Ostatnio strasznie wkrecilem się w ta muzykę, glownie za sprawa comy, moglibyscie zapodac nazwy jakichs godnych kapel w tym gatunku (nie koniecznie polskich)?
Przede wszystkim zespół YES – pozycja absolutnie obowiązkowa – albumy: Fragile, Close to the Egde, Tales from Topographic Oceans, Relayer, Going for the One, Tormato, Drama, Keystudio, the Ladder 😀 😀 . Stary Genesis, King Crimson, Emerson Lake and Palmer, Jethro Tull, Focus 😀 . Z nowszych zespołów to Porcupine Tree ew. Transatlantic, Flower Kings… Polecam też solowe dokonania Ricka Wakemana: Six Wives of Henry VIII, 1984… Ocyzwiście nie można zapomnieć o Pink Floyd. Rush ma kilka popełnionych progresywnych kawałków na płytach 2112 i Caress of Steel…
Polecam płytkę
Aragon – Dont bring the rain
Mi bardzo do gustu przypadła, a szczególnie utworek The Cradle – pięknie wyeksponowany bas. 🙂
Poza tym oczywiście Camel (The Snow Goose).
Indukti oczywiście :]
Rush i Geddy Lee.
Jest świetny włoski zespół Premiata Formeria Marconi
EDIT:
Jak mogłem to pominąć????!! Trey Gunn – były Warrgitarzystobasista z King Crimson popełnił kilka GENIALNYCH płyt oraz niesamowity multimedialny projekt Quodia (jeśli można to zakwalifikować do czegokolwiek)… może jeszcze Liquid Tension Experiment z Tonym Levinem
Napalm Death ma dość ekstremalne podejście do Art-Rocka. 🙂
Focus jest genialnym zespołem… Pozdrawiam Szergiel, tak btw masz może ich jakąś płytę?
Właśnie mi się przegrywają Focusy, jak będę miał to dam znać.
@JavnyMike: Napalm Death ma dość ekstremalne podejście do Art-Rocka. 🙂
Popieram, dodałbym jeszcze do tego The Misfits i może Agnostic Front.
art rock? Cholera, nie spotkałem się z takim gatunkiem. Większośc wymienionych przez was zespołów to przecie progresyw jest… to chyba bardzo podobne do siebie?
I znowu mamy szufladkować? 😛 Prog rock = art rock = rock symfoniczny… Ja tak na to patrzę…
Cały ten temat jest szufladką 😛
Ale tak pogłębiamy (czy spłycamy??) szufladkę 😛
Kiedyś, coś, gdzieś o tym pisałem, nazwa mi się zupełnie nie podoba bo sugeruje, że reszta rocka to nie art a tak pozatym to z Art-rocka najbardziej lublu Nightwish ;D ;P
A tak poważnie to Isis ma kilka fajnych prog-wałków.
Co do Comy to można to nazwać poezja rockowana ;d
Bass & Love
Może się nie znam ale takie kapele jak Riverside i Quidam to chyba progrock,z art rocka słyszałem o takiej polskiej kapeli Lizard ale nie wiem jak grają bo nie słyszałem ich muzyki tylko raz artykuł o nich czytałem.
——————————————————
..::Rano lubię sobie posłuchać o korkach, jak tkwią te ch**e w tych jeb***ch autach::..
Lizard to taki polski King Crimson… nie twierdzę, że to dobrze… ale też nie twierdzę, że to źle… fajne teksty mają
Nawet nie wiedziałem, że słucham takiego konkretnego gatunku muzyki, dzięki za info 🙂 Przy okazji dygresja: Sigur Ros „Takk” – jedna z najlepszych płyt jakie słyszałem w swoim krótkim życiu (w sam raz na święta zamiast kolęd 😉 ) 🙂
@karob1:
@JavnyMike: Napalm Death ma dość ekstremalne podejście do Art-Rocka. 🙂
Popieram, dodałbym jeszcze do tego The Misfits i może Agnostic Front.
sory ale co ma misfits do art rocka ?
Dokładnie to samo co Napalm Death 🙂
———————–
no napalm to raczej wyzszy artyzm , numery po 2 sekundy sa w jakimś stopniu bardziej wyrazem emocji ma to dac jakiś okreslony feeling . W kazdym razie wazniejsze sa tam odczucia niż cokolwiek innego , wiec jest w jakiś sposob sztuka(art)…
a taki misfits to co ? kupiasta kapela w ktorej nikt nie gra nic ciekawego , ambitnego. Numery skladaja się z 3 akordow , jak dla mnie to takie grani ogniskowe z przesterem, bardziej szopka niż muzyka.
W kazdym razie jedno i drugie z art rockiem nie ma nic wspolnego 😉
Svenson- koleżanka mnie nakłoniła do przesłuchania całej tej płyty. Raz, że wszystko jest na jedną nutę(niesamowicie mdłe i monotonne) to Dwa, choć jestem naogół wesołym człowiekiem to miałem ochotę sobie żyły podciąć! Przez kilka dni miałem dosłownie depresję a później złapałem za zapalniczkę i z wielką uciechą patrzyłem jak płytka powoli się topi:) Wiem że mogę cię tutaj urazić ale naprawdę myślałem, że skończę z abstynencją po przesłuchaniu albumu.
@Jurgen: Svenson- koleżanka mnie nakłoniła do przesłuchania całej tej płyty. Raz, że wszystko jest na jedną nutę(niesamowicie mdłe i monotonne) to Dwa, choć jestem naogół wesołym człowiekiem to miałem ochotę sobie żyły podciąć! Przez kilka dni miałem dosłownie depresję a później złapałem za zapalniczkę i z wielką uciechą patrzyłem jak płytka powoli się topi:) Wiem że mogę cię tutaj urazić ale naprawdę myślałem, że skończę z abstynencją po przesłuchaniu albumu.
To indywidualna sprawa, ja lubię takie klimaty, no ale ja jestem inny 🙂 . Dowodem na to może być fakt, że uwielbiam płytę „Mezzanine” Massive Attack, i także nie uważam jej za depresyjną . Zresztą „OK Computer” Readiohead też możnaby uznać za depresyjną, a to jedna z kultowych płyt 🙂
yyy art rock? czy to ma coś wspólnego z Post-rock?
bo jeśli chodzi o postrock to polecam – Mogwai, Ścianka, Sigur Rós, The
Workhouse, Explosions in the Sky, Godspeed You black Emperor!, Mum
O, widze ze mój ulubiony gatunek muzyczny robi się trendi.
Hm..
Marillion, Porcupine Tree, Camel, Peter Gabreil
z polskich (no, ale wszyscy maja teksty angielskie a indukti to ogolnei rzecz
biorac intrumentalnie gra ;:] )
Riverside, Quidam, Collage, Indukti (to trochę ciezsze)
Ogolnei to polecam jeszcze Rusha, to jest progrock ale czesto granica miedzy
progrockiem a artrockiem jest dość rozmyta..
Ewentualnie zawsze można wejsc na artrock.pl ;:]
Generalnie tez warto zajrzec pod
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_sz%C3%B3stka_progresywnego_rocka
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Progresywny_rock
Przede wszystkim zespół YES – pozycja absolutnie obowiązkowa – albumy:
Fragile, Close to the Egde, Tales from Topographic Oceans, Relayer, Going for
the One, Tormato, Drama, Keystudio, the Ladder 😀 😀 . Stary Genesis, King
Crimson, Emerson Lake and Palmer, Jethro Tull, Focus 😀 . Z nowszych zespołów
to Porcupine Tree ew. Transatlantic, Flower Kings… Polecam też solowe
dokonania Ricka Wakemana: Six Wives of Henry VIII, 1984… Ocyzwiście nie
można zapomnieć o Pink Floyd. Rush ma kilka popełnionych progresywnych
kawałków na płytach 2112 i Caress of Steel…
Polecam płytkę
Aragon – Dont bring the rain
Mi bardzo do gustu przypadła, a szczególnie utworek The Cradle – pięknie
wyeksponowany bas. 🙂
Poza tym oczywiście Camel (The Snow Goose).
Indukti oczywiście :]
Rush i Geddy Lee.
Jest świetny włoski zespół Premiata Formeria Marconi
EDIT:
Jak mogłem to pominąć????!! Trey Gunn – były Warrgitarzystobasista z King
Crimson popełnił kilka GENIALNYCH płyt oraz niesamowity multimedialny
projekt Quodia (jeśli można to zakwalifikować do czegokolwiek)… może
jeszcze Liquid Tension Experiment z Tonym Levinem
Napalm Death ma dość ekstremalne podejście do Art-Rocka. 🙂
http://www.myspace.com/javnydudek
http://www.orangegoblin.proboards101.com
BASS IS THE BASE OF EVERY ACE!
da fjuczer Ampeg madafaka juzer:p
–> Anglagard. Biblia Artrocka 😀
Focus jest genialnym zespołem… Pozdrawiam Szergiel, tak btw masz może ich
jakąś płytę?
Właśnie mi się przegrywają Focusy, jak będę miał to dam znać.
Popieram, dodałbym jeszcze do tego The Misfits i może Agnostic Front.
art rock? Cholera, nie spotkałem się z takim gatunkiem. Większośc
wymienionych przez was zespołów to przecie progresyw jest… to chyba bardzo
podobne do siebie?
I znowu mamy szufladkować? 😛 Prog rock = art rock = rock symfoniczny… Ja
tak na to patrzę…
Cały ten temat jest szufladką 😛
Ale tak pogłębiamy (czy spłycamy??) szufladkę 😛
Kiedyś, coś, gdzieś o tym pisałem, nazwa mi się zupełnie nie podoba bo
sugeruje, że reszta rocka to nie art a tak pozatym to z Art-rocka najbardziej
lublu Nightwish ;D ;P
A tak poważnie to Isis ma kilka fajnych prog-wałków.
Co do Comy to można to nazwać poezja rockowana ;d
Bass & Love
Może się nie znam ale takie kapele jak Riverside i Quidam to chyba progrock,z
art rocka słyszałem o takiej polskiej kapeli Lizard ale nie wiem jak grają
bo nie słyszałem ich muzyki tylko raz artykuł o nich czytałem.
——————————————————
..::Rano lubię sobie posłuchać o korkach, jak tkwią te ch**e w tych jeb***ch
autach::..
Lizard to taki polski King Crimson… nie twierdzę, że to dobrze… ale też
nie twierdzę, że to źle… fajne teksty mają
Nawet nie wiedziałem, że słucham takiego konkretnego gatunku muzyki, dzięki
za info 🙂 Przy okazji dygresja: Sigur Ros „Takk” – jedna z najlepszych płyt
jakie słyszałem w swoim krótkim życiu (w sam raz na święta zamiast kolęd
😉 ) 🙂
sory ale co ma misfits do art rocka ?
Dokładnie to samo co Napalm Death 🙂
———————–
no napalm to raczej wyzszy artyzm , numery po 2 sekundy sa w jakimś stopniu
bardziej wyrazem emocji ma to dac jakiś okreslony feeling . W kazdym razie
wazniejsze sa tam odczucia niż cokolwiek innego , wiec jest w jakiś sposob
sztuka(art)…
a taki misfits to co ? kupiasta kapela w ktorej nikt nie gra nic ciekawego ,
ambitnego. Numery skladaja się z 3 akordow , jak dla mnie to takie grani
ogniskowe z przesterem, bardziej szopka niż muzyka.
W kazdym razie jedno i drugie z art rockiem nie ma nic wspolnego 😉
Svenson- koleżanka mnie nakłoniła do przesłuchania całej tej płyty. Raz,
że wszystko jest na jedną nutę(niesamowicie mdłe i monotonne) to Dwa, choć
jestem naogół wesołym człowiekiem to miałem ochotę sobie żyły
podciąć! Przez kilka dni miałem dosłownie depresję a później złapałem
za zapalniczkę i z wielką uciechą patrzyłem jak płytka powoli się topi:)
Wiem że mogę cię tutaj urazić ale naprawdę myślałem, że skończę z
abstynencją po przesłuchaniu albumu.
To indywidualna sprawa, ja lubię takie klimaty, no ale ja jestem inny 🙂 .
Dowodem na to może być fakt, że uwielbiam płytę „Mezzanine” Massive
Attack, i także nie uważam jej za depresyjną . Zresztą „OK Computer”
Readiohead też możnaby uznać za depresyjną, a to jedna z kultowych płyt 🙂