Gitarę chcę kupić. Zamiast kontarabasu. Do grania ska, rocksteady i
psychobilly. Chciałabym, żeby była oldschool i vintage na maxa. I błagam
nie radźcie mi kupić progową i wyrywać progi. Ani pełną i ją sobie
wydrążyć. Podoba mi się taka na przykład www.img3.musiciansfriend.com/dbase/pics/products/regular/2/8/1/274281.jpg
ale jakby była jakaś jeszcze mniej nowoczesna to tym lepiej. Nie grałam
jeszzce na takim basie. Nie wiem jak się taki bas wybiera. to zdaję się na
wasze doświadczenie.
Na nowej mi nie zależy, ale jeśli używana to ma być baz żadnych
przeróbek. Powinam to daćw tablicy ogłoszeń? jak tak to sorry.
Czy chcę kupić fretless hollowbody gitarę zamiast kontrabasu do grania ska, rocksteady i psychobilly?
Jakiej oldschool i vintage gitarę na maxa chcę i dlaczego?
Czy widziałam na przykład taki gitarę, który mi się podoba?
Jak wybrać taki bas, na którym jeszcze nie grałam?
Czy zależy mi na nowej gitarze?
Co robimy, jeśli chcę używaną gitarę bez przeróbek?
Czy powinnam dać ogłoszenie w tablicy, że szukam fretless hollowbody gitarę bazów żadnych przeróbek?
Co to jest fretless hollowbody gitara i na czym polega jej wybór?
Jaki jest mój cel w poszukiwaniach fretless hollowbody gitary?
Ile pieniędzy chcę wydać na kupno fretless hollowbody gitary?
Ale to będzie bardzo ciężka sprawa, moim skromnym zdaniem. Gitary hollowbody
w ogóle czasami potrafią nieładnie sprzęgać. Grałaś kiedyś na
fretlessie?
Dla mnie to jest : rotfl, lol i w ogóle : )
Ale spoko… Smierdzi trochę pozowaniem… Zajdz najlepiej do jakiegoś
muzycznego i tak obadaj oferte, nie patrz na wyglad tylko na brzmienie. Bo
jeśli masz tylko ladnie się prezentowac to sobie rownie dobrze mozesz wyciac
bas z kartonu.
Owszem właśnie chodzi o to żeby była szpanerska bo chcę się lansować.
Próbowałam grać na kontrabasie i na jakimś fretlessie ale miał dodatkowe
struny i mi się nie podobało. W sklepie muzycznym są setki basów i dużo
jest rzemieślniczych. Nie ufam im, chociaż wiem że tu chwalicie lutnicze
basy. Wolę jednak jakiś firmowy. Jak ktoś gra taką muzę jak ja to będzie
wiedział o co mi chodzi.
Kapralku – gotować umiem. Pizzę się wkłada do mikrofalówki a piwo do
lodówki. Łatwe:P
Hm… ja czasami grywam, I wiem dokładnie o co Ci chodzi:) ale pomóc nie
umiem, bo z wyjątkiem DEFILa to nia miałem takiego basu w rękach. Wiem, że
Dean robi ze dwa takie modele ale nie wiem jak toto gada. Na forum jeszzce się
nie spotkałem z takim tematem więc nie będzie tu chyba wielu koneserów
takiego sprzętu. Ale kto szuka nie błądzi. szukajcie a znajdziecie.
Z takich popularnych właśnie, to tylko Dean Rhapsody. Ewentualnie jakiś
Epiphone, Ibanez może by się znalazł, ale fretlessów to w Polsce
przynajmniej nie spotkałem.
Lutnik to naprawdę jest dobra opcja :).
Nie przeczytałeś profilu naszej nowej koleżanki po fachu – pisze że mieszka
w Delft a to jest między Hagą a Rotterdamem;)
To naprawdę ciężko będzie doradzić, bo tak naprawdę nie wiemy, co tam w
sklepach wisi. No chyba, że z takiego Thomann.de.
Tylko jak tak patrzę na semiakustyczne fretlessy, to one kosztują bardzo
osobliwe pieniądze :D.
Albo znajdż obrazki z basistami z kapelek grających rockabilly czy
psychobilly, którzy mają basy z Twoim ulubionym brzmieniem i wstaw je tu –
może ktoś rozpozna konkretne modele gitar – wiedziałabyś wtedy czego
dokładnie szukać na jakimś ebayu czy gdzieś. Poza tym na stronkach kapel
może mają nawet napisane na czym grają. Sprawdzałaś?
najczescie rockabilly czy psycho graja na kontrabasach.. Maja ulatwione
zadanie.. :]
(kup sobie elektryczny kontrabas… Nie dość, ze będzie wygladal to i brzmial
^^)
Może to jest pomysł. Do samego ska gitara którą masz wystarczy (to jest
notabene zajefajna gitara) a do reszty może właśnie elektryczny
kontrabas?
Nasuwa mi się pytanie: dziewczyna się boi kontrabasu pewnie dlatego że
pozornie nieporęczny, ale czy robi się kontrabasy elektryczne o zmniejszonej
menzurze czy węższym rozstawie?
Wszystko się robi, jak się poprosi.
(A teraz full powaga, chociaż i tak 99% nie uwierzy)
Widziałem na youtbe kolesia, co miał na zwykłym kiju od mopa zamontowaną
strunę E. Sprzątał i nagle zaczął grać. I to brzmiało jak rasowy
fretless. (sory za oftop)
I wydaje mi się ze chyba nic sensownego nie załatwisz, chyba będzie lutnika Ci
naprawdę potrzeba..
Wiesz, skoro istnieja np skrzypce altowki itd o roznych rozmiarach to sa tez
kontrabasy.
A brzmienie freda to nie to samo co kontrabas…
Nie przekonam się chyba do kontrabasu chociaż mi to sugerują. Napawa mnie
irracjonalnym lękiem:(. Z gitarą tez widzę nie będzie tak łatwo. Moja
gitarka może i jest zajefajna ale wolę jednak cztery struny. Pewnie się jej
kiedyś pozbędę. Chłopaki zasugerujcie mi coś jeszcze. Ja po prostu nie mam
cierpliwości łazić godzinami po necie i szukać ofert. Też ich będą
setki. Oczywiście, że przed samym zakupem pogram na gitarze w sklepie i
sprawdzę jak brzmi i czy wygodna. Aż tak głupiutka jak sobie myślicie to
chyba nie jestem.
http://www.eBay.pl/1990s-Dean-Hollowbody-4-String-Fretless-Bass-w-gigbag_W0QQitemZ250201108158QQihZ015QQcategoryZ4713QQrdZ1QQssPageNameZWD1VQQtrksidZp1638.m118.l1247QQcmdZViewItem
…ale jak to brzmi to nie mam pojęcia, jakości tez nie jestem pewien…
Co do brzmienia to zawsze można sprawdzic na youtube. Najczesciej jakiś filmik
się znajdzie. A lepsze to niż nic.
Ostatecznie mozesz sobie kupić jakakolwiek skrzypcowke, , która będzie Ci
odpowiadac wygladem brzmieniem i wygoda (z progami) i dokupic efekt z defretem.
(mój zoom b2.1u takowy posiada). Nie jest to jakieś super odjechane brzmienie
freta ale nie jest tez najgorsze. W ostatecznosci lepsze to niż nic.
W sumie zasadniczo powinnaś nam napisać ile będziesz mogła na to kasy
przeznaczyć, no bo przecież zawsze możemy Cię zarzucić ofertami za 1500€
albo $, a chyba nie o to nam chodzi, co? 😀
Musialaby wtedy zalozyc bar pod glowa Kaprala^(A) z jego wlasnymi mega
cudownymi przepisami kulinarnymi żeby zarobic na to 😀
Była taka rózowa Yamaha chyba hollowbody gra na niej jakiś polsk ibasista co
bodajże w braciach gra, może są też wersje fretless
Hollowbody w sumie łatwo znaleźć – choćby Epi Jack Casady
http://www.epiphone.com/default.asp?ProductID=116&CollectionID=12
ale fretlessa hollowbody, to nigdzie ni ma.
Ja bym chyba kupił coś takiego i kazał lutnikowi odprogować.
No wiesz Szergiel, to jest właśnie największy zonk i niemoc w tym temacie –
że Droga Koleżanka chce fretlessa. Sam hollowbody to jest pikuś :P.
Takim samym pikusiem (super sformuowanie :D) jest odprogowanie go. Tylko na
samym wstępie „nie każcie mi go odprogować” czemu?
OTÓŻ TO MÓJ GENIALNY KOLEGO MICHALE! 🙂
Ale niestety, nie odpowiem Ci na to pytanie :D.
Eeeech, to kto odpowie? Już chyba nikt…
Sokrates.
Ale dziewczyna zabiła ćwieka…!
Nisza totalna!
Biorąc pod uwagę naszą narodową specjalność „złota rączka”, jednak
skłaniałbym się do kupna jakiegoś oryg. hollowbody i w te pędy do lutnika
wymienić całkowicie podstrunnicę na fretless(jeśli nie wchodzi w grę
wyrywanie progów), bo wyboru raczej nie widzę.
Sorki, ale nie mogę się powstrzymać przed wklejką:
http://www.img166.imageshack.us/img166/5914/ampegbass1zo9.th.jpg**********************************************************************************
…lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć
wypić …
Brzmienie z You Tube? Musiałabym połączyć lapka z piecykiem. Zaraz
popędzę do sklepu po kabelek:)
Co do kasy to faktycznie nie chcę szastać. Zaszalałam z Fenderem i
niepotrzebnie. Jak go sprzedam to może 750 – 800€ wygospodaruję. Wyrywania
progów nie chcę żeby nie psuć pdstrunnicy. Ale mówicie, że można
wymienić całą? No bo w sumie czemu nie? Nie pomyślałam o tym. Dziękuję
za tą propozycję. Zaczynam ją rozważać.
http://www.eBay.pl/Hofner-FRETLESS-Beatle-bass-500-1-Vintage-63_W0QQitemZ200194272158QQihZ010QQcategoryZ4713QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem
http://www.eBay.pl/1990s-Dean-Hollowbody-4-String-Fretless-Bass-w-gigbag_W0QQitemZ250201108158QQihZ015QQcategoryZ4713QQrdZ1QQssPageNameZWD1VQQtrksidZp1638.m118.l1247QQcmdZViewItem
Jeszcze coś takiego.
Wyrywanie progów nie psuje podstrunnicy w żadnym wypadku – tzn. jak ktoś
wyjmuje progi w sposób bardzo amatorski, to owszem. Jest to jednak bardzo
powszechna praktyka, nawet lutnicy zajmują się odprogowywaniem wioseł.
Wydaje mi się, że za taką robotę w Polsce, w zależności oczywiście od
lutnika, trzeba zapłacić 100- 300zł. (zależy też czym chcemy wypełniać
szpary po progach).
Wymiana całej jest dużo droższa i bardziej kłopotliwa – wiąże się z jej
całkowitym usunięciem poprzez zeszlifowanie albo odklejenie (zrywanie). Moim
skromnym zdaniem opcja wyrwania progów jest w tym przypadku ze trzy razy
rozsądniejsza :D.
Ale jak już zostało rzeczone w jednym z tematów, Koleżanka rezyduje w
Holandii, więc na kpy jej kontakt do lutnika na Śląsku?
Z ta wymianą podstrunnicy, to jest tylko mój pomysł, niestety nie orientuję
się, jak wygląda ta sprawa od strony technicznej. Najlepiej dopytać u
dobrego lutnika, który dysponuje potrzebnym rodzajem drewna. Był podawany
niedawno kontakt z jakimś lutnikiem ze śląska, wystarczy przejrzeć wątki.
Być może jeszcze prościej wymienić cały gryf od fretlessa…?
Możesz zajrzeć np. tutaj:
http://www.kaniaguitars.com/i2/1.htm
Krzysztof Kania
ul.Rycerska 19
41-711 Ruda Śląska-Bielszowice
(032) 244 19 58
0 601 475 202
[email protected]
i dopytać w temacie.
**********************************************************************************
…lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć
wypić …
No tak, ale w kwestii technicznej wystarczy przecież zadzwonić i popytać,
nieprawdaż…? Przecież nie napisałem, że ma tam jechać. Może poszukać
lutnika również w NL, tylko jaki byłby koszt takiej przeróbki?
**********************************************************************************
…lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć
wypić …
Myślę, że dlatego właśnie Koleżanka pyta na forum :P.
http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=55&cat_id=3&prod_id=946
„F” nie oznacza przypadkiem fretka?
Tyle, że może być problem ze ściągnięciem…
No i wintydż taki sobie…
Gitary fretless sa oznakowane FL a nie F… Najczesciej. Pisaloby, , że jest
bezprogowa.. a ta ma progi 24.
Hmm.. Wyjmowanie progow nie jest ciezkie jeśli się to robi uwaznie. Ja
zfrecilem swojego DEFILa. A dziury zaszpachlowalem.. Ale teraz bym zrobil to
lepiej… Szpachla nie jest najlepszym pomyslem… Sa lepsze 🙂
Nie byłbym taki pewien… Wrzuć sobie w gogla to się przekonasz. Poza tym
przeważnie fretlesy robi się z hebanową podstrunnicą.
Ramcel, podstrunnice mozesz zrobić z kazdego drewna. Rezonans itd nie będzie
odczuwalnie zmieniony jeśli dasz zamiast hebany np palisander czy coś.
We fretlessach sa hebanowe, poniewaz heban jest twardym drewnem.
Z drugiej storny ja w swoim DEFILu nie wiem jaka mam (klon czy ki chxj), jezdze
po niej slapuje itd a ona jak nowa.
ale ta gitara tak czy srak to jest fred.
http://www.amazon.com/Dean-Rhapsody-Fretless-Transparent-Amberburst/dp/B0002GJW06
widzi?
Dzięki za odpowiedzi. Już mniej więcej wiem co mam zrobić. I wiem już jak.
A całą podstrunnicę chcę zmienić bo ja nie lubię nic przerabianego. A tak
to nie będzie śladu po progach. Czyli jednak zaczynam szukać progowego
hollowbody i lutnika. Lutnika oczywiście w Polsce, bo wyraźnie taniej.
Polecam Jacka „Nexusa” Kobylskiego 🙂
http://www.nexus-guitars.com (obecnie w
Pruszkowie, nie w Szczecinie).
Termin jak najszybszy a cenę jak najniższą
Huuurrraaa!! Nabyłam wyobraźcie siobie trywialną drogą kupna za gotówkę
pzrelewem online takie oto cudeńko:) [url]www.maczosbass.pl/images/products/3352/1.jpg[/url] . Zdecydowałam zastąpić
progi markerami z jasnego drewna. Mam nadzieję, że efekt będzie „jak
fabryczny”, bo o to chodzi. Wybrałam częstochowski Foxton niejakiego Foxia –
przyjaciela jednego z forumowiczów (Hoo-Bee módl się żeby nie zepsuł, bo
napiszę że to o ciebie chodzi). Zajomi ogrywali dwa jego basy i mówili, że
facet wie co robi. Powiedzcie mi teraz jaki termin i jaką cenę mam
negocjować, powiecie co nie?…
STAY RUDE, STAY REBEL, STAY SHARP!
Jak się nie znasz, to się nie odzywaj. Pytanie kieruję do kogoś, co wie o
czym mówi.
STAY RUDE, STAY REBEL, STAY SHARP!
Myślę, że za 150- 200zł możesz mieć to bardzo, bardzo porządnie
zrobione.
A negocjowanie terminu jest trochę bez sensu, ponieważ wszystko zależy od
tego, jaki ma nakład pracy lutnik.
Drugi mądrala się znalazł… Spytam inaczej: W d*pie mam jego nakład pracy.
Płacę i wymagam. W jakim czasie można to zrobić? Jak dam chłopu wiosło w
piątek rano to mi expresem zrobi na niedzielę wieczór? Czy to jest nierealne
bo to jakaś powolna dłubanina albo klej musi miesiąc schnąć?
STAY RUDE, STAY REBEL, STAY SHARP!
Jeżeli chcesz mieć woskowaną podstrunnicę, to myślę, że tak trzy dni. A
jeżeli lakierowaną no to z tydzień, bo warstw lakieru nakłada się 7-10 i
zwykle raz na dobę. Wymiana podstrunnicy to też opcja około tygodniowa, musi
starą zerwać, nową nakleić, zakonserwować.
Czyli jednak nie darcie po całości. Fox Ci tego nie zrobi na „pojutrze”,
choćby i nie spał. To bezkompromisowy maksymalista, pedant i będzie się
bawił w pieszczenie każdego markera z dokładnością do mikrona. Może daj
mu to lepiej w niedzielę a odbierz w piątek, ale efekt „jak fabryczny” masz
gwarantowany;). Na zmuszanie do „expresu” myślę, że nie ma sensu tracić
kasy, działaj po dobroci;)
…Jaka grizzly ta rude/sharp… „Płacę i wymagam” hehe:)
No ja generalnie oddelegowałbym kogoś takiego, kto przyjdzie i mi tu „płaci
i wymaga”. Myślę, że wielu lutników też, no chyba, że chcesz zapłacić z
4x więcej niż normalnie byś płaciła…
„Owszem właśnie chodzi o to żeby była szpanerska bo chcę się
lansować”
„Ja po prostu nie mam cierpliwości łazić godzinami po necie i szukać
ofert”
„bo ja nie lubię nic przerabianego”
„W d*pie mam jego nakład pracy. Płacę i wymagam”
Aua, czy tylko ja to zauważyłem czytając posty rudesharpgirl? :/
Dobrze że Jaśnie Panienka wie już jaką zabawkę sobie kupić, rzuci
lutnikowi mieszkiem złota w twarz i niech parób czyni swą powinność. Byle
szybko… ;]
Dobrze jest, rocknrollowa babka i o to chodzi.
To typowe wykrzyknikowe-totalitarne podejście. Zrób! Daj! Wymagam!
Szybko!
Dużo brania mało dawania. Ludzie się produkują, żeby znaleźć to czego
ona nie ma czasu i cierpliwości szukać, a w ramach dziękuję dostają status
mądrali.
Fajnie tak 😉