Warto warto brac:D Sprzedaje nie dlatego, , że jest do d*py, ale dlatego, ze chce wrocic do zestawu head+paka:D Mimo, iż jest to chinol, jest to bardzo dobry chinol. Klasyczne ampegowskie mruczenie, z dobrym basem ukrecisz na tym combie dużo fajnych dźwięków. Moj egzemplarz jest prawie nowy, kupilem w listopadzie, ale jako ze kapela powiedzmy „zawiesila” aktywnosc, combo nie było uzywane, raczej na sucho grałem.
Jakbys był zainteresowany to wal na priva, u mnie taniej o 300zł niż w sklepie, a jeszcze na gwarancji:D No i wsparcie kolegi z forum: bezcenne.
Ogrywałem to combo z jakieś 2 miesiące temu jak sam szukałem czegoś dla siebie w music Center w Poznaniu. Co muszę przyznać to combo z móją Yamahą rbx 374 brzmiało niesamowicie ciepło. Bas był super w całym paśmie, moje odczucia w 100% na tak, aż mi brakuje słów by opisać jak fajnie to gadało. Z minusów to tak 1 uchwyt z rączką u góry no i najważniejsze nie mogłem na nim ukręcić mięsa, a gramy raczej cięższą muzę, więc ostatecznie zdecydowałem się na Ashdown a maga 300 II na kolumnie z 4 dziesiątkami. W soomie to jak szukasz ciepłego mruczonka to jak najbardziej dla Ciebie, jak dla mnie to combo idealne do bluesa, funka, jazzu, czy spokojniejszego rocka. Jak już wspomniałem nie wziołem go tylko dla tego, że potrzebowałem więcej mięsa, ash jest bardziej bezkompromisowy. Niewykluczone, że jak się zestarzeje i będę grał jazza to sobie je kupie. Wszystko zależy co chcesz na tym grać. Polecam ten sprzęt.
Brać Ashdown a dla mięsa 😀 Na jak wysokim Ashdown ie bym nie grał to i tak było ciepło, muliście, mdło…
Na ilu Ampegach bym nie grał- żadnemu nie brakowało absolutnie nic. Bierz go i się nawet nie oglądaj 🙂
@MPB: Na ilu Ampegach bym nie grał- żadnemu nie brakowało absolutnie nic.
Poza napisem „Mesa Boogie” 😛
W poznańskim MC stoi ten piec? Muszę wpaść z moim basem!
@sledz: Poza napisem „Mesa Boogie”
DOKŁADNIE 😀
Podbijam, jakieś nowe spostrzeżenia w tym temacie? Chodzi mi po głowie ten klocek 😉
Poszperaj na TalkBassie. Zdaje się, że były jakieś problemy z tym combem…
Wiem, całą literaturę mam przerobioną 😉 combo rozkręca się od wibracji i tyle
Ale zdaje się, że tylko wersja 200 watowa?
Tak, a właśnie o tą mi chodzi.
Witam po paru latach przerwy…
Nie chciałem zakładać nowego wątku, bo właśnie temat Ampega B200 R mnie interesuje.
Wracam do grania z kapelką grającą głównie starego rocka (styl od Cream przez LedZep do Black Sabbath) i potrzebny mi niezbyt duże combo na próby i koncerty klubowe.
Moja zabytkowa MV-3 raczej nie sprosta, gram na niej w domu, no i nie chciabym też jej nadwerężać.
Tymczasem w podobnej cenie co B200 jest też Ampeg BA115 HPT (trochę cięższy, 36 kg)… prawdę mówiąc nie miałem okazji sobie na tym pograć, może ktoś miał porównanie – co lepiej brać?
Dodam że nie cierpię nieselektywnego, rozlanego buczenia 😉
BA 115HPT. jak nie lubisz lejącego się soundu to nawet nie podchodź do B200R
W sumie oba mają preamp na tej samej lampie 12AU7 i pewnie jest to ten sam preamp. B200R jest na 15″ eminencie, ba115HPT na 15″ (nie podają, ale o ile się nie mylę a grałem na combo ba115HP tam też był chyba eminence).
Ja bym wybrał BA115HPT, bo:
– ma wbudowany tuner,
– ma przycisk mute,
– ma wejście audio np na dodatkowy odtwarzacz etc,
Dzięki za odp. Wobec tego chyba faktycznie wypróbuję tego 115HPT – z waszych wypowiedzi wynika że jest też jakby trochę bardziej uniwersalny (?).
Dodatkowo trochę bardziej mi się wizualnie podoba, chociaż pewnie trochę się będę musiał nasapać przy jego przenoszeniu (różnica w masie tych piecyków to zdaje się jakieś 6 kg). Ale chyba dźwigałem już cięższe.
@lobisomem: W sumie oba mają preamp na tej samej lampie 12AU7 i pewnie jest to ten sam preamp. B200R jest na 15″ eminencie, ba115HPT na 15″ (nie podają, ale o ile się nie mylę a grałem na combo ba115HP tam też był chyba eminence).
Ja bym wybrał BA115HPT, bo: – ma wbudowany tuner, – ma przycisk mute, – ma wejście audio np na dodatkowy odtwarzacz etc, – ma wysokotonowego drivera (czego B200R nie ma)
Jeśli już masz pisać o czymś, o czym nie masz za dużo pojęcia, to chociaż poczytaj w necie zanim napiszesz nieprawdę.
Przede wszystkim – to nie jest ten sam preamp. Dużo części mają takich samych, ale akurat z preampem nie trafiłeś. Oba combo mają głośniki Eminenca, ale głośniki też się różnią (przynajmniej w ciut starszych B200R) Do tego B200R MA gwizdek.
[quote=Kudłaty]Dzięki za odp. Wobec tego chyba faktycznie wypróbuję tego 115HPT – z waszych wypowiedzi wynika że jest też jakby trochę bardziej uniwersalny (?).
Uniwersalny jak każdy inny.
[quote=Kudłaty]
Dodatkowo trochę bardziej mi się wizualnie podoba, chociaż pewnie trochę się będę musiał nasapać przy jego przenoszeniu (różnica w masie tych piecyków to zdaje się jakieś 6 kg). Ale chyba dźwigałem już cięższe.
Masa w tych piecach to nic strasznego, idzie sobie dać z tym radę. Także brzmienie HPT powinno bardziej pasować, ma zdecydowanie nowocześniejszy brzmieniowo charakter od B200R.
Dudek z forum właśnie takiego sprzedaje ->
Z nim sobie pogadaj.
To dobre kombo.
Vintage! i tyle.
Warto warto brac:D Sprzedaje nie dlatego, , że jest do d*py, ale dlatego, ze chce
wrocic do zestawu head+paka:D Mimo, iż jest to chinol, jest to bardzo dobry
chinol. Klasyczne ampegowskie mruczenie, z dobrym basem ukrecisz na tym combie
dużo fajnych dźwięków. Moj egzemplarz jest prawie nowy, kupilem w listopadzie,
ale jako ze kapela powiedzmy „zawiesila” aktywnosc, combo nie było uzywane,
raczej na sucho grałem.
Jakbys był zainteresowany to wal na priva, u mnie taniej o 300zł niż w
sklepie, a jeszcze na gwarancji:D No i wsparcie kolegi z forum: bezcenne.
************************************************************
http://www.myspace.com/javnogrzesznicy
************************************************************
Fender P-Bass+ Ampeg B200R
************************************************************
Ogrywałem to combo z jakieś 2 miesiące temu jak sam szukałem czegoś dla
siebie w music Center w Poznaniu. Co muszę przyznać to combo z móją Yamahą
rbx 374 brzmiało niesamowicie ciepło. Bas był super w całym paśmie, moje
odczucia w 100% na tak, aż mi brakuje słów by opisać jak fajnie to gadało.
Z minusów to tak 1 uchwyt z rączką u góry no i najważniejsze nie mogłem
na nim ukręcić mięsa, a gramy raczej cięższą muzę, więc ostatecznie
zdecydowałem się na Ashdown a maga 300 II na kolumnie z 4 dziesiątkami. W
soomie to jak szukasz ciepłego mruczonka to jak najbardziej dla Ciebie, jak
dla mnie to combo idealne do bluesa, funka, jazzu, czy spokojniejszego rocka.
Jak już wspomniałem nie wziołem go tylko dla tego, że potrzebowałem
więcej mięsa, ash jest bardziej bezkompromisowy. Niewykluczone, że jak się
zestarzeje i będę grał jazza to sobie je kupie. Wszystko zależy co chcesz
na tym grać. Polecam ten sprzęt.
Brać Ashdown a dla mięsa 😀 Na jak wysokim Ashdown ie bym nie grał to i tak
było ciepło, muliście, mdło…
Na ilu Ampegach bym nie grał- żadnemu nie brakowało absolutnie nic. Bierz go
i się nawet nie oglądaj 🙂
Poza napisem „Mesa Boogie” 😛
W poznańskim MC stoi ten piec? Muszę wpaść z moim basem!
DOKŁADNIE 😀
Podbijam, jakieś nowe spostrzeżenia w tym temacie? Chodzi mi po głowie ten
klocek 😉
Poszperaj na TalkBassie. Zdaje się, że były jakieś problemy z tym combem…
Wiem, całą literaturę mam przerobioną 😉 combo rozkręca się od wibracji i
tyle
Ale zdaje się, że tylko wersja 200 watowa?
Tak, a właśnie o tą mi chodzi.
Witam po paru latach przerwy…
Nie chciałem zakładać nowego wątku, bo właśnie temat Ampega B200 R mnie
interesuje.
Wracam do grania z kapelką grającą głównie starego rocka (styl od Cream
przez LedZep do Black Sabbath) i potrzebny mi niezbyt duże combo na próby i
koncerty klubowe.
Moja zabytkowa MV-3 raczej nie sprosta, gram na niej w domu, no i nie chciabym
też jej nadwerężać.
Tymczasem w podobnej cenie co B200 jest też Ampeg BA115 HPT (trochę
cięższy, 36 kg)… prawdę mówiąc nie miałem okazji sobie na tym pograć,
może ktoś miał porównanie – co lepiej brać?
Dodam że nie cierpię nieselektywnego, rozlanego buczenia 😉
BA 115HPT. jak nie lubisz lejącego się soundu to nawet nie podchodź do B200R
W sumie oba mają preamp na tej samej lampie 12AU7 i pewnie jest to ten sam
preamp. B200R jest na 15″ eminencie, ba115HPT na 15″ (nie podają, ale o ile
się nie mylę a grałem na combo ba115HP tam też był chyba eminence).
Ja bym wybrał BA115HPT, bo:
– ma wbudowany tuner,
– ma przycisk mute,
– ma wejście audio np na dodatkowy odtwarzacz etc,
– ma wysokotonowego drivera (czego B200R nie ma)
Moje wrażenia z combo serii BA znajdziesz tu:
https://basoofka.net/opinie/8506,ampeg-ba-115hp/
Dzięki za odp. Wobec tego chyba faktycznie wypróbuję tego 115HPT – z waszych
wypowiedzi wynika że jest też jakby trochę bardziej uniwersalny (?).
Dodatkowo trochę bardziej mi się wizualnie podoba, chociaż pewnie trochę
się będę musiał nasapać przy jego przenoszeniu (różnica w masie tych
piecyków to zdaje się jakieś 6 kg). Ale chyba dźwigałem już
cięższe.
Jeśli już masz pisać o czymś, o czym nie masz za dużo pojęcia, to
chociaż poczytaj w necie zanim napiszesz nieprawdę.
Przede wszystkim – to nie jest ten sam preamp. Dużo części mają takich
samych, ale akurat z preampem nie trafiłeś. Oba combo mają głośniki
Eminenca, ale głośniki też się różnią (przynajmniej w ciut starszych
B200R) Do tego B200R MA gwizdek.
[quote=Kudłaty]Dzięki za odp. Wobec tego chyba faktycznie wypróbuję tego
115HPT – z waszych wypowiedzi wynika że jest też jakby trochę bardziej
uniwersalny (?).
Uniwersalny jak każdy inny.
[quote=Kudłaty]
Dodatkowo trochę bardziej mi się wizualnie podoba, chociaż pewnie trochę
się będę musiał nasapać przy jego przenoszeniu (różnica w masie tych
piecyków to zdaje się jakieś 6 kg). Ale chyba dźwigałem już
cięższe.
Masa w tych piecach to nic strasznego, idzie sobie dać z tym radę. Także
brzmienie HPT powinno bardziej pasować, ma zdecydowanie nowocześniejszy
brzmieniowo charakter od B200R.