Kto wie jak się struny gotuje?? Jest tyle tych technik ze kurna nie wiem w
koncu za , która się wziac żeby to najlepiej wyszlo. Srednio co 3 miesiace
wymieniam strunki ale jakoś wpadlem na genialny pomysl (o genialny czasem
jestem) żeby te , które sciagam wygotowac i zostawic jako zapasowe. Tzn zawsze je
sobie zostawialem jako zapasowe ale nigdy ich nie gotowalem a fajnie by było bo
w koncu lepsze brzmienie no nie?? ;-D Wiec pisac pisac przepisy a ja będę
gotowal 😉
Czy ktoś wie, jak gotować struny basowe?
Czy mógłby mi ktoś doradzić w kwestii gotowania strun basowych?
Czy istnieje jakiś specjalny przepis na gotowanie strun basowych?
Czy ktoś miałby ochotę podzielić się swoją wiedzą na temat gotowania strun basowych?
Czy muszę jakoś specjalnie przygotować struny basowe do gotowania, czy po prostu włożyć je do garnka z wodą?
Czy gotowanie strun basowych przynosi jakieś rzeczywiste korzyści dla brzmienia?
Czy gotowanie strun basowych to skomplikowany proces?
Czy ktoś próbował już gotować struny basowe wcześniej i miałby ochotę podzielić się swoimi doświadczeniami?
Czy warto próbować gotować struny basowe, czy to tylko strata czasu?
Czy gotowanie strun basowych jest jedynym sposobem na poprawienie brzmienia instrumentu?
Juz sam sobie odpowiedzialem na to pytanie a wlasciwie to odpowiedz znalazłem
na strnie Marka Kosinskiego. To co u niego znalazlm zamieszczam tutraj może się
komus przyda.
Pozdrowienia i podziekowania dla Marka za ciekawa lekture na jego stronie.
Polecam
http://www.4net.com.pl/marek/
1) GOTOWANIE. Parę minut gotowania przywraca blask strunom. Krytyka twierdzi,
że struny nie są przystosowane do takich warunków (100 st. C) i prawda.
Mówią, że struny osłabiają się i rdzewieją, że lepiej wyrzucić i kupić
nowe. Być może i prawda, ale komplet strun przy takim traktowaniu starcza na
wystarczająco długo.
2) SZOROWANIE. To sposób polecany chyba przez Wojtka Pilichowskiego
(pozdrowienia).
W prawdzie nie tak wygodny jak gotowanie ale też dobry. Struny należy
wrzućić np. do miski z ciepłą wodą i proszkiem do prania. Po godzinie albo
więcej wyciągnąć i wyszorować każdą z osobna np. szczoteczką do
zębów. Następnie wypłukać i wysuszyć i pozostawić w spokoju na kilka dni
albo dłużej.
3) PŁUKANIE1 🙂 Dostalem kiedyś maila od innego basisty, który
zaproponował kupić flaszkę wódki i w niej przepłukać struny. Rezultat
gwarantowany i dużo taniej
4) PŁUKANIE2 Analogicznie j.w. tylko że zamiast woodki – benzyna ekstrakcyjna
Marek Kosinski tez uzywa GMRa 😉 GMR rzadzi buahahaha 😉
W sumie nie wiem czy to ładnie reklamować inne forum, ale wyszedłem z
założenia, że nie ma co chyba produkowac więcej makulatury HTMLowej. Temat
gotowania strun został nieźle rozwałkowany na forum gitara.pl w dziale dla
basistów. Jakie tam są patenty to się resztki włosów na głowie jeżą
…hehe…ale są też takie wporzo…np. bialy denaturat (będę musiał
przetestować).
A tak btw to wszedlem tu bo się obudzilem i jedna z pierwszych mysli jakie mi
się nasunęły to ile kosztuje komplet strun do… harfy!!!! 😆 , a po
drugie to ciekawe czy oni też je gotują 😆 😆 😆
Więc trzeba chyba docenić swoją sytuację bo inni mogą mieć gorzej ….
na ile pozostawia się struny po wygotowaniu żeby sobie “odpocznely” ?
Ja zostawilem na godzinke.. więcej chyba nie trzeba… to nie jest jakaś welna,
, która trzyma wilgoc przez pol dnia… tylko zwykle (albo i nie :P) druty… po
godzince byly swietne… prawie. 🙂 schly na grzejniku trochę, a trochę
nie.
Pozdrawiam!
😆 Taaa…a po następnej godzince były znowu do kitu….ech kto
tego nie przerabiał…?
nie no nie byly do kitu… byly może cut gorsze niż godzinke wczesniej, ale i
tak o niebo lepsze jak przed gotowaniem…
Pozdrawiam!
jednak polecam szczotkowanie.daje lepsze efekty…
Pozdrawiam
a może zrobić tak: Wrzucic na 5 min do wrzącej wody potem od razu do
denaturatu na 10 min i potem wyszczotkować:D albo beda totalnie do d*py albo
jak nowkI:P:P:P