Wzor-[c]-owa sekcja rytmiczna.

W dziale ZP, więc nie chodzi mi o koneserskie rozsmakowywanie się w subtelnych
niuansach finezyjnej współpracy członow sekcji, tylko o basmenów i
pałkerów których zgranie można dawać za wzór (wzorzec) i przez
naśladowanie których moglibyśmy podszkolić warsztat zarówno własny, jak i
kolegi-perkusisty.

Moi faworyci to Sly&Robbie

Dużo też zawdzięczam sekcjom Santany i Meoli.

Z polskich wykonawców – Loco Richter / Arek Skolik / Uhuru Brysiak.

A Wy kogo polecacie do słuchania i ćwiczebnego naśladownictwa?

Czego powinienem szukać w sekcji rytmicznej jako basista?
Jakie cechy powinny mieć dobre zgranie pomiędzy basistą a perkusistą?
Czy istnieją wzorce w sekcji rytmicznej, których powinniśmy się nauczyć naśladować?
Które sekcje rytmiczne są Twoimi faworytami i dlaczego?
Jak mogę doskonalić swoje umiejętności gry na basie przez naśladowanie innych basistów?
Czy znasz jakieś dobre polskie sekcje rytmiczne, których warto słuchać i naśladować?
Co myślisz o zgraniu pomiędzy basistą i perkusistą w zespole?
Jakie sfery gry na basie powinienem rozwijać, by stać się dobrym muzykiem?
Które sekcje rytmiczne z innych krajów polecasz do słuchania i naśladowania jako basista?
Czy istnieją jakieś techniki, które powinienem nauczyć się jako basista, aby zagrać doskonale w sekcji rytmicznej?

31 komentarzy

  1. Kapral

    Lesa Claypoola i Tima Alexandra – mało kto tak naprawdę na to zwraca uwagę,
    a warto, bo Herb w bardzo przemyślany i inteligentny sposób akcentuje różne
    rzeczy, co powoduje, że muzyka Primusa jest tym fajniejsza :).

  2. Basoofka_NET

    Manu Katche + Tony Levin 😀 Zwłaszcza koncerty Petera Gabriela

  3. herpetolog

    @Jurgen: Manu Katche + Tony Levin 😀 Zwłaszcza koncerty Petera Gabriela

    +100

    Do tego

    Steve Gadd + Nathan East (Eric Clapton Band)

    Steve Gadd + Marcus (Legends @ Montreux)

    Tommy Shannon + Chris Layton (SRV)

    The Rhythm Chiefs (www.rhythmchiefs.nl)

    Vinnies Vice (www.vinniesvice.nl)

    Dwa ostatnie szczególnie…wzorcowa wręcz współpraca drummera i
    bassmana

    Edit:

    przypomniało mi się

    SBB – Józef Skrzek + Jerzy Piotrowski

    GENIALNI

  4. Pan_Jasiu

    Flea & Chad Smith (RHCP)

    John Wetton & Bill Bruford (King Crimson 1972-74)

    Colin Greenwood & Phil Selway (Radiohead)

    Stefan Lessard & Carter Beauford (Dave Matthews Band)

    Tim Commerford & Brad Wilk (RATM)

    Kilka moich ulubionych ekip:)

  5. Michal II

    Ja sam. Perkusista zbędny. A na serio to mi się osobiście podoba gra sekcji
    Queen. Prosto, ale z sensem.

  6. Cidiuss

    Chancellor + Danny Carey (Tool)

    Bardzo fajnie bardzo składnie, choć czasem nieco z dodatkiem frustracji

    (te dziwne podziały oraz akcenty)

    uwielbiam ich.

  7. Maciux

    @Aqualopetaq7_62: Chancellor + Danny Carey (Tool)
    Bardzo fajnie bardzo składnie, choć czasem nieco z dodatkiem frustracji
    (te dziwne podziały oraz akcenty)

    uwielbiam ich.

    + dużo

    I tak jak już wspominali Chad Smith i Flea, Mike Inez (or Starr) i Sean Kinney
    (Alice in Chains).

  8. herpetolog

    Jeszcze The Meters

  9. Shpila

    Johan De Farfalla + Anders Nordin (Opeth)- najbardziej kopiąca d*pę sekcja
    jak dla mnie. Bardzo żałuje, że już w Opeth nie grają 🙁

    Butler + Ward (Black Sabbath)- solidnie, rockowo, tak jak trzeba
    dokładnie.

    Noel Redding + Mitch Mitchell (JH Exp.)- jak powyżej

    Scott Reeder + Brant Bjork (Kyuss)- zaraz za sekcją Opeth z dwóch pierwszych
    płyt, po usłyszeniu wywala w kosmos, daleko. Totalnie zajebiaszcze
    granie.

    Peter Steele + Johnny Kelly (Type ONegative) – bardzo klimatyczne, ciekawe
    granie

    Dan Berglund + Magnus Öström (E.S.T) – jak dla mnie the best sekcja w
    jazzie.

    Oraz oczywiście wspomniane już sekcje Toola i Primusa:-)

    EDIT. Maciux +1 za Chainsów, zapomniałem o nich.

  10. medoramas

    A moje wzorce to:

    Joe Lally + Brendan Canty (Fugazi) – za trzymanie wszystkich utworow z
    niesamowitym driveem.

    Chi Cheng + Abe Cunningham (Deftones) – za dubowa solidnosc i przestrzen w
    ciezkich, metalowych klimatach.

  11. konto_usuniete

    1. Paul Chambers i Jimmy Cobb (Sekcja Miles`a Davis`a).

    2. Doug Wimbish i William Calahoun (Living Colour).

    3. Billy Gould i Mike Bordin (Faith no More).

    I na koniec wiem sam strzelam sobie samobója ale sekcja rytmiczna U2, wiem,
    nie są wybitnymi instrumentalistami ale razem brzmią wyśmienicie,
    oczywiście wg mojej opinii.

  12. Maciux

    @Jarek1:
    2. Doug Wimbish i William Calahoun (Living Colour).

    Doug jest zajebiaszczy. Widać miedzy nimi (nawet gdy nie grają) tą
    współpracę i maksymalne zrozumienie.

  13. herpetolog

    @Jarek1: 1. Paul Chambers i Jimmy Cobb (Sekcja Miles`a Davis`a).

    Taaaaaak tak, tego mi tu brakło

  14. Szergiel

    1.Chris Squire+Bill Bruford = pokręceni

    2.Marcus+Poogie Bell = gruw

    3.Krzysztof Ścierański+Michał Dąbrówka = fajne podziały

    iiiii nie uwierzę, że to napisałem

    4.Billy Sheehan+Dennis Chambers = nie wiem za co, ale świetni są w Niacin

  15. herpetolog

    Jason Bohnam i John Paul Jones z Zeppelinów

  16. Tomas

    Ian Hill & David Holland (Judas Priest lata 80) – niby banalna secja, proste
    podzialy i prosta linia ale sa idealnie zgrani (byli, bo Holland siedzi obecnie
    w wiezieniu). Dla mnie bomba.

    ______________________________________________________________

    The Gods Made Heavy Metal And They Saw That It Was Good!

    They Cant Stop Us Letem Try, For Heavy Metal We Will Die!

  17. Hoo-Bee

    Primus i Tool faktycznie tworzą przepotężne przestrzenie za pomoca niewielu
    środków – to duża sztuka, zawsze byłem pod dużum wrażeniem.

    Living Colour – jasne, bo to sekcja wyraźnie wzorowana na Slyu i Robbiem.

    RHCP i RATM są w sumie bardzo sekcyjnie podobne, Faith No More też i Suicidal
    Tendences jeszcze mi się kojarzy z nimi. Ale z „tego nurtu” bardziej mi się
    podoba sekcja z Urban Dance Squad.

    Stare ardrockowe sekcje, NWOBHM i grunge są faktycznie przykładem dobrego
    zgrania, ale jakoś mnie nie zachwycają.

    A u davisa to Bo Stief i ekipa perkusistów z „Aury” (!Mazur)

  18. roślina

    uwielbiam połamańce i możliwie-jak-najmniej-typowe podziały, ale jak widzę
    temat „wzorcowa sekcja rytmiczna” to kojarzy mi się z prostotą i
    rzetelnością

    hmmm.. Soundgarden..? Deftones..?

    Russell Pritchard i Sean Payne z The Zutons. najlepiej płyta „who
    killed..”

    szacun dla tych panów

  19. glatzman

    podzielam zdanie herpetologa.

    Led Zeppelin.

    A dla ciekawskjich polecał bym koncert na DVD.

    Płyty płytami, ale na koncertach dopiero widac TOTALNE zgranie miedzy
    basistą i perkusistą.

  20. Hoo-Bee

    Poszukam, popatrzę… Nie widziałem chyba:(

  21. rider

    |ja i… ja

  22. szymon996

    glatzman i herpetolog:

    +milijon.

  23. taisho

    Matthew McDonough i Ryan Martinie – Mudvayne

  24. Hoo-Bee

    Hm… nie wsłuchiwałem się… Wsłucham się:) Nie pomyślałem o nich.

  25. geralt

    Chad Smith & Flea – z*ebiście grają…..;D

    ale przecież…. wsłuchajcie się w Pilichowski Band…. tam jest
    odjazd….;P

  26. łysina

    Mike Porcaro + Steve Porcaro (panie świec nad jego duszą ;/) // Simon Philips
    ===> TOTO … Sztuka

  27. Hoo-Bee

    Właśnie!

  28. Stecu

    Sekcja zespołu Extreme..To jest to.:)

  29. arturrosszmaj

    Tadeusz Szymura i Włodzimierz Rode i Ziemowit Kosmowski czyli łódzki
    Brak.

    Oczywiście jeszcze Kamil Bilski na saksofonie.

    Uwielbiam minimalizm akompaniamentu do przekazu tekstowego.

    Kosmowski znany z późniejszych Rendez-Vous i Subway otarł się w tym
    młodzieńczym szarpidructwie o profetyzm.

    Turpizm i zautomatyzowany kryzys to prawda, która przebija z ich nagrań z
    przełomu lat 80-ych.

    Dla mnie zjawisko wyprzedzające epokę.

  30. Kubolski

    Ja polecam panów: Paula Jacksona i Mikea
    Clarka
    , czyli sekcję rytmiczną zespołu Herbieego Hancocka z czasów
    płyty „Thrust” (1974). Na przykładzie poniższego filmiku można zobaczyć,
    jak panowie sobie jamują:

    Warto też zapoznać się z kultową płytą Hancocka, „Headhunters” (o ile
    jakimś cudem jeszcze tego nie znamy), ale tam bębnił bodajże Harvey Mason.

  31. Damta

    Moje ulubione to:

    -Limp Bizkit [Rivers i Otto] świetne zgranie, całkiem takie nie
    numetalowe,

    -Cream [Bruce i Baker] czyli moc płynąca prosto z gibsonow wpiętych w
    marshalle :D,

    -Lynyrd Skynyrd [Wilekson i Burns] to jest majstersztyk i idealna
    komunikacja,

    -Testament [Christian i Holgan] czyli najlepszy przykład jak napędzany
    atomowym zegarem basista gra idealny thrash,

    -Motley Crue [Sixx i Lee] idealne peruki i to no, brzmienie!

    Wzorowa wg mnie sekcja to taka która gra solidnie, naprawdę solidnie [tak
    może to być pan Mietek i Zdzisek co graja na weselach] ale i do tego są
    kreatywni w tym co robią.

Inni czytali również