rozważania dalej trwają, także wszelkie uwagi mile widziane 🙂 )
Co do kupowania najlepszego instrumentu, na jaki kogoś stać – może być tak, że kogoś stać na wiosło za 10k ale taki zakup będzie bez sensu, bo osoba początkująca ani nie doceni ani nie wykorzysta możliwości takiego sprzętu. To trochę jak z aparatami foto – ktoś na forum foto pyta o pierwszy DSLR i nagle część osób pisze w tak jakby poniżej Canona 5d mkII/Nikona D700 i szkieł pro nie dało się zrobić dobrych zdjęć.
Wydaje mi się, że instrument do nauki powinien być wygodny, w miarę uniwersalny i w stosunkowo niskim przedziale cenowym <2k, <1.5k lub <1k – w zależności od kieszeni – tak, aby przy okazji nauki sprawdzić, jakie ma się preferencje co do ewentualnych dalszych zakupów i móc odsprzedać pierwszy instrument bez b. dużej straty.
Dlatego to, że podałem kwotę wyższą nie znaczy, że nie spojrzę na niezłą do nauki, tańszą gitarę o dużym współczynniku value for money.
pozdrawiam,
ptf
Ja zaczynałem na Mensfeldzie za 300zł i się nie zraziłem, choć brzmienie było okropne (na szczęście była wygodna). Jednak uważam, że jeśli nie ma się problemów z gotówką, to dobrze jest zacząć od jakiegoś używanego wiosła z przedziału 600 – 1000zł.
Ja do tej pory nie mogę znaleźć pogromcy dla mojego Deana, oczywiście w budżecie do około 2500zł. Nie znaczy to jednak, że mój model stanowi najlepszy wybór w kategorii „bas do 2-2,5k zł”.
Inna sprawa, że w tej chwili jest straszna kaszana na necie – z wartych uwagi, to jeden Spector Q4, jeden GMR z EMG, jakiś OLP MM3, którego można podrasować SDkiem. No i dzisiaj Mroku wrzucił całkiem ciekawy basik – na tyle, że rozmyślam czy nie myknąć samemu tego ograć. Filmik filmikiem, a Mroku potrafi ładnie basik nagrać (dla jasności – nie mówię o maskowaniu błędów, ale akcentowaniu zalet), więc trzeba uderzyć z własnym wzmakiem i osobiście ocenić.
Witam!
Szukam pierwszego basu do 400zł. Jakie aktualne oferty z Allegro/Tablicy/Komisu powinienem rozważyć?
Pozdrawiam!
@piecho: Witam! Szukam pierwszego basu do 400zł. Jakie aktualne oferty z Allegro/Tablicy/Komisu powinienem rozważyć?
Tak na szybko moje typy. Kolejność, w której ja sam bym się tymi gitarami interesował:
4. OLX.pl/oferta/gitara-basowa-mensfeld-ID1IpFd.html (tę bym próbował do 300 stargować – oczywiście przy poprzeneich również się targuj, nawet 30zł jak ktoś Ci zejdzie, to jesteś do przodu, ale już teraz ceny moim zdaniem są uczciwe)
Z każdej byłbym zadowolony, jak będziesz potrzebował jakiejś dodatkowej pomocy, wal tutaj, albo na PW.
Rozumiem, że żeby grać mogę kable gitarowy podpiąć pod wejście mikrofonowe w karcie dźwiękowej (SB Live 24) albo do wieży, która będzie robiła za wzmacniacz. Nic tak nie spalę? 🙂
Jeśli w przypadku basu jest tak jak w przypadku gitary elektrycznej, to w tym budżecie w sumie powinny być najważniejsze same pickupy/pickupy jak im tam. Z tego co widzę to Ibanez ma inny układ niż Yamaha a te jeszcze inny od Mensfelda i Corta. Co będzie najbardziej uniwersalne i najlepsze jakościowo w tej klasie? Podobno elektryki za tą cenę najpewniejsze są Yamahy, z Ibanezami i Cortami różnie bywa, jak jest tutaj?
O co jeszcze pytać przed zakupem? Prosiłem sprzedawców o zdjęcia pokazujące prostotę gryfu i wytarcie progów.
Pozdrawiam!
Każda z tych gitar wydaje mi się ok, Twoje typy są równie warte rozważenia (czerwony mensfeld się powtarza), tylko podstrunica w corcie wygląda jakby przydało się jej odświeżenie olejkiem cytrynowym (środek czyszczący + olejek = jakieś 30- 40zł) – to nic wielkiego ;]
Na karcie dźwiękowej będzie więcej zabawy – coś sobie ponagrywasz, pobawisz się symulatorami brzmień a la Guitar Rig itd, a poza tym pojawiają się głosy, że na wieży można od zbyt głośnego grania spsuć kolumny – ja tam się nie znam na tym.
Warto, żebyś wyłuskał z budżetu kasę na nowe struny, któryś ze sprzedających pisze, że ma roczne założone, takie od razu trzeba wymienić. Hartke robi tanie struny, jeszcze są czerwone Warwicki, ale ludzie na nie narzekają często. Rozumiem, że dopiero zaczynasz, proponuję zatem stalówki 105-45 – to taki najbardziej standardowy typ od którego można zacząć ustalanie własnych preferencji.
No i przejściówka big jack->small jack żeby się do karty kablem gitarowym podpiąć:)
Cześć, chcę się przesiąść z elektryka na bas. Szukam czegoś do funku/jazzu, tak żeby trochę plumkać trochę slapować.
Mam na oku Squiera VM i Corta B4. Zastanawiam się tylko czy brać używkę za tysiaka, czy dać 3 stówki więcej i mieć nówkę. A może spróbować jeszcze coś innego?
Używka.
Lepiej używkę. Ja bym wziął Squiera ale jeśli masz okazje to ograj oba i weź który ci się bardziej podoba.
Squiera łatwiej sprzedać potem, gdy zechcesz się przesiąść na coś lepszego. A wiosła porównywalne, byłem trochę sceptyczny wobec Cortów, ale ostatnio spotkałem pewnego pana, który potwierdził starą tezę, że mądry człowiek na każdej basówce ukręci oczekiwane brzmienie
Dzięki za pomoc, jeśli nie znajdę fajnej używki na terenie Trójmiasta, to pewnie kupię nówkę, bo jeździć po Polsce nie wiedząc na co trafię, to ani mi się chce, ani opłaca.
Mam i Squiera VM i Corta (tyle, że B5).
@Bisior: ….. Szukam czegoś do funku/jazzu, tak żeby trochę plumkać trochę slapować. …
Zdecydowanie Squier VM.
Kupiłem właśnie Squiera VM, wersja z drewna lipowego. Co prawda jest to dla mnie wiosło przejściowe, ale jestem baaaardzo zaskoczony brzmieniem i wykonaniem tego basu. Nowe w thomannie kosztuje 1170zł. Wśród nówek jedna z najciekawszych opcji w takim budżecie.
Panowie (Panie), mam do was pytanie, proste i szybkie. Posiadam basówkę Samick Fairlane f1 i piec 15w Laney RB 1. I tu moje pytanie – co zmieniając odczuję większą różnicę w brzmieniu ? Słabą gitarę czy słaby wzmacniacz ?:P
Przy tym wzmaku, to raczej on pierwszy do wymiany. Po pierwsze, odczujesz że grasz na basie, a później dobierając lepsze wiosło do dobrego wzmacniacza odczujesz prawdziwą różnicę.
no najpierw kup porządny wzmacniacz, do domku jakiś Warwick Blue Cab styknie
Uważam zupełnie odwrotnie niż poprzednicy – pierwsze do zmiany idzie wiosło. piecyk do domu zawsze pozostanie piecykiem do domu. Wiadomo, że np. Ampeg BA-108 będzie fajniej gadał niż ten Laney, ale różnica będzie mniejsza niż w zestawieniu tego Samicka np. ze Squierem VM. No chyba, że możesz sobie pozwolić na jakiś większy model do grania w domu – np. Ampeg BA-112. Tutaj powierzchnia głośnika zrobi swoje i poczujesz się „prawie jak na próbie” 😉
Jak najbardziej wymień wzmacniacz. Ten Samick nie jest tragedią pod względem technicznym, więc wymieniając go na coś lepszego nie poczujesz, że odbrze wydałeś kasę. Natomiast kupno dobrego piecyka przyczyni się do polepszenia brzmienia.
Kupno Ampega BA112 do gry w domu na tym Samicku, to wg mnie wyrzucenie kasy. Rozejrzyj się za BA-108 lub podobnym piecu od Orange.
darks, co ja bym nie napisał to Ty i tak zawsze jesteś o 180 stopni do tego
i tym razem z całym szacunkiem do Ciebie – ale pitolisz bez sensu. Jaką niby gość usłyszy różnicę na 10 wattach? ja nie czuję różnicy między graniem na głośnikach od kompa a jakimś szajsem od Ibaneza. Gotów jestem tutaj nawet postawić zakład o nowe struny do basu. Ja przywiozę swoje głośniki od kompa i takiego pierdakniętego wzmacniacza i zrobimy porównanie (głośniki najtańsze creativy jakie były w ofercie sklepu). Gitara zrobi różnicę dosłownie minimalną.
Zresztą jak kolega caesar nie wierzy to zapraszam ze swoim basem do sklepu muzycznego – poproś tam paru panów, żeby Ci podłączyli co tam mają.
No dokładnie, nawet bardzo dobre wiosło nie zabrzmi dobrze na lichym wzmaku. Z kolei dobry (ale tutaj trzeba uważać, bo nie każdy) wzmacniacz na pewno poprawi brzmienie.
@Magic: darks, co ja bym nie napisał to Ty i tak zawsze jesteś o 180 stopni do tego
i tym razem z całym szacunkiem do Ciebie – ale pitolisz bez sensu. Jaką niby gość usłyszy różnicę na 10 wattach? ja nie czuję różnicy między graniem na głośnikach od kompa a jakimś szajsem od Ibaneza. Gotów jestem tutaj nawet postawić zakład o nowe struny do basu. Ja przywiozę swoje głośniki od kompa i takiego pierdakniętego wzmacniacza i zrobimy porównanie (głośniki najtańsze creativy jakie były w ofercie sklepu). Gitara zrobi różnicę dosłownie minimalną.
Zresztą jak kolega caesar nie wierzy to zapraszam ze swoim basem do sklepu muzycznego – poproś tam paru panów, żeby Ci podłączyli co tam mają.
Polecam jeszcze raz przeczytać to, co napisaliście. Zmiana budżetowego Laneya RB1 15W i 8″ głośnik na Warwicka Blue Cab, 15W i 8″. Ok, może większość ludzi nieco wyżej oceni Warwicka, jednak to różnica czysto subiektywna. Piecyków 15W kilka miałem, ostatecznie dopiero Ampeg BA-108 się ostał, chociaż to żadnego porównania nie ma do combo na 15″ np. Taurusa B215.
Miałem wiosło za 5k zł (Rebop na EMG 40DC i Aguilarze) podpinane do 15W piecyka za 350zł, miałem również basik no-name za 200zł (używka) podpinany do zestawu Carvina za około 8k zł. Pomiędzy tym od groma pośredniego sprzętu. Gdybym miał się wypowiadać w kwestii: bas za 500zł i solidne nagłośnienie vs solidny bas i nagłośnienie za 500zł, to oczywiście wybrałbym pierwszą opcję. Tyle tylko, że wymiana 15W piecyka na inny, ciut lepszy (subiektywnie) 15W piecyk ma marny sens. Ten bas, Samick FN1, to mega budżetowe wiosło, korpus klejony w zasadzie z odpadów (tak naprawdę nigdzie jasno nie jest określone jakie drewno – czasem piszą, że sklejka olchy z agathisem), brzmienie bardzo plastikowe, sustain bardzo krótki. Wykonanie zapewne zależy mocno od egzemplarza, podobnie jak trwałość kluczy no-name, więc tego nie oceniam. Jednak od takiego OLP MM2 dzieli ją sroga różnica. Dokładając np. 500zł gość może przeskoczyć na wiosło, którym spokojnie można nagrać demówkę i wystąpić na scenie, czyli przeskoczy o półkę-dwie wyżej. Zmieniając Laneya na Warwicka nadal będzie się poruszał na tym samym pułapie.
@darks: Polecam jeszcze raz przeczytać to, co napisaliście. Zmiana budżetowego Laneya RB1 15W i 8″ głośnik na Warwicka Blue Cab, 15W i 8″. Ok, może większość ludzi nieco wyżej oceni Warwicka, jednak to różnica czysto subiektywna. Piecyków 15W kilka miałem, ostatecznie dopiero Ampeg BA-108 się ostał, chociaż to żadnego porównania nie ma do combo na 15″ np. Taurusa B215.
a gdzie ja napisałem coś o 15 wattach? Blue Cab to bardzo różnorodna seria. Ale śmiałbym twierdzić, że nawet przeskakując z tego Yebaneza na Warwicka tej samej mocy gość poczuje różnicę. Polecam najpierw osłuchać te Warwicki.
@darks: Gdybym miał się wypowiadać w kwestii: bas za 500 zł i solidne nagłośnienie vs solidny bas i nagłośnienie za 500zł, to oczywiście wybrałbym pierwszą opcję.
No właśnie. Dalszy komentarz zbędny.
Warwickom dość mocno moc rośnie wraz ze średnicą głośnika, więc takowy na 12″ będzie miał jakieś 60W i bodajże brak wejścia typu -15dB, które posiada przykładowo wspomniany przeze mnie Ampeg. Zresztą one z natury są dość głośne (empirycznie). Założyłem więc, że pisząc o Blue Cab do domu piszesz o najbardziej typowym, 15W. Jeśli jednak istnieją jakieś piecyki z tej serii, które przy powiedzmy 12″ membranie głośnika da się ustawić tak, aby można było ćwiczyć w domu, to zupełnie cofam co mówiłem i przyznaję rację, że dla uzyskania największej różnicy warto wymienić tego laneya.
30W na 10 calach, mój ulubiony model, bardzo dobre rozwiązanie między małą mocą a dobrym brzmieniem
Kurde, dla mnie np. ten blue cab 30 był za mocny do domowych warunków, denerwowało mnie mocowanie się z volumem – woda była albo zimna, albo wrząca:P
Poza tym popieram darksa – ja bym inwestował w pierwszej kolejności w lepsze wiosło.
Dzięki za tak liczne i obszerne wypowiedzi :D. Co do waszego sporu, to właśnie mam pewnien problem, ponieważ raczej nie chodzi mi już o piecyk do grania całkowicie w domu. Myślę, że spokojnie mogę grać podpięty do komputera czy do wieży. Lecz tu rodzi się kolejne pytanie ( Sorki za bałagan, pewnie nieodpowiedni temat) – otóż gitarzysta z którym zamierzam grać posiada piecyk 30W. Perkusista – wiadomo. Jak myślicie, jaka moc będzie odpowiednia do takiego zestawu ? Da radę zrobić tak, aby przebić się przez gary, a jednocześnie nie zakrzyczeć naszego ambitnego gitarzysty ?:P Czy, powiedzmy, moc 60W spełni moje oczekiwania ?
Tylko Kolega nie pytał, co lepiej wymienić, tylko wymiana czego zapewni mu odczucie większej różnicy w brzmieniu. Wg mnie, przy tym piecu po kupnie lepszej gitary nie odczuje dużej zmiany w brzmieniu.
Dobra… Już wiemy mniej więcej czego potrzebujesz, zatem możemy lepiej poradzić. Najlepiej spełniłoby twoje oczekiwania nagłośnienie o mocy 100W. Przez perkusję przebijesz się w każdym wypadku (chyba, że perkusista ma obwód bicepsa większy niż twojego uda) o gitarzyście mówić już nie trzeba. Co do 60W to trzeba będzie ostrożnie, ponieważ nie zawsze możesz się przebić nie żyłując wzmacniacza na max gain i volume.
100W albo nawet i więcej, żebyś nie wyrobił sobie złych nawyków w postaci łupienia strasznie ostro w struny, basia potrafi odwdzięczyć się dużym spektrum brzmieniowym przy lżejszym ataku strun.
Druga kwestia – jak mocno tłucze garkarz. Jak gracie dla szatana to lepiej mieć jeszcze trochę mocy w zapasie.
Ja z kolei zapytam – ile możesz na ten cel przeznaczyć ?
Witam, chciałbym sobie kupić jakiegoś sprzęta, ale nigdy nie miałem basu w rękach. zainteresowała mnie ta oto oferta allegro.pl/gitara-basowa-wzmacniacz-30w-pokrowiec-akces-i2783350069.html . Jeżeli według Was jest ten zestaw dziadowy, to jaki mi możecie doradzić (może być chwilowo gitara) w granicach do 700? przepraszam za moje sknerostwo
JohnyRambo, to zależy co chcesz grać 😉 Jeśli chodzi o ten zestaw to za takie pieniądze na pewno niczego dobrego nie kupisz. Od dłuższego czasu na necie panuje straszna posucha i ciężko coś ciekawego dostać. Ja gdybym miał te 700zł na basik to bym wybrał coś tych opcji:
Moimi faworytami są 1 i 2. Jest jeszcze kilka wartych uwagi basideł do 700 (jakiś Ltd, Epiphone). Generalnie to prosiłbym o zopiniowanie moich wypocin przez kogoś kto ma dłuższy staż grania niż ja 😉
Powinieneś być zadowolony. 😉
Wiem, że trochę OT ale kurcze… Te zaki strasznie mi się podobają. 😀
witam,
Przymierzam się do kupna pierwszej basówki. Wcześniej grałem na gitarze
elektrycznej – ale miałem przerwę powyżej 10 lat. Miała 7 strun, więc
widać że ciągneło mnie w dolne rewiry 😉 Byłem w kilku sklepach i
„grałem” (coś tam zostało z pracy lewą ręką, prawa też nawet dawała
radę – grałem trochę na gitarze palcami) na RBX374 i 375, na Ibanez GSR 200
i 205, jakimś Deanie, tanim B.C Rich mockingbird oraz mahoniowych Cortach B4 i
B5. Najbardziej przypadły mi do gustu Corty: głównie za wyważenie i
wygodę; tym lepiej, że Cort najbardziej mi się podoba także wizualnie 🙂
Lewą ręką lepiej grało mi się na B5 (mniejsze odstępy – przyzwyczajenia z
gitary), prawą na B4 (szybciej palcami + kciukiem łatwiej). Bas jest aktywny,
co ma tę zaletę że pewnie da się w niego wpiąć słuchawki (a biorąc pod
uwagę mieszkanie w bloku i nadsłuch mojej kobiety to jedyne rozwiązanie na
potrzeby regularnych ćwiczeń).
Mam do Was kilka pytań
1. Czy są istotne różnice brzmieniowe Cort B z mahoniu vs z jesionu?
2. Jaka może być +/- różnica w masie? Czy potencjalnie lżejszy jesionowy
nie „nurkuje”? (widziałem to w Ibanez GSR 205, że o Mockingbirdzie nie
wspomnę…)
3. Podobają mi się niskie dźwięki („Angel” Massive Attack… 🙂 ) – ale czy
rozpoczęcie nauki od razu na 5tce jest rozsądne?
4. B5 miał skopany układ i w sklepie (Rock and Roll wwa) mają go naprawić –
czy jest ryzyko kupując taki egzemplarz?
Ogólnie wolałbym kupić gitarę używaną, ale mieć możliwość ogrania
instrumentu w wawie / okolicach, allegro raczej odpada (choć widziałem
niedawno ofertę Corta A4 za 1400zł – tylko nie jestem pewny tych czterech
strun).
pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi!
P
jak dolozysz 200zł to mogę ci zalatwic bas z ktorego na pewno będziesz
zadowolony, używany i mogę dac ci na niego gwarancje. jak coś to napisz pw.
Corty, Corty. Polecam oczywiście bo sam gram na takiej gitarze. Co do nich
są bardzo dobre, szczególnie polecane do gry na raczej wysokich
częstotliwościach za co je bardzo cenię. Co do B4, ogrywałem ją kiedyś u
kumpla i powiem Ci że to solidne wiosło. Dźwięk można z niego świetny
ukręcić, no i wygodny.
Co do wyboru 4 a 5, myślę że problemu w ogóle nie ma. To co Ci się
bardziej przyda. 🙂 Na czym masz bardziej ochotę grać ;>
za taka kase można oczekiwac nieco więcej niż Cort ma do zaoferowania;)
To może nowy Cort Arona 4, produkowany we współpracy z Sandbergiem?
jak pisze Mroku, za ten budżet można mieć już dobrego, starego japońca, co
będzie gadał lepiej niż nie jeden nowy Fender
hmm wizualnie podobają mi się instrumenty właśnie typu Cort B tudzież GMR,
dalej też medytuję czy to ma być 4 czy 5 (czuję, że na 4 byłoby mi
łatwiej prawą ręką – z drugiej strony, wszystkiego się można nauczyć) z
kolei estetyka Fenderów do mnie nie przemawia (jak bardzo bluźnierczo by to
nie zabrzmiało 😉 ).
Skoro brzmienie nie ma znaczenia, to chyba nasza opinia również i bierz to co
Ci się spodoba i tyle.
Bierz 5tkę, przesiadka z 4 na 5tkę jest bolesna, ja do dzisiaj jakoś tak
jeszcze się nie przestawiłem i pogardliwie 5tą strunę traktuję, a tak to
od razu naukę dźwięków na gryfie zaczniesz we właściwy sposób
Brzmienie ma znaczenie – w tym sensie, że bardziej szukam „mruczenia” niż
„szklanki” (którą prezentuje Fender – przynajmniej tak mi się wydaje, w
końcu jest na „singlach”) – z tego tytułu chyba lepiej brać korpus z mahoniu
niż jesionu? A opinie bardziej doświadczonych osób zawsze biorę pod uwagę
– i jeśli są jakieś rozwiązania lepsze to chętnie je rozważam 🙂
akurat przetwornik w preclu jest humbuckerem konstrukcyjnie. Fender mruczy i ma
szklanke zalezy co ukrecisz. Kup sobie ładną gitarę w takim razie.
ZAoferowalem koledze japonskiego precla jesion/klon z duzymi kluczamia 70s po
remoncie za podobna kase i woli Corta B;d
Powiem Ci Mateusz, że w tym temacie to już większe absurdy miały miejsce
🙂
Z moimi szatanami gram na aktywnym jazzie piątce i nigdy nie narzekał nikt na
szklankę. Kwestia umiejętnego ustawienia basówki (i dobrego preampu :D). Jak
pisał Mroku wyżej – jak nie jazz to może precel?
Bez urazy, ale gdaczecie jak potłuczeni. Idąc Waszą logiką każdy kto nie
gra na fenderopodobnych basach „siem nie zna”. Gdyby koleś chciał uparcie
jakiegoś Squiera Affinity zamiast dobrej sztuki japońskiego jazza, to
faktycznie można skwitować to brechtem. Jednak porównanie nowocześnie
brzmiących, aktywnych wioseł (Yamaha RBX, Cort B4) to jakaś potężna
pomyłka. Sam jestem przykładem, któremu nawet amerykański Fender się nie
spodobał – lubię „specopodobne” brzmienie i tyle. Przeciętne wiosełko tego
typu kręci mnie bardziej niż 40 letni Fender, chociaż ten drugi jest lepiej
wykonany, a jego brzmienie w swoim klimacie to pierwsza liga.
Dawniej była moda na GMRy i Yamahy, później przeniosło się na MusicMany (w
tym OLPy), jeszcze później krótki trend na Ibanezy (np. BTB), bo zastąpił
go trend na Spectory. Od czasów upowszechnienia się Squierów VM mamy modę
na wszelkie Fenderowate.
ptf – dobrze Cię rozumiem. Sam przesiadłem się z gitarki na basik i też z
7mki (po wielu zmianach poszukiwania zakończyły się na 7miu strunach).
Pierwszy basik kupiłem 4strunowy, bo był tani ( 200zł), drugi z
przyzwyczajenia też 4 druty (parę półek wyżej, bo GMR), jednak szybko
zrozumiałem, że gryf jakiś taki za wąski. Radzę Ci od razu spróbować z
5tką i to aktywną. Corta B5 jednak nie polecę – może to subiektywna opinia,
ale Bartki MK1 brzmią mdło, praktycznie w każdej desce. Niestety z nówek
nic wybitnie fajnego w tej cenie nie ma, a ciekawych używek na rynku brak.
Spector z serii Q, ale to 4ka, podobnie jak GMRy. Spróbuj poszperać za Deanem
Edge Q5 – widziałem go jakiś czas temu w promocji za 1500zł. Bardzo
niedoceniany basik. A gada sobie tak:
https://www.youtube.com/watch?v=TGMheGXCv3E
Jak nie chcesz czekać, to ugadaj to za jakieś 670- 700zł
allegro.pl/gitara-basowa-olp-mm3-pokrowiec-gratis-i2713504404.html –
przyzwoite wiosło na start, które bez większej straty później opchniesz
dalej.
Warto się zainteresować
No teraz to jakieś bajki dopowiadasz do wypowiedzi. Koleś mówi ile ma
sianka, a sam proponuje gitary z półki niższej o 400- 500zł. Wielu
ludzi tu to powtarza i ja to też uczynię: kup sobie na początek
najlepszy bas na jaki Ciebie stać. W tym wypadku naprawdę najlepiej
wyjdzie używany japoniec. Sam posiadam 30sto letniego japońca, specyficzna
konstrukcja na humbie i preclowej przystawce na mocno rockowe eventy i nie
znalazłem póki co lepszego wiosła w tej kategorii cenowej.
Także darks! Bez budowania jakiś kretyńskich stereotypów.
Czytając powyższe posty miałem takie same przemyślenia jak darks. Wciskacie
chłopakowi gitary fenderopodobne, mimo że ewidentnie woli coś nowoczesnego i
te kształty mu się nie podobają. Oczywiście – najwazniejsze powinno być
brzmienie, ale z własnego doświadczenia wiem, że wygląd też nie jest bez
znaczenia.
ptf, możesz rozejrzeć się za Hohnerami B Bass. Jest jedna 5-tka na Allegro,
ale trochu sporo koleś woła (chociaż z drugiej strony gitara ma dobry
osprzęt)
allegro.pl/hohner-b-bas-v-professional-ken-smith-i2734966836.html
Tinky – dzięki za link, ale w po kolejnej wizycie w sklepie okazało się, że
na początek wolę jednak 4kę – próbowałem 5tki o różnym rozstawie ale 4ka
była zdecydowanie bardziej komfortowa.
Dzięki uprzejmości darks uzyskałem od Niego kilka cennych wskazówek przy
szukaniu swojego pierwszego instrumentu (rozważania dalej trwają, także
wszelkie uwagi mile widziane 🙂 )
Co do kupowania najlepszego instrumentu, na jaki kogoś stać – może być tak,
że kogoś stać na wiosło za 10k ale taki zakup będzie bez sensu, bo osoba
początkująca ani nie doceni ani nie wykorzysta możliwości takiego sprzętu.
To trochę jak z aparatami foto – ktoś na forum foto pyta o pierwszy DSLR i
nagle część osób pisze w tak jakby poniżej Canona 5d mkII/Nikona D700 i
szkieł pro nie dało się zrobić dobrych zdjęć.
Wydaje mi się, że instrument do nauki powinien być wygodny, w miarę
uniwersalny i w stosunkowo niskim przedziale cenowym <2k, <1.5k lub
<1k – w zależności od kieszeni – tak, aby przy okazji nauki sprawdzić,
jakie ma się preferencje co do ewentualnych dalszych zakupów i móc
odsprzedać pierwszy instrument bez b. dużej straty.
Dlatego to, że podałem kwotę wyższą nie znaczy, że nie spojrzę na
niezłą do nauki, tańszą gitarę o dużym współczynniku value for
money.
pozdrawiam,
ptf
Ja zaczynałem na Mensfeldzie za 300zł i się nie zraziłem, choć brzmienie
było okropne (na szczęście była wygodna). Jednak uważam, że jeśli nie ma
się problemów z gotówką, to dobrze jest zacząć od jakiegoś używanego
wiosła z przedziału 600 – 1000zł.
Ja do tej pory nie mogę znaleźć pogromcy dla mojego Deana, oczywiście w
budżecie do około 2500zł. Nie znaczy to jednak, że mój model stanowi
najlepszy wybór w kategorii „bas do 2-2,5k zł”.
Inna sprawa, że w tej chwili jest straszna kaszana na necie – z wartych uwagi,
to jeden Spector Q4, jeden GMR z EMG, jakiś OLP MM3, którego można
podrasować SDkiem. No i dzisiaj Mroku wrzucił całkiem ciekawy basik – na
tyle, że rozmyślam czy nie myknąć samemu tego ograć. Filmik filmikiem, a
Mroku potrafi ładnie basik nagrać (dla jasności – nie mówię o maskowaniu
błędów, ale akcentowaniu zalet), więc trzeba uderzyć z własnym wzmakiem i
osobiście ocenić.
Witam!
Szukam pierwszego basu do 400zł. Jakie aktualne oferty z
Allegro/Tablicy/Komisu powinienem rozważyć?
Pozdrawiam!
Tak na szybko moje typy. Kolejność, w której ja sam bym się tymi gitarami
interesował:
1. allegro.pl/bass-yamaha-rbx250-gratisy-i2740321924.html
2. allegro.pl/gitara-basowa-yamaha-rbx-250-klasyk-i2747742253.html
3. allegro.pl/bass-mensfeld-active-pickups-i2750534101.html
4. OLX.pl/oferta/gitara-basowa-mensfeld-ID1IpFd.html (tę bym próbował
do 300 stargować – oczywiście przy poprzeneich również się targuj, nawet 30zł jak ktoś Ci zejdzie, to jesteś do przodu, ale już teraz ceny moim
zdaniem są uczciwe)
Z każdej byłbym zadowolony, jak będziesz potrzebował jakiejś dodatkowej
pomocy, wal tutaj, albo na PW.
Pozdr!
Stachu
Dzięki bardzo za zainteresowanie moim tematem.
Mi w oko wpadły właśnie te 2 yamaszki oraz:
(OLX.pl/oferta/gitara-basowa-mensfeld-ID1IpFd.html?message_sent=1&id_at=88794537)
(OLX.pl/oferta/sprzedam-gitara-basowa-ibanez-gsr-180-ID1G7x7.html?message_sent=1&id_at=88794995)
(OLX.pl/oferta/gitara-basowa-cort-action-bass-ID1JSCF.html?message_sent=1&id_at=88795119)
Te nowe propozycje jakoś zmieniają sytuację?
Rozumiem, że żeby grać mogę kable gitarowy podpiąć pod wejście
mikrofonowe w karcie dźwiękowej (SB Live 24) albo do wieży, która będzie
robiła za wzmacniacz. Nic tak nie spalę? 🙂
Jeśli w przypadku basu jest tak jak w przypadku gitary elektrycznej, to w tym
budżecie w sumie powinny być najważniejsze same pickupy/pickupy jak im
tam. Z tego co widzę to Ibanez ma inny układ niż Yamaha a te jeszcze inny od
Mensfelda i Corta. Co będzie najbardziej uniwersalne i najlepsze jakościowo w
tej klasie? Podobno elektryki za tą cenę najpewniejsze są Yamahy, z
Ibanezami i Cortami różnie bywa, jak jest tutaj?
O co jeszcze pytać przed zakupem? Prosiłem sprzedawców o zdjęcia
pokazujące prostotę gryfu i wytarcie progów.
Pozdrawiam!
Każda z tych gitar wydaje mi się ok, Twoje typy są równie warte rozważenia
(czerwony mensfeld się powtarza), tylko podstrunica w corcie wygląda jakby
przydało się jej odświeżenie olejkiem cytrynowym (środek czyszczący +
olejek = jakieś 30- 40zł) – to nic wielkiego ;]
Na karcie dźwiękowej będzie więcej zabawy – coś sobie ponagrywasz,
pobawisz się symulatorami brzmień a la Guitar Rig itd, a poza tym pojawiają
się głosy, że na wieży można od zbyt głośnego grania spsuć kolumny – ja
tam się nie znam na tym.
Warto, żebyś wyłuskał z budżetu kasę na nowe struny, któryś ze
sprzedających pisze, że ma roczne założone, takie od razu trzeba wymienić.
Hartke robi tanie struny, jeszcze są czerwone Warwicki, ale ludzie na nie
narzekają często. Rozumiem, że dopiero zaczynasz, proponuję zatem stalówki
105-45 – to taki najbardziej standardowy typ od którego można zacząć
ustalanie własnych preferencji.
No i przejściówka big jack->small jack żeby się do karty kablem
gitarowym podpiąć:)
Cześć, chcę się przesiąść z elektryka na bas. Szukam czegoś do
funku/jazzu, tak żeby trochę plumkać trochę slapować.
Mam na oku Squiera VM i Corta B4. Zastanawiam się tylko czy brać używkę za
tysiaka, czy dać 3 stówki więcej i mieć nówkę. A może spróbować
jeszcze coś innego?
Używka.
Lepiej używkę. Ja bym wziął Squiera ale jeśli masz okazje to ograj oba i
weź który ci się bardziej podoba.
Squiera łatwiej sprzedać potem, gdy zechcesz się przesiąść na coś
lepszego. A wiosła porównywalne, byłem trochę sceptyczny wobec Cortów, ale
ostatnio spotkałem pewnego pana, który potwierdził starą tezę, że mądry
człowiek na każdej basówce ukręci oczekiwane brzmienie
Dzięki za pomoc, jeśli nie znajdę fajnej używki na terenie Trójmiasta, to
pewnie kupię nówkę, bo jeździć po Polsce nie wiedząc na co trafię, to
ani mi się chce, ani opłaca.
Mam i Squiera VM i Corta (tyle, że B5).
Zdecydowanie Squier VM.
Kupiłem właśnie Squiera VM, wersja z drewna lipowego. Co prawda jest to dla
mnie wiosło przejściowe, ale jestem baaaardzo zaskoczony brzmieniem i
wykonaniem tego basu. Nowe w thomannie kosztuje 1170zł. Wśród nówek jedna
z najciekawszych opcji w takim budżecie.
Panowie (Panie), mam do was pytanie, proste i szybkie. Posiadam basówkę
Samick Fairlane f1 i piec 15w Laney RB 1. I tu moje pytanie – co zmieniając
odczuję większą różnicę w brzmieniu ? Słabą gitarę czy słaby wzmacniacz
?:P
Przy tym wzmaku, to raczej on pierwszy do wymiany. Po pierwsze, odczujesz że
grasz na basie, a później dobierając lepsze wiosło do dobrego wzmacniacza
odczujesz prawdziwą różnicę.
no najpierw kup porządny wzmacniacz, do domku jakiś Warwick Blue Cab styknie
Uważam zupełnie odwrotnie niż poprzednicy – pierwsze do zmiany idzie
wiosło. piecyk do domu zawsze pozostanie piecykiem do domu. Wiadomo, że np.
Ampeg BA-108 będzie fajniej gadał niż ten Laney, ale różnica będzie
mniejsza niż w zestawieniu tego Samicka np. ze Squierem VM. No chyba, że
możesz sobie pozwolić na jakiś większy model do grania w domu – np. Ampeg
BA-112. Tutaj powierzchnia głośnika zrobi swoje i poczujesz się „prawie jak
na próbie” 😉
Jak najbardziej wymień wzmacniacz. Ten Samick nie jest tragedią pod względem
technicznym, więc wymieniając go na coś lepszego nie poczujesz, że odbrze
wydałeś kasę. Natomiast kupno dobrego piecyka przyczyni się do polepszenia
brzmienia.
Kupno Ampega BA112 do gry w domu na tym Samicku, to wg mnie wyrzucenie kasy.
Rozejrzyj się za BA-108 lub podobnym piecu od Orange.
darks, co ja bym nie napisał to Ty i tak zawsze jesteś o 180 stopni do
tego
i tym razem z całym szacunkiem do Ciebie – ale pitolisz bez sensu. Jaką niby
gość usłyszy różnicę na 10 wattach? ja nie czuję różnicy między
graniem na głośnikach od kompa a jakimś szajsem od Ibaneza. Gotów jestem
tutaj nawet postawić zakład o nowe struny do basu. Ja przywiozę swoje
głośniki od kompa i takiego pierdakniętego wzmacniacza i zrobimy porównanie
(głośniki najtańsze creativy jakie były w ofercie sklepu). Gitara zrobi
różnicę dosłownie minimalną.
Zresztą jak kolega caesar nie wierzy to zapraszam ze swoim basem do sklepu
muzycznego – poproś tam paru panów, żeby Ci podłączyli co tam mają.
No dokładnie, nawet bardzo dobre wiosło nie zabrzmi dobrze na lichym wzmaku.
Z kolei dobry (ale tutaj trzeba uważać, bo nie każdy) wzmacniacz na pewno
poprawi brzmienie.
Polecam jeszcze raz przeczytać to, co napisaliście. Zmiana budżetowego
Laneya RB1 15W i 8″ głośnik na Warwicka Blue Cab, 15W i 8″. Ok, może
większość ludzi nieco wyżej oceni Warwicka, jednak to różnica czysto
subiektywna. Piecyków 15W kilka miałem, ostatecznie dopiero Ampeg BA-108 się
ostał, chociaż to żadnego porównania nie ma do combo na 15″ np. Taurusa
B215.
Miałem wiosło za 5k zł (Rebop na EMG 40DC i Aguilarze) podpinane do 15W
piecyka za 350zł, miałem również basik no-name za 200zł (używka)
podpinany do zestawu Carvina za około 8k zł. Pomiędzy tym od groma
pośredniego sprzętu. Gdybym miał się wypowiadać w kwestii: bas za 500zł
i solidne nagłośnienie vs solidny bas i nagłośnienie za 500zł, to
oczywiście wybrałbym pierwszą opcję. Tyle tylko, że wymiana 15W piecyka na
inny, ciut lepszy (subiektywnie) 15W piecyk ma marny sens. Ten bas, Samick FN1,
to mega budżetowe wiosło, korpus klejony w zasadzie z odpadów (tak naprawdę
nigdzie jasno nie jest określone jakie drewno – czasem piszą, że sklejka
olchy z agathisem), brzmienie bardzo plastikowe, sustain bardzo krótki.
Wykonanie zapewne zależy mocno od egzemplarza, podobnie jak trwałość kluczy
no-name, więc tego nie oceniam. Jednak od takiego OLP MM2 dzieli ją sroga
różnica. Dokładając np. 500zł gość może przeskoczyć na wiosło,
którym spokojnie można nagrać demówkę i wystąpić na scenie, czyli
przeskoczy o półkę-dwie wyżej. Zmieniając Laneya na Warwicka nadal będzie
się poruszał na tym samym pułapie.
a gdzie ja napisałem coś o 15 wattach? Blue Cab to bardzo różnorodna seria.
Ale śmiałbym twierdzić, że nawet przeskakując z tego Yebaneza na Warwicka
tej samej mocy gość poczuje różnicę. Polecam najpierw osłuchać te
Warwicki.
No właśnie. Dalszy komentarz zbędny.
Warwickom dość mocno moc rośnie wraz ze średnicą głośnika, więc takowy
na 12″ będzie miał jakieś 60W i bodajże brak wejścia typu -15dB, które
posiada przykładowo wspomniany przeze mnie Ampeg. Zresztą one z natury są
dość głośne (empirycznie). Założyłem więc, że pisząc o Blue Cab do
domu piszesz o najbardziej typowym, 15W. Jeśli jednak istnieją jakieś
piecyki z tej serii, które przy powiedzmy 12″ membranie głośnika da się
ustawić tak, aby można było ćwiczyć w domu, to zupełnie cofam co
mówiłem i przyznaję rację, że dla uzyskania największej różnicy warto
wymienić tego laneya.
30W na 10 calach, mój ulubiony model, bardzo dobre rozwiązanie między małą
mocą a dobrym brzmieniem
Kurde, dla mnie np. ten blue cab 30 był za mocny do domowych warunków,
denerwowało mnie mocowanie się z volumem – woda była albo zimna, albo
wrząca:P
Poza tym popieram darksa – ja bym inwestował w pierwszej kolejności w lepsze
wiosło.
Dzięki za tak liczne i obszerne wypowiedzi :D. Co do waszego sporu, to
właśnie mam pewnien problem, ponieważ raczej nie chodzi mi już o piecyk do
grania całkowicie w domu. Myślę, że spokojnie mogę grać podpięty do
komputera czy do wieży. Lecz tu rodzi się kolejne pytanie ( Sorki za
bałagan, pewnie nieodpowiedni temat) – otóż gitarzysta z którym zamierzam
grać posiada piecyk 30W. Perkusista – wiadomo. Jak myślicie, jaka moc będzie
odpowiednia do takiego zestawu ? Da radę zrobić tak, aby przebić się przez
gary, a jednocześnie nie zakrzyczeć naszego ambitnego gitarzysty ?:P Czy,
powiedzmy, moc 60W spełni moje oczekiwania ?
Tylko Kolega nie pytał, co lepiej wymienić, tylko wymiana czego zapewni mu
odczucie większej różnicy w brzmieniu. Wg mnie, przy tym piecu po kupnie
lepszej gitary nie odczuje dużej zmiany w brzmieniu.
Dobra… Już wiemy mniej więcej czego potrzebujesz, zatem możemy lepiej
poradzić. Najlepiej spełniłoby twoje oczekiwania nagłośnienie o mocy 100W.
Przez perkusję przebijesz się w każdym wypadku (chyba, że perkusista ma
obwód bicepsa większy niż twojego uda) o gitarzyście mówić już nie
trzeba. Co do 60W to trzeba będzie ostrożnie, ponieważ nie zawsze możesz
się przebić nie żyłując wzmacniacza na max gain i volume.
100W albo nawet i więcej, żebyś nie wyrobił sobie złych nawyków w postaci
łupienia strasznie ostro w struny, basia potrafi odwdzięczyć się dużym
spektrum brzmieniowym przy lżejszym ataku strun.
Druga kwestia – jak mocno tłucze garkarz. Jak gracie dla szatana to lepiej
mieć jeszcze trochę mocy w zapasie.
Ja z kolei zapytam – ile możesz na ten cel przeznaczyć ?
Witam, chciałbym sobie kupić jakiegoś sprzęta, ale nigdy nie miałem basu w
rękach. zainteresowała mnie ta oto oferta
allegro.pl/gitara-basowa-wzmacniacz-30w-pokrowiec-akces-i2783350069.html
. Jeżeli według Was jest ten zestaw dziadowy, to jaki mi możecie doradzić
(może być chwilowo gitara) w granicach do 700? przepraszam za moje
sknerostwo
JohnyRambo, to zależy co chcesz grać 😉 Jeśli chodzi o ten
zestaw to za takie pieniądze na pewno niczego dobrego nie kupisz. Od
dłuższego czasu na necie panuje straszna posucha i ciężko coś ciekawego
dostać. Ja gdybym miał te 700zł na basik to bym wybrał coś tych
opcji:
1.
allegro.pl/gitara-basowa-flame-cs-2003-cs-4-czarna-uzywana-i2793098189.html
2.
allegro.pl/gitara-basowa-olp-mm2-music-man-stingray4-klon-i2801685705.html
3. allegro.pl/gmr-bassforce-iv-od-1-zl-bcm-i2787014656.html
4.
allegro.pl/gitara-basowa-yamaha-rbx-374-pokrowiec-i-pasek-i2791405384.html
5.
allegro.pl/yamaha-rbx374-kabel-pokrowiec-metronom-i2793931054.html
Moimi faworytami są 1 i 2. Jest jeszcze kilka wartych uwagi basideł do 700
(jakiś Ltd, Epiphone). Generalnie to prosiłbym o zopiniowanie moich wypocin
przez kogoś kto ma dłuższy staż grania niż ja 😉