Od dawna czytam posty piszacych jakim g.. sa basy z agathisu.Moja wiara była w
to twierdzenie tak wielka jak w to ze z rana wschodzi slonce.Dzisiaj
przypadkowo posluchalem tego chlopaczka.Nie chodzi mi o jego gre a o brzmienie
basu.Jest to Squier standart jazz z obrzydliwego aghatisu !!! Fuuuj 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=ZlLDwZCenpM Przysiegam ze się nawracam i nie
wierze już w brednie opowiadane masowo , które staja się potem pewnikiem.Sa dwie
mozliwosci albo trace sluch albo agathis nie jest taki beeee.Ktos kiedyś
powiedzial ze najpierw trzeba sluchac instrumetu a potem badac z jakich flakow
go zlozono. Od dzisiaj to moja nowa zasada. Niech rosnie i kwitnie Aghatis 🙂
🙂
Czy uważasz, że basy z agathisu to zło?
Czy słyszałeś już wcześniej o kiepskim brzmieniu takich basów?
Czy twój bas jest zrobiony z agathisu i czy jesteś z niego zadowolony?
Czy słyszałeś kiedyś bas Squier standard jazz z agathisu i jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Czy uważasz, że opinie innych muzyków na temat basów z agathisu są bezpodstawne?
Czy jesteś zaskoczony pozytywnym brzmieniem basu z agathisu, którego słuchałeś?
Czy wierzysz teraz, że agathis nie jest aż tak złym materiałem do produkcji basów?
Czy uważasz, że ważne jest słuchanie instrumentu przed wydaniem opinii na jego temat?
Czy masz jakieś doświadczenia z basami z agathisu, które mogą potwierdzić lub obalić mit o ich złym brzmieniu?
Czy zmieniłeś swoje podejście do basów z agathisu po usłyszeniu wspomnianego Squier standard jazz?
Dla mnie jakoś rewelacyjnie to nie brzmi, w znacznej mierze ze względu na
jakość nagrania. Chłopakowi niemniej skilla odmówić nie sposób.
Dowód, że aghatis nie brzmi jak kupa – owszem. Mnie w tym temacie bardziej
nurtują pytania:
Jakby zabrzmiał ten bas z jesionowym korpusem?
Czy w ślepym teście przeciętny basoofkowicz odróżniłby olchę, klon,
jesion, aghatis bezbłędnie?
Jaki jest rozrzut jakości (drewna i pozostałych komponentów) w basach z
aghatisu a basach z „dobrego” drewna?
Zakladam się ze w slepym tescie przecietny basoofkowicz nie odrozni jabloni od
aghatisu 🙂 🙂
Dante ma rację, w sumie to trzeba by zebrać więcej takich nagrań z
poszczególnymi rodzajami drewna i wtedy można by jakoś to w miarę
obiektywnie ocenić, no i poza tym aghatis aghatisowi nie równy
p.s. fajnie chłopak gra i chyba największy efekt robi sam sposób jego
grania, dobra dynamika itp
No jak dla mnie to brzmią „tanio” te próbki z YT. Płytki dźwięk i mulące
niskie tony.
A poza tym to chyba próbka była nagrywana bezpośrednio do kompa –
doczytałem, że przez wzmacniacz i do kompa. W każdym razie jakość nagrania
(chociażby szumy) nie jest piorunująca. Sądzę, że po prostu spodobało Ci
się jak ten chłopak gra i subiektywnie oceniłeś brzmienie.
Skoro jesteśmy przy drewnie to może podzielę się przy okazji moim
spostrzeżeniem. Mam bas z jakiegoś egzotyka z bardzo cienkim, ale twardym
topem (2 góra 3 mm, prawdopodobnie zebrano, chociaż nie do końca wygląda).
Kiedy gram na nim „unplugged” to obracając bas przodem do ucha, a potem tyłem
słyszę zupełnie inne brzmienie. Z przodu jest wyraźnie zarysowane, ostre, z
mało słyszalnym dołem, a z tyłu dochodzi do mnie, bardziej rozmyta, „buła”
– ciepły środek i łagodny bas. Tak samo inne brzmienie wydobywa się znad
podstrunnicy. Popróbujcie ze swoimi basami.
ładnie chłopak gra a brzmienie jest hmm …do przyjęcia, ale na łopatki nie
kładzie.
Agathis ogólnie brzmi bezcharakternie a czasami głuchawo jak lipa. To nie
jest straszne gówno, bo zawsze jest lepsze od sklejki i innych
wynalazków.
Jeżeli chodzi o pozycję w klasyfikacji materiałów lutniczych, to jest to
dolna półeczka (tak samo jak lipa).
Nie stało się tak bo ktoś miał takie widzimisię tylko dlatego że tak po
prostu jest.
Agathis jest drzewem wiecznie zielonym rosnacym cały rok, a więc rośnie
szybko. Ma dość zrównoważone usłojenie i gęstość (daje to jakiś rodzaj
gwarancji, że można wyeliminować lub mocno ograniczyć proces selekcji
drewna – kasa), łatwo się obrabia (kasa) a do tego (jedynie) dostateczne
własciwości akustyczne – stąd jego niska cena i zainteresowanie producentów
gitar.
Wolna wola darek: chcesz mieć bas z agathisu – to śmiało, przeciez nikt Ci
nie zabroni.
Edyta: wiem że to tylko semantyka ale …AGATHIS a nie
AGHATIS
Ej no, lipa wcale zła nie jest. Z moich lipowych (nie lipnych!) basów jestem
zadowolony.
A co powiecie o topoli? :E
Cort miał niegdys basy oznaczone jako GB99 , były dwa modele , z topem z
klonu falistego 99F i z topem z topoli wzorzystej 99B , korpus był z lipy
jeśli się nie myle. Owy Cort GB99B wisiał swego czasu i dosć długo w
Krakowskim Riffie. Odzywał się bardzo dobrze.
Niemniej jednak nie spotkałem się jeszcze z basem, który by miał cały
korpus z topoli, jedynie topy.
Ja słyszę w tym nagraniu trochę (dużo) kompresji. Kto wie, co on tam
jeszcze w to brzmienie wkręcił.
Grałem na basie naszego forumowego kolegi Perza, jakimś lutniczym jazzie,
którego sprzedał za 400zł. Bardzo potrzebował setupu i fretdżobu, ale
grał z takim tembrem rasowego jazzabassa.
Innymi słowy – totalnie dla mnie niewiarygodny ten filmik jest.
Dokładnie – ilość naniesionego kompresora nie pozwoliła mi nawet do połowy
dosłuchać. Poza tym chyba jest gościu przestrojony w dół nieco, dla
dodatkowego dołu, ale nie chce mi się sprawdzać czy aby na pewno. 😉
Podsumowując:
1. Agathis nie jest gównem tylko drewnem szybkorosnącym i kaso
oszczędnym.
2. Brzmi dostatecznie ale …
3. Po doprawieniu preampem, kompresorem itp będzie brzmiał ładnie
(sprawdzałem na Ibku SR300).
Ogólnie jest ok i nie ma co marudzić 🙂
Wniosek v. 2.0: Jak ktoś lubi pasywy, niech się nie tyka, jak ktoś lubi
takie se aktywy, niech bierze. 😀
Gosc stroi „normalnie” choc mi się tez wydawalo , ze „spuscil z tonu”.
To chyba ten kartonowy dol + nowe struny daje taki efekt. Poza tym te próbki
nagrywane prosto na kompa… jakoś w to nie wierze.
Tez mam wiosło z tego materialu i nie jestem jakoś strasznie tym zdolowany.
Moze brak charakteru wyszedl by na jaw w studiu i przy wiekszych mocach?
Ale przynajmniej dźwięk nie obrywa jaj i nie kopie d*py… co akurat, w moim
przypadku uwazam za plus, hi hi…
to ja „ze swego doświadczenia” – mój pierwszy bas ibenez sdgr 200sx – agathis,
rozegrany egzemplarz + aktyw = umiał całkiem sporo, bardzo wygodny (to akurat
ie ta cecha którą omawiamy) i uwzględniając moje tamtejsze umiejętności +
dzisiejsze wyobrażenie o brzmieniu, brzmiał zdecydowanie jak należy a
pierwszy bas (m.in dlatego, że aktywny), uratował mnie przed kilkoma
artykulacyjnymi błędami. Według mojej oceny przyzwoity agathisowy basik jest
na równi z lipowymi/topolowymi/itp prezentowanymi przez Squier/epi/inne gorsze
instrumentami gdzie nie dba się o jakość jak i wykonanie gitar. Wiadomo,
wśród najpodlejszego SkyWaya trafi się instrument brzmiący 10x więcej
ale.. z doświadczenia jeśli miałbym z aktualną wiedzą wybrać miedzy
agathisową używką która się sprawdziła a czymś branym w ciemno
niewiadomej/nierespektowanej/taniej allegro marki biorę agathis który coś
już przeżył.
Pewien uzytkownik konkurencyjnego forum ma aghatisowego Squiera jazzbassa
dobajerzonego bartolliniowymi przystawkami. Porownywalismy na spedzie w
Alfikowie z Laklandem, tyz na bartkach. Leb w leb.
no bo bartki to bartki 😉 myślę że sporo zależy od charakterystyki
zastosowanej elektroniki. im więcej jest ingerencji elektroniki tym mniej
zmienia drewno. np. dobre EMG brzmią bardzo charakterystycznie i sądzę że
ten charakter zostałby nawet jakby się je zamontowało w kiju od szczotki
:))
btw z czego był Lakland?
dudi999 – wsadzając EMG w kij od szczotki zagada jak EMG, nie jak kij od
szczotki. Z „tradycyjnymi” pickupami Twoja teoria się sprawdza, ale są
modele które bardzo silnie swój charakter eksponują.
Fakt, w przypadku EMG może i masz racje. Ale i tak aby te EMG naprawdę dały
z siebie to co najlepsze muszą być włożone w dobre drewno. Pickupy
mogą nadać brzmieniu swojego charakteru ale i tak kwintesencja i jakość
tego brzmienia leży w drewnie.
Bzdury, jedno i drugie idą w parze z przewagą na jedno i na rodzaj strun oraz
grającego człowieka.
Należy zauważyć, że to bas elektryczny a nie akustyczny instrument. Drewno
ma zasadniczy wpływ na rezonans całego ustroju i na tzw. „wilki” (martwe
dźwięki)Pickupy to nie mikrofony. One zbierają drgania strun a nie drgania z
korpusu. Nawet niepożądane jest aby „mikrofonowały” co miało miejsce w
starych gratach typu DEFIL i innych wynalazkach minionej epoki w których
wręcz można było gadać do przystawek i było słychać w głośniku a o
wyjątkowym brzmieniu nie wspomnę.
Rozwijajac temat.. jeśli drewnow basie to nr1 to co powiecie o Kramerze i jego
aluminiowym gryfie?Zgadzam się w pelni z przedmowca. Z wykszatalcenia jestem
klarnecista. To drewniany instrument i tutaj brzmienie i drewno to wiele. Ale
powiem ze ustnik ebonitowy wplywa więcej na dźwięk niż drewno:)Moje zdanie to
..Lepsze drewno ma mniejsze tendencje do wypaczania > wplywa na dźwięk do
czasu kiedy nie podlaczysz gitary do wzmacniacza. Wtedy elektrownia + wzmacniacz
robia swoje.Mysle i twierdze ze mity o drewienku sa lekko przesadzone. Nie
twierdze ze wole gitarę z aghatisu kiedy mogę mieć z innego .Ale wedlug mnie
sprzet do pewnego pulapu cenowego niezaleznie od drewna jest podobnej
klasy.Dawno temu kiedy bylem maly 🙂 miałem okazje podłączyć swoja pierwsza
basie Jolane do profesjonalnego wzmacniacza Byly to lata 80 i zagadala ze OMG.Ten
post , który zalozylem miał na celu uswiadomic ze lepiej sluchac niż badac flaki
basu.Zreszta może się myle 🙂 ale ciekaw bylem reakcji doswiadczonych bassmanow
🙂 🙂
Zgadzam się prawie w 100 % 🙂
Nie można jednak całkowicie wykluczyć rodzaju drewna bo jego rodzaj i
konstrukcja gitary wpływaja np na czas wybrzmiewania strun. To niuans i jest
pewnie ich jeszcze kilka.
Wydaje mi się że „szarak” i młody padawan sztuki basowej mogą tego nie
zauważyć.
Faktem jednak jest, że to struna gada z pickupem a nie decha i to jest
podstawą brzmienia w basach elektrycznych.
Przede wszystkim to człowiek gra a instrument jest narzędziem, które w
rekach zawodowca zabrzmi świetnie a w rekach amatora zabrzmi jak sklejka.
Nie zgodzę się z tą teorią, że charaker brzmienia gitary głównie zależy
od przystawek. Jakość dźwięku owszem, ale charakter w dużej mierze od
drewna. Przykład? Flame którego miałem. Olchowy. Najpierw było w nim SD a
potem zmieniłem na fabryczną przystawkę. Nieco zmniejszył się sygnał, ale
charakter ten sam. Ten bas zarówno w pasywie jak i w aktywie brzmiał inaczej
niż Trooper MM Bass o tej samej konstrukcji który jest z jesionu.
Miałem Squiera P-bassa i długi czas miał zamontowane fabryczne pickupy.
Zmieniłem na SD SPB-3. Miał większe p*rdolnięcie i grał wyraźniej, ale
charakter ten sam.
Charakter drewna czuć już na sucho.
To nie tyle marka, a układ przystawek ma znaczenie w charakterze brzmienia
basu jeśli już stawiamy na tą teorię. Dana marka przystawki odpowiedzialna
jest za jakość odbioru drgań, która także może jakoś wpłynąć na tzw.
charakter. Np magnesy Alnico a ceramiczne. Mogą też faworyzować jakąś
częstotliwość. Mam ceramicznego arteca i brzmi on cieplutko co jest niby
zaletą alnico. To pewnie dlatego że korpus jest z jesionu. Im lepsza jakość
przystawek tym więcej dobra wyciąga z drewna.
Wystarczy wejść na jakąś lutniczą stronę i jest jak byk napisane.
Jesion – dużo góry i środka.
Klon – umiarkowane brzmienie we wszystkich rejestrach
Mahoń – sporo dołu
itd…
Nie wspomnę o różnicy w brzmieniu przy palisandrowej a klonowej
podstrunnicy.
Mój wniosek.
Obydwie te rzeczy wpływają na charakter, ale bardziej moim zdaniem drewno.
Różne struny będą róznie reagowały z róznymi rodzajami drewna a
przetwornik jest odbiornikiem tych drgań (strun).
Zły przetwornik zniszczy sygnał dobry przekaże poprawnie.
Wracając jednak do złego Agathisu, może zabrzmieć lepiej na dobrej
elektorwni niż inne drewno na elektrowni słabszej.
Nie zgadzam się z twierdzeniem ze Agathis to zuuuooo. Poza tym zło można
okiełznać a mamy do tego wiele narzędzi w postaci preampów, EQ, różaniec
🙂 itp.
To tak jak brzydsza kobieta z kilkumilimetrową tapetą może się wydawać
atrakcyjniejsza, od innej, ładniejszej, bez tapety.
„Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusię oszukasz, ale życia nie
oszukasz!” 😉
https://www.youtube.com/watch?v=t_ODhVn78SI
Ja mam inne zdanie na ten temat. Jeśli byłoby tak jak mówisz to producenci
nie przykładali by tak dużej uwagi do wyboru drewna. Zamiast je sezonować po
kilka lat wkładali by deski do pieca i po kilkunastu godzinach mieliby gotowy
materiał na gitary. A dlaczego tak nie robią? Ponieważ podczas takiego
„sztucznego” suszenia drewno traci swoje właściwości akustyczne, jedynie
powolne, naturalne sezonowanie drewna pozwala na zachowanie jego dobrej
jakości. Nie twierdze ze pickupy nie mają w ogóle wpływu na brzmienie,
ale na pewno wpływ drewna jest dużo większy niż elektroniki. Sam zrobiłem
gitarę basówą z 15 letniej dobrze wysezonowanej olchy, włożyłem tam
pickupy za 25zł/szt i jak usłyszałem jak to brzmi to byłem pod
wrażeniem. Innym razem wymieniłem pickupy w basie machoniowym (lutniczy
kosztował mnie 750zł) na EMG fakt, była zamiana w brzmieniu na lepsze ale
nie było to brzmienie jakieś zajebiste. Właśnie po usłyszeniu tego basu
domowej roboty utwierdziłem się w przekonaniu ze dobrej jakości drewno to
podstawa w brzmieniu gitary.
Piszesz tak a sam grasz na paskudztwie z Gniewkowa wytworzonym na bazie
jakiegoś wodorostu z vietnamu hiehie ;P
…
Edyta:
Żartuje ;D
Bardzo zacny masz basior.
Ja mam inne zdanie na ten temat. Jeśli byłoby tak jak mówisz to producenci
nie przykładali by tak dużej uwagi do wyboru drewna. Zamiast je sezonować po
kilka lat wkładali by deski do pieca i po kilkunastu godzinach mieliby gotowy
materiał na gitary.
Ależ nie o to chodzi. Wiadomo, że droższe instrumenty mają lepszy materiał
użyty do ich budowy i kogo na to stać taki kupuje bo o to chodzi.
Ale generalnie jak już pisałem chodzi o rezonans, uzyskanie
możliwie jak najdłuższego sustainu możliwie we wszystkich pozycjach
niezależnie od gatunku drewna. Jedno ma lepszy, drugie gorszy, są i
kompromisy. Ale to nie brzmienie czy BARWA jak kto woli. Chociaż ludzie
różnie interpretują to zjawisko. Barwa, brzmienie to rozmieszczenie
pickupów, ich rodzaj, pasywne, aktywne, single, humb, wreszcie struny i
sposób gry muzyka a drewno w elektrycznym basie typu decha to rezonans
ze strunami a w każdym bądź razie NIE Z PRZYSTAWKAMI bo one nie zbierają z
deski nic im lepsze tym bardziej nic! Niektórzy moim zdaniem
określają to jako brzmienie i niech tak będzie. Całości dopełnia
indywidualna sugestia będąc świadomym posiadanie lepszego drewna w
instrumencie. Czy mikrofon Dody nabijany jakimiś świecidełkami czy też
biżuterią firmy X brzmi lepiej niż ten sam firmy X bez tego? Na pewno nie
ale jest droższy w co nie wątpię akurat.
mirku, sugerujesz, że w drewnie chodzi tylko o rezonans i sustain. To ważny
aspekt, ale poważnie i świadomie pisząc – olcha odezwie się inaczej niż
klon, a jesion inaczej niż oba powyższe i inaczej niż mahoń itd itp. Drewno
ma swój charakter, który w instrumencie pozostaje.
A dobre drewno zdecydowanie nie pasuje mi do świecidełek mikrofonu Dody. To
jak jakby napisać, że Kubica jeździ bolidem F1 na wyścigach bo go na to
stać, a nie dlatego, że on się tam sprawdza.
Jeżeli ma dobre właściwości akustyczne? Przecież barwa dźwięku
instrumentu to tylko rzecz gustu (względnie dopasowania do miksu).
Ostatnio przy piwku mariotd pokazał mi w pełni aluminowego jazz bassa –
brzmiał bardzo rzeczowo, w miksie pewnie bym nie odróżnił od drewnianego
kolegi, a na pewno nie nazwał go gorszym.
Też go widziałem na jutubie. Bardzo dobrze brzmiał jak na aluminiaka.
Właśnie wczoraj natknąłem się na takiego, kiedy szukałem potwierdzenia
jakże wiarygodnej wiadomości, że to Leo Fender założył firmę Tokai.
http://www.tokaijapan.com/talbobass.html
Niestety nie znalazłem wpisując nazwę w YT, tylko gitary. Może zarzucicie
linkiem?
No dobrze, młodzi chłopcy … a jaki jest Wasz stosunek do
niedrewnianych materiałów lutniczych?
Konkretnie:
a) plexi / acryl – jak w basie marki Ampeg
b) luthite (właśnie, właśnie – cóż to w ogóle jest?) –
jak w Cort Curbow,
c) ebonol – czasami stosuje się go do pokrycia podstrunnicy
na gryfie (np. MEG, Cort),
d) niewiadomo co, wynalezione w toku opracowywania nowych
materiałów dla przemysłu lotniczego – jak w gitarach akustycznych
niezrównanej marki Ovation (b.t.w. Ovation tez kiedyś
robiło wyku*wiste basy, dziś białe kruki).
a propo debatowania na temat rezonansu drewna na stronie Tokaia jest coś
takiego :
Włala:
https://www.youtube.com/watch?v=bbwll6VZs18
Danke szyn! Najciekawsze jest to, że brzmi praktycznie jak normalny bas.
Spodziewałem się mocno metalicznego dźwięku.
Fajnie by było mieć takiego full chroma. ;D
Jak będę kiedyś bogaty to karzę sobie zrobić aluminiową kopię mojego
basu 😀
Być może przy aktywnych elektrowniach i wypasionych „odbierakach” materiał
korpusu ma małe znaczenie…tak wynika z linku 🙂
Pardon za odgrzebywanie naturalnie wygasłego wątku, ale nie mogłem w nocy
spać powodowany społecznym obowiązkiem kontestacji – otóż wbrew temu co
napisał powyżej kolega Wertey, wg. mojej skromnej wiedzy jest dokładnie
odwrotnie – to jest magnesy ceramiczne nadają ciepły, zaokrąglony i śpiewny
dźwięk, zaś bardziej popularne magnesy ze stopu oznaczanego jako Alnico (i
tu często numer: 2,3,4,5 – wtf?) o jaśniejszym brzmieniu i głosniejszym
sygnale sprawdzą się w rocku i wszelkich inszych odmianach muzyki
przyciężkawej. Przystawki ceramiczne często bywają tańsze, choc z
pewnością nie gorsze. Źródło wiedzy: strona firmowa Rockfield, producenta
zajebiaszczych (i tanich!) przystawek gitarowych.
Ja się z Tobą nie zgodzę. Główny wpływ na brzmienie basu ma zastosowane
drewno. Jak masz dobre drewno to nawet jak wsadzisz tam najtańszą
elektronikę to on zabrzmi. Wiem to z własnego doświadczenia. może dodać
jedynie jakiś niuansów w brzmieniu ale cała charakterystyka, jakość
brzmienia zależy od zastosowanego drewna.