Hej,
może ktoś z Was sprawdzal taka kombinację – Ampeg SVT III PRO + B-115E?
teraz gram na 410 HLF, gada ekstra, ale mam dość przewożenia tej kolumny
czy kombinacja z 15” kolumną daje radę?
btw, czym się różni B-115E od SVT 15E? teoretycznie parametry są prawie
identyczne, ale różnica w cenie spora…
z góry wielkie dzięki za odpowiedź
Trochę za słaba ta paczka będzie do Wzmacniacza…możesz spalić…poszukaj
na forum, bo dużo było o tym. Chyba w czytelni jest nawet artykuł na temat
mocy i oporności pak i wzmacniaczów;)
dzięki za odpowiedź 🙂
co do oporności nie powinno chyba być problemu – SVT III PRO ma oporność
4Ω lub 8Ω, a paczka o B-115E ma 8Ω. więc warunek – na paczce tyle samo lub
więcej niż na headzie jest spelniony.
ale chodzi o brzmienie. czy ktoś próbowal takiego zestawu, jaki efekt
osiągnąl?
no właśnie nie do końca wszystko będzie OK. Wzmacniacz przy 8Ohm ma 275W, a
paczka 200.
Tu jest ten artykuł, o którym wspominałem:
https://basoofka.net/poradnik/6044,opornosc-a-podlaczanie-paczek-do-heada/
Wszystko bardzo ładnie wytłumaczone;)
Miałem okazję macać paczkę SVT 15E, a ponieważ paczki serii B są w
zasadzie biedniejszymi odpowiednikami paczek z serii SVT, opiszę moje
doznania. Może w jakiś sposób moje wypociny pomogą ci wyrobić sobie zdanie
na temat tej paczki.
SVT 15E ma bardzo niską skuteczność i nie mówię tu już o parametrze
podawanym przez producenta, ale o faktycznych odczuciach z gry – ta paczka jest
po prostu bardzo cicha. Zdecydowanie za cicha żeby używać jej jako
stand-alone.
Miałem okazję doświadczyć współpracy tej paczki z głową Ampeg SVT-CL i
podejrzewam że z SVT-3 PRO lepiej się nie zachowa. Całkiem nieźle się
uzupełnia z 2×10 Edena, ale samodzielnie całkowicie znika w miksie i to w tym
negatywnym znaczeniu. Po prostu nie słychać co gra bas.
Zestaw 1×15 + głowa może zadziałać w praktyce. Irek Wereński grając z
zespołem „Jakoś to będzie” używa zestawu Behringera, bodajże BB115 +
BX4500H (o ile mnie pamięć nie myli) i pod względem skuteczności zestaw ten
sprawował się dużo lepiej niż Ampeg SVT-CL + SVT 15E.
Niestety nie jestem w stanie polecić w tej klasie cenowej żadnej innej
alternatywy, ponieważ poza wymienionymi powyżej zestawami mój osobisty
kontakt z taką konfiguracją sprzętową się kończy – sam nigdy nie
szukałem piętnastki, a wydawanie opinii na podstawie kart katalogowych
niewiele wniesie do dyskusji.
dzięki!!! ostatecznie nadal klnę nosząc i cieszę mordę grając podpięty
do 410 HLF 🙂
Nie będzie za słaba, chyba, że głośno grasz.
W tej chwili gram próby na 150W paczce podpiętej właśnie pod 3pro i
wszystko gra cacy, nic się nie psuje i nic nie zatyka, pomimo tego, że paczka
ma opinie raczej niesolidnej.
Kwestia głośności, której się potrzebuje
Niestety, wszystkie głośniki Ampega mają niską skuteczność i są ciche w
porównaniu do konkurencji. Coś za coś.
Szkoda, wiązałem z tą paczką wielkie nadzieje w razie gdybym kiedyś
zmieniał sprzęt na mniejszy. Niestety nie dane mi było na niej pograć, ale
od zawsze grałem na 15 i zawsze bardziej je lubiłem niż 4×10.
Może zadziałać, miałem parę i polecam spróbować. Najlepiej bez
gwizdków.
Nawet tego nieszczęsnego Ampega – jeśli masz szanse posłuchać jej przed
zakupem.
Brqaderhood of gram bez gwizdka? :>
Niestety już nie. W swojej obecnej paczce gram z gwizdkiem – ustawionym na
-10db, ale słyszalnym.
Wcześniej nigdy nie używałem gwizdków, gdyż:
1) „I play bass, not treble” jak to ktoś napisał na talkbass 😉
2) Zawsze grałem na głośnikach 15 i uważam, że gdy doda się do nich
gwizdek to słychać straszną dziurę w paśmie – pomiędzy końcem
skutecznego pasma głośnika a początkiem pracy gwizdka. Masakrycznie wręcz
to słychać kiedy się taką paczkę dopali przesterem a głośności
gwizdacza nie da się regulować.
SVT-410HFL to moja druga paczka na 4×10, na pierwszej paczce grałem tylko 4
razy, w tym 3 razy z odciętymi kablami od gwizdka, zanim się jej pozbyłem.
Przesterów ani innych efektów jak na razie nie używam.
Ja zamiast w 15″ ampega które są bardzo słabe zainwestowałbym w przyczepę
do samochodu lub nowy większy samochód…
PS mam pytanie: czemu gitarzyści jakoś mogą nosić swoje paki i wzmaki
które są często równie ciężkie co basowe. I jakoś im waga nie
przeszkadza. Tylko basiści „ciotują” (bez urazy dla nikogo 😉 ).
nie no jasne, a do tego jeszcze techniczni, a co!
bardzo głęboka myśl… taka refleksyjna… słuchaj, może napisz o tym
esej, z pewnością będzie się cieszył wielkim zainteresowaniem, także na
forach dla gitarzystów. albo badanie, jeszcze doktorem socjologii
zostaniesz.
Demanufacture:
95% znanych mi osobiście gitarzystów ma combo nie większe niż 2×12
(pozostałe 5% narzeka srogo). 95% znanych mi osobiście basistów ma zestaw
nie mniejszy niż głowa + 4×10 (pozostałe 5% pożycza sprzęt od tych 95%
:-P). W przypadku jazdy na koncerty nie bardzo jest na co narzekać, bo i tak
wszyscy wszystkim pomagają (przynajmniej tak to powinno działać), ale już
gdy grasz próby w paru różnych miejscach i musisz sobie sam sprzęt
przenosić…
Z resztą nie od dziś wiadomo, że zdanie gitarzystów nikogo nie obchodzi ;-P
Przyczepa zespołowa – jak najbardziej tak. Samochód zespołowy – jak
najbardziej nie. Chyba, ze gracie co najmniej 10 płatnych koncertów w
miesiącu, przez cały rok.
Basiści to w ogóle dziwne twory. Nie słyszałem jeszcze gitarzysty
ciotującego, że się nie może przebić w miksie albo że jego paczka ma
słabą skuteczność czy też nie takie pasmo przenoszenia 😉
Znaczy znam jednego, co w bardziej wymagających momentach, albo kiedy się nie
nauczył, ściszał sobie wzmacniacz/gitarę i przez pół koncertu/próby stał z
uchem przy głośniku, dając znaki wszem i wobec że się nie słyszy i
dlatego tak rzępoli 😀
EDIT:
No pacz! Gratuluję, niechaj gra! Nową kupiłeś czy używkę?
Spoko, samochód zespołowy mamy, inwestycja zwróciła się po pół roku,
zagraliśmy przez ten czas jakieś 20 koncertów… Tylko wiesz, to jest trup,
więc co miesiąc trzeba włożyć w niego średnio ok. 400zł… A co do
sprzętu, to dobrze ktoś napisał – koncerty to nie problem, bo zawsze się
nosi sprzęt wspólnie. Gorzej, jak zacząłem grać w drugim projekcie, z
próbami w innej sali. Poważnie myślałem o zmianie, ale się drugi projekt
rozlazł… więc luz 🙂
EDIT:
Nówkę kupiłem trzy lata temu w niemieckim sklepie internetowym, kiedy
jeszcze nie było tam (albo był niższy) VAT na sprzęt, no i złotówka
bardzo mocna… Za komplet z SVT 3 PRO zapłaciłem około 6500zł, z dostawą
do domu :-), także dobry deal. gra super
Miałem bardzo podobną sytuację! Chcieliśmy kupić busa, ale zazwyczaj
katowaliśmy prywatny wóz menagera (stare, wysłużone Scorpio, ale autko
dzielnie nas i przyczepę woziło), ale jak zaczeły się wydatki na auto, to
skończyła się współpraca.
Niektórzy nie traktują grania na poważnie i pomimo grania koncertów za
kasę, nie są w stanie wyłożyć na sprzęt dla siebie, nie mówiąc już o
sprzęcie dla kapeli. Przez chwilę były dwa projekty, w końcu z pierwszego
zrezygnowałem, ale myśli o mniejszych gratach co jakiś czas mnie jeszcze
nachodzą…
Dobry deal, mądra decyzja, bardzo fajny sprzęt. Mam, używam i chociaż
czasem mam jazdy na wymiankę, to wiem, że mało co ( a w tej cenie raczej
nic) by mnie zadowoliło po przesiadce z tych gratów.